Skocz do zawartości

Miałem wypadek - Duka rozbita, ja poobijany ale cały :(


Jagdtiger
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Współczuje,tym bardziej że wiem co przeszedłeś bo zaliczyłam podobnego dzwona:/ powtarzajac za innymi na całe szczęscie Tobie nic poważnego się nie stało a moto da się przywrócić do poprzeniego stanu;)

Teraz przede mna bieganie po ubezpieczalniach i sadach (sparwa cywilna..) Trzymaj sie i oby więcej nic gorszego Ci się nie stało..

A ta fotka to mój dzwon:/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

O żesz Madziu... To Jag miał nie dzwona tylko lekką stłuczkę przy Twoim wypadku. Mam nadzieję, że jestes cała, a pieniądze uda się odzyskać.

W każdym razie zdjęcie wygląda hardkorowo :clap:

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze mam pytanko jak dokładnie od strony technicznej wygląda wytoczenie sprawy cywilnej o odszkodowanie?

Zaczynam od zwolnień lekarskich...czy na zwolnieniach musi być napisane, że urazy nastąpiły w wyniku wypadku czy wystarczy jak mam samo zwolnienie?

Jakie dokumenty i gdzie muszę złożyć? Rozumiem że składam ksera zwolnień bo oryginały muszą zostać w kadrach w miejscu pracy.

Czy składam osobiście czy przez pośrednictwo prawnika?

W jakim terminie od wypadku muszę założyć sprawę, tak żeby się nie przedawniła?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuje,tym bardziej że wiem co przeszedłeś bo zaliczyłam podobnego dzwona:/ powtarzajac za innymi na całe szczęscie Tobie nic poważnego się nie stało a moto  da się przywrócić do poprzeniego stanu;)

Teraz przede mna bieganie po ubezpieczalniach i sadach (sparwa cywilna..) Trzymaj sie i oby więcej nic gorszego Ci się  nie stało..

A ta fotka to mój dzwon:/

o Q! no to sie musiało dziać... u mnie niestety fotek nie było ale po spotkaniu z 405 z moto w całości zostało tylne koło, wahacz i silnik... reszta mniej lub bardziej została zmielona.

Jak Ty z tego wyszłaś? mocno tobą "pozamiatało"?

u mnie poza stratą moto udało sie zdemolować 2 stawy i sprawa zakończyła sie na 3 tyg w gipsie z lekkim wstrząsem mózgu. ale miałem satysfakcję bo 405 miała zdemolowane przednie drzwi, tylne drzwi, próg (wbity w auto o 15 cm), dach i pokrywę bagażnika czyli także złom :clap: oba pojazdy poszły do kasacji :) (kto by pomyślał że przy 50 km/h mozna tak narozrabiać :D )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak ja przywaliłem w poldka to tylko małe wgniecenie obok wlewu paliwa mu zrobiłem a moto całe połamane, no w zasadzie tylko plastiki i szybka kierunek/kierunki (jeden rozpadł sie a drugi odleciał ale ejst cały) mmmmm nie wiem kiedy wróce na droge. Jak na razie dusze sie w konserwie i zazdroszcze wszystkim tym którzy czują wiatr we włosach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczynam od zwolnień lekarskich...czy na zwolnieniach musi być napisane, że urazy nastąpiły w wyniku wypadku czy wystarczy jak mam samo zwolnienie?  

 

No właśnie... Zwróć uwagę, że na druku ZLA, na którym masz wystawione zwolnienie wpisuje się kod choroby ( wstrząs mózgu, złamanie, itp. ) a nie mechanizm w jakim doszło do jej powstania (wypadek komunikacyjny - w Twoim przypadku). Ponadto otrzymujesz tzw. pierwszą kopię ZLA. Może na niej wcale nie być wpisany nr statystyczny choroby ( sprawdź - pozycja 14.)

Nie wiem, czy w przypadku sprawy cywilnej nie będzie potrzebne badanie orzecznicze, stwierdzające, że przedstawione przez Ciebie dolegliwości mogły powstać na skutek opisywanego wypadku i naruszają funkcje organizmu na czas dłuższy (krótszy) niż 7 dni.

Pewności nie mam. Jeżeli jesteś zdecydowany na sprawę cywilną, najlepiej zorientuj się u prawnika, żeby nie wtopić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zwolnieniu w pozycji 14 faktycznie nic nie mam (jest to zwolnieine od chirurga). Na formularzu zwolnienia nie ma też miejsca na wpisanie mechanizmu w jakim doszło do niezdolności do pracy. Adwokata mam nadzieję że już w najbliższych dniach wyhaczę i będę się mógł go o wszystko zapytać ale jak na razie to muszę liczyć na wasze porady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zwolnieniu w pozycji 14 faktycznie nic nie mam (jest to zwolnieine od chirurga). Na formularzu zwolnienia nie ma też miejsca na wpisanie mechanizmu w jakim doszło do niezdolności do pracy. Adwokata mam nadzieję że już w najbliższych dniach wyhaczę i będę się mógł go o wszystko zapytać ale jak na razie to muszę liczyć na wasze porady.

 

Tak mi sie wydaje ze od pewnego czasu nie wpisuje sie tych "tajnych :clap: kodow choroby"

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrze ze ci sie kurde nic nie stalo powaznego ja pierdykam co za palanty dresy i policjanty!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Policjanci sa ludzmi sa w pozadku i mnie w pozadku i kutasy ale z racji tego ze maja jakas sluzbe mogli by powazniej troche do sprawy podchodzic...

na co oni czekali az sie sprawa sama rozwiaze ze przyjada dresy moze jeszce i sklepia komus maske...............

co za................ szkoda slow! dobrze ze tobie sie nic nie stalo! temat moze nie jest nowy ale mialem problemy z kompem i dopiero go przeczytalem............

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko pytanie skąd w sądzie będą wiedzieć że dane zwolnienie lekarskie dotyczy wypadku na moto a nie np spadnięcia ze schodów....

 

Właśnie o tym pisałem w poprzednim poście. Zwolnienie to dokument mający uzasadniać niezdolność do pracy. Nie określa bezpośrednio stanu zdrowia. Samo zwolnienie jest przed sądem raczej marnym dowodem. Oczywiście pozostają wyciągi czy kserokopie z dokumentacji lekarskiej ( badający Cię chirurg w karcie na pewno zaznaczył, że do urazu doszło w wyniku wypadku komunikacyjnego). Jeśli masz dużą ilość badań, działa to na Twoją korzyść jednak bardzo istotne pozostaje stwierdzenie związku przyczynowego pomiędzy „chorobą” a wypadkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za adwokata i tak w razie wygranej sprawy będzie płacił dres.

 

Ale jest nowy problem. Policjant, który wstępnie przesłuchał sprawcę spisał dane z jego polisy. Dane te otrzymałem w zaświadczeniu o wypadku. Poszedłem zgłosić szkodę w PZU gdzie rzekomo był ubezpieczony samochód. Kobieta wstukuje dane do kompa, szuka po nr polisy sprawcy i nic. Szuka po rejestracji samochodu i też nic. Szuka kolesia po nazwisku i też nic. Według PZU taki samochód ani taka polisa w ogóle u nich nie figurują. Babka nasmarowała pismo na policję z prośbą o wyjasnienie tej sprawy. Żeby było szybciej to pojechałem do policjanta prowadzącego sprawę i poinformowałem go o tym fakcie. Według niego całkiem prawdopodobne jest, że mają burdel w PZU ale sprawdzi też czy koleś nie pokazał fałszywej polisy OC.

 

Dobrze, że w razie czego mam jeszcze AC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...