Skocz do zawartości

Jak jeździć po śniegu ... samochodem.


Pawel
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Wkurzają mnie te wszystkie elektroniczne cuda które to niby mają wpływać na bezpieczeństwo prowadzenia a tak napradwe to ograniczają kontrole i upośledzają samochód

 

Mylisz się totalnie, był już taki temat kiedyś pogrzebaj w starych postach.

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej! Nie mów mi że się myle, bo wiem co mnie wkurza a co nie!

Może i ciebie wkurza ale na bank wielu ludziom uratowało nie raz d*pe .ABS nie działa najlepiej na szutrze śniegu itp ale na asfalcie zpełnia swą powinność i nie tylko uratował nowicjuszy ale i tych myslących o sobie "Hołowczyc" w sytłacjach awaryjnych ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Vito to moze i cie wkurza, ale ja jak nie mam wyboru i niezaleznie od warunkow musze dymac autem caly dzien to troche inaczej na to patrze. ABS w moim Subaraku uratowal juz kilka razy moja zone przed walnieciem z powodu lodu i brei sniegowo solnej, jezdzac teraz BMW bez AWD widze jak ASR na spolke z ABS trzymaja mnie w kursie na rampach wjazdowych / zjazdowych z autostrady, czy na ulicach dalszej kolejnosci odsniezania gdzie kazde najlzejsze dotkniecie pedalu gazu powoduje natychymiast zerwanie przyczepnosci.

Moze ty jezdzisz dla przyjemnosci, dla mnie samochod jest narzedziem pracy ( auto to buty amerykanina ) i kazdy gadget podwyzszajacy bezpieczenstwo, zwiekszajacy komfort czy latwosc prowadzenia bardzo doceniam.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł nie wiem ile lat jeździsz samochodem i jakie masz doświadczenie. Odpowiedz sobie szczerze na te pytania:

 

Czy w warunkach ekstremalnych potrafisz wychamować szybciej i lepiej kontrolować auto bez ABSu czy z ABSem?

Czy włączając się do ruchu na śliskiej drodze i musisz ostro depnąć zrobisz to lepiej niż ASR?

Od razu Ci mówię że na suchym asfalcie każdy leszcz potrafi zahamować skutecznie i ruszyć też.

Już kiedyś proponowałem komuś na 4UM zawody w skuteczności hamowania na śniegu i twierdziłem że nikt nie wyhamuje krócej bez ABSu ale jakoś nikt się nie zgłosił hehe :)

 

:D

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy w warunkach ekstremalnych potrafisz wychamować szybciej i lepiej kontrolować auto bez ABSu czy z ABSem?

 

prawde mówiąc to nie wiem...

 

Czy włączając się do ruchu na śliskiej drodze i musisz ostro depnąć zrobisz to lepiej niż ASR?

 

Zdecydowanie lepeij niż ASR. Jak zerwe przyczepność to ASR przyhamuje cały samochód. Bez niego koła dalej szlifują śnieg, ale za to przyśpieszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te cudowne systemy naprawde działają, tylko trzeba sie przyzwyczaic. W pierwszym aucie z ABS-em hamowałem początkowo jak ciota, głaszcząc pedał hamulca i starajac sie wyczuć granice przyczepności. Potem sie przestawiłem i deptałem "do spodu", niecg system kombinuje za mnie.

Kiedyś, wracajac z serwisu autem zastępczym (bez ABS-u) chciałem wypróbowac hamulce na autostradzie. Przy prędkości ok. 150 nawykowo depnąłem hample do podłogi i... długie sekundy dziwiłem się, jakie te hamulce słabe. Dopiero jak w lusterku zobaczyłem czarną chmurę dymu ze spalonych gum, to zajarzyłem, że sunę sobie na zablokowanych kołach.

 

Oczywiście, przeprogramowałem mózg i wróciły mi szybko nawyki ze starych aut hamowania z wyczuciem.

 

Ostatnio mialem okazje jeździć pożyczonym autem z systemem kontroli trakcji i nie wykorzystywałem go ani chwili, bo nie przestawiłem się na jazdę "automatyczną". Moze, jak bym pojeździl dłużej...

Nie ma co płakać nad rozlanym szambem. Wsiąknie i smród minie [michoa]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze koledzy z waszych wypowiedzi ze wasze warunki jazdy po sniegu sa jednak nieco inne niz moje, albo wasze samochody maja slabsze silniki.

U mnie zwykle jest tak ze fazy ocieplenia i oziembienia przychodza jedna po drugiej, w zaleznosci skad wiatr zawieje i skoki temperatury moga dochodzic do 20C w ciagu kilku godzin.

Jezeli zaczniemy od fazy cieplej - kilka stopni powyzej 0C z padajacym deszczem, to przy spadajacej temperaturze zaczyna sie marznacy deszcz, ktory zamienia sie w lod na wszystkim czego dotknie ( do tego dochodza stosunkowo silne wiatry i cieplejsza wilgoc znad jezior mieszajaca sie z zimnym powietrzem naplywowym ).

Stojacy na takim deszczu samochod pokrywa sie skorupa lodu grubosci kilku mm - to samo jezdnie i chodniki.

Na to dopiero zaczyna padac snieg i pokrywa ten lod warstwa kilku - kilkunastu cm, ktora opony samochodow dosc szybko przemiela i zaczynaja potem slizgac sie po lodzie.

Zareczam wam ze na takiej nawierzchni kazde musniecie gazu powoduje calkowite zerwanie przyczepnosci i wowczas ASR bardzo sie przydaje, szczegolnie gdy wjezdza sie na wiadukt nad autostrada, albo zjezdza z rampy - odtatnio tak jechalem moze 50km/h lekko dotykajac gazu a ASR wlaczal sie praktycznie bez przerwy dajac mi znak ze musze jeszcze troszke poluzowac z noga na gazie.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....

 

Czy włączając się do ruchu na śliskiej drodze i musisz ostro depnąć zrobisz to lepiej niż ASR?

 

Zdecydowanie lepeij niż ASR. Jak zerwe przyczepność to ASR przyhamuje cały samochód. Bez niego koła dalej szlifują śnieg, ale za to przyśpieszam.

 

w samochodzie z przednim napędem może choć wątpię ale tylnonapędowcem o sporej mocy bez ASRu czy innego TC dodanie gazu na śliskiej nawierzchni kończy się w 99% przypadków poslizgiem.

Sam po mniej więcej 800 tys km przejechanych w życiu kilkunastoma samochodami zatrzymałem się miesiąc temu na słupie tylko dlatego że w omedze 2.5 litra zachciało mi się na lodzie wyłączyć TC - po lekkim dodaniu gazu przy 35 km/godz samochód zaczął kręcić bączki i stał się 1800 kg nie do opanowania!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak wam się jeździ po placu z ubitym śniegiem/lodem... ale w normalnym ruchu uważanie że ASR lub ABS jest zbędny, to nic innego tylko dziecinne kozakowanie. To jest gadanie, gdy jeździsz dla przyjemności... Ile razy wracacie wieczorem z pracy zmęczeni, rozkojarzeni? I co, wtedy też na 100 % koncentrujecie się na jeździe? A właśnie wtedy potrzebne jest coś, co "zamortyzuje" nasze opóźnione reakcje.

 

Właśnie wróciłem z gór, gdzie przez tydzień jeździłem po śniegu i lodzie z góry na dół i z powrotem. Po ulicach z normalnym ruchem. I chociaż wszyscy w koło jeździli powoli, to jednak zdarzały się sytuacje, że ABS co chwila się uruchamiał - a to turysta właził między auta, a to koń z saniami się wtarabaniał albo ktoś "luzacko" zawracał zakładając, że to ty masz się zatrzymać - czyli normanlnie jak w letniskowej miejscowości. Ale największym hardcorem było podjechać do hotelu i zaparkować :

1. Podjazd 200 m na wzniesienie od 10 do 20 % (miejscami)

2. na drodze głównie lód przykryty śniegiem, albo nie

3. Miejsc parkingowych było mniej niż samochodów, więc czasem trzeba było 2-3 razy przejechać w tą i z powrotem

4. szerokości przez pół drogi (docelowej) było ze 2 - 2,5 metra - z jednej strony zaspy odśnieżonego śniegu, a z drugiej zaparkowane samochody... trzeba było uważać, aby przy ruszaniu, stawaniu nie zniosło troszkę w bok i nie uszkodziś swojego lub cudzego auta.

5. Trudno było przejechać zawsze całą drogę z rozpędu, bo szwendali się tam do tego piesi, samochody manewrowały, trzeba było się zatrzymywać i przepuszczać z przeciwka.

6. Za punkt honoru postawiłem sobie, że nie założę łańcuchów (trochę z lenistwa).

 

I gdybym nie miał ABS-u, to zjazd w dół pare razy skończył by się stłuczką... Niestety nie miałem ASR (czy czego innego przeciwdziałającego blokowaniu kół) i kląłem na wszystko na czym świat stoi gdy podjeżdżałem pod górę. Ile trzeba było się nakombinować żeby ruszyć pod górę!

Dlatego uważam, że to akurat nie są bajerki, a ja nie muszę mieć umiejętności Hołowczyca (choć są sytuacje, że on też ląduje w rowie) ani jeździć zawsze skoncentrowany jak kierowca rajdowy. Jak powiedział Adam, samochód służy do pracy i używam go jak butów - musi być i musi mnie bezpiecznie dowieźć.

Mózg elektroniczny będzie za nas tak myślał, jak krzesło elektryczne za nas umiera... (S.J. Lec)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Podjazd 200 m na wzniesienie od 10 do 20 % (miejscami)  

2. na drodze głównie lód przykryty śniegiem, albo nie  

3. Miejsc parkingowych było mniej niż samochodów, więc czasem trzeba było 2-3 razy przejechać w tą i z powrotem  

4. szerokości przez pół drogi (docelowej) było ze 2 - 2,5 metra - z jednej strony zaspy odśnieżonego śniegu, a z drugiej zaparkowane samochody... trzeba było uważać, aby przy ruszaniu, stawaniu nie zniosło troszkę w bok i nie uszkodziś swojego lub cudzego auta.  

5. Trudno było przejechać zawsze całą drogę z rozpędu, bo szwendali się tam do tego piesi, samochody manewrowały, trzeba było się zatrzymywać i przepuszczać z przeciwka.  

6. Za punkt honoru postawiłem sobie, że nie założę łańcuchów (trochę z lenistwa).

 

hmmm.... mieszkam w górach i taką partyzantke to mam na codzień :) jakoś sobie radzić trzeba i uwierz mi, wole sobie radzić bez ASR-u niż ASR-em. ASR poprostu mi przeszkadza, a doszedłem do tego nie poprzez dziecinne kozakowanie, tylko już 3 zime bujam się tym vitem, więc miałem czas żeby wypróbować jego działanie w wielu sytuacjach i różnych warunkach.

 

Niestety nie miałem ASR (czy czego innego przeciwdziałającego blokowaniu kół) i kląłem na wszystko na czym świat stoi gdy podjeżdżałem pod górę. Ile trzeba było się nakombinować żeby ruszyć pod górę!

 

A co ci tu pomoże ASR? prawa fizyki są nie zmienne, jeśli przyczepność nie pozwala na to aby ruszyć pod góre to tego nie zrobisz. On się przydaje słabym kierowcom którzy gdy auto nie chce jechać, dociskają jeszcze wiecej gazu zamiast zlikwidować uślizg kół.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

 

A co ci tu pomoże ASR?  prawa fizyki są nie zmienne, jeśli przyczepność nie pozwala na to aby ruszyć pod góre to tego nie zrobisz. On się przydaje słabym kierowcom którzy gdy auto nie chce jechać, dociskają jeszcze wiecej gazu zamiast zlikwidować uślizg kół.

 

I owszem pomoże - system po prostu zmniejsza moment na kołach - a spróbuj nogą i pedałem gazu tak operować żeby z dostępnych już na wolnych obrotach 100 Nm przekazać na podłoże potrzebne 50 Nm sorry ale choćby się człowiek posrał to bez elektroniki nie pójdzie - zwłaszcza z tylnym napędem który z drugiej strony zdecydowanie lepiej podjeżdza pod górę na śliskim o ile jedzie się idealnie prosto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba tylko pamiętać że zadaniem ABS nie jest SKRÓCENIE drogi hamowania tylko umożliwienie KIEROWANIA pojazdem. Niestety ABS wydłuża droge hamowania.

Masz rację taka jest teoria. Ale fakty są takie że u większość kierowców ABS skraca drogę hamowania dlatego że nie potrafią prawidłowo wyczuć punktu zerwania przyczepności i hamują mało efektywnie.

 

Co do ASRu, niestety nie mam tego w swoim samochodzie a bardzo bym chciał. Omega 2,5 TD ma stosunkowo słaby dół ale jak sprężarka wejdzie na obroty to auto od razu zrywa przyczepność, w dodatku ten moment trudno wyczuć bo zależy od nawierzchni. Zwłaszcza że to tylny napęd.

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkurzają mnie te wszystkie elektroniczne cuda które to niby mają wpływać na bezpieczeństwo prowadzenia a tak napradwe to ograniczają kontrole i upośledzają samochód... Mam w MB Vito ABS i ASR, ASR zawsze wyłączam, już mam taki nawyk że po odpaleniu odruchowo ręka ląduje na wyłącznik ASR-a. ABS-u niestety odłączyć się nie da, pytałem w serwisie, ale powiedzieli mi że się nie da (a może im się nie chce  :) )  

A co do samej jazdy to uwielbiam jeździć po świeżym puchu, gdy droga jest równa i pod spodem nie ma lodu  :P  i nie tulam się wtedy 40 km/h ale gaz do dechy i heja!!!!   :twisted:

 

Jeżdżę Vito 110CDI od czterech lat ale wyłącznia ASR nie udało mi się odnaleźć, 8O chyba że masz jakiś inny model.

ABS w Vitku jest chyba jeszcze starej generacji i faktycznie działa tak sobie, a najlepiej na lodzie, blokująją się wszytkie cztery kółka na raz ABS myśli że samochód stoi a my sobie raźno suniemy do przodu ...

 

Zbycho

XJR1300

MW750

Vito110CDI

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...