Skocz do zawartości

Yamaha R1, przyczyny wypadku


titox
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Mam pytanie a zrazem prośbę. Dwa tygodnie temu na motorze Yamaha R1 zabił się mój kolega który z motorami spędził około 6 lat. I mam pytania które mi nie pozwalają zasnać. Po pierwsze ile musiał mieć na liczniku żeby pojechać na tylnim kole? Po drugie czy jest to normalne że gdy postawił koło zaczął hamować na tylnie? I trzecie pytanie (to już dla właściecieli tego sprzętu) Z rozwalonego motoru można było odczytać tylko obroty i zastanawia mnie jego prędkość. Licznik z obrotami zatrzymał się na 13000 na 1 biegu jaka to mogła być prędkość? Dodam że sprzęt jakim dysponował była to Yamaha R1 1100.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykre co sie stalo . Postaram odpowiedziec na Twoje pytania .

Przy jezdzie na tzw gumie czyli tylnim kole aby nie przewrocic sie do tylu naciska sie hamulec tylni (nożny) wtedy motor wraca na przednie kolo .

Zeby postawic na tylne kolo wystarczy mala predkosc , jednak pozniej zeby je utrzymac dodaje sie gazu , analizujac co piszesz 13000 obrotow jezeli jechal na pierwszym biegu to tak mysle ze 150 na godz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) hamulec tylni (nożny)(...)

Jaki?

 

R1 1100?

"Pamięć i szacunek dla tych którzy odeszli nagle,pozostawiając nam jedynie wspomnienia.Dla wszystkich tych którzy pomogli mi w życiu a już nigdy im nie podziękuje.Dla tych którzy odeszli tragicznie,mając przed sobą całe życie...na zawsze w pamięci"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z rozwalonego motoru można było odczytać tylko obroty i zastanawia mnie jego prędkość. Licznik z obrotami zatrzymał się na 13000 (...)

 

IMHO pytania do wróżki, odpowiem tylko na to jedno, bo akurat miałem okazję sprawdzić: wskazówki zegarów w wyniku uderzenia mogą się przestawiać, ergo zatrzymanie się na konkretnym wskazaniu NIE oznacza, że tyle było w samym momencie wypadku (upadku)

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Wielkie chłopaki. Mimo to co się stało chce być taki sam jak on. Też mam zamiar sobie kupić na początek TZR. Cenie w Was to że trzymacie się razem nie ważne czy się znacie czy nie. Wracając do samego wypadku. Dla mnie to jest dziwne że rozwalił się w miejscu które znał jak własną kieszen. Spróbuje je opisać. Wypadek miał miejsce na Zamku w Książu Wielkim. Zjazd z drogi głównej na tą boczną która prowadzi pod sam zamek wygląda następująco: Prosta około 200 m potem lekki łuk w lewo i prosta około 300m. Potem żwir, wysoki krawężnik kawełek trawnik i poteżny mur. Jedno mi nie daje spokoju czy na tak krótkim odcinku bez problemu da się jechac na jednym kole? Oczywiście miałem przez chwile myśli dotyczące samobójstwa (tak zresztą stwierdziła policja)- ale to nie wchodzi w rachube. Czy może awaria sprzętu? Wyniki analizy Prokuratury poznam dopiero w przeciągu 30 dni. (jednak nie wierze że dostaniemy odpowiedź co tak naprawdę się stało bo motor odebraliśmy wraz z kaskiem już po 6 dniach.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno mi nie daje spokoju czy na tak krótkim odcinku bez problemu da się jechac na jednym kole?

 

1. masz błędne podejście do tematu: jazda na kole nie jest wprost zależna od wzrostu prędkości do poziomu 3 kosmicznej. innymi słowy facet mógł jechać stosunkowo wolno, ale jednak na kole

2. jak myślisz, dlaczego mówi się że najłatwiej o wypadek pod domem? człowiek zna jakiś kawałek i przestaje uważać. a warunki mogły się zmienić, np. pojawiła się garść piachu w krytycznym miejscu, gdzie jej zazwyczaj nie było

3. głupszego pomysłu, niż samobójstwo w wypadku motocyklowym nie słyszałem. chyba tylko słynna "pętla z linki" przebija ten idiotyzm...

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ma piernik do wiatraka ludzie przezywaja wypadki przy duzych predkosciach inni gina idac piechota, wszystko zalezy od konkretnej sytuacji i okolicznosci wypadku.

 

Statystyki policyjne dowodza iz najwiecej wypadkow jest wlasnie blizej miejsc zamieszkania, ludziom wydaje sie ze juz znaja teren i nic nie jest ich wstanie zaskoczyc a to jest wlasnie najwiekszy blad...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A właściwie co się stało? Jechał na gumie i pionowo zapiął na murze? Czy motocykl zrobił kozła i go tak nieszczęśliwie przykrył, że coś ważnego złamał? Czy widział ktoś co się stało, czy znaleźli wrak i ciało?

 

Ja chcesz być taki jak on, to chcesz też umieć latać na gumie przed laskami, czy też za 6 lat chcesz się zabić? :mellow:

Edytowane przez maniek_7

Mózg elektroniczny będzie za nas tak myślał, jak krzesło elektryczne za nas umiera... (S.J. Lec)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....Wypadek miał miejsce na Zamku w Książu Wielkim. Zjazd z drogi głównej na tą boczną która prowadzi pod sam zamek wygląda następująco: Prosta około 200 m potem lekki łuk w lewo i prosta około 300m. Potem żwir, wysoki krawężnik kawełek trawnik i poteżny mur. ....

 

@titox czasami pierwszy odcinek owej drogi nie jest wyłożony kostką- od strony drogi głównej :icon_question: . Ostatnio tam jechałem i jest ten odcinek, skręt w lewo- nowy asfalt w lasku i pod zajeżdżamy pod sam zamek... Samobójstwo to to na pewnie było. IMHO coś musiało być na drodze, że stałą się ta tragedia jak prawi @jeszua... Jest również druga droga co prowadzi na parking ale tam to może wszystko wylecieć na drogę z trawy....

Edytowane przez Dream
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Statystyki policyjne dowodza iz najwiecej wypadkow jest wlasnie blizej miejsc zamieszkania

 

Statystycznie ludzie kręcą się przez 90% życia w okolicy zamieszkania (dom-praca-sklep-kino itd. z reguły to trasy rzędu kilku km), stąd i ta statystyka.

 

No i druga sprawa: nie mam pojęcia, skąd się bierze stereotyp, że licznik "zatrzymuje" się w danym położeniu w momencie dzwona. Choćby taki przykład: jak zaliczyłem dzwona na rajdzie Bałtyku kilka lat temu, to impet uderzenia wyrwał silnik ze skrzynią biegów z mocowań, a wskazówki wcale nie "stanęły" na prędkości, z którą się wbiliśmy w przeszkodę.

To tak, jakby rzucić kompasem w drzewo i stwierdzić, że skoro połamane wskazówki wskazują południe, to rzucający musiał być zwrócony w tym kierunku ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A właściwie co się stało? Jechał na gumie i pionowo zapiął na murze? Czy motocykl zrobił kozła i go tak nieszczęśliwie przykrył, że coś ważnego złamał? Czy widział ktoś co się stało, czy znaleźli wrak i ciało?

 

Ja chcesz być taki jak on, to chcesz też umieć latać na gumie przed laskami, czy też za 6 lat chcesz się zabić? :mellow:

 

Ad.1

 

Tam było dużo ludzi bo jechał na tzw. "koronę" na wesele kolegi. O tyle dramatyczne jest to że wcale tam nie chciał jechać, po prostu go wyciągneli (ale tego już nie ma co rozwiewać). Kolega który go próbował ratować i jego dziewczyna mi to opowiadali. (nie znam się wyczynowej jeździe i nie wiem jak się zachowuje R1 - opowiadam to co widzieli świadkowie) Gdy opuścił koło podobno tył mu zaczął uciekać i lekko dodał gazu potem jest kawełek drogi wysypanej żwirem przejechał z duża prędkością koło lekko podbiło na krawęzniku motor w ściane a on klatką piersiową na kierownice a głowa o betonowy parpet. Od razu kolega zaczął krzyczeć żeby dzwonili po pogotowie a on podbiegł do niego otworzył szybkę od kasku i jego dziewczyna jest lekarzem powiedziała że nie da sie go uratować bo cała twarz była zalana krwią i klatke piersiową miał otwartą. Wziął dwa wdechy i zmarł.

 

Ad.2

 

Nie, chce być takim czlowiekiem jak on. Zginął w wieku 30 lat. czyli wcześniej byłem dla niego jak gówniarz, ale on mnie tak nie traktował. Po za tym zawsze mi imponował motorem. (sam mam zamiar coś w przyszłości zakupić)Na jego pogrzebie było około 30 ścigaczy i jak był moment wkladania go do grobu i jak one wszystkie zawyły na parkingu cmentarnym to aż mi serce ściskało. Uczucie nie do opisania. Kurtka, rękawice i kask spoczęły wraz z nim w grobie. Następnego do niego do domu ze Stworzyszenia Motocyklistów w Olkuszu i powiedzieli że jak byli na miejscu wypadku 2 dni po zdarzeniu to mówili że nie można tego innaczej wytłumaczyć jak "zawiódł sprzęt".

 

@titox czasami pierwszy odcinek owej drogi nie jest wyłożony kostką- od strony drogi głównej :icon_question: . Ostatnio tam jechałem i jest ten odcinek, skręt w lewo- nowy asfalt w lasku i pod zajeżdżamy pod sam zamek... Samobójstwo to to na pewnie było. IMHO coś musiało być na drodze, że stałą się ta tragedia jak prawi @jeszua... Jest również druga droga co prowadzi na parking ale tam to może wszystko wylecieć na drogę z trawy....

 

Kostki nie ma żadnej.. Co do hipotezy że coś musiało stać na drodze mało prawdopodobne bo ludzie widzieli wypadek i mówili że drogę miał czystą. Czysty asfalt.

 

Co ma piernik do wiatraka ludzie przezywaja wypadki przy duzych predkosciach inni gina idac piechota, wszystko zalezy od konkretnej sytuacji i okolicznosci wypadku.

 

Statystyki policyjne dowodza iz najwiecej wypadkow jest wlasnie blizej miejsc zamieszkania, ludziom wydaje sie ze juz znaja teren i nic nie jest ich wstanie zaskoczyc a to jest wlasnie najwiekszy blad...

 

Może teraz to głupio zabrzmi, ale on nie był człowiekiem który się "popisywał" chciał zaszpanować czy coś, bo on nie traktował swojej jazdy na popis tylko on to kochał. Jego miłość go zabiła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj, tu nie ma co się gnębić - w każdy słoneczny letni dzień setki osób stają na koło, jeżdżą z chorymi prędkościami, robią inne rzeczy i żyją. Co pewien czas coś idzie nie tak i wtedy warto się zastanowić, dlaczego zdarzył się wypadek, bo dzięki temu technika idzie do przodu, ludzie są mądrzejsi i zwiększa się bezpieczeństwo innych.

 

Ale to wymaga wnikliwej analizy i rzeczoznawcy z prawdziwego zdarzenia, żeby np. ocenił, że w motocyklu coś było np. źle dokręcone albo był defekt opony itd.

 

Dywagowanie na forum nic tu nie da, bo wiadomo, że ludzie jeździli, jeżdżą i będą jeździć w sposób niekoniecznie bezpieczny. Właśnie dlatego ludzie wsiadają do samochodów rajdowych, na motocykle o mocy > 150 koni, na quady, na paralotnie czy wychodzą na morze w sztormowych warunkach. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to kupuje TV z 70-calowym ekranem i wozi dupę udającym terenówkę Volvo, bo to jest statystycznie najbezpieczniejsze :icon_rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...