Skocz do zawartości

Szaro-bura rzeczywistość w naszych sklepach


Rekomendowane odpowiedzi

A to nie jest tak, że jak ktoś chce czymś handlować na Allegro w sposób ciągły i zorganizowany (co innego jednorazowa sprzedaż własnych starych gratów), to musi mieć działalność gospodarczą, płacić ZUS, prowadzić księgowość, itd.? :rolleyes:

 

teoretycznie tak. w praktyce - żyjemy w kraju kombinatorów; czasami zjawisko ma swoje plusy, czasami wręcz przeciwnie

 

w temacie: kobiet jeździ coraz więcej, ale nie każda szuka "kobiecych" kolorów. poza tym: przeglądnij ten dział pod kątem zapytań o ubiór - 90% pytań to jak kupić taniej, albo co dokupić plecaczkowi do starej kurtki i używanego kasku... takich, którzy pójdą do sklepu i dadzą worek pieniędzy za odpowiadające im ciuchy jest po prostu za mało, żeby sklep z taką ofertą się utrzymał

"na pocieszenie" dodam, że jak szukałem dla siebie kurtki, która nie byłaby w jedynym słusznym kolorze, to też wybór był raczej symboliczny. rynek się dopiero rozwija, trudno

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Problem internetu zabija dużo firm. Nie tylko z branży motocyklowej. Ostatnio byłem w potężnej hurtowni AGD, która miała sieć swoich sklepów. Dziś powoli zamyka swoje podboje. Nie da rady się utrzymać na marży 3-5%. Problem jest na tyle poważny, że oni dawali zatrudnienie ponad 100 osobom. Czyli 100 osób miało stałą pensję, zapłacony ZUS i te 100 osób dzięki temu, że miało pracę dawało zarobić innym. Tak to się powinno kręcić. Sprzedawca na allegro nie wykłada kasy, nie ma ludzi, nie ma magazynu, nie ma opłat, przez to nie daje zarobić innym ale ma "tanio".

Reasumując za parę lat znikną branżowe sklepy a wszystko kupimy "tanio" na allegro, pytanie tylko czy będziemy mieli za co nie mając pracy...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem internetu zabija dużo firm. Nie tylko z branży motocyklowej. Ostatnio byłem w potężnej hurtowni AGD, która miała sieć swoich sklepów. Dziś powoli zamyka swoje podboje. Nie da rady się utrzymać na marży 3-5%. Problem jest na tyle poważny, że oni dawali zatrudnienie ponad 100 osobom. Czyli 100 osób miało stałą pensję, zapłacony ZUS i te 100 osób dzięki temu, że miało pracę dawało zarobić innym. Tak to się powinno kręcić. Sprzedawca na allegro nie wykłada kasy, nie ma ludzi, nie ma magazynu, nie ma opłat, przez to nie daje zarobić innym ale ma "tanio".

Reasumując za parę lat znikną branżowe sklepy a wszystko kupimy "tanio" na allegro, pytanie tylko czy będziemy mieli za co nie mając pracy...?

 

Czyli bierze towar z takiej hurtowni jak wyżej. Bo nie materializuje go teleportem z Chin.

Wniosek, hurtownia powinna kwitnąć. Drugi wniosek, popełnili jakiś błąd. Wniosek trzeci, powinni otworzyć sklep internetowy.

W myśl zasady, jak nie możesz wygrać z przeciwnikiem, przyłącz się do niego.

 

Wracając do naszych baranów, czyli zakupów motocyklowych.

Rozglądałem się za jakąś fajną kurtką w kolorze Camo, znaczy jakiś kamuflaż i wybór bardziej niż gówniany. Same czarnuchy i smutasy. Nic nie kupiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele sklepów ma bardzo słaby asortyment - nawet mało który sklep ma na stanie porządne rękawice 1-2 firm i we wszystkich rozmiarach, a co dopiero damskie ciuchy...

 

Tak, to prawda internet zabija sklepikarzy... a najlepiej narzekać na niskie obroty itd., problem polega na tym, że mi się nie chce kogoś utrzymywać bo on sobie narzuca dużą marże, wybieram po prostu tańszy produkt.

 

Sprzedawca w internecie nie dość, ża zarabia na siebie to jeszcze przy tym może się utrzymać poczta i kurierzy, a sklepikarzom nie starcza nawet na przeżycie.

 

Ja kupuję w necie jak i normalnie w sklepach, ale najpierw sprawdzam ile co kosztuje w internecie, jak w sklepie cena jest znacznie większa to targuję do poziomu akceptowalnego, a jak nie chcą sprzedać to ich sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc od strony sprzedającego - sprzedaż sklepową zabija internet. Ludzie traktują sklepy jak przymierzalnię, najczęściej w ogóle się nie targują - od razu zamawiają na allegro albo gdzieś tam. Więc ile można mieć pieniędzy i cierpliwości, żeby się towarować i liczyć, że ktoś coś kupi? Działamy w niszowej branży, nie jesteśmy jak Biedronka, która może mieć wszystko, nawet po kosztach zakupu.

My wywaliliśmy przez to wszystkie popularne marki ze sklepów - został tylko specyficzny asortyment, którego na allegro się nie kupi.

Ogólnie jest tak, że nie opłaca się inwestować w jakikolwiek towar, do którego dostęp w sieciach hurtowych jest powszechny, nie kontrolowany. I tak Cię rozwalą cfaniaki nie mające żadnych kosztów prowadzenia legalnej działalności gospodarczej.

pzdr

 

To może przydałoby się zejść z prowizji parę % ? Tak, wiem, każdy sklep ma mniej niż promil prowizji, i ledwie wiąże koniec z końcem... :bigrazz: :icon_razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Oczywiście, że i ja schodzę z marżami, to oczywiste. Każdy dziś się targuje, a przyznanie rabatu to w sumie duża frajda dla sprzedającego, jeśli może oczywiście sobie na rabat pozwolić.

Na szczęście coraz więcej hurtowni dochodzi do wniosku, że tak dalej być nie może. Larsson, jedna z największych hurtowni handlująca częściami motocyklowymi, w przyszłym roku usuwa z systemu wszystkie zarejestrowane firmy, które nie zrobiły odpowiedniego obrotu. Powerbike już podzielił odbiorców na określonych dostawców z określonymi marżami. Czekam co zrobi Intercars, pewnie nic, jak znam tę firemkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakos w usa sobie wszyscy radza czy ludzie ebay czy sklepy , kazdy towar praktycznie pochodzi z parts unlimited , towaruja min rozmiarowe i reszta na zamowienie do 48h

 

Jak w naszym kraju będą tak nisko oprocentowane kredy obrotowe, ulgi dla firm etc. to pewnie też damy radę...

Ludzie, weźcie pod uwagę, że jesteśmy krajem rozwijającym się, a nie bogatą ameryką!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak w naszym kraju będą tak nisko oprocentowane kredy obrotowe, ulgi dla firm etc. to pewnie też damy radę...

Ludzie, weźcie pod uwagę, że jesteśmy krajem rozwijającym się, a nie bogatą ameryką!

To nie tylko niskooprocetowane kredyty ulgi ale zupełnie inne ceny na rynek amerykański.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie tylko to. Przede wszystkim niskie podatki, w drugiej kolejności wielkość rynku. Amerykanie konsumują kilkakrotnie więcej niż przeciętny Europejczyk, w USA żyje 400 mln ludzi i jeśli porównywać rynek UE i USA to ten drugi wydaje się znacznie większy. Działa o wiele, wiele więcej podobnych firm, czy sieci co nieustannie zaostrza konkurencję. Firmy mają też większe budżety co pozwala im na zakupy wielkich partii towarów po niższych cenach.

Sam miałem kiedyś do zbycia bardzo ładną, nową, damską kurtkę zacnej firmy i przez rok nie udało mi się jej sprzedać (allegro, fora)... W końcu kupił ją Litwin... W PL zainteresowanie praktycznie zerowe, kobiety po prostu rzadko wsiadają na moto, a jeśli już to nie zawsze przywiązują wagę do właściwego stroju (podobnie jak szpilki w aucie) lub jeżdżą nawet w męskich ciuchach. Nie ma popytu więc nie ma towarów w sklepach..

freude am fahren

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Ponieważ takie warunki dyktuje polski importer. Jeśli otrzymasz u niego przy dużych zakupach 20-25% marży, to ile możesz oddać klientowi, aby ze spokojem zatowarować się na 100-200 tysięcy złotych w same kaski (a gdzie reszta??) i jeszczy być konkurencyjnym wobec tych, którzy kupują te same kaski na amerykańskim ebayu i sprzedają je w Polsce na allegro w cenach wiadomych?

Ten interes nie może się udać.

Jak kupisz za 100-200 tys. to jast 100-150 kasków .W tedy dostaniesz lepszy rabat.Miałbyś wtedy największy magazyn w Polsce.Szastasz tymi tysiącami jakbyś nie był w branży .Albo zakłamujesz polskie realia ,albo nie wiesz o czym piszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Co do różnic w warunkach dodałbym jeszcze:

- brak VAT w USA (od razu wszystko tańsze o te 15-25%) - jest nawet jakieś opracowanie ekonomistów dla rządu USA, dlaczego nie wolno wprowadzić VAT w USA,

- niższe opodatkowanie pracy niż polskie 70% - ludzie mają więcej kasy na zakupy.

 

Witam i pozdrawiam

Krzysiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do różnic w warunkach dodałbym jeszcze:

- brak VAT w USA (od razu wszystko tańsze o te 15-25%) - jest nawet jakieś opracowanie ekonomistów dla rządu USA, dlaczego nie wolno wprowadzić VAT w USA,

- niższe opodatkowanie pracy niż polskie 70% - ludzie mają więcej kasy na zakupy.

 

Witam i pozdrawiam

Krzysiek

Pamiętaj że VAT 15 czy 23 % nie zwiększa ceny towarów o wartość Vat-u.To jest podatek od wartości dodanej.Najperw się go nalicza a póżniej odlicza czyli cena rośnie tylko od Vatu od marży sprzedawcy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj że VAT 15 czy 23 % nie zwiększa ceny towarów o wartość Vat-u.To jest podatek od wartości dodanej.Najperw się go nalicza a póżniej odlicza czyli cena rośnie tylko od Vatu od marży sprzedawcy

 

 

Czyżby ? dla klienta końcowego także ?

To nie jest pytanie jakby co.

Musisz TO stwierdzenie chyba jeszcze raz przemyśleć.

 

Co do kasków.

Raczej nie podważałbym słów Dominika. Nie dlatego że jest adminem :icon_razz:. Dlatego, że prowadzi salon, serwis motocyklowy więc wie co mówi.

Nie znam się na tej branży, lecz sądzę że sprzedanie przez sezon 150 czy 200 kasków, w dobrym sklepie nie jest aż tak wielkim wyczynem. Różnych oczywiście.

Edytowane przez Zbycho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżby ? dla klienta końcowego także ?

To nie jest pytanie jakby co.

Musisz TO stwierdzenie chyba jeszcze raz przemyśleć.

 

Co do kasków.

Raczej nie podważałbym słów Dominika. Nie dlatego że jest adminem :icon_razz:. Dlatego, że prowadzi salon, serwis motocyklowy więc wie co mówi.

Nie znam się na tej branży, lecz sądzę że sprzedanie przez sezon 150 czy 200 kasków, w dobrym sklepie nie jest aż tak wielkim wyczynem. Różnych oczywiście.

Podatek Vat nie podnosi ceny o wartość stawki Vat tylko o różnice między ceną zkupu i sprzedaży.

W przypadku Dominika jeśli deklaruje 25% marży to wynosi to 7.66% a nie 23%.W USA występuja jeszcze inne podatki.

Nie jest to takie proste jakby się wydawało,myślę że różnica cen między nami a USA tkwi w czymś innym .O wiele większym rynku i innych cenach zakupów od producentów.

Sprzedaż 150-200 kasków to rzeczywiście nie jest wielkim wyczynem,ale trzymane takiego magazynu jest nierealne w przypadku tak drogich kasków.

Po prostu nie lubię jak ktoś opowiada banialuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...