jimi11 Opublikowano 4 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2009 Totalny ignorant. 30 lat temu zdawal prawko na demoludzie i do tej pory nic sie nowego nie nauczyl. Nie sluchaj go. Im wieksza masa tym dzialanie przeciwskretu bardziej widac. Bardzo dobrze ze zmieniles instruktora. J a dostalem jakiegos tez dziadowego, nie powiedzial mi nic o przeciwskrecia, a wrecz ograniczal. Tlumaczyl zeby nie hamowac do zablokowania kola... Jesli mam opanowaną kontrole poslizgu przedniego to czemu mam nie blokowac? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mati_mot Opublikowano 4 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2009 Co do instruktora to.....nie ma tego na egzaminie, więc i na kursie to nie obowiązuje. Przypominam to jest nauka jazdy(czytaj nauka do zdania egzaminu), a nie szkoła jazdy. Ośmiesza się jedynie z kwestią przeciwskrętu. A swoją drogą to tyle osób zrobiło prawko i jeździło na moto stosując przeciwskręt nieświadomie...to nie ma co mówić. Jesli mam opanowaną kontrole poslizgu przedniego to czemu mam nie blokowac? Bo po 1 primo: Gdyż hamowanie pulsacyjne, na granicy poślizgu skraca drogę hamowania w przeciwieństwie do zblokowanego koła. A po 2 primo ultimo: Poślizgu któregokolwiek koła(a napewno przedniego), należy unikać bo można wywinąć kanara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojtek-rr Opublikowano 4 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2009 Ten instruktorek to kawał ignoranta i nieuka,jeśli jeżdzi na moto to napewno stosuje przeciw skręt nie świadomie,tak jak mówiąc,nie świadomie mówi prozą. :icon_razz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pi00r3k Opublikowano 4 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2009 Polecam słuchaj się instruktora bo jeżeli nie potrafisz nawet skręcać na motocyklu (co każdy robi podświadomie) to trochę jest nieciekawie. GS jest lekki i jedynie trzeba się rozsądnie posługiwać manetką. Najpierw ogarnij jakoś maszyne a na przeciwskręty przyjdzie pora (chociaż jak ci wyjedzie samochód na ulice to i tak ci to g.wno pomoze) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość psychoterapeuta Opublikowano 4 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2009 Oczywiście, że masz racje jeśli chodzi o przeciwskręt. Dygniesz manetkę do przodu i moto w prawo leci... trzeba jeszcze za tym pójśc, złożyć się w prawo i skręcić kierownicę (a właściwie to się sama skręci) w prawo... a co do instruktorów to we Wrocławiu był taki na kat. D... wielki cwaniak z wielką praktyką... Tyle, że jak raz oblał gościa na jeździe, a gość się wkurzył i wysiadł z autobusu to ten "wielki instruktor" nie dał rady przejechać 100 metrów... po pomoc zadzwonił do kolegów a niedługo później stracił robotę. Druga historia sprzed ok 6-ciu miesięcy. Biegły sądowy w zakresie wypadków drogowych w związku ze zmianą przepisów (czy coś w tym rodzaju) musiał zrobić C+E (albo tylko C... nie pamiętam dokładnie ale to szczegół...). Na egzaminie nie przedstawił się, że jest biegłym. Wsiadł i pojechał. W pewnym momencie z podporządkowanej powoli zaczęła wytaczać się osobówka, więc kuzyn zaczął zwalniać. Osobówka oczywiście bezmyślnie się wtoczyła na drogę, a kuzyn się zatrzymał. Egzaminator na to, że przecież miał pierwszeństwo, więc dlaczego zwolnił. Powiedział, że baba wyjeżdżała. Egzaminator na to, że pewnie nie zna znaków drogowych i jechał zachowawczo a powinien jechać dynamicznie, i że egzamin oblany. Na to kuzyn się przedstawił (że jest biegłym sądowym od wypadków itp), i że jego podstawowym obowiązkiem jako kierującego jest uniknięcie kolizji a nie jechanie na siłę, bo ma pierwszeństwo. No i oczywiście zaproponował spotkanie u siebie w sądzie na sali w sprawie niezdanego egzaminu. Instruktor pobladł, przeprosił, poprosił o jazdę do ośrodka i egzamin zaliczył... Gdyby kuzyn nie był biegłym, niesłusznie nie zdałby egzaminu... Tak to bywa z instruktorami i egzaminatorami... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
inco Opublikowano 4 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2009 Napisz jaka szkoła, może być na PW. Fajnie wiedzieć też który instruktor jest bee a który to właściciel (nazwiska). Mimo iż egzamin mam już od roku zaliczony to warto wiedzieć gdzie w Łodzi (okolicach?) można uczyć się jeździć na ciut lepszym motorze niż 250cc. Posiadają oni prócz GSa i rometa motocykl na którym sie aktualnie zdaje w łodzkim WORDzie?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jimi11 Opublikowano 5 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2009 Bo po 1 primo: Gdyż hamowanie pulsacyjne, na granicy poślizgu skraca drogę hamowania w przeciwieństwie do zblokowanego koła. A po 2 primo ultimo: Poślizgu któregokolwiek koła(a napewno przedniego), należy unikać bo można wywinąć kanara 1) przednie kolo wiadomo ze nie zablokujesz i bedziesz z nim leciec ;] hamowanie na granicy poslizu jest... az do poslizgu. Tak chociazby dziala ABS. Zawsze momentami zablokuje kolo. 2) jesli masz opanowane odpuszczanie to nie wywiniesz. Co do instruktora raz jeszcze: nie trzeba jezdzic zeby byc instruktorem. Zeby zostac instruktorem trzeba miec srednie wyksztalcenie i 3 lata prawko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
oscar Opublikowano 5 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2009 Mowil o tym w materiale wrzucanym niedawno na forum Tomek Kulik. Troche zal ze tak jest to rozwiazane. Co jak co, ale na moto instruktorzy powinni byc ogarnieci, bo to nie jest posadzenie tylka w fotelu jazda jak w puszcze... Cytuj BMW F650GS - obecnie, na bezdroża; BMW K1200R Sport "Black Edition" - poległ w boju; BMW F800S - poszedł w dobre ręce Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
carus12 Opublikowano 5 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2009 Ciekawe jak ten "Instruktor" skręciłby moim moto. :clap: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość brys Opublikowano 6 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2009 Człowiek, rzekłbym, niespecjalnie się wyróżnia. Da się jeździć nie stosując na siłę przeciwskrętu, ale wtedy każdy zakręt trzeba brać jak Ikarus (znaczy jego promień i prędkość). Jeździł tak długie lata mój dziadek - 40 lat na pewno - i jakoś żyje. Ale co ja tam go będę uczył niepotrzebnie jazdy na poważniejszym motocyklu niż WSK 125, i tak już nie wsiada na nic, bo za stary na to jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 6 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2009 1 jazda - moto Romet 125 cm. Pierwsza godzina na placu i od razu po 10 min gleba. Zbyt szybka jazda, skręcone koła, trochę piasku, hamulec i.... poszło. Ale co tam pare otarć, znowu na siodło i do przodu. Po wyjeździe na miasto całkiem nieźle. Rozumiem, ze za ciezko bylo mu najpierw wyjasnic, ze hamowac nalezy wylacznie majac prosta kierownice ( nigdy skreconej ) oraz pogalopowac przy kursancie :icon_mrgreen: . O tym ze za szybko nie wspomne, ( bo chyba nie bylo go w poblizu ). ... zastanawiam się czemu instruktor wsadzając mnie na taką bestię przemilczał tak ważną kwestie Po zakończeniu jazdy pytam go więc wprost czemu nic mi nie powiedział o przeciwskręcie? Do tego miejsca moglbym powiedziec, ze kursant nie koniecznie w poczatkowym etapie musi wiedziec co to jest przeciwskret, zwlaszcza jezeli wychodzi mu jazda czy to wymieniona klasa 125 czy wieksza. ...stwierdził, że nie istnieje cos takiego jak przeciwskręt i że mam słuchać jego a nie czytać głupie książki i słuchać rad od pseudomotocyklistów. nie mam pytan, zmien szkole. O ku**a!!! Gdzie Ty się chłopie uczysz :eek: ?!? W Kiribati wschodnim, czy w Zimbabwe :icon_mrgreen: ??? Sam jestem instruktorem (co prawda kat.B) i w głowie mi się nie mieści, że takie tępaki uczą innych :banghead: . Potrafię zrozumieć, że każdy ma swoje wypracowane metody szkolenia (niekiedy kiepskie, ale...), ale nie mogą być one sprzeczne z zasadami fizyki i zdrowego rozsądku!!!! Odnośnie pytania zawartego w tytule powiem tylko jedno-TĘPY instruktor! Kuba, spoko, nie nerwujsja. :biggrin: :crossy: Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 7 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2009 Instruktor idiota. Możesz mu to powtórzyć i dodać, że ja to powiedziałem. I tak mam na pieńku z połową środowiska instruktorów, więc kolejny obrażony mi wisi. Co do programu szkolenia, to na przeciwskręt w teorii poświęcam dwie godziny wykładu, zaś w praktyce kursant zapoznaje się z samostabilnością motocykla i przeciwskrętem już na drugiej lekcji, czyli trzeciej i czwartej godzinie szkolenia. Im wczeniej tym lepiej na przyszłość. Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
romekjagoda Opublikowano 8 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2009 (edytowane) Psychoterapeuta: Niezła historia! właściwie obie. Ta druga pokazuje, że warto być dobrze obeznanym nie tylko z przepisami, ale ogólnie z tematem motoryzacji i ruchu drogowego. Faktycznie, pewnie decydujące było, że Twój kuzyn był biegłym i pewnym swojej sprawy w sądzie. Niemniej, gdyby ktoś po cywilu zachował sie w podobny sposób, sądzę, że miałby szansę zgasić tego idiotę egzaminatora. Ja na egzaminie na kat. A usłyszałem: zdany, ale jakoś pan tak mało dynamicznie na tym motorze jechał, na moto to trzeba być elastycznym, ty wyskoczyć, tam przekoczyć, rozumie pan? A ja na to: nie, nie rozumiem, bo gdybym jechał bardziej dynamicznie, to by mnie pan oblał za wymuszanie i niebezpieczną jazdę. Tak to jest z tymi idiotami egzaminatorami (nie wszyscy, ale znaczna ich ilość niestety). Edytowane 8 Czerwca 2009 przez romekjagoda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławomir Kwaśnik instruktor Opublikowano 12 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2009 Jak ktoś ma mikro plac manewrowy czyli óseme i slalom to jak biedny kursant ma się nauczyć skęcać motocyklem czy zmieniać biegi nie mówiąc o reszcie. Niektórzy instruktorzy sami nie jeżdzą motocyklami i tylko zdobyli uprawnienia instruktora kat. A po to żeby uczyć innych. Sam znam takiego instruktora i jak widzę jak uczy to śmieje się w duchu mocno. Wiem, że w życiu 1 tys km nie przejechał 2 kółkami. Ja 8 tysi to po Wawie na dojazdy do pracy pokonuje a gdzie reszta. Co do pokonywania zakrętów to osobiście zmuszam kursanta do coraz szybszego wchodzenia w zakręty. Siedząc z tyłu czasami pomagam pochylić motocykl w zakręcie. Trzeba cały czas przypominać o przeciwskręcie i wydawać czytelne polecenia np. teraz naciskaj na lewą manetkę a prawa idzie luźno. Jeśli kursant zobaczy jak działa przeciwskręt to już pierwszy krok do pewnego pokonywania zakrętów. :crossy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
soniak Opublikowano 12 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2009 Zeby wszyscy tacy byli jak Ty to byloby pieknie... wiem jak wyglada kurs na kat. A w moim OSK (akurat zdaje na B, na razie... na motocykl dopiero po zaliczeniu na B..) miasto male, jakies 3-5tys mieszkancow.. osrodkow takich mamy 4 albo i nawet 5... ale kurs na motocykl ? ze 2, 3 razy po miescie.. ze 2 razy plac. kolega ktory motocyklem praktycznie nie jezdzil (skuter tylko i wylacznie) po zaliczeniu 5godzin nauki jazdy, pojechal na egzamin i zdal go pomyslnie bezblednie... a co on umie ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.