Skocz do zawartości

Opisz swoją historię z kursem na kat. A, przygotowujemy artykuł


Izzy-MM
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam pytanko które może się wydać głupie, ale jako totalny świeżak w królestwie motocyklowym uważam, że mam pełne prawo do takich pytań.

Czy za każdym razem muszę zmieniać biegi jak Bóg przykazał z jedynki na dwójkę potem trójkę itd? Spytałem mojego instruktora to się złapał za baniak o co ja go w ogóle pytam, przecież sprawa jest oczywista, że tak bo jak samochodem przyspieszę na jedynce to nie wskakuję od razu na czwórkę.

Obecnie jestem już po egzaminie i śmigam drugi miesiąc. Wypróbowałem moją teorię i po daniu w palnik na jedynce do 50km/h wcisnąłem sprzęgło i wskoczyłem kilkoma kliknięciami na piątkę ( właściwy bieg przy tej prędkości wg manuala ) i spokojnie jechałem z ponurym pomrukiem do celu. Nic złego się nie działo z tego tytułu. Czy ktoś mi może się na ten temat wypowiedzieć, bo być może mój instruktor mi nie powiedział czegoś, co Wy mi doradzicie ( np, że tą metodą zniszczę skrzynię lub spalę 10 litrów na sto czy coś w tym stylu ).

 

Sorzystaj z wyszukiwarki wpisz technika zmiany biegów a bedziesz miał czytania na kilka wieczorów. A jeśli będziesz dalej tak jeździł to czasu na czytanie Ci nie zabraknie. Miłej lektury :crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<!--quoteo(post=1676944:date=13.08.2010 - 09:24:name=Ptaku)--><div class='quotetop'>Cytat(Ptaku @ 13.08.2010 - 09:24) 1676944[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->

Cwiczenie przeciwskrętu na placu musiało być ciekawe <img src="http://forum.motocyklistow.pl/public/style_emoticons/<#EMO_DIR#>/icon_razz.gif" style="vertical-align:middle" emoid=":icon_razz:" border="0" alt="icon_razz.gif" />

<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

 

a w czym problem? AFAIR Tomek Kulik tak szkoli, Rafał Górski u którego sam byłem na kursie dokształcającym również - nie widzę problemu. nikt nie usiłuje się rozpędzać do setki, ani nie szuka półkilometrowych zakrętów, żeby ćwiczyć przeciwskręt

jsz

Mnie "Piecyk" przeciwskrętu tez uczył na placu. Nie widzę w tym niczego dziwnego. Daniel - pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o egzamin, to może powiem parę słów na temat WORD'u w Kaliszu. Jako, że na egzamin poszedłem już po dobrych 8-9 latach stażu na maszynach o pojemności <70cc (tylko biegowych) raczej nie spodziewałem się niespodzianek. Jedyna rzecz, która mnie zadziwiła to stan maszyny, którą dostałem w swoje ręce, a była to Yamaha o pojemności 100c. Parę spostrzeżeń:

- hamulce bęben : szanowny pan egzaminator wskazał mi miejsce hamowania awaryjnego, po czym, gdy podjąłem próbę zatrzymania motor... Nie zareagował kompletnie, po prostu pojechał dalej. :D

- Licznik: Jak to w 2t- wszystko wibruje, pracuje i się telepie, ale, na miłość boską, licznik nie powinien latać podczas jazdy po mieście od 30km/h do 70km/h - w efekcie dostałem żółty kartonik za "brak dynamiki jazdy", bo bałem się przegiąć- po prostu nie wiedziałem ile jadę (a cały kurs Pan Instruktor mi powtarzał "Młody nie zapier***" ;] )

- Lusterka: lusterka średniej wielkości, co najgorsze "samonastawiające się" w czasie jazdy, za cholerę nie dało się w nich nic zobaczyć, więc jak zmienić pas nie widząc, co jest za nami? ^^

Ostatecznie się udało, ale wcale dużo nie brakowało, żeby zakończyć egzamin z wynikiem negatywnym, choć wiedziałem już wtedy trochę na temat techniki jazdy.

 

Szkolenie na kat.A ? To tylko formalność na papierze. Wszystko czego nauczyłem się o jeździe motocyklem pochodziło z artykułów, internetu i doświadczenia starszych stażem kolegów. Jedyna technika jazdy jaką poznałem na kursie przez te kilkanaście godzin wyjeżdżonych to- podczas ósemki bak między kolanami. ;)

 

Jednym słowem- kursu na prawo jazdy kat.A nie traktowałbym jako głównego przygotowania do "poprawnej" jazdy motocyklem. To jedynie formalność pozwalająca przystąpić do egzaminu, takie są realia. Narazie pozostaje kształcenie we własnym zakresie.

"Generalnie rzecz biorąc, zdejmuję linkę tylko w niedzielę jak idę do kościoła..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<!--quoteo(post=1676944:date=13.08.2010 - 09:24:name=Ptaku)--><div class='quotetop'>Cytat(Ptaku @ 13.08.2010 - 09:24) 1676944[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->

Cwiczenie przeciwskrętu na placu musiało być ciekawe <img src="http://forum.motocyklistow.pl/public/style_emoticons/<#EMO_DIR#>/icon_razz.gif" style="vertical-align:middle" emoid=":icon_razz:" border="0" alt="icon_razz.gif" />

<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

 

a w czym problem? AFAIR Tomek Kulik tak szkoli, Rafał Górski u którego sam byłem na kursie dokształcającym również - nie widzę problemu. nikt nie usiłuje się rozpędzać do setki, ani nie szuka półkilometrowych zakrętów, żeby ćwiczyć przeciwskręt

jsz

Mnie "Piecyk" przeciwskrętu tez uczył na placu. Nie widzę w tym niczego dziwnego. Daniel - pozdrawiam.

Piecyk, Piecyk, sezon za chwilę. Jeśli zrobiłeś motocykl znajdź kogoś , kto nauczy Cię tego przeciwskrętu. Jeśli uważasz, że plac to za mało na zrozumienie- poczucie czym jest przeciwskręt, to najwyraźniej masz z nim problem. Do tego nie potrzeba lotniska. Tak na prawdę wystarczy prosta z pachołkami.

 

Ja robiłam niedawno. Musiałam zmienić szkołę po 14 godz.

Pierwsza szkoła Promotor - totalnie nie dla mnie, zjeba za zjebą, non stop plac, powtarzanie żebym sobie hulajnogę kupiła bo na moto się nie nadaję. Kiedy już miałam zrezygnować wpadłam na pomysł zmiany szkoły.

Przeniosłam się do Sarbo - nagle cudem okazało się, ze panuję nad sprzętem, jeżdżę po mieście i nie ma potrzeby chamskich uwag itp. Pełna kultura, spokój. Plus okazało się, że w poprzedniej szkole nikt mi nie pokazał nic z tego co jest na egzaminie więc dopiero tu się uczyłam 8, slalomu, hamowania no i wyjechałam na miasto.

Po Sarbo zdałam egzamin za pierwszym razem bez jednej uwagi egzaminatora

Widać wiele zależy od psychiki. Tobie zjeba akurat za bardzo przeszkadzała rozluźnić się i skupić na tym, na czym masz się skupić. Ja też tak mam. I też byłem w obu tych szkołach, jednak zdanie mam kompletnie odmienne od Twojego.

Prawko zdałem w wieku 18 lat poniekąd na lewo (na wojskowym obozie na prawko- dziwne rzeczy się tam działy). Od tego czasu nie jeżdziłem na moto przez 15 lat (bo wiadomo, że motocykliści to szleńcy) i 3 lata temu poszedłem potrenować przed wyjazdem na Rodos, gdzie chciałem wypożyczyć skuter. Na jazdach tak mi się spodobało, że jeszcze przed wyjazdem na wakacje miałem zamówiony u dilera GS 500F. Na jazdy najpierw trafiłem do Sarbo. Po pierwszych 3 godzinach nie mogłem dobrać terminu następnych lekcji więc spróbowałem w sąsiedniej szkole - ProMotorze (sąsiadował wtedy z Sarbo). I tu okazało się, że jest wiele , wiele podstawowych rzeczy, o których w Sarbo nikt się nawet nie zająknął. Oczywiście moje jednostkowe doświadczenie nie może być tu miarodajne ale Sarbo w porównaniu do Promotora, to jak zwykły wybielacz wobec Vanish - nie ma szans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piecyk, Piecyk, sezon za chwilę. Jeśli zrobiłeś motocykl znajdź kogoś , kto nauczy Cię tego przeciwskrętu. Jeśli uważasz, że plac to za mało na zrozumienie- poczucie czym jest przeciwskręt, to najwyraźniej masz z nim problem. Do tego nie potrzeba lotniska. Tak na prawdę wystarczy prosta z pachołkami.

 

Hmmm, motocykle mam sprawne, od kilku lat to ja innych "nauczam" tego przeciwskrętu, wcale nie uważam że plac to za mało - tym bardziej, że lotniska w Lublinie brak :)

Mam różne problemy, ale nie z przeciwskrętem...

Pozdrawiam, Daniel Piecychna
Szkolenia motocyklowe w Lublinie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:icon_biggrin: ...Kraków, pażdziernik 1982, parking przy stadionie Wisły, wsk 125, w której zablokowana była ,,3,, ...egzamin - zestawienie motocykla z podnóżka, odpalenie, głowa do tyłu, ręka w lewo i ruszamy, zaczynamy kręcić egzaminacyjną ,,ósemkę,, /jazdy po mieście motorem nie było/ - głowa w lewo ręka w lewo i skręcamy, potem to samo ale w prawo...egzamin trwał około 5 minut, nie można było się podeprzeć przy skręcie, zgaśnięcie skutkowało oblaniem, wyhamowanie i wrzucenie luzu, zgaszenie silnika i postawienie na centralnej podstawce...the end - pozytywnie, za pierwszym razem...reszta nauki - ulica na co dzień...1 marca br ,,dorobiłem,, za 2 razem, po 29 latach kategorię B, ale to już zupełnie inna bajka patrząc dziś na na ten egzamin sprzed lat... :icon_biggrin:

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość swirzy82

WITAM.. JA PRZYJECHALEM NA 1SZE ZAJECIA NA PLACU... HORNETEM... PROWADZACY ZŁAPAL SIE PO GLOWIE I PO KILKU PRUBACH ÓSWMEK OBAJ STWIERDZILISMY ZE TRZEBA MNIE NA EGZAMIN ZAPISAC(BARDZO NA REKE MI BYŁO) PO 6 NIBY GODZINACH ZDALEM WEWNETRZNY I DALEJ JUZ WIADOMO....NA TEROT O BLEDÓW NA MIESCIE O.....WYBITNY KIEROWCA.....NAJLEPSZA CZESCIA EGZAMINU BYL WYPADEK TUŻ PRZEDE MNĄ JAKO ZE NA LUKU NA MIESCIE SCIGAJACYCH SIE I WYPRZEDZAJACYCH MNIE AUDI A3 I JAKAS CORSA TURBO NA KONCY LUKU WYJECHAL Z PARKINGU DZIADEK VECTRO KOMBI TYLEM... DOSŁOWNIE 3 SEKUNDY PO WYPRZEDZENIU MNIE Z DUZO PREDKOSCIA WIDZIALEM CO BEDZIE BO WIDZIALEM TO VECTRE NO I DOSTALA W BOK OD A3 KTORE TO ZEPCHNELO CORSE KTORA ODBILA SIE OD BARJEREK I ODDALA PARE RAZY A3... W MOMENCIE GDY WYSTRZELILY PODUSZKI ZACZELO SIE NA MNIE SYPAC LEKKO A POZNIEJ JUZ WIEKSZE KAWALKI SZKLA I INNYCH SMIECI ...ZATRZYMALEM SIE 2 METRY OD A3 KOLO MNIE 5 KOLO SMIECI ODWRACAM GŁOWE NA EGZAMINATORÓW W PUNTO I NIE ZAPOMNE ICH MIN DO KONCA ZYCIA...... PO 30 SEKUNDACH CISZU USZLUSZALEM CZY NIC MI NIE JEST I CZY MOGE KOMTYNUOWAC JAZDE..... KIWNOLEM ZE TAK O POWOLI KOPIAC W PLASTIKI NA DRODZE OMINOLEM ZDROWYCH MILO ROZMAWIAJACYCH PANÓW Z KOLIZJI.... HEHEHE..... SUMUJAC KURS NA SZTUKE ABY KASE WZIĄSZ.... 0 PRZYGOTOWANIA DO 1 POMOCY.....EGZAMIN TEORIA-WIADOMO ALE PRZKTYCZNY NIE FAIR JAK ZWYKLE .....3 GOSCI POD RZĄD OBLALO PLAC GDYZ BOCZNA STOPKA MIALA DEFRKT ..... NA 30 OSÓB ZDALEM JA I MIŁA PIEKNA KOBIETA CO OD 4 LAR BRATA CEBRO JEZDZILA....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Lekki offtop, nie żebym był złośliwy, ale tak jeszcze co do tekstu napisanego przez swirzy82, może jednak w tym wypadku coś się stało, jakiś kawałek szkła albo większy śmieć może uszkodził w głowie ośrodek odpowiadający za ortografię i składne pisanie?

 

NO I DOSTALA W BOK OD A3 KTORE TO ZEPCHNELO CORSE KTORA ODBILA SIE OD BARJEREK I ODDALA PARE RAZY A3...

Bo to wredna Corsa była, uderzyli ją, a ta zamiast nie reagować to oddała...

 

Nie mogłem się powstrzymać żeby tego nie skomentować, jeżeli kogoś obraziłem to wybaczcie :P

 

Amnezja, a to była pierwsza jazda akurat na GN 250 czy ogólnie pierwsza w życiu na moto?

Edytowane przez Micky92
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo pierwsza jazda na moto to zawsze świetne doświadczenie, sam pamiętam jak kilka lat temu siadłem na simsona, wprawdzie nie umiałem jeździć, a zmienić bieg na 2-kę się bałem, niemniej jednak to uczucie to jest coś magicznego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kurs wiele lat temu i było raczej jakimś nieporozumieniem... Mińsk 125, ma szczęście na tyle nowy, że dało na nim jeździć... zero instrukcji na co zwracać uwagę... nie wiem, może uznał, że wszystko wiem, bo kolega powiedział instruktorowi, że jeżdżę na co dzień Jawą 350...

Najwięcej praktycznych uwag dał mi ojciec...

Były to piękne czasy, gdzie strój na motocykl właściwie mieli tylko "mundurowi"... A na pędziwiatrach (do 50cm3) bez kasku się jeździło....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...