Skocz do zawartości

Niefizyczny dzwon


pitersky
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

miałem cichą nadzieje, że nie będę miał okazji w najbliższym czasie do klikania "nowy temat" w tym dziale, ale mam pytanie.

 

Sytuacja wyglądała następująco: jechałem bicyklem w nocy już do domu z pracy i typ w puszce zajechał mi droge. Ja po heblach maksymalnie i wziiuum randka ryja z asfaltem :/ Wyplułem elegancko ząbki i za telefon i na karetke. Koleś z puchy zajął się policją. W czasie jak zdawał relacje usłyszałem, że nie było kontaktu fizycznego pomiędzy moim bikiem a jego puchą. Troche mnie to zdziwiło, ale po oględzinach jego auta i mojego rowerku stwierdziłem, że może to być, choć wydawało mi sie zupełnie inaczej.

 

Przyjechała policja, pogotowie, zabrali mnie do szpitala.

 

Dzisiaj odebrałem notatke policyjną, dowiedziałem się z niej, że gość dostał 300pln mandatu. Ja ponoć dostałem pouczenie, bo nie miałem światełka z przodu (tak mi powiedział misiek jak odbierałem rower z komendy), a jeszcze była awaria oświetlenia na ulicy :/.

Czy w takim wypadku jest to współwina? Jeśli tak, to istnieje w ogóle możliwość odzyskania jakiegoś hajsu z jego OC, bo musze wstawić sobie nową klawiere, bo mam kurcze nieco wybrakowany uśmiech, a jestem już w trakcie leczenia i widze, że troche to kosztuje. Moge liczyć na jakąś rekompensate w takim wypadku?

 

dzięki, pozdr

Edytowane przez pitersky
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli gość dostał i przyjął mandat, to jednocześnie przyznał się do winy spowodowania całego zajścia, bez względu na to, czy się stuknęliście czy nie. Nie wiem czy zostałeś zakwalifikowany jako POKRZYWDZONY w całej sprawie, i nie wiem co do tego ma OC. Wiem na pewno, że w takiej sytuacji możesz go ścigać z POWÓDZTWA CYWILNEGO i domagać się odszkodowania nawet za najdrobniejszą rysę na rowerze. Musisz się skontaktować z prawnikiem, który powie Ci, czy opłaca Ci się zakładać proces temu z puszki.

 

NAJWAŻNIEJSZE:

Czy przyjął ten mandat i ZA CO?

Destruction of the empty spaces is my one and only crime

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego - myślę, że figę dostaniesz. Jakby był dzień albo wieczór to inna sprawa.

Miałeś szczęście, że tamten koleś w ogóle mandat przyjął. Mógłby się najnormalniej wykręcić, że cię nie zauważył (a ja myślę, że tak po prostu bylo bo specjalnie tego ci nie zrobił). Do siebie miej pretensje. Swoją drogą trzeba mieć tupet, żeby bez świateł w nocy tak pewnie obok puszki przejeżdżać.

Jeśli te pouczenie figuruje w kartach policji a pewnie tak - ubezpieczyciel na 100% się wykręci od tego faktu i niestety uzębienie swoje będziesz uzupełniał za pieniądze swoje a nie składkowiczów.

 

Ile ty w nocy zasuwałeś na tym rowerze? 50 km/h? Z góry było? Dzwon na rowerze? Kolego, co jak co ale ja w życiu na rowerze dużo jeździłem i na różnych w dodatku więc zaliczyć dzwona przy hamowaniu jest nie lada sztuką przy małej prędkości.

 

No coż - możesz próbować. Idź na policję, poproś o ubezpieczenie tego gościa, dowiedz się gdzie był ubezpieczony i niech moc będzie z tobą. Powodzenia życzę bo będzie Ci potrzebne.

Tutaj się nie pytaj bo ludzie tutaj to nie likwidatorzy szkód z TU - a zadaniem takiego jest szukanie dziury w całym by się wykręcić od wypłaty świadczenia. Za to dostaje kasę. Wiec jak zobaczy w notatce policyjnej: zdarzenie miało miejsce ok. 23, rowerzysta nie miał świateł - to banan na twarzy mu się pojawi.

 

Oczywiście - prawo do wystąpienia o odszkodowanie - to twoje prawo. Szkoda miała charakter komunikacyjny.

 

Powiem tak: rozgrałeś to nie tak jak trzeba, trza było spisać oświadczenie z kolesiem z samochodu i na tym zakończyć sprawę. wziąć numer ubezpieczenia i wsio.

 

Pochwal się - ile takie zęby kosztują? W 2 klockach się zamkniesz?

 

PS.

A przeciwskręt na rowerze kolega znał? :biggrin: Trza było składać sprzęta :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raz: gość przyjął mandat (jeszcze zależy co w min stoi), ale w zasadzie został ukarany za spowodowanie Twojego wypadku. aby nastąpiło np. wymuszenie pierwszeństwa nie musi dojść do fizycznego kontaktu pojazdów; tyle że zazwyczaj trudno to udowodnić - a tu masz na piśmie (przyjęty mandat) potwierdzenie sprawcy. wziąłbym (jako pokrzywdzony powinieneś mieć wgląd) z policji nr polisy gościa i uderzył po odszkodowanie z jego oc do ubezpieczyciela

dwa: jeśli byłą to droga z pracy, to powinieneś mieć jakieś ubezpieczenie jako zatrudniony. z tym, że tu już nie wiem - czy jest to tylko przy posiadanej własnej (lub zakładowej, znaczy grupowej) polisie, czy również przysługuje Ci jakieś świadczenie z zus-u. zorientuj się, kadrowa powinna Ci pomóc w tej sprawie. ewentualnie uderzaj do naszych forumowych guru ubezpieczeniowych na pw, jeśli się tu nie odezwą ;)

jsz

 

ps. wypowiedzi tego od "figi" możesz spokojnie zignorować

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbować zawsze warto!!!

powodzenia i wracaj do zdrówka (na pocieszenie nie grozi Ci już próchnica)

A tak odnośnie zdarzenia, do tej pory sądziłem, że rower MUSI mieć jedynie odblaski na przód i tył... zna ktoś dokładną wykładnię przepisu?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pochwal się - ile takie zęby kosztują? W 2 klockach się zamkniesz?

 

PS.

A przeciwskręt na rowerze kolega znał? Trza było składać sprzęta

 

Naraz sie komus porzadnie - dostaniesz wpierd#$ i sie dowiesz :banghead:

 

Po prostu rowerzystow w naszym kraju sie olewa, zajezdza droge, wymusza pierszenstwo, itd :evil:

 

Sam kiedys zostalem zepchniety naczepa przez jakiegos qutasa na poznanskich blachach. Musialem uciekac rowerem na chodnik. Bylo to bialy dzien i pewnie pedal mial niezly ubaw.

Niedawno na wlasne oczy widzialem jak kierowca autobusu MZK zajechal droge rowerzyscie nieustepujac pierszenstwa i ten z predkoscia okolo 40km/h w ten autobus przylozyl. I co - nawet kutafon nie wyszedl zobaczyc co sie stalo, a poszkodowany sie nie ruszal.

 

Takze nie drwij Hondzia, aby cie cos podobnego nie spotkalo w zyciu ...

 

PS.Pitersky, bardzo Ci wspolczuje utraty tych zebow. Nie mogles sobie zamiast ich cos polamac ?

Edytowane przez ural_zgora
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naraz sie komus porzadnie - dostaniesz wpierd#$ i sie dowiesz :banghead:

 

Po prostu rowerzystow w naszym kraju sie olewa, zajezdza droge, wymusza pierszenstwo, itd :evil:

 

Sam kiedys zostalem zepchniety naczepa przez jakiegos qutasa na poznanskich blachach. Musialem uciekac rowerem na chodnik. Bylo to bialy dzien i pewnie pedal mial niezly ubaw.

Niedawno na wlasne oczy widzialem jak kierowca autobusu MZK zajechal droge rowerzyscie nieustepujac pierszenstwa i ten z predkoscia okolo 40km/h w ten autobus przylozyl. I co - nawet kutafon nie wyszedl zobaczyc co sie stalo, a poszkodowany sie nie ruszal.

 

Takze nie drwij Hondzia, aby cie cos podobnego nie spotkalo w zyciu ...

 

PS.Pitersky, bardzo Ci wspolczuje utraty tych zebow. Nie mogles sobie zamiast ich cos polamac ?

A gdzie chodzisz do dentysty,koło Chopina jest dobry gabinet,oczywiście współczuje Ci :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im więcej czytam to widzę, że tu jest grono jakiś co nie rozumieją tematów dyskusji.

 

Wątek o jeździe w nocy bez świateł - kolega wyżej o przywaleniu autobusem w rower.

A jaki ma to związek z konkretną sytuacją autora?

 

Ne wpadło wam do głowy, że po prostu go nie widział?

Jasne - na forum tu sami niewinni się znajdują. A całą reszta to źli ludzie.

 

Po co jest przepis na temat używania świateł w nocy? Zapłacił zdrowiem na życzenie i tyle.

Ja bym nie przyjął mandatu, spotkał się w sądzie, przy przyjeździe policji zażądał odnotowania faktu awarii oświetlenia miejskiego i wygrałbym sprawę. Widać gościowi nie chciało się bawić w sądy.

Co śmieszniejsze, jest użytkownikiem forum na którym pełno jest linków do wypadków śmiertelnych, podkreśla się kwestie związane z bezpieczeństwem jazdy, nieodpowiedzialność kierowców, facio zasuwa nie wiadomo ile (a musiał posuwać skoro tak wyrżnał szczęką w asfalt) bez świateł i wszystko OK?

 

O czym tu mówić? Ja bym się wstydził nawet do ubezpieczyciela uderzać i z honorem przyjął tę lekcję na przyszłość. W dzień nie widzą dużych motocykli ze światłami i zajeżdżają nieumyślnie drogę, pełno przypadków śmiertelnych a co dopiero mówić o małym rowerku bez świateł na nieoświetlonej drodze (sam napisał że była awaria).

 

Więc zastanówcie się 5 razy zanim zaczniecie pisać i dawać aluzje do jakichś innych sytuacji tylko po to, by wybielić kolegę forumowego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za słowa otuchy :)

 

Dokładniej to opisze...

Jechałem ulicą, która generalnie jest oświetlona całkiem przyzwoicie. W czasie zdarzenia jednak miała miejsce awaria i było naprawdę ciemno. Samo zdarzenie wyglądało tak, że jechałem główną, a gość z puszki skręcał w lewo na osiedlowe uliczki. Jechał mega szybko, bo zauważyłem go sekundę przed zaciśnięciem hebli. Nie zdążyłem ani zorientować się, że jakieś auto szykuje sie do skrętu na tą uliczke, ani żadnego kierunkowskazu w tym aucie też nie widziałem.

Na ogół jeżdżę dość żwawo i wartko, a zaciskając klamki po prostu zblokowało mi przednie koło i przeleciałem 3 metry w przód. Efekt taki, że pozdzierałem prawą strone twarzy i pokruszyłem dwa zęby, jeden przemieściłem:) i rozciąłem warge. Także ten tekst wyżej o spisaniu oświadczenia, to raczej nieporozumienie, bo nie byłem w stanie ani nic zbytnio mówić ani generalnie logicznie myśleć, bo mocno mi się kręciło w bani. Co do mojego oświetlenia, to miejsce na lampke mam, ale jakiemuś ciulowi się jakiś czas temu spodobała i sobie zabrał. Rower ma mnóstwo odblasków, z przodu, na pedałach, na kołach, z tyłu oraz światło stałe też z tyłu. Nie wierze, żę nie jest widoczny. W momencie zdarzenia za mną jechała ciężarówka, gość sie tłumaczył, że chciał przed nią zdążyć... Także pewnie nawet jakbym tą lampke miał, to gościowi by to nie przeszkadzało, aby mnie nie widzieć.

 

Co do forów prawniczych... jasne, myślałem o tym, ale przeglądając forum motocyklistow spotykam sie z fachowymi poradami prawnymi i pisząc tu na taką szczerze licze.

 

dzięki za wszelkie info :))

 

pozdrówki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hońdzia,ile razy się natknę na twoje posty,to się zastanawiam o co ci chodzi?

Czy masz jakiegoś krewnego wśród modów że cię jeszcze nie zbanowali?

Weż się ogarnij człowieku,wklejaj artykuły i nic nie pisz jakiś czas :bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie chodzisz do dentysty,koło Chopina jest dobry gabinet,oczywiście współczuje Ci :smile:

 

Ogarniasz te tereny? :)

To moja dzielnia ;) kiedyś nawet mieszkałem na tej ulicy.

Dentyste jednak wybrałem innego, nie słyszałem o tym z Chopina.

 

pozdr

Edytowane przez pitersky
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...