Redukcja biegów do "jedynki" ?

[Glootik]

Popieram :-)

taaa... a ja dopiero co się oduczyłam stania na 1ce na światłach bo się niby sprzęgło "zużywa" :wacko:

To jak w końcu z tym jest?

oczywista oczywistością jest, że zatrzymujemy się na jedynce

i tu też mam zgrzyt, bo uczyłam się, że najlepiej będzie jak do świateł (kiedy widzę czerwone)"dokulam" się na luzie...

[Blood]

Sprzęgło od trzymania raczej nie ma się jak zużyć. Co innego jak stoisz na wciśniętym hamulcu, to wtedy ciepło z tarczy nie ma jak odejść i może się tarcza pokrzywić po pewnym czasie.

[Gość Saul]

Ja to jak dojeżdżam do świateł to zbijam biegi i jak znam światła i wiem, że będzie długo czerwone to wbijam luz, jak spodziewam się krótkiego czerwonego to czekam na sprzęgle. Też słyszałem, że stanie na sprzęgle nie koniecznie służy motocyklowi.

 

 

BTW w Totw Coda, Code mówił, że lepiej hamować hamulcem niż silnikiem, bo wtedy silnik się zużywa, a wiadomo, lepiej zmienić klocki niż silnik. W zasadzie pierwszy raz takie coś śłyszałem, czy potwierdzacie to?

[konrad1f]

i tu też mam zgrzyt, bo uczyłam się, że najlepiej będzie jak do świateł (kiedy widzę czerwone)"dokulam" się na luzie...

 

uzasadnisz dlaczego najlepiej?

na sprzęgle bądź luzie motocykl zachowuje się bezwładnie, nie daje się go kontrolować, nie wyciągniesz go gazem gdy chce się przewracać itd.

na luzie to jeżdżą taksówkarze :icon_razz:

[Tomek Kulik]

Konrad na rację, a Code pierd**i głupoty. Obstawiam, że nie ma za grosz wykształcenia technicznego, bo by takich bzdur nie opowiadał.

[konrad1f]

BTW w Totw Coda, Code mówił, że lepiej hamować hamulcem niż silnikiem, bo wtedy silnik się zużywa, a wiadomo, lepiej zmienić klocki niż silnik. W zasadzie pierwszy raz takie coś śłyszałem, czy potwierdzacie to?

 

rozróżnij dwie kwestie - hamowanie a spokojne zwalnianie (bo tutaj wystarczy zamknąć przepustnicę i gdy motocykl zwolni na tyle aby zredukować bieg to redukujemy)

nikt nie każe Ci redukować biegów aby hamować ale redukowanie w celu utrzymywania przełożenia pozwalającego na ewentualne kontynuowanie jazdy jest wskazane a wręcz konieczne

[Gość Saul]

W sumie ma to sens. Dzięki

[konrad1f]

Code pierd**i głupoty

nie byłbym tak daleki w wyrokach:)

tutaj chodzi raczej o kwestie zrozumienia pewnych spraw

Code ma racje - sinik zasadniczo nie służy do hamowania - do tego są hamulce a właściwie przedni hamulec:) - myślę, że w jego opracowaniach chodziło mu o to, aby po prostu dobierać przełożenie do prędkości a nie powodować większego opóźnienia poprzez redukowanie biegów niż samo hamowanie hamulcami

[Glootik]

uzasadnisz dlaczego najlepiej?

na sprzęgle bądź luzie motocykl zachowuje się bezwładnie, nie daje się go kontrolować, nie wyciągniesz go gazem gdy chce się przewracać itd.

na luzie to jeżdżą taksówkarze :icon_razz:

czemu najlepiej? nie wiem...nie byłam wtedy zbyt dociekliwa w tym temacie, ale człowiek uczy się całe życie...Tak kiedyś usłyszałam, to się zastosowałam... Ale widzę, że w Gostyniu dowiem się więcej :tongue:

Edytowane 12 Czerwca 2011 przez Agnich

[mrbravo]

offtop: śmieszą mnie kierowcy którzy stoją na światłach z wbitą jedynką i jeszcze na heblu. Podjeżdżając o 10cm mimo że wszystko stoi. :)

 

mi 2 razy wbita jedynka uratowala tylek. raz w tamtym roku jak byl remont na trasie tornskiej i babka co dojezdzala nie wyhamowala. ja ucieklem a oni brzdek... a drugi raz jak kumpel dojezdzal i oczywiscie na przednim jechal i "przejechal" wiec musialem szybko uciekac spod sygnalizatora.

caly czas stoje z wbita jedynka chyba ze za mna zrobi sie juz jakis tlok to dopiero wtedy mozna sie rozluznic.

Edytowane 12 Czerwca 2011 przez mrbravo

[adwent]

Jeżeli samochód nie da rady się zatrzymać, to ja spierd..... ze skrzyżowania, a ty naciskasz sprzęgło, wbijasz jedynkę ruszasz.....jak zdążysz.....

a zdażyła Ci się już taka sytuacja?

ja tam stoję wyluzowany. Jeśli jakaś puszka miałaby nie zdążyć- przecież widać to z daleka w lusterkach. Wrzucić jedynkę i odjechać to moment.

[Glootik]

a zdażyła Ci się już taka sytuacja?

ja tam stoję wyluzowany. Jeśli jakaś puszka miałaby nie zdążyć- przecież widać to z daleka w lusterkach. Wrzucić jedynkę i odjechać to moment.

Myślę, że chyba nie ma co dywagować czy się komuś zdarzyła taka syt czy nie... :wink: Niewielu osobom się zdarzy, ale wystarczy że zdarzy się jeden raz... Nie ma reguły, niestety. Mnie z kolei osobiście interesuje bardzo kwestia techniczna, czyli jak robić, żeby było dobrze dla motocykla...

Edytowane 13 Czerwca 2011 przez Agnich

[qurim]

Tak nie do końca prawdą jest z czekaniem na jedynce. Zatrzymujesz się i masz luz, lewa stopa na podnóżku, prawa na glebie. Oczy w lusterka. Coś się dzieje to zapinasz jedynkę od razu i znikasz.

 

Redukcja do jedynki? Niedawno gdzieś pisaliśmy o tym. Redukujesz do dwójki, gdy koła robią już ostatnie pół obrotu przed zatrzymaniem klikasz luz, noga na glebę i stoisz.

 

 

Hamowanie silnikiem to podstawa. Wyobraźcie sobie jazdę bez hamowania silnikiem. Każdorazowo gdy chcesz zwolnić dotykasz hamulca, silnik na sprzęgle albo na luzie. A jak trzeba przyśpieszyć to znowu szukanie biegu albo samo odpuszczanie sprzęgła... Gdzie tu płynna jazda?

 

Lepiej wymienić skrzynię biegów i sprzęgło wraz z klockami hamulcowymi? :banghead:

Edytowane 13 Czerwca 2011 przez qurim

[ajriszkofi]

Dojeżdżanie na luzie albo wrzucanie luzu przy zjeżdżaniu z górki samochodem działa na mnie alergicznie. Ale udało mi się jednego zatwardziałego zwolennika takich działań oduczyć przez tłumaczenie ekonomiczne. Dziwny to nawyk, to wrzucanie luzu w czasie jazdy, zupełnie bezzasadny. Ja mam wadę - nadużywam sprzęgła, trzymam je przy zwalnianiu i redukowaniu zbyt długo (w samochodach, w moto dojeżdżam czasem do świateł z wciśniętym sprzęgłem, jak nie do końca płynnie wyjdą redukcje, często używam do zmiany biegów na wyższy - oduczam się cały czas i na moto, i w aucie)

Sama do świateł dojeżdżam na jedynce, chyba że nie zdążę spokojnie i bez walki zredukować, to czasem i na 3 ;) Kontrola w lusterkach i dopiero jak za mną się zatrzymają, to wrzucam luz. I obserwuję sygnalizację i ruch na skrzyżowaniu.

[G3d]

Co innego jak stoisz na wciśniętym hamulcu, to wtedy ciepło z tarczy nie ma jak odejść i może się tarcza pokrzywić po pewnym czasie.

 

O czym mowisz, bo nie rozumiem za bardzo?

 

 

Hamowanie silnikiem to podstawa. Wyobraźcie sobie jazdę bez hamowania silnikiem. Każdorazowo gdy chcesz zwolnić dotykasz hamulca, silnik na sprzęgle albo na luzie. A jak trzeba przyśpieszyć to znowu szukanie biegu albo samo odpuszczanie sprzęgła... Gdzie tu płynna jazda?

 

Lepiej wymienić skrzynię biegów i sprzęgło wraz z klockami hamulcowymi? :banghead:

 

Czy dobrze rozumiem z tego co piszesz sugestie do hamowania na sprzegle ?

 

Co do zuzycia sprzegla ;)

Ja 90% swiatel stoje na sprzegle, do tego sporo z niego strzelam i nie zauwazylem jeszcze zadnego zuzycia tego superdrogiego elementu - jeden z najtanszych zestawow na allegro.