Skocz do zawartości

Inwazja pojazdów elektrycznych


ryhu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Sherman moja wiedza o zasobach ropy jest z oficjalnych danych OPEC więc wielce prawdopodobne, że jest zmanipulowana dla celów utrzymywania wysokich cen.

Nie zmienia to jednak faktu, że napęd elektryczny jest lepszy - sprawniejszy (czystszy, bardziej ekonomiczny) i musi w końcu rozłożyć bandę naftową na łopatki.

Są różne projekty najpierw SAVE we Francji teraz słupki Better Place w Izraelu. Prawda jest jednak taka, że dopóki jakiś koncern motoryzacyjny nie wypuści seryjnych modeli czysto elektrycznych ładowanych z gniazdka o zasięgu dającym niezależność czyli min. 500km (a tak naprawdę 1000km), to będą to zawsze projekty.

Takie słupki do ładowania ustawiano też w Gdańsku ale się nie przyjęły.

Ja osobiście kupię auto elektryczne dopiero gdy będę je mógł ładować w garażu za guziki i będzie jakiś rozsądny serwis regeneracji baterii. Bo cała reszt jest stosunkowo prosta do serwisowania nawet w małych zakładach albo samemu.

Z tym ograniczeniem zasięgu ze względu na rozmiar baterii to propaganda, bo wiele ludzi poświęci bez mrugnięcia okiem przestrzeń w aucie jak będą jeździć 10x taniej. Jak jedziesz to w prawie każdym aucie widzisz jednego albo dwóch ludków nawet w SUVach i kombi. Te auta co są wypuszczanie z małymi zespołami baterii na 100-130km to celowo, żeby właśnie uzależnić nabywców od takich słupków, z których prąd będzie kosztował na pewno więcej niż w domu.

Jak już pisałem wcześniej 500km w dzisiejszej technologii ogniw to żaden problem. Ładowanie w kilka godzin do pełna też.

Rozsądne natomiast byłoby wprowadzenie stacji szybkiego ładowania np. na stacjach benzynowych w powiedzmy 0,5h do połowy pojemności baterii (bo potem idzie dużo wolniej). Wtedy na co dzień jeździsz na swoim prądzie za guziki a na wakacje jedziesz i tankujesz co 300km droższy prąd (np. za 10zł/100km) w 0,5h i w tym czasie wypijasz kawkę.

Miejskie auta to już dzisiaj są dostępne w Polsce: http://www.samochodyelektryczne.org/energa_przedstawia_najwieksza_flote_aut_elektrycznych_w_polsce.htm

A jeśli chodzi o ceny ogniw i potencjał to przeczytajcie to:

http://www.samochodyelektryczne.org/gs_yuasa-_masowa_produkcja_obnizy_koszty_akumulatorow_o_75.htm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest parę aut hybrydowych czyli napęd jak w lokomotywie-silnik spalinowy napędza prądnice która generuje prąd dla silnika elektrycznego

taki sposób napędu ma ogrom plusów -nie wozimy ciężkich, mało wydajnych i drogich akumulatorów zajmujących miejsce , silnik spalinowy pracuje w zasadzie ze stała prędkością(z niewielkimi zmianami) przez co pali duuuuuuuuużo mniej niż normalnie sprzegnięty z kołami przez skrzynię biegów i sprzęgło cierne, no i nie ma sprzęgła które się zużywa i też generuje straty mocy przy ruszaniu (silnik elektryczny odpowiednio sterowany ma niesamowity moment obrotowy i jest w stanie pracować w bardzo szerokim zakresie prędkości obrotowej więc nie potrzebuje skrzyni biegów i sprzęgła)

 

pojazd można zatankować wszędzie..no ale ekoświrów to rozwiązanie nie usatysfakcjonuje bo nadal jest silnik spalinowy :D

.....

 

Tak, jest taki, Clarkson i spółka w którymś odcinku TG taki zbudowali. Ale prasa fachowa słabo oceniła jego własności jezdne :)

Mózg elektroniczny będzie za nas tak myślał, jak krzesło elektryczne za nas umiera... (S.J. Lec)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zmienia to jednak faktu, że napęd elektryczny jest lepszy - sprawniejszy (czystszy, bardziej ekonomiczny) i musi w końcu rozłożyć bandę naftową na łopatki.

Z przykrością muszę Ci przyznać rację - przy założeniu, że energia elektryczna pochodzi z reaktorów jądrowych bilans użytkowania (ładowania i eksploatacji) samochodów "AC/DC" ;) jest zdecydowanie korzystniejszy.

 

Nie zmienia to faktu, że zdecydowany wzrost samochodów ac/dc na rynku spowoduje drastyczne obniżenie cen ropy naftowej i kosztów eksploatacji samochodów z silnikami spalinowymi. Jest więc szansa, że nie dożyjemy chwili, w której będziemy zmuszeni jeździć pedalskimi samochodzikami na baterie w myśl zasady "ekologia jest super". Na świecie (mam nadzieję) zawsze będą ludzie, którzy będą czerpali radość z driftowania, palenia gum czy wsłuchiwania się w ryk silnika rozkręconego do maksymalnych obrotów silnika benzynowego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auta elektryczne to nie tylko toczydła.

Taka Tesla Roadster ma w wersji Sport:215kW mocy max i 400Nm w całym zakresie prędkości obrotowej przy masie 1220kg. Objedzie na torze nie jedno moto, choć gęsiej skóry nie dostaniesz od dźwięku przy wkręcaniu się na obroty.

 

Cena ropy to praktycznie same marże i podatki. Koszt wydobycia litra wynosi kilka groszy więc mają z czego schodzić. :)

Ale generalnie będzie konkurencja niezależna od branży naftowej i o to chodzi.

 

Przez dłuższy czas jest możliwa koegzystencja pojazdów użytkowych na prąd i spalinowych dla fanu.

Edytowane przez ryhu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak te samochody będą w normalnych cenach i ich ładowanie nie będzie trwało "wieczność" a zasięg zbliżony do "normalnego".

A co to znaczy wieczność i normalna cena?

Jak robisz dziennie nie więcej niż 200-300km to ładujesz przez noc w normalnym gniazdu 6-8h. Bez korzystania z jakichś punktów ładowania. Przeróbka używanego auta to coś w granicach 20tyś i jeszcze możesz sprzedać silnik. To chyba nie majątek. Zwraca się po ok 60 000km.

Tracisz właściwie tylko prędkość max (do ok 140). Mówię tu o podstawowej wersji. Jak chcesz coś szybszego albo o dużym zasięgu to koszty rosną w miarę proporcjonalnie.

 

Nowe to inna bajka ale poczekaj kilka lat to będą tańsze niż spalinowe o podobnych parametrach. Zależy kiedy ruszy lawina masowej produkcji. Producenci baterii które są zasadniczym kosztem napędu zapowiadają, że na masową produkcję są w stanie zejść z ceną 4x. :ohmy:

Edytowane przez ryhu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładowanie - będą 3 opcje:

1) ładowanie pełne, czyli 6-7 godzin

2) ładowanie szybkie, specjalna ładowarka, pełne naładowanie w około 30 minut

3) system "battery swap", czyli to, co pisałem wcześniej: wymiana akumulatora na naładowany w specjalistycznej stacji. Wygląda to tak, że wjeżdżasz samochodem na coś w rodzaju platformy, gasisz samochód, a mechanizm automatycznie otwiera pokrywę w podwoziu, wyciąga zużyty akumulator i wstawia naładowany. Czas całej operacji 5-8 minut.

 

Dodatkowo wszystkie samochody "ac/dc" będą wyposażone w nowy typ nawigacji, która podaje dokładny zasięg (coś w stylu okręgu naniesionego na mapę, żeby dobrze było widać, dokąd można dojechać). W nawigacji oczywiście baza punktów ładowania (we Francji takich punktów jest już full w miastach) i stacji szybkiej wymiany akumulatorów.

 

Samochody tego typu są oczywiście wyposażone w system KERS (odzyskiwanie energii podczas zwalniania i hamowania), w opony o minimalnych oporach toczenia. Żeby nie były za ciche, są też wyposażone w brzęczyki, które emitują jakiś tam sygnał (chodzi o pieszych i rowerzystów).

 

Trochę to wszystko matrix, ale to już działa i nie tylko w przypadku samochodów typu SMART. Renówka wypuściła już na rynek Kangoo i pełnowymiarowego sedana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwiązań jest sporo, branża się rozwija.

Co do tych opcji to:

 

Zacznę od trzeciej. Nie z nami te numery :) . To jest opcja co pozwala w łatwy sposób opodatkować podczas wymiany. Ponadto wolałbym, żeby maszyna co 200km mi nie rozmontowywała auta. Tak jak dzisiaj bym nie chciał demontować pustego baku na stacji i zakładać innego pełnego. Wolę wsadzić wtyczkę i poczekać te 30min.

 

Opcja pierwsza na dzień dzisiejszy najbardziej opłacalna bo dostępna dla każdego w garaży przy zwykłych baterii kwasowych (max prąd ładowania pojemność/10) a te są jak na razie w przystępnych cenach. Nie trzeba też aż tak wydajnego prostownika (ładowarki) a to też kasa.

 

Opcja druga: Dostępna w zasadzie tylko dla baterii Li ion, które właśnie można ładować dużym prądem. Są lekkie ale niestety wciąż drogie. Tylko to się zmieni w przeciągu kilku lat drastycznie. Generalnie na to czekam. Wtedy wypier.ole z auta LPG i silnik spalinowy, sprzedaję puki jeszcze coś będą warte :biggrin:.

Jeszcze dodam, że baterie Li ion mają taką ilość cykli ładowania i rozładowania, że przeżyją resztę auta.

 

Tak na marginesie to można już kupić moto elektryczne marki Zero. W tym miesiącu ruszyła sprzedaż. Ceny na razie zaporowe z powodu braku konkurencji. Otworzę nowy temat w moto.

Edytowane przez ryhu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to, że 15 lat robienia ludziom wody z mózgu pod hasłem "ekologii" ma właśnie taki skutek, że kupując samochód elektryczny dostaniesz akumulator w leasing za symboliczną cenę (dopłaty państwowe już funkcjonują w niektórych krajach). Opcja wymiany to jednak raczej propozycja dla tych, którzy chcą przejechać samochodem elektrycznym dalej.

 

Co do ładowania: stosowane są akumuatory litowo-jonowe i litowo-polimerowe, więc tak jak piszesz, można je doładowywać i ładować ładowarkami impulsowymi, czyli szybko. Osobiście jednak nie wierzę, żeby deklarowana sprawność takiego aku nie spadał przy niskich temperaturach. Wystarczy zobaczyć, co się dzieje z telefonami, i-podami, laptopami itd. przy lekkim mrozie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chce mi sie wierzyć że istnieją akumulatory o pojemności powiedzmy 50Ah które można całe życie ładować prądem 100A czy 50A (czas ładowania 0.5-1h) i do tego są żywotne :D

 

zwykłego kwasowca można też ładować prądem 1/2 pojemności ale kilka takich ładowań i przyjdzie kres jego żywota.....

 

pozatym no właśnie-zima...

 

ja np latem nie potrzebuje auta-mam kibel który pali 3/100, auta potrzebuje zimą i w bardzo brzydką pogode i nie mam ochoty nie spać niczym z starym dieslem czy rano ,,zapali'' -przecież nie będę dźwigał baterii 30kg akumulatorów do domu a mieszkam w bloku więc do garażu też nie wstawię......

 

narazie jestem delikatnie na NIE chociaż paliwo znowu 5gr w góre :(

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Technologicznie istnieją nawet takie:http://www.samochodyelektryczne.org/akumulatory_litowo-jonowe_ktore_mozna_naladowac_w_sekundy.htm

 

Zwykłe akumulatory Li ion rozruchowe, które możesz kupić w sklepie motoryzacyjnym mogą być spokojnie ładowane prądem "=pojemności" tzn. aku 10Ah prądem 10A bez uszkodzenia i utraty trwałości.Kwasowe tak jak pisałeś nie.

Akumulatory Li ion trakcyjne głębokiego rozładowania czyli takie, które są stosowane w pojazdach elektrycznych już dzisiaj mogą być ładowane jeszcze większymi prądami w stosunku do pojemności.

 

A co do trwałości takich akumulatorów to zobacz sobie na specyfikację motocykli elektrycznych (dzisiaj założyłem dwa tematy w zakładce motocykle elektryczne). Tam są podane żywotności zespołów baterii. :)

Edytowane przez ryhu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auta elektryczne to nie tylko toczydła.

Taka Tesla Roadster ma w wersji Sport:215kW mocy max i 400Nm w całym zakresie prędkości obrotowej przy masie 1220kg. Objedzie na torze nie jedno moto, choć gęsiej skóry nie dostaniesz od dźwięku przy wkręcaniu się na obroty.

 

Cena ropy to praktycznie same marże i podatki. Koszt wydobycia litra wynosi kilka groszy więc mają z czego schodzić. :)

Ale generalnie będzie konkurencja niezależna od branży naftowej i o to chodzi.

 

Przez dłuższy czas jest możliwa koegzystencja pojazdów użytkowych na prąd i spalinowych dla fanu.

 

Tobie się tak tylko wydaje, uwierz że moment w którym kreski lecą w dół następuje dość szybko a i o dalekich zasięgach możemy zapomnieć.

 

1.Jak prąd to elektrownia atomowa, żadne tam spalarnie ,aż żygać mi się chce choć to temat rzeka i niezłe wyzwanie.

 

2.Wybieram silnik spalinowy :)

Edytowane przez IZO
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No z cenami ropy naftowej to jest tak, że obecnie kasa za surowiec płynie do krajów, które ją wydobywają i które są właścicielami pól roponośnych. Rządy Unii Europejskiej wolałby zapewne bezpośrednio doić kierowców, stąd pomysły dopłat za auta "pseudo-ekologiczne" i całego zamieszania z samochodami elektrycznymi. Społeczeństwo mając do wyboru "drogą, opadatkowaną ropę" i "nowoczesny, ekologiczny samochodzik z dopłatami rządowymi" masowo zacznie wybierać to drugie, zobaczycie. Pomysł jest taki, żeby każdy użytkownik samochodu elektrycznego dostawał ulgi w podatkach, choćby na energię elektryczną. Dzięki temu kasa de facto zostaje w kraju mimo, że z punktu widzenia użytkownika płaci mniej za espkloatację samochodu ac/dc, niż samochodu spalinowego.

 

Wszystko to już się zaczęło kilka lat temu - wyższe podatki za starsze samochody, wyższe podatki za samochody, których silniki nie spełniają norm Euro3, potem Euro 4 a zaraz Euro 5, nakazy montaży katalizatorów, filtrów cząstek stałych... ludzie nie mają wyboru, żeby funkcjonować, MUSZĄ robić to, co im dyktuje Państwo czy Unia :(

 

przecież nie będę dźwigał baterii 30kg akumulatorów

Akumulator napędowy samochodu elektrycznego waży 160-180 kg. Ma kilkanaście cel w formie jednego stosu zapakowanego w pojedynczą, zintegrowaną obudowę. Jest zablokowany w taki sposób, że go sam nie wyjmiesz, bo generuje napięcie 400 V. Dodatkowo z takim samochodem nie zrobisz praktycznie nic, bo żeby uzyskać dostęp do całej części napędowej (silnik elektryczny, przetwornica DC/DC, przemiennik, akumulator napędowy) trzeba dysponować przyrządem diagnostycznym (przypomina to dostęp do komputera z hasłem).

 

Dla zainteresowanych: proponuję odwiedzić stronkę Renówki poświęconą tym samochodom http://www.renault-z...-z.e.-7941.html

 

A tu prezentacja systemu Quick-drop, czyli szybkiej wymiany aku napędowego: http://www.renault-ze.com/pl-pl/rouler-electrique-avec-renault-z.e./w-jaki-sposob-bydy-mogy-yadoway-moj-samochod-elektrycznyy-7981.html

Edytowane przez Sherman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość komandosek

dopóki nie zostaną wynalezione bardziej efektywne ogniwa energetyczne, dopóty auta elektryczne nie zdobędą przewagi.

 

Silnik elektryczny jest świetny, stosunkowo tani bardzo efektywny, problemem jest właśnie wielkość, waga, pojemność i czas ładowania baterii.

 

To byłby ogromny skok, niemal w każdej dziedzinie życia. Swietnie było by mieć np laptop który działa przynajmniej cały dzień a nie 2-3h, kombinezon motocyklowy, który starczy włączyć by długotrwale ogrzewał czy auto, które samo się ładuje stojąc na parkingu, telefon który nie padnie po 2 dniach.

 

a teraz, pojazdy elektryczne, nie dość, że są drogie w zakupie, kłopotliwe w codziennej eksploatacji to jeszcze wcale nie są takie tanie w codziennej eksploatacji. Co jakiś czas trzeba wymieniać baterie, które do tanich nie należą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Efektywność obecnie stosowanych ogniw jest wystarczająca bo wynosi 114Wh/100km (przykład baterii Li ion z Nissana Leafa). Zużycie energii elektrycznej auta wielkości Golfa to ok. 17kWh/100km (w normalnych warunkach użytkowych z uwzględnieniem ogrzewania oświetlenia itp.).

Wychodzi to jakieś 150kg masy akumulatorów na 100km zasięgu. Przy zasięgu 600km masz 900kg akumulatorów + drugie tyle reszta auta.

To jest tylko o 50% więcej niż wersja benzynowa. Ponadto bardzo nisko środek ciężkości auta więc własności jezdne będą dobre nie wspominając o komforcie (niski poziom hałasu, brak drgań od silnika).

 

Szybkie ładowanie przy tego typu bateriach to nie problem. Baterie są bardzo trwałe 150 000 - 300 000 tyś km przy właściwej eksploatacji i zależnie głównie od stopnia ich obciążania prądem rozładowania. Jak masz ich więcej w aucie to będą trwalsze.

 

Problem to cena bo zestaw takich baterii na 600km musiałby kosztować ze 150-200tyś zł (dlatego teraz montują w tych autach 3x mniej baterii a i tak cena auta to ponad 100tyś zł).

Największe koncerny wytwarzające ogniwa zwiększyły produkcję baterii do EV i zapowiedziały spadek cen ogniw o 75% (np. Yuasa do 2014r zwiększy produkcję prawie 20x względem 2009r i stąd te spadki cen).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...