Skocz do zawartości

jaki smar przy składaniu wałków rozrządu


kiki
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

przecież cały olej z głowicy nie spływa do miski

co innego w silniku rozbieranym do remontu, gdzie wszystko jest suche po naprawie

 

Dlatego pytałem, czy jak to sie ma do nowych motocykli, które potem stoją. Myślicie, że w fabrykach składają wałki na smar? Jesli nie to czemu robić "lepiej" niż fabryka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A serwisówki fabryczne czyta? Ja w każdej z nich spotykam "moly paste" w dziale o składaniu rozrządu. Coś w tym jest. Nie wnikam głębiej dlaczego i po co. Panewki to delikatna sprawa i wolę unikać swoich "metod" w ich okolicy. Lepiej zrobić jak żółtek każe niż później się zastanawiać "co się stało że się zesrało...?".

 

W Harrym mam tylko jedną panewkę, a raczej tulejkę z brązu na wałku rozrządu więc jakoś nie analizuję dlaczego tak a nie inaczej ze smarowaniem łożysk ślizgowych. Wlewam do niej oleju do pełna, wkładam wałek i skręcam.

Edytowane przez qurim

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A serwisówki fabryczne czyta? Ja w każdej z nich spotykam "moly paste" w dziale o składaniu rozrządu. Coś w tym jest. Nie wnikam głębiej dlaczego i po co. Panewki to delikatna sprawa i wolę unikać swoich "metod" w ich okolicy. Lepiej zrobić jak żółtek każe niż później się zastanawiać "co się stało że się zesrało...?".

 

W Harrym mam tylko jedną panewkę, a raczej tulejkę z brązu na wałku rozrządu więc jakoś nie analizuję dlaczego tak a nie inaczej ze smarowaniem łożysk ślizgowych. Wlewam do niej oleju do pełna, wkładam wałek i skręcam.

 

Czyta i nie znajduje, jak widać, nie we wszystkich jest takie zalecenie. Czyli nie jest to konieczne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chyba że tak. Każdej nie czytałem więc się nie upieram. Zajrzyj w serwisówkę np. GSX-R 750W, RF600, RF900, GSXR1100 itp. Takie ostatnio czytałem. Wyraźnie jest "Suzuki moly paste".

 

Mniejsza o to. Jak składam to i tak odpalam w ciągu kilku dni bo chcę wiedzieć czy sprzęt zadziała. A jak któryś silnik ma leżeć na nieokreślony czas (czyli jest niepotrzebny) to go nie naprawiam.

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czyta i nie znajduje, jak widać, nie we wszystkich jest takie zalecenie. Czyli nie jest to konieczne.

 

Podaj może kilka przykładów w których serwisówka nie zaleca smarowania rozrządu przed montażem pomijając WSK i MZ bo na razie to bijesz pianę i nabijasz sobie licznik kolejnych postów.

 

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podaj może kilka przykładów w których serwisówka nie zaleca smarowania rozrządu przed montażem pomijając WSK i MZ bo na razie to bijesz pianę i nabijasz sobie licznik kolejnych postów.

Spójrz w avatar, podpowiem, ze chodzi o KTM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spójrz w avatar, podpowiem, ze chodzi o KTM.

 

My tutaj się produkujemy o prawidłowym montażu rozrządu w silnikach wielocylindrowych a Ty wyskakujesz z jakimś tłuczkiem do kartofli.

Instrukcja KTM nie przewiduje smarowania tych części podczas montażu ponieważ raz nasmarowano fabrycznie i to powinno wystarczyć na całe krótkie ale burzliwe życie tego silnika.

Druga sprawa to stosowane tam łożyskowania wałka jak również punkty styku krzywek z dźwigienkami mają własne wewnętrzne smarowanie.

 

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My tutaj się produkujemy o prawidłowym montażu rozrządu w silnikach wielocylindrowych a Ty wyskakujesz z jakimś tłuczkiem do kartofli.

Instrukcja KTM nie przewiduje smarowania tych części podczas montażu ponieważ raz nasmarowano fabrycznie i to powinno wystarczyć na całe krótkie ale burzliwe życie tego silnika.

Druga sprawa to stosowane tam łożyskowania wałka jak również punkty styku krzywek z dźwigienkami mają własne wewnętrzne smarowanie.

 

Na początku się ciskasz a potem odwracasz kota ogonem :smile: Twoja stara metoda.

Curim zrozumiał i przyjął, Ty nie. A z dźwigienkami to mnie rozbawiłeś, dzięki. Przyjrzyj się jeszcze raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego pytałem, czy jak to sie ma do nowych motocykli, które potem stoją. Myślicie, że w fabrykach składają wałki na smar? Jesli nie to czemu robić "lepiej" niż fabryka?

 

Skladaja na smar.

Roznica jest taka ze moto w salonie ma juz olej doprowdzony do panewek walkow, a dopiero co zlozony silnik nie. No chyba ze przed odpaleniem zrobisz priming pompy oleju i recznie bedziesz krecil silnikiem az do pojawienia sie oleju w glowicy.

W fabryce to tez jest robione.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skladaja na smar.

Roznica jest taka ze moto w salonie ma juz olej doprowdzony do panewek walkow, a dopiero co zlozony silnik nie. No chyba ze przed odpaleniem zrobisz priming pompy oleju i recznie bedziesz krecil silnikiem az do pojawienia sie oleju w glowicy.

W fabryce to tez jest robione.

Dzięki za rzeczową odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga sprawa to stosowane tam łożyskowania wałka jak również punkty styku krzywek z dźwigienkami mają własne wewnętrzne smarowanie.

Ciekawa teoria, czy kolega może rozwinąć tą rewolucyjną myśl?

 

a może tak lepiej czepiać się tramwaju w Twoim mieście i nie ośmieszać się na forum durnymi zaczepkami.

jeżeli kiedykolwiek widziałeś dźwigienkę KTM to widziałeś także rolkę która współpracuje z krzywką wałka rozrządu. Po jakiego grzyba smarować bieżnię zewnętrzną jak ona i tak się toczy po krzywce a wewnątrz tegoż łożyska zawsze pozostaje trochę oleju nawet w bezruchu.

Pomijam już fakt małej trwałości tego rozwiązania.

 

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz flaków w KTM-ach widziałem również dzwigienki, krzywki i wałki rozrządu np w DR, GSXF, GSXR, XT, VF, XL; stawiam tłuczek do kartofli przeciwko szczotce do czyszczenia kibli, że rozwiązanie KTM jest znacznie trwalsze od szkoły japońskiej.

To forum czytają młodzi niedoświadczeni i niezaznajomieni w technice użytkownicy motocykli, szerzenie niesprawdzonej wiedzy może być szkodliwe i nadal podsyca zabobony o słabej technologii w egzotykach np. KTM-ie, który notabene przejął śkośnym, europejski rynek prawdziwych enduro, nie jakimś tam popierdułek do jazdy po bułki.

Po prostu w głowicy KTM-a pracują zwykłe łożyska smarowane olejem silnikowym, nie wspomagają się "własnym, wewnętrznym smarowaniem"

Edytowane przez M a D a F a K a
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to singiel, droga oleju jest o wiele krotsza niz w glowicy silnika wielocylindrowego.

Nawet bym nie dyskutowal na ten temat gdybym nie zatarl walka rozrzadu w glowicy Hondy CB 750, ktora wlasnie skladalem na szybko bez zadnego smaru na podporach walka.

Bylo to gdzies w poczatkach lat 8-0 tych, ale cala sprawe jak i pozniejszy wyjazd i szczegolnie powrot pamietam b. dobrze z tego powodu. Czasy byly inne i strcilem honde na caly sezon czekajac na walek, dobrze ze mialem jeszcze jakies weterany do jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...