Skocz do zawartości

kolizja, jaką polecacie metodę postępowania?


jaquzie
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

ja wczoraj na trasie Stryków -> Łowicz, jadąc sobie z plecaczkiem na jezioro Rydwan, prędkość spokojna, turystyczna miałem małą kolizję z nissanem almerą.

sprawa wyglądała tak, że wymijałem sobie 2 autka, które dały migacz w prawo i zjeżdżały na pobocze.

trzymałem się oczywiście swojego pasa (była podwójna ciągła).

no i taki sobie "debil" z almery, postanowił wyprzedzać na podwójnej ciągłej (no comment )

na mojej wysokości, zobaczył, że nie da rady wyprzedzić mnie i tira jadącego przede mną, więc zjechał na mój pas (inaczej przywalił by czołowo w autko jadące z przeciwka), tym samym uderzając mnie w lewy bok.

motocykl wpadł w shimmę jakiej nigdy nie doświadczyłem. z plecaczkiem widzieliśmy już jak ślizgamy się po asfalcie wprost pod koła tira przed nami...

nie wiem jakim cudem udało się utrzymać moto (ktoś mnie lubi chyba tam na górze ) i kilkanaście metrów dalej zjechać na pobocze..

w moto uderzony crash (solidnie wygięta śruba mocująca), i zarysowana owiewka, migacz podrapany...

ja na szczęście cały, plecaczek siniaczor na nodze...

na szczęście tylko tyle...

mogło się skończyć znacznie gorzej...

 

koleś skleił 500zł mandat i jakieś tam punkty, te "drobne" acz drogie elementy w moto zostaną pewnie zrobione z jego OC. miał łzy w oczach, bo wiedział, że mógł swoim "mądrym" manewrem zabić 2 osoby...

 

tutaj podziękowania dla Michała i jego dziewczyny (świadkowie, którzy zatrzymali się i pomogli).

Dzięki Wam jeszcze raz.

 

kolesiowi powiedziałem, że nawet jak byśmy szlifowali, i pod tira wjechali, jeszcze bym znalazł siłę, by wstać i mu pier.....ć :evil:

pewnie z rana podjadę do PZU zgłosić szkodę (przy okazji dowiedzieć się co i jak) i wstawię moto do liberty. zamówią mi plastiki, crasha, moto będę jeździł (bo się da).

 

i teraz pytania.

co polecacie zrobić?

straty niewielkie, śrubę w crashu mogę sobie zrobić, wymieniłbym migacz i owiewkę.

i za to bym chciał odzyskać kasę z kolesia OC.

pytanie, czy płacić za te owiewy z góry w ASO etc. i brać rachunek i iść do PZU z kwitami, by oddawali, czy np. robić bezgotówkowo, i jak to wtedy wygląda..

jaką polecacie metodę postępowania? :notworthy:

W uszach szum, w oczach łzy, a na liczniku 33 :>
http://sites.google.com/site/jaquzie/
avatar2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkodę musisz zgłosić w ubezpieczalni sprawcy.Potrzebne jest jego oświadczenie i nr polisy.Ubezpieczalnia przysyła gościa od likwidacji szkody który ogląda moto i sprawdza uszkodzenia.Potem wycenia szkodę.Jeśli Ci kasa odpowiada dostajesz gotówkę i po sprawie.Jeśli nie to się odwołujesz.

2008Chorwacja 4530km 2009Chorwacja Czarnogóra 4480km 2010Czarnogóra Chorwacja 4550km 2010Czarnogóra Grecja 5100km

2012Macedonia Albania 4600km 2013Włochy Sycylia 6000km 2014Czarnogóra Albania 4490km 2015 Rumunia Bułgaria.4750km 2016Serbia Czarnogóra 4550km2017 Dagestan 8500km2018 Toskania 4500

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to off top, ale jak zobaczyłem temat to pierwsza myśl była - jakim cudem udało ci się zderzyć z innym motocyklem?

 

Bo piszcie co chcecie, ale to my właśnie baaaaardzo często jesteśmy tymi "debilami co to na ciągłej wyprzedzają" bo przecież "moto ma kopa"... Także miałem chwilę refleksji :)

 

Co do warsztatu - pytanie czy chcesz naprawić czy zarobić - jak naprawić to wal do ASO, niech bezgotówkowo robią będzie sprzęcik dobrze zorbiony - jak im jeszcze co nieco podpowiesz to i może wyregulują - wszak ubezpieczalnia płaci.

A jak chcesz zarobić, no to chyba nie trzeba tłumaczyć jak to się robi.. :)

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki piter, buber za konkretną odpowiedź.

co, jeśli kasa proponowana od rzeczoznawcy nie będzie mi odpowiadała i uprę się na naprawę (czyli wrzucenie nowej owiewki) w ASO (czyli Liberty Motors Łódź zapewne).

Rozumiem, że ASO wymieni mi zniszczoną owiewkę na nową, i tutaj brać formę bezgotówkową, bo wtedy towarzystwo ubezpieczeń użera się jak coś z ASO?

i jeszcze jedno, jest coś takiego jak moto zastępcze ? :)

Edytowane przez jaquzie

W uszach szum, w oczach łzy, a na liczniku 33 :>
http://sites.google.com/site/jaquzie/
avatar2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekaj aż przyjdzie rzeczoznawca, który wyceni o połowę mniej (jak zawsze) a potem złóż zażalenie i dopiero się coś zacznie.

 

Tak w ogóle to po coś na Rydwan jechał? Ja wiem że tam się z okolicznych wioch zjeżdżają dupeczki, z Bochenia, Wierznowic, Strugienic, ale to jest żwirownia i co chwilę ktoś się tam topi :D Wiry jakich mało!

Edytowane przez Wiesuaf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstawiaj do ASO i niech robią bezgotówkowo.

Jest to robione z kolesia OC więc Ciebie wali ile to będzie kosztowało, moto ma być zrobione na nowych częściach i już .... no chyba, że tak jak pisze Buber :wink:

 

Ja się teraz bujam z ubezpieczalnią, bo wycenili mi szkodę z AC na 3800, a warsztat na 17500 ... taka drobna różnica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że ASO wymieni mi zniszczoną owiewkę na nową, i tutaj brać formę bezgotówkową, bo wtedy towarzystwo ubezpieczeń użera się jak coś z ASO?

 

Tak. Obejrzyj też dokładnie ogranicznik skrętu - jeśli jest wygięty to jako że jest to integralna część ramy zakład ubezpieczeniowy powinien również pokryć koszt wymiany ramy. I tutaj to jest dopiero kasa do wyrwania. :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko uważaj z tymi ASO i niech ci wszystko na piśmie dają.

ASO jak każdy lubi zarobić i wynajdą każdą pierdułkę do wymiany, natomiast ubezpieczyciel będzie chciał zapłacić jak najmniej.

Ja wstawiłem swoje moto na koszt OC sprawczyni do Motorlandu we Wrocławiu. Jak przyjmowali moto to twierdzili, że wszystkim się zajmą, również rozmowami z ubezpieczycielem. Efekt był taki, że mechanicy warsztat upierał się przy kilku rzeczach do wymiany a ubezpieczyciel uważałą za celowe chyba ze 3.

Skończyło się na tym, że sporną kwotę za naprawę musiałem pokryć z własnej kieszeni a potem odzyskać kasę od ubezpieczyciela. Na szczęście udło się ale z trudem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

popatrzyłem jeszcze dziś dokładniej, wykręciłem zgięty crash pad, próbowałem wkręcić prawy crash w miejsce lewego i.. okazało się, że wykręcając stary zgięty crash (śrubę) powiększył się gwint i nowa śruba obraca się wokół własnej osi.

W FZ1 crash mocowany jest przed otwór w ramie do bloku silnika.

I w bloku silnika wyrobił się gwint.

Mogę więc zapomnieć o zamocowaniu oryginalnych crash padów/gmoli etc.. bo nic nie będzie już pasowało..

Muszę teraz się bawić w powiększanie gwintów śrub/jakieś gwinty naprawcze etc..

 

Jak to teraz widzicie? Jeśli uszkodził się gwint w uchu bloku silnika, do którego mocowany jest crash, oczywiście również zgłaszam to jako strata i przekazuję rzeczoznawcy (zawrę to również w zgłoszeniu w PZU)..

 

tak samo próbować ściągać za to pieniądze?

a blok silnika sporo kosztuje...

W uszach szum, w oczach łzy, a na liczniku 33 :>
http://sites.google.com/site/jaquzie/
avatar2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem wzystko co zostało uszkodzone powinienneś zgłaszać i powinno być ujęte w wycenie. Dużo zależy od ubezpieczyciela od którego będziesz chciał ściągać kasę... ale za to co uległo zniszczeniu podczas kolizji powinni zapłacić -po to są :buttrock:

 

off... gdzieś na FM czytałem, żę ubrania i kask uszkodzony podczas kolizji również można wrzucić w koszty, z tym u Ciebie pewnie ok ale jak to można to nad gwintami tym bardziej bym się nie zastanawiał :wink:

 

Plecaczek też pewnie mógł by coś wyrwać za siniaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dorzuciłem jeszcze buty (zdarty i wyrwany ślizgacz w lewym bucie, więc but do śmieci).

operator z PZU wypisał osobne zlecenie na to (podobno tak jest, osobno na pojazd, osobno na ubiór etc).

tak czy tak w poniedziałek ma wpaść rzeczoznawca, i popatrzy na 1 i 2 (moto i obuwie)

dam znać co wyszło.

 

W uszach szum, w oczach łzy, a na liczniku 33 :>
http://sites.google.com/site/jaquzie/
avatar2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...