Problem z ładowaniem, przypalona wtyczka przy regulatorze

[PriweR]

Witam Mam pewien problem z Yamahą r6 2002r. Ostatnio podczas przejażdzki moto mi zgasło, chcąc je odpalic z rozrusznika nie chciał w ogóle przekręcić (akumulator padł do zera) odpaliłem motocykl z popychu i bez świateł dojechałem do domu, byłem bardzo zdziwiony brakiem ładowania gdyz w zeszłym roku w motocyklu był wymieniony alternator na nowy. Po podłączeniu miernika okazało się ze nie ma ładowania Pierwsze co zrobiłem przejrzałem bezpieczniki i wszystkie były dobre, następnie odczepiłem wtyczke od regulatora napięcia i ku mojemu zdziwieniu ujrzałem przypalone 3 styki przetarłem je papierkiem wpiołem kostke spowrotem i po podłączeniu miernika:

1.Podłączenie miernika na wyłączonej stacyjce 12,4v

2Podłączenie miernika na odpalonym silniku 14.5v

3.Powtórne podłączenie miernika na wyłączonej stacyjce 13,52

 

Co się stało ? dlaczego styki były przypalone ? regulator do wyrzucenia?

[qurim]

A wiesz jakie wartości prądu płyną przez tą wtyczkę? Przypalona jest bo ma ciężki żywot. Płynie tam prąd o niezłym pierdolnięciu.

 

 

Wtyki alternatora i okolice przekaźnika rozrusznika lubią się smażyć bo są bardzo obciążone.

[_Monter_]

Wartości jakie opisałeś są ok. Możesz wykonać całą procedurę diagnostyczną aby byc pewnym. KLIK

Ja polecam wyeliminowanie tej wtyczki i zlutowanie tych przewodów. Regulatora nie wymienia się często a dzięki temu zabiegowi eliminuje sie miejsca spadku napięcia i dzięki temu również zbędnego nagrzewania się.

To co napisał Qurim to szczera prawda.

[PriweR]

wielkie dzieki za szybką odpowiedz, jutro jeszcze posprawdzam dokładnie cały układ według tematu Monter'a jeszcze raz dzieki

[thomyk]

Najlepiej kabelki zaciskarką ładnie zacisnąć i w kostke jakąś.

 

Jeśli chodzi o lutowanie to jako elektryk nie bardzo ufam lutom.

 

Pozdrawiam

[_Monter_]

Najlepiej kabelki zaciskarką ładnie zacisnąć i w kostke jakąś.

 

Jeśli chodzi o lutowanie to jako elektryk nie bardzo ufam lutom.

 

Pozdrawiam

Jako elektryk nie ufasz lutom? I do tego jeszcze uważasz, ze kostka jest lepszym połączeniem od lutu?

A jak mi wyjaśnisz czemu nie ufasz lutom i w którym momencie zaciśnięty przewód jest lepszy od przylutowanego to będę rad.

[Saltus]

od takich elektryków uchowaj nas szatanie :notworthy:

 

--

 

przeczytałem jeszcze raz ten post, i dalej nie wierzę jak można siać takie herezje...

 

 

p.s. pewnie konektorów w kostkach też nie lutujesz, bo luty bywają zdradzieckie ?

Edytowane 1 Sierpnia 2011 przez Saltus

[JanuszK30]

wcale nie wiadomo czy wartosci sa ok bo uzaleznione sa od obrotow jesli na wolnych obrotach jest 14,5 moze sie okazac ze przy 5tys bedzie 17v i to nalezy sprawdzic, poza tym nie wiem dlaczego sie dziwisz ze cos siadlo mimo ze wymieniony zostal alternator, wlasnie to byl sygnal, ze cos nie tak z Twoja instalacja i nalezy poddac ja gruntownemu przegladowi...

[Adam M.]

Przede wszystkim sprawdz wartosci ladowania ktore podales z zapalonymi swiatlami i przy 5 tys obr/min. Jezeli beda takie jak podales to jest dobrze, jak sie roznia to je zapodaj na forum.

 

Elektrycy uwazaja ze polaczenia zaciskowe sa pewniejsze od lutowanych, nie pierwszy raz sie z tym spotykam. Tyle ze polaczenia zaciskowe zrobione profesjonalnie, czyli konektor bez izolacji zacisniety na przewodzie wlasciwymi szczypcami, ktore formuja inny zacisk dla przewodu a inny dla jego izolacji i sciskaja z bardzo duza sila, pozniej nakladamy na niego specjalne miekkie koszulki - a nie amatorskie konektory w izolacji, ktore zaciska sie pseudo szczypcami produkcji chinskiej z supermarketu.

[Saltus]

Nawet z tak profesjonalnie zaciśniętych konektorów instalowanych w kostkach (które swoją drogą też ostatnio ciężko dostać właściwej jakości) potrafią się wysunąc przewody, a po prawidłowym lutowaniu jeszcze się nie spotkałem z przypadkiem, żeby konektor spadł z przewodu

[crash1990]

Także uważam, że odpowiednio "dogrzany" lut jest lepszym połączeniem. Przynajmniej wiadomo, że miedź pod lutem nie śniedzieje. Jedyna sytuacja w której widzę możliwość uszkodzenia takiego połączenia to zbyt wysoka temperatura i w wyniku tego rozlutowanie, co na marginesie jest częstą przypadłością nowoczesnej elektroniki w szczególności tej dalekowschodniej.

[Adam M.]

Nawet z tak profesjonalnie zaciśniętych konektorów instalowanych w kostkach (które swoją drogą też ostatnio ciężko dostać właściwej jakości) potrafią się wysunąc przewody, a po prawidłowym lutowaniu jeszcze się nie spotkałem z przypadkiem, żeby konektor spadł z przewodu

 

W ciagu 40 lat mechanikowania przy motocyklach nie widzialem takiego przypadku, natomiast elektrycy tlumacza ze lutowanie zmienia wlasciwosci przewodu zwiekszajac mozliwosc jego stwardnienia i powiekszenie oporow przeplywu pradu.

Podaje to tylko jako wytlumaczenie drugiej strony, sam tez zawsze uwazalem ze luty sa lepsze i ze zdziwieniem dowiedzialem sie ze nie.

[_Monter_]

Napewno lut nie powoduje spadków napięć i napewno nie zwiększa rezystancji połączenia. To są jakieś bajki wyssane z palca.

Owszem, używam profesjonalnej zaciskarki ale później traktuję to wszystko cyną z kalafonią. Problemy pękania lutów są tylko i wyłącznie z powodu niedogrzania lutu i nie użycia kalafonii, która jest topnikiem cyny.

Ładnie zlutowany konektor nie spowoduje utwardzenia przewodu bo jest zlutowany tylko odcinek w zakresie konektora.

[thomyk]

No jeśli chodzi o luty to przy małych prądach spokojnie się sprawdzają ale nie wyobrażam sobie , że robię jakieś luty przy np tablicy głównej gdzie zabezpieczenia są około 32 A max to bym spać nie mógł po nocach. A prąd ładowania jest dość znaczny jednak i nie jest to 32 A.

Ja wyyraziłem tylko moją opinię , że najlepiej za pomocą zaciskarki potraktować te kable.

Potem jak ktoś chce to nawet niech lutuje wszystko i termokurczka ale zaciśnięty dobrze kabel wystarczy.

 

Każdy może jednak robić tak jak uważa.

[_Monter_]

Thomyk...rozmawiamy o motocyklach a nie rozdzielniach 110kV itp. :icon_biggrin: