Skocz do zawartości

Hamowanie silnikiem w dwusuwie??


Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanko - wszedzie czytam ze jakis tam motor to dwusuw, wiec hamowanie silnikiem odpada. Moje pytanie - dlaczego?? To szkodliwe dla silnika?? Bo z tego co pamietam, to pierwsza moja jazda motorkiem z biegami to wlasnie 2-suwowa Aprilia RS i to 50-tka, a hamowala silnikiem calkiem porzadnie, czasem nawet kolo sie blokowalo z tylu :D Wiec jak to jest z tym hamowaniem??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie musi sie zaraz silnik zacierać :D

W instrukcji mojego motocykla jest napisane (i ja sie z tym zgadzam) że mozna hamować silnikiem, ale obroty biegu jałowego muszą być odpowiednio wyregulowane, tzn tak , żeby po odjęciu gazu na biegu jałowym silnik nie zgasł (myślę, że to oczywiste). 2T hamuje silnikiem jednak mniej skutecznie niż 4T. No i nie polecam hamowania jadąć z długich kilometrowych wzniesień, bo wtedy rzeczywiście może się zdarzyć awaria :? No i gdy silnik jest długi czas na wysokich obrotach i jest mocno rozgrzany to też nie jest dobry pomysł hamowac długo silnikiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym słyszałem w środowisku trabanciarskim :D Mnie interesuje jeszcze jak to się dzieje "technicznie". Faktycznie paliwo nie dochodzi gdy odemujesz gazu, ale przecież tłok cały czas "kąpie się" w mieszance. W którym miejscu miałby zatrzeć się ten silnik? Na panewkach? Na pierścieniach? Ja tego nie rozumiem. Do cylindra mieszankę dostarcza gaźnik...ale jeśli zmniejszam dopływ do cylindra sterując gaźnikiem, to chyba nie zmieniam drastycznie ilości mieszanki w jakiej chlupie tłok...Potrafi to ktośwytłumaczyć?

 

pees: może temat do mechaniki przenieść?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym słyszałem w środowisku trabanciarskim :buttrock: Mnie interesuje jeszcze jak to się dzieje "technicznie". Faktycznie paliwo nie dochodzi gdy odemujesz gazu, ale przecież tłok cały czas "kąpie się" w mieszance. W którym miejscu miałby zatrzeć się ten silnik? Na panewkach? Na pierścieniach? Ja tego nie rozumiem. Do cylindra mieszankę dostarcza gaźnik...ale jeśli zmniejszam dopływ do cylindra sterując gaźnikiem, to chyba nie zmieniam drastycznie ilości mieszanki w jakiej chlupie tłok...Potrafi to ktośwytłumaczyć?

 

pees: może temat do mechaniki przenieść?

 

Sorry ale tłok nie "kąpie sie" w żadnej mieszance - jedyne smarowanie pochodzi od oleju zawartego w paliwie porwanym z gaźnika - jeżeli gaz jest zamknięty to paliwa dochodzi tylko tyle co na biegu luzem czyli smarowanie może być za słabe powiedzmy dla 4 czy 6 tys obrotów - dlatego w 2suwach są łożyska toczne że potrafią się one obyć przez pewien okres bez świeżej dostawy oleju ale pozostaje układ tłok/cylinder i tu sytuacja jest trudniejsza.

Zeby bardziej obrazowo- wyobraź sobie spray do mycia szyb, dodajesz do niego oleju i psikasz :D - wnętrze silnika 2suwowego jest smarowane właśnie w ten sposób, a teraz wyobraź sobie że przestajesz psikać a silnik się kręci :D - już chyba jasne

Aha - trabanty wartburgi i syreny miały wolne koło więc ich ten problem nie dotyczył,

i jeszcze coś - w zawodach gokartowych zawodnik zazwyczaj ma dostęp do wlotu powietrza do filtra i zazwyczaj ten wlot jest mniejszy od jego dłoni, w czasie jazdy, również w czasie hamowania silnikiem co jakiś czas przytyka się dłonią wlot powietrza i wtedy podciśnienie wyciąga z gaźnika sporo mieszanki z olejem poprawiając znacznie smarowanie w cięzkich chwilach

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawdą jest, że silnik 2T jeśli mu się zamknie przepustnice to dostaje tylko tyle mieszanki ile pochodzi z dyszy obrotów jałowych (stanowczo za mało jak na hamowanie silnikiem bo zazwyczaj kręci się on kilka razy szybciej niz na jałowych obrotach) w tym przypadku może to być stanowczo za mało do poprawnego smarowania.

część rozwiązań 2T z tego co wiem ma jednak dozownik i ten jest napędzany właśnie bezpośrednio czy pośrednio z wału korbowego. im szybciej keci się wał tym więcej oleju podaje dozownik. tak więc nawet podczas długiego i intensywnego hamowania silnikiem dozownik czały czas podaje tyle oliwy ile trzeba.

moje wnioski sa wiec następujące:

- silnik 2T bez dozownika - hamowanie silnikiem może doprowadzić do przytarcia silnika.

- silnik 2T z dozownikiem - nawet hamowanie silnikiem nie powinno doprowadzić do zatarcia silnika.

nie jestem specem od 2T wiec mogę sie mylić jeśli tak poprawcie mnie. Jednak w posiadanym przezemnie kiedyś Derbi był dozownik i ten silnik znosił bez oporu hamowanie silnikiem, dożył bez remontu ponad 12000km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No w sumie to na moje oko z dozownikiem jest tak samo jak bez. Bo u mnie przynajmniej jak patrze, to przy gazie od manetki ida dwie linki jedna, do gazu do gaznika a jedna do dozownika. Jak dodaje gazu to wtedy ciagna sie linki od gazu i od dozownika i w zaleznosci od tego ile gazu sie dodaje tym mocniej sie ciagnie linka od dozownika (a przy okazji od gazu) i coraz wiecej oleju jest podawanego. Wiec jak hamuje u mnie w Cagivi silnikiem, a raczej staram sie tego nie robic dlugo, to wtedy dodaje lekko gazu, zeby jednak cos tego oleju tam dochodzilo. A czemu w Twoim Derbiku miales przebieg tylko 12000 miedzy remontem ? Moja Cagiva ma 25000 a silnik jak z salonu, zawsze pali i zawsze ciagnie jak trzeba.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry ale tłok nie "kąpie sie" w żadnej mieszance

 

Nie brałem pod uwagę takiej możliwości. Jeśli dobrze zrozumiałem, to znaczy, że dwusów "pod tłokami" pracuje na sucho...Ale to wtedy jest kurcze dopiero ciekawe rozwiązanie :D Zawsze byłem przekonany, że tak jak w czterosuwie cały silnik wypełniony jest olejem, tak w dwusuwie mieszanką. Przez myśl mi nie przeszło, że tam może nie być nic! Pustka...kosmosssssss.......

 

Jeszcze odnośnie "wolnego koła". Jak to wyglądało u Syreny nie mam pojęcia, ale w konstrukcjach NRDowskich było tak, że Wartburg wolne koło miał na wszystkich biegach, a Trabant tylko na 4. Także hamowanie silnikiem to w Trabim, to chleb powszedni :D Poza tym w Warczyburgu mechanizm wolnego koła był odłączany specjalną dźwigienką na wypadek, gdyby komuś przyszło do głowy odpalać go "na pych". Przy użyciu owej dźwigienki, można i w Wartburgu spokojnie silnikem hamować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod tłokiem nie jest pustka tylko mieszanka oczekująca na przepływ nad tłok, (z gaźnika mieszanka zasysana jest najpierw do karteru a dopiero potem kanałami przepływa nad tłok) mieszanka która posiada olej w sobie więc smaruje to i owo co trzeba nawet pod tłokiem. Co do dozownika oleju to nie wiem ja silnik mialby sie zachować gdyby podawać mu sam olej podczas hamowania przy dłuższym hamowaniu byłby pełen tego oleju jakoś mi sie nie wydaje zeby podczas hamowania do silnika tak czy siak dostawal sie olej, co sie z nim potem dzieje skoro nie ulega spaleniu bo ilość paliwa na biegu jałwym jest znikoma?

 

PS Ja gdy jeździłem jawą i chciałem hamować silnikiem to wyłączałem zapłon i odkręcałem manetke, tylko że po dłużej jeździe moze nam zacząć kapać paliwo z rury wydechowej zamiast spalin :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod tłokiem nie jest pustka tylko mieszanka oczekująca na przepływ nad tłok

 

Czyli przestrzeń pod tłokiem/tłokami wypełniona jest oparami (mieszanki) przygotowanymi przez gaźnik? Wtedy zdaje się gaźnik defacto napełnia najpierw skrzynię korbową (tak to się nazywa?) chmurą paliwa a ta dopiero przez ruch tłoków zasysana jest do cylindrów? Jeśli tak, to dziwi mnie, że reakcja na dodanie gazu jest natychmiastowa. Na zdrowy rozum powinno być jakieś opóźnienie. Dodaję gazu, gaźnik wali benzynę do środka, ale dopiero po chwili odczują to cylindry, gdyż do nich później dociera paliwo. Czy jest tak jak opisałem? Pytam niezaczepnie, a z ciekawości :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czeeee

opoznienie jest ... tylko ze przy 4 tys obrotow jest tak niewielkie ze prawie niezauwazalne :mrgreen: a z niskich obrotow to kazdy dwusuw ma opoznienie i to bardzo latwe do zauwazenia :D

 

herflik

 

ps to co opisales to prawda .. no moze z wyjatkiem malego szczegolu tzn gaznik sam nie napelnia skrzynik korbowej bo jest to wymuszone przez ruch tloków wlasnie :mrgreen: ale to tylko takie czepianie sie :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

qrcze, nie spodziewalem sie tyle wyczerpujacych odpowiedzi :buttrock: Czyli ogolny wniosek to lepiej nie hamowac silnikiem. No trudno, trzeba bedzie zmienic katamaranskie przyzwyczajenia, ale nie powinno byc z tym problemu :D A generalnie to chodzilo mi o Yamahe DT125, moze powinienem byl od poczatku napisac :D Ktos wie jak to konkretnie w tym modelu wyglada z tym hamowaniem??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z niskich obrotow to kazdy dwusuw ma opoznienie

 

Z całym szacunkiem...ale mój Trabi nie ma opóźnienia. Dlatego mnie to dziwi. Zastanawia mnie jeszcze jedno. Zakładamy taką sytuację: jadę 80km/h i odejmuję gazu. Silnik schodzi mi z obrotów MOMENTALNIE (brak hamowania silnikiem - wolne koło) Czy nie jest tak, że powinien zmniejszyć obroty dopiero po wykorzystaniu nadmiaru mieszanki ze skrzyni korbowej? Podkreślam, że u mnie reakcja na gaz jest bardzo dobra. Wciskam pedał i równocześnie rosną obroty. Puszczam, spadają. Czy ta mieszanka jest w ułamkach sekundy spalana?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No w sumie to na moje oko z dozownikiem jest tak samo jak bez. Bo u mnie przynajmniej jak patrze, to przy gazie od manetki ida dwie linki jedna, do gazu do gaznika a jedna do dozownika. Jak dodaje gazu to wtedy ciagna sie linki od gazu i od dozownika i w zaleznosci od tego ile gazu sie dodaje tym mocniej sie ciagnie linka od dozownika (a przy okazji od gazu) i coraz wiecej oleju jest podawanego. Wiec jak hamuje u mnie w Cagivi silnikiem, a raczej staram sie tego nie robic dlugo, to wtedy dodaje lekko gazu, zeby jednak cos tego oleju tam dochodzilo. A czemu w Twoim Derbiku miales przebieg tylko 12000 miedzy remontem ? Moja Cagiva ma 25000 a silnik jak z salonu, zawsze pali i zawsze ciagnie jak trzeba.

 

Pozdrawiam

derbik nie dożył remontu... poległ na polu chwały lub na rondzie jak kto woli. Pan w Peugeocie 405 myślał że ma pierwszeństwo ale go niemiał. w efekcie tej pomyłki derbi zjednoczył sie z Peugeotem. To spowodowało, że remont był finansowo nieuzasadniony. Szkoda całkowita, kilka tygodni w gipsie, odszkodowanie i zakup SV.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...