Skocz do zawartości

Złowroga refleksja


Gość Visuz
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jest coś takiego jak charakterystyka absolwenta kursu. Większość instruktorów nawet nie wie o jej istnieniu... A jest w niej napisane, co ma umieć kursant dopuszczany do egzaminu.

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pracowałam jako instruktor to płacono mi 10 zł za godzinę na placu i 25 zł za godzinę na mieście, ale na mieście nie mogłam być z kursantem więcej niż 4 godziny. To była tylko moja praca dodatkowa, ale gdybym miała za to wyżywić rodzinę...Trudno być pasjonatem w takich realiach....

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pracowałam jako instruktor to płacono mi 10 zł za godzinę na placu i 25 zł za godzinę na mieście, ale na mieście nie mogłam być z kursantem więcej niż 4 godziny. To była tylko moja praca dodatkowa, ale gdybym miała za to wyżywić rodzinę...Trudno być pasjonatem w takich realiach....

Co? Przecież cztery godziny to dwie lekcje, a nawet abstrahując od tego, czy to mało bądź dużo, chyb instruktor decyduje o momencie wyjazdu na miasto i godzinach tam spędzonych...

Co to za "szkoła" była?

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale, właściwie, czy można się dziwić ludziom, że idą na kurs PJ po to, żeby zdać egzamin? Takie jest założenie. Ważne jest moim zdaniem również to, aby w danej szkole uświadamiano kursantom, że sam plastik nie świadczy o tym, że są już mistrzami kierownicy.

To, moim zdaniem, trzeba uświadamiać każdemu na kursie. Do zdania egzaminu trzeba dążyć, ale nie zawsze musi się to dążenie zamknąć w podstawowym wymiarze godzin i, niestety, jednostki wyjątkowo zaimpregnowane na wiedzę nie powinny do niego przystąpić. :)

...Gott weiss ich will kein Engel sein...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że "jednostki wyjątkowo zaimpregnowane na wiedzę" będą miały problem z przyjęciem do wiadomości informacji od szkoły jazdy, że nie zostaną dopuszczeni do egzaminu ;) Bez względu na to czy informację taką usłyszą na pierwszej czy na ostatniej godzinie kursu. A jeśli usłyszą do tego, że trzeba będzie dokupić ileś tam godzin dodatkowej jazdy to prawdopodobnie potraktują to jak próbę "oszustwa" "naciągactwa" "cwaniactwa" , bo z moich obserwacji ... "jednostki wyjątkowo zaimpregnowane na wiedzę" oceniają innych wg. własnej miary ;) Jedyne co można zrobić , to nie podejmować zleceń od takich "jednostek" ... no ale o tym już się w tym temacie rozpisywałem :)

Klub Anonimowych Piratów Drogowych

 

Młotek zawsze można nazwać impulsatorem kinetycznym o napędzie mięśniowym, ale po co ... ?

 

stopkai.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja na kursie na A nie byłem wcale. Kolega ma szkołe i wystawił mi kwita za 300.

 

Ludzie, nie chwalcie się takimi "incydentami". Przecież to jest w pierwszej linii pretekst do zamknięcia takiego ośrodka szkolenia kierowców.

Pozdrawiam, Daniel Piecychna
Szkolenia motocyklowe w Lublinie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, nie chwalcie się takimi "incydentami". Przecież to jest w pierwszej linii pretekst do zamknięcia takiego ośrodka szkolenia kierowców.

 

To rozumiem, że przeglądami technicznymi w których na stacji diagnostycznej nawet nie było pojazdu, też się specjalnie nie należy chwalić ? :D

Uff... jak to dobrze, że żyjemy w takim praworządnym kraju :)

Klub Anonimowych Piratów Drogowych

 

Młotek zawsze można nazwać impulsatorem kinetycznym o napędzie mięśniowym, ale po co ... ?

 

stopkai.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kivi, Faza-s, w pełni popieram. Skoro jest fikcyjna demokracja i prawo, to nie ma się co dziwić, że ludzie chcą żyć normalnie. Za przekroczenie prędkości jest mandat np. 400 zł + punkty. Za 100 zł łapówy jedziesz dalej, w dodatku też jesteś ukarany i wydana kasa powoduje, że jeździsz ostrożniej a gliniarz, który marznie dostaje wynagrodzenie za swoją pracę. Czego chcieć więcej? Po co opłacać jeszcze rzeszę darmozjadów z rządu i urządów? Proste rozwiązania są najlepsze i nie dam sobie wmówić, że "nie jestem w porządku" dlatego, że nie chcę grać według narzuconych na siłę zasad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To rozumiem, że przeglądami technicznymi w których na stacji diagnostycznej nawet nie było pojazdu, też się specjalnie nie należy chwalić ? :D

Uff... jak to dobrze, że żyjemy w takim praworządnym kraju :)

 

A czemu nie było? Jeśli ktoś ma świadomość, że porusza się pojazdem, który nie przejdzie przeglądu to sam sobie szkodzi. Otoczeniu również. Co z tego, że w kwitach wszystko się zgadza. Ciekawe czy będziesz taki "uhahany", kiedy w pieprzonym gracie urwie się koło, a kierowca szrota straci panowanie nad kierownicą i wpierdaczy się w Ciebie i Twój motocykl?

 

Natomiast chodziło mi o coś innego. Rozpowiadanie na prawo i lewo, co to ktoś ze znajomym załatwił, może w konsekwencji udupić znajomego.

 

 

Szkoda gadać. Nie było tematu.

Pozdrawiam, Daniel Piecychna
Szkolenia motocyklowe w Lublinie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy będziesz taki "uhahany", kiedy w pieprzonym gracie urwie się koło, a kierowca szrota straci panowanie nad kierownicą i wpierdaczy się w Ciebie i Twój motocykl?

 

Pewnie tak samo jak w sytuacji, w której koło odpadnie po wjechaniu w dziurę w drodze, za którą płacimy. Naprawdę nie można wymagać od ludzi przestrzegania prawa, jeżeli się ich du**czy w każdej możliwej sytuacji. Najlepszy przykład to zabieranie dowodów rejestracyjnych za pękniętą szybę w momencie, kiedy nikt nigdy nie sprawdza stanu zawieszenia, układu kierowniczego i hamulcowego. Gdzie logika?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co? Przecież cztery godziny to dwie lekcje, a nawet abstrahując od tego, czy to mało bądź dużo, chyb instruktor decyduje o momencie wyjazdu na miasto i godzinach tam spędzonych...

Co to za "szkoła" była?

Tak być powinno, bo wielu kursantów zwyczajnie po 4 godzinach na placu nudzi się (ci, co już jeździli jednośladem). Miałam takich, którzy nie chcieli przychodzić już na plac, chcieli żeby im tylko podbić, że byli, a czekali na miasto.Taka polityka oczywiście wynika wyłącznie z oszczędności. Nie tylko na wynagrodzeniu instruktora, ale też na paliwie...

Tomek, nazwy szkoły nie podam, bo w końcu pracowałam tam niecały rok. Powiem tylko, że duża szkoła, działająca w Warszawie od wielu lat...Smutne...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przyjeżdżałem na kurs A własnym motocyklem. Było to Kawasaki EL250. Po 2 dniach na placu brało mnie na wymioty od robienia 8mek. Zapytałem się instruktora czy to paliwo co mam przeznaczone na jazdy można by wlać do swojego prywatnego moto :) stwierdził że nie ma problemu... Śmigałem na treningi w piłkę a w baku paliwo z OSK :) fajny był ten instruktor... szkoda tylko że nie umiał jeździć na moto :blink: :biggrin:

Od wojny, głodu, TVN-u i Platformy, zachowaj nas Panie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...