BANANvanDYK Opublikowano 15 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2010 Ja codziennie dojeżdzam Simsonem do pracy (mam 14 km) i jakoś daje sobię radę. Dodam że mam nowe, zwykłe opony 3". Odpala bez problemu w mrozy (wczoraj testowane przy -15°C, przy czym olej w przednich teleskopach zrobił się na tyle gęsty że zawias miałem sztywny jak w CBR). Pewną wadą tego modelu jest hamulec umieszczony w podłodze, jak się jeździ "na nartach" trzeba bardziej uważać i korzystać z wyłącznika zapłonu na kierownicy w celu zwiększenia efektu hamowania silnikiem. Aż koledzy motocykliści się śmieli - ostatni twardziel, nogi wystawił i dalej jedzie! Osobiście miałbym jednak trudność jeździć zwykłym skuterem automatem w zimę. Po pierwsze szerokie opony z gładkim bieżnikiem = brak przyczepności. Na śniegu ruszyć się nie da ze względu na ostrą pracę sprzęgła. Poślizg jest bardziej niekontrolowany ze względu na niemożność rozłączenia napędu, pozostaje więc wcisnąć tylny hamulec i położyć skuter na asfalt. Jedna sprawa, słyszałem od brata że ostatnio pokazywali w telewizji pracę dostawców pizzy, chwalili się że że potrafią szybciej jechać niż samochodami, kiedy puszka stoi i mieli kołami to skuterem bez problemu rusza... Widzieliście może to w telewizji? PS. Większym moto bałbym się jeździć po śniegu. Pytanie, jak sprawowałby się jakiś hard enduro lub cross na śniegu? Oczywiście z oponami kostkami zwykłymi (bez śrub itp). Cytuj 7,352 osób lubi to. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jimi11 Opublikowano 15 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2010 Jimi11 - Kiedyś męczyłem naszego mechanika czemu nic nie robi z ramą i kierownicą itp. :icon_mrgreen: Mieliscie jakiegos mechanika? Tak sie zastanawiam, czy to wszyscy mieli tak zle czy tylko ja :P U nas skutery byly pomiatane niczym bezpanskie. Upadl, niech lezy. Przycierka - nikt nie zauwazy. etc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shinigami Opublikowano 15 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2010 Nie no tak to i u nas było ale raz na 2 do 4 tygodni zjawiał się mechanik i odklepał to co mógł :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jimi11 Opublikowano 15 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2010 To co 2, 3 kadencje dostawcow u nas :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shinigami Opublikowano 16 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2010 To przerażające, że jeden skuter ma 40 jeźdźców z czego albo jeden albo mniej o niego dba choć trochę :icon_mrgreen: Czasami sam serwisowałem bo doczekać się na mechanika to... :icon_rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saska251 Opublikowano 16 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2010 Szimingami coś mi tu pie**olisz. parafrazując Yubego - wszyscy pierdolicie.. jeżdżę codziennie cebulą (raz tylko stwierdziłem, że jestem za mientki i wziąłem skuter) i nie narzekam.. jak sie chce i sie czerpie z tego fun, to można :crossy: Cytuj Tchórze zostali w domu, słabi zginęli po drodze, przetrwali emzeciarze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzyk7 Opublikowano 16 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2010 To przerażające, że jeden skuter ma 40 jeźdźców z czego albo jeden albo mniej o niego dba choć trochę :icon_mrgreen: Czasami sam serwisowałem bo doczekać się na mechanika to... :icon_rolleyes: A mógłbyś coś więcej powiedzieć?Zawsze byłem ciekaw,jak wygląda takie serwisowanie skutera w pizzerii?Czy robiłeś jakiś konkretny serwis,w warsztacie należącym do pizzerii?A może tylko młotkiem ponaginałeś po ramie,błotniku na zapleczu i to wszystko? ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shinigami Opublikowano 16 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2010 Nie, to była tylko regulacja bębnów, prostowanie zgiętych części albo dokręcanie tego co odleciało po drodze. Pizzeria nie miała warsztatu, koleś miał swojego dostawczaka który robił za warsztat. Miał na głowie obsługę całej sieci telepizzy w polsce :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Damork Opublikowano 16 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2010 (edytowane) jak sie chce i sie czerpie z tego fun, to można :crossy: I o to chodzi - pewnie że można. Sam nie jeżdżę teraz z bardzo prostego powodu - szkoda mi sprzętu na sól. Kiedyś jeździłem całorocznie rowerem - czyściutki łańcuch wymyty i nasmarowany po dojeździe do pracy (kilkanaście kilometrów) przez to co na jezdnie sypią i napęd miałem rudy a łańcuch we wżerach. Nie sądziłem że korozja może być aż tak agresywna, ale jednak. Skuterem jeździłem dopóki temperatura nie spadała poniżej -5, później rękawice i buty mi przemarzały. Pierwszy skuter, pierwszy sezon - po zimie korozja była wszędzie gdzie się dało. Drugi skuter odpuściłem zimą - brak kontaktu z solą i od razu inaczej. Czarnulki mi na sól zwyczajnie szkoda, poza tym za cienki jeszcze jestem ;) Edytowane 16 Stycznia 2010 przez Damork Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jimi11 Opublikowano 16 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2010 I o to chodzi - pewnie że można. Sam nie jeżdżę teraz z bardzo prostego powodu - szkoda mi sprzętu na sól. Kiedyś jeździłem całorocznie rowerem - czyściutki łańcuch wymyty i nasmarowany po dojeździe do pracy (kilkanaście kilometrów) przez to co na jezdnie sypią i napęd miałem rudy a łańcuch we wżerach. Nie sądziłem że korozja może być aż tak agresywna, ale jednak. Skuterem jeździłem dopóki temperatura nie spadała poniżej -5, później rękawice i buty mi przemarzały. Pierwszy skuter, pierwszy sezon - po zimie korozja była wszędzie gdzie się dało. Drugi skuter odpuściłem zimą - brak kontaktu z solą i od razu inaczej. Czarnulki mi na sól zwyczajnie szkoda, poza tym za cienki jeszcze jestem ;) Nie jest mowa o czerpaniu przyjemnosci z jazdy skuterem tylko niewolniczej pracy przy rozworzeniu roznych towarow ;) Wystarczylyby 2 dni zebys zmienil zdanie na reszte zycia. shiningami - raz zaciela sie kopka w jednym skuterze - szef polecil zeby popsikac WD40 :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Damork Opublikowano 20 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2010 Nie jest mowa o czerpaniu przyjemnosci z jazdy skuterem tylko niewolniczej pracy przy rozworzeniu roznych towarow ;) Wystarczylyby 2 dni zebys zmienil zdanie na reszte zycia. Nie no, bez przesadyzmu - wątek tak trochę meandruje między wyzyskiem młodocianej klasy pracującej, a zwykłą jazdą całoroczną :icon_razz: Dziś też widziałem pomykającego skuterkiem chłopaka z Pizzy Hut, zaparkowanego pod Ikeą świeżo ośnieżonego Zippa (cywilnego) i stojącą niedaleko przedszkola mojego synka Cebulkę. Co do tej ostatniej, to widać było skutki jazdy po soli. Aż żal było patrzeć na te rude wżery wszędzie... Swoją drogą mam wrażenie że większość pizzaboyów to idioci. Zdaję sobie sprawę z wyzysku i warunków tu opisywanych, ale nie uwierzę że każdy którego widziałem siadał na skuter pierwszy raz, a jakieś 90% było w dżinsach i adidaskach. Jeździłem zimą, bo lubiłem, ale pardon - jeśli nie byłem odpowiednio opancerzony to piździło po nogach jak cholera. Must have były wysokie buty, dwie pary skarpet, spodnie podbite polarem i druga para wiatroszczelnych na wierzchu. Nie dostają ciuchów - trudno. Nie mogą opancerzyć się we własnym zakresie? Stawów im nie szkoda? Zwyczajnie nie rozumiem takiego podejścia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jimi11 Opublikowano 20 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2010 Swoją drogą mam wrażenie że większość pizzaboyów to idioci. Cos w tym jest... Tzn: 1. totalny brak swiadomosci ze moga sie zetrzec i polamac. 2. wiekszosc na pewno zaczynala prace w lato - to nawet ja nie wytrzymywalem jezdzic po 10h w ciuchach. Zwyczajnie jest goraco, a skutki przegrzania sa niemile... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tmi Opublikowano 20 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2010 Fascynujące... Na szczęście nikt nikogo nie zmusza do tej pracy, szkoda tylko, że po jakimś czasie skutki będą nieodwracalne do końca życia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fantom Opublikowano 21 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2010 później rękawice i buty mi przemarzały. Ale jaki szacun miałeś wśród gawiedzi :icon_rolleyes: Większość z tych zimowych twardzieli będzie miała co wspominać za jakiś czas w poczekalni u reumatologa, ortopedy itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jimi11 Opublikowano 23 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2010 Fascynujące... Na szczęście nikt nikogo nie zmusza do tej pracy, szkoda tylko, że po jakimś czasie skutki będą nieodwracalne do końca życia. Niektorych zmusza sytuacja... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.