jaquzie Opublikowano 15 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2010 ja wczoraj na trasie Stryków -> Łowicz, jadąc sobie z plecaczkiem na jezioro Rydwan, prędkość spokojna, turystyczna miałem małą kolizję z nissanem almerą. sprawa wyglądała tak, że wymijałem sobie 2 autka, które dały migacz w prawo i zjeżdżały na pobocze. trzymałem się oczywiście swojego pasa (była podwójna ciągła). no i taki sobie "debil" z almery, postanowił wyprzedzać na podwójnej ciągłej (no comment ) na mojej wysokości, zobaczył, że nie da rady wyprzedzić mnie i tira jadącego przede mną, więc zjechał na mój pas (inaczej przywalił by czołowo w autko jadące z przeciwka), tym samym uderzając mnie w lewy bok. motocykl wpadł w shimmę jakiej nigdy nie doświadczyłem. z plecaczkiem widzieliśmy już jak ślizgamy się po asfalcie wprost pod koła tira przed nami... nie wiem jakim cudem udało się utrzymać moto (ktoś mnie lubi chyba tam na górze ) i kilkanaście metrów dalej zjechać na pobocze.. w moto uderzony crash (solidnie wygięta śruba mocująca), i zarysowana owiewka, migacz podrapany... ja na szczęście cały, plecaczek siniaczor na nodze... na szczęście tylko tyle... mogło się skończyć znacznie gorzej... koleś skleił 500zł mandat i jakieś tam punkty, te "drobne" acz drogie elementy w moto zostaną pewnie zrobione z jego OC. miał łzy w oczach, bo wiedział, że mógł swoim "mądrym" manewrem zabić 2 osoby... tutaj podziękowania dla Michała i jego dziewczyny (świadkowie, którzy zatrzymali się i pomogli). Dzięki Wam jeszcze raz. kolesiowi powiedziałem, że nawet jak byśmy szlifowali, i pod tira wjechali, jeszcze bym znalazł siłę, by wstać i mu pier.....ć :evil: pewnie z rana podjadę do PZU zgłosić szkodę (przy okazji dowiedzieć się co i jak) i wstawię moto do liberty. zamówią mi plastiki, crasha, moto będę jeździł (bo się da). i teraz pytania. co polecacie zrobić? straty niewielkie, śrubę w crashu mogę sobie zrobić, wymieniłbym migacz i owiewkę. i za to bym chciał odzyskać kasę z kolesia OC. pytanie, czy płacić za te owiewy z góry w ASO etc. i brać rachunek i iść do PZU z kwitami, by oddawali, czy np. robić bezgotówkowo, i jak to wtedy wygląda.. jaką polecacie metodę postępowania? :notworthy: Cytuj W uszach szum, w oczach łzy, a na liczniku 33 :>http://sites.google.com/site/jaquzie/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tygrys Opublikowano 15 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2010 poczekaj co powie ci gość na oględzinach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piter 1600 Opublikowano 15 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2010 Szkodę musisz zgłosić w ubezpieczalni sprawcy.Potrzebne jest jego oświadczenie i nr polisy.Ubezpieczalnia przysyła gościa od likwidacji szkody który ogląda moto i sprawdza uszkodzenia.Potem wycenia szkodę.Jeśli Ci kasa odpowiada dostajesz gotówkę i po sprawie.Jeśli nie to się odwołujesz. Cytuj 2008Chorwacja 4530km 2009Chorwacja Czarnogóra 4480km 2010Czarnogóra Chorwacja 4550km 2010Czarnogóra Grecja 5100km2012Macedonia Albania 4600km 2013Włochy Sycylia 6000km 2014Czarnogóra Albania 4490km 2015 Rumunia Bułgaria.4750km 2016Serbia Czarnogóra 4550km2017 Dagestan 8500km2018 Toskania 4500 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buber Opublikowano 15 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2010 Może to off top, ale jak zobaczyłem temat to pierwsza myśl była - jakim cudem udało ci się zderzyć z innym motocyklem? Bo piszcie co chcecie, ale to my właśnie baaaaardzo często jesteśmy tymi "debilami co to na ciągłej wyprzedzają" bo przecież "moto ma kopa"... Także miałem chwilę refleksji :) Co do warsztatu - pytanie czy chcesz naprawić czy zarobić - jak naprawić to wal do ASO, niech bezgotówkowo robią będzie sprzęcik dobrze zorbiony - jak im jeszcze co nieco podpowiesz to i może wyregulują - wszak ubezpieczalnia płaci. A jak chcesz zarobić, no to chyba nie trzeba tłumaczyć jak to się robi.. :) Cytuj Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaquzie Opublikowano 15 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2010 (edytowane) dzięki piter, buber za konkretną odpowiedź. co, jeśli kasa proponowana od rzeczoznawcy nie będzie mi odpowiadała i uprę się na naprawę (czyli wrzucenie nowej owiewki) w ASO (czyli Liberty Motors Łódź zapewne). Rozumiem, że ASO wymieni mi zniszczoną owiewkę na nową, i tutaj brać formę bezgotówkową, bo wtedy towarzystwo ubezpieczeń użera się jak coś z ASO? i jeszcze jedno, jest coś takiego jak moto zastępcze ? :) Edytowane 15 Sierpnia 2010 przez jaquzie Cytuj W uszach szum, w oczach łzy, a na liczniku 33 :>http://sites.google.com/site/jaquzie/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
k o b 22 Opublikowano 15 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2010 Powiem jak to było u mnie. Przyszedł rzeczoznawca, wycenił, dostałem kasę, oddałem do warsztatu, naprawa kosztowała znacznie powyżej wyceny. Wysłałem, więc fakturę do PZU, a oni dopłacili różnicę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hero Opublikowano 15 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2010 Najlepszy byłby jakiś znajomy rzeczoznawca :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiesuaf Opublikowano 15 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2010 (edytowane) Czekaj aż przyjdzie rzeczoznawca, który wyceni o połowę mniej (jak zawsze) a potem złóż zażalenie i dopiero się coś zacznie. Tak w ogóle to po coś na Rydwan jechał? Ja wiem że tam się z okolicznych wioch zjeżdżają dupeczki, z Bochenia, Wierznowic, Strugienic, ale to jest żwirownia i co chwilę ktoś się tam topi :D Wiry jakich mało! Edytowane 15 Sierpnia 2010 przez Wiesuaf Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fazer72 Opublikowano 16 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Sierpnia 2010 Wstawiaj do ASO i niech robią bezgotówkowo. Jest to robione z kolesia OC więc Ciebie wali ile to będzie kosztowało, moto ma być zrobione na nowych częściach i już .... no chyba, że tak jak pisze Buber :wink: Ja się teraz bujam z ubezpieczalnią, bo wycenili mi szkodę z AC na 3800, a warsztat na 17500 ... taka drobna różnica. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fantom Opublikowano 16 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Sierpnia 2010 Rozumiem, że ASO wymieni mi zniszczoną owiewkę na nową, i tutaj brać formę bezgotówkową, bo wtedy towarzystwo ubezpieczeń użera się jak coś z ASO? Tak. Obejrzyj też dokładnie ogranicznik skrętu - jeśli jest wygięty to jako że jest to integralna część ramy zakład ubezpieczeniowy powinien również pokryć koszt wymiany ramy. I tutaj to jest dopiero kasa do wyrwania. :icon_twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vector Opublikowano 16 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Sierpnia 2010 Bardzo fajnie, że wszystko w porządku. Moto się zrobi, śladu nie będzie. Ja bym zrobił rozpoznanie w serwisach i tam postawił moto. Postawisz, odbierzesz i tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Raio Opublikowano 16 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Sierpnia 2010 Tylko uważaj z tymi ASO i niech ci wszystko na piśmie dają. ASO jak każdy lubi zarobić i wynajdą każdą pierdułkę do wymiany, natomiast ubezpieczyciel będzie chciał zapłacić jak najmniej. Ja wstawiłem swoje moto na koszt OC sprawczyni do Motorlandu we Wrocławiu. Jak przyjmowali moto to twierdzili, że wszystkim się zajmą, również rozmowami z ubezpieczycielem. Efekt był taki, że mechanicy warsztat upierał się przy kilku rzeczach do wymiany a ubezpieczyciel uważałą za celowe chyba ze 3. Skończyło się na tym, że sporną kwotę za naprawę musiałem pokryć z własnej kieszeni a potem odzyskać kasę od ubezpieczyciela. Na szczęście udło się ale z trudem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaquzie Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2010 popatrzyłem jeszcze dziś dokładniej, wykręciłem zgięty crash pad, próbowałem wkręcić prawy crash w miejsce lewego i.. okazało się, że wykręcając stary zgięty crash (śrubę) powiększył się gwint i nowa śruba obraca się wokół własnej osi. W FZ1 crash mocowany jest przed otwór w ramie do bloku silnika. I w bloku silnika wyrobił się gwint. Mogę więc zapomnieć o zamocowaniu oryginalnych crash padów/gmoli etc.. bo nic nie będzie już pasowało.. Muszę teraz się bawić w powiększanie gwintów śrub/jakieś gwinty naprawcze etc.. Jak to teraz widzicie? Jeśli uszkodził się gwint w uchu bloku silnika, do którego mocowany jest crash, oczywiście również zgłaszam to jako strata i przekazuję rzeczoznawcy (zawrę to również w zgłoszeniu w PZU).. tak samo próbować ściągać za to pieniądze? a blok silnika sporo kosztuje... Cytuj W uszach szum, w oczach łzy, a na liczniku 33 :>http://sites.google.com/site/jaquzie/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qwertx01 Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Moim zdaniem wzystko co zostało uszkodzone powinienneś zgłaszać i powinno być ujęte w wycenie. Dużo zależy od ubezpieczyciela od którego będziesz chciał ściągać kasę... ale za to co uległo zniszczeniu podczas kolizji powinni zapłacić -po to są :buttrock: off... gdzieś na FM czytałem, żę ubrania i kask uszkodzony podczas kolizji również można wrzucić w koszty, z tym u Ciebie pewnie ok ale jak to można to nad gwintami tym bardziej bym się nie zastanawiał :wink: Plecaczek też pewnie mógł by coś wyrwać za siniaki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaquzie Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2010 dorzuciłem jeszcze buty (zdarty i wyrwany ślizgacz w lewym bucie, więc but do śmieci). operator z PZU wypisał osobne zlecenie na to (podobno tak jest, osobno na pojazd, osobno na ubiór etc). tak czy tak w poniedziałek ma wpaść rzeczoznawca, i popatrzy na 1 i 2 (moto i obuwie) dam znać co wyszło. Cytuj W uszach szum, w oczach łzy, a na liczniku 33 :>http://sites.google.com/site/jaquzie/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.