Skocz do zawartości

uślizg tylnego koła


tomgor
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Może spróbuj nauczyć się siedziec na motocyklu jak należy?

Generalnie lepiej jest przed zejściem z motocykla najpierw go zatrzymać. Jest wtedy mniej niebezpiecznie... ;-) Oczywiście zrobisz jak uważasz...

Sorry za trochę pouczający ton - nic do Ciebie nie mam. Wręcz przeciwnie, to raczej w trosce o Twoje zdrowie...

 

-UFI-

 

:icon_question:

 

Znowu nic nie wiem, i pewnie sie nie dowiem :biggrin:

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:icon_question:

 

Znowu nic nie wiem, i pewnie sie nie dowiem :biggrin:

 

:crossy:

 

No bo ufi to pewnie insturktor ze szkoły doszkalającej jazdy - więc uczy tak jak go nauczyli, czyli - siedź na motocyklu i stosuj przeciwskręt to położysz maszynę i żadne tam zwisanie - bo beee i w ogóle dobani. TYLKO JEST MAŁE ALE:

http://www.plus-bouwbedrijf.nl/kneedown.jpg

oni nauczają tak jak przedstawia rysynek 1 , ja wolę jeździć tak jak na rysunku 3

a dlaczego - a dla różnicy 13 stopni.

Jakbym składał się tak jak oni nauczaja czyli tak jak na rys 1 bardziej musiałbym położyć motocykl, przez co opona styka się na mniejszej powierzchni , jakikolwiek uślizg = gleba - to już niestety zaliczyłem, właśnie dzieki takiemu skłądaniu się w zakręty

na rys 3 widać , mniejszy kąt , wieksza powierzchnia pracy opony + jeszcze pewna rezerwa - dzięki właśnie temu nie zaliczyłem gleby ,i udało mi się uratować .

Sposobem 1 warto składać się gdy się ma absolutną , absolutną pewność że opony wytrzymają - sposób trzeci daję pewną rezerwę i stosowany jest powszechniej

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo ufi to pewnie insturktor ze szkoły doszkalającej jazdy - więc uczy tak jak go nauczyli, czyli - siedź na motocyklu i stosuj przeciwskręt to położysz maszynę i żadne tam zwisanie - bo beee i w ogóle dobani.

Podejrzewam że nie w tym rzecz :).

 

Nie znam Ufiego i nie wiem jak uczy (jeśli rzeczywiście tym się zajmuje), ale czytając Twój pierwszy post zwróciłem uwagę na jedną rzecz:

...dupa odjeżdża na zewnątrz...

Czyli zła pozycja. Ty dosłownie zwiesiłeś dupę na boku i w momencie gdy koło straciło przyczepność nie mogłeś utrzymać ciężaru ciała na motocyklu. A w zejściu na kolano nie chodzi o to żeby zwiesić dupę. Lekkie przesunięcie się na kanapie pomaga ale tylko jeśli jest prawidłowo wykonane. Myślę że Ufiemu właśnie o to chodziło, a nie o to że w ogóle nie powinno się ruszać tyłka. Zamiast się na niego obrażać, spróbuj wsiąknąć jeszcze trochę teorii. Te zdjęcia które wkleiłeś są fajne ale nic Ci po nich jeśli nie wiesz na jakie elementy w pozycji kierowcy zwracać uwagę (poza tym gdzie jest dupa :) ). Wpisz w youtube body positioning i obejrz drugi klip. Powinno trochę rozjaśnić. Powodzenia.

Why... So... Serious

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze ustawiałem sie tak jak na 3 zdjęciu, i dupa jeszcze nigdy mi nie odjechała. Tyle ze zanim dojechałem na miejsce w ktorym były odpowiednie winkle, mineło dobre 15 km wiec oponki miałmy odpowiednia temp. I tez nie od razu dzida po winklach, tylko runda na spokojnie, sprawdzić po czym sie jedzie i potem zabawa dopiero. Powodzenia !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie zmącić wodę małym ćwiczeniem logicznym. :flesje:

 

No więc może wy wiecie co było przyczyną takiego uślizgu ?

 

Przecież sam powiedziałeś, że:

 

jak zaczął się uślizg to troszkę odpuściłem, i dlatego się uratowałem.

 

Są tylko dwie opcje:

 

1. Masz rację i uratowałeś bo odpuściłeś gaz, czyli inaczej mówiąc uślizg zaistniał bo gazu było za dużo (przyczyna - za dużo gazu). Ergo - sam sobie odpowiedziałeś.

 

2. Nie masz racji i uratowałeś pomimo, że albo niezależnie od tego, że odpuściłeś gaz (czyli powodem uślizgu była inna przyczyna). Czyli nie gazem uratowałeś, albo nie uratowałeś wcale, tylko Cię uratowało (np. ześlizgnąłeś się ze śliskiego fragmentu nawierzchni na mniej śliski i odzyskałeś przyczepność - na szczęście bez high-side'u).

 

Osobiście stawiam na opcję 'nie masz racji' :icon_mrgreen:

 

Tylko bardzo proszę bez urazy, nie uważam się za boga asfaltu (parę dni temu wylądowałem w piachu). :icon_rolleyes: Szerokiej drogi i fajnie, że myślisz co się dzieje pod Tobą!

Edytowane przez sabestian
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dupa w bok to tylko przenośnia - skąd wiesz jak jeżdżę, gdybym się zwiesił tak jak uważasz to bym walnął glebę, i a tak bez jakiś strasznych problemów delikatnie przesunąłem się na srodek.

Nic mi nie się nie musi rozjaśniać. Zapewniam cię, że uczyłem się schodzenia na kolano od ludzi, którzy dobrze jeżdżą.

A ogólnie to takie paplanie - nie prosiłem o ocenę mojej techniki - no bo sąd możecie wiedzieć jak jeżdżę. Sorki, żeby kogoś pouczać trzeba widzieć jak ta osoba jeździ - a nie gdybać. NIE WIDZIAŁEŚ NIE MÓW.

Sam popatrz na rysunek który zamieściłem , przeczytaj co jest pod każdym napisane to zrozumiesz o co mi chodzi.

Dzięki za konstruktywne odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie osobiście schodzenie na kolano nie kręci - co innego zamykanie opon :biggrin:

Wg mnie to wina opon - sam smigam na Pilot Road (ten stary model) - jak nie ma conajmniej 20*C i nie ma mocnego słońca, które rozgrzewa asfalt też potrafi mi uciekać tylna opona. na winklu nie operuję gazem - dodaje tak na wysokości 2/3 winkla, jak z niego wychodzę - nawet jak zaliczam uslizg żadnych nerwowych ruchów - raz zamknąłem przepustnice przy uślizgu - nie polecam :icon_mrgreen: aha i smigam tak jak na 2. fotce - nie potrafię ocenic ostrości winkla jak nie mam wzroku w poziomie, staram się w winkle wjeżdżać z tzw. przesuniętym aspektem, ale planuje się zapisać na jakis profesjonalny kurs techniki jady coby zweryfikowac dotychczasową technikę - w sumie 2 szlify miałem na 20K km więc nie jest źle - raz wspomniane zamknięcie przepustnic, innym razem magicznie przyciaganie wzroku do żwiru na rondzie, w które za szybko wjechałem :icon_twisted:

 

Nie przejmuj się się opiniami - ostatnio śmigałem z kumplem, który ma śliczną dukę 749 - koles w winkle wchodzi z wciśniętą klamką hamulca redukująć bieg po wyjsciu z winkla, nic mu nie powiedziałem, ale raczej była to moja ostatnia z nim jazda....

szerokości!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo ufi to pewnie insturktor ze szkoły doszkalającej jazdy - więc uczy tak jak go nauczyli, czyli - siedź na motocyklu i stosuj przeciwskręt to położysz maszynę i żadne tam zwisanie - bo beee i w ogóle dobani.

 

Poczytaj sobie jeszcze jak pracuje zawieszenie w motocyklu, dlaczego nie bać się uślizgów itp.

 

Po czym zadzwon do UFIego i zapisz się na doszkalanie, bo poruszasz się jak dziecko we mgle, pytając o poradę nie dając żadnych konkretnych informacji.

 

Na pytanie "jechałem i omal się nie wyje*ałem ... pomóżcie plizzzz" można dać jednoznaczną odpowiedź ... (której narazie nie będe udzielał, ale łatwo się domyśleć:) ).

 

PS. Moja odpowiedź nie jest złośliwa, po prostu nie chciałbym czytać za jakiś czas o kolejnym szlifie "z niewiadomej przyczyny". Zadzwoń do UFIego, pogadaj, zapisze Cię na termin, obczaisz co i jak, przetrawisz, po czym wypracujesz swoją własną pozycję -- może nie do końca zgodną z tym co uczą w Pro-Motorze, ale będziesz to robił mając podstawy teoretyczne, a nie po przeczytaniu kilku postów forumowych koniobijców. (Kurs nie jest taki drogi -- kosztuje taniej niż wymiana kierownicy, lusterka i kierunku w fz 600 :) )

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dupa w bok to tylko przenośnia - skąd wiesz jak jeżdżę, gdybym się zwiesił tak jak uważasz to bym walnął glebę, i a tak bez jakiś strasznych problemów delikatnie przesunąłem się na srodek.

Nic mi nie się nie musi rozjaśniać. Zapewniam cię, że uczyłem się schodzenia na kolano od ludzi, którzy dobrze jeżdżą.

A ogólnie to takie paplanie - nie prosiłem o ocenę mojej techniki - no bo sąd możecie wiedzieć jak jeżdżę. Sorki, żeby kogoś pouczać trzeba widzieć jak ta osoba jeździ - a nie gdybać. NIE WIDZIAŁEŚ NIE MÓW.

Sam popatrz na rysunek który zamieściłem , przeczytaj co jest pod każdym napisane to zrozumiesz o co mi chodzi.

No to bardzo dobrze. Skoro pozjadałeś wszystkie rozumy to po co zakładasz temat?

Why... So... Serious

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie na pewno w baaaardzo duuużo brakuje mi abym opanował dobrze motocykl, nie pozjadałem wszystkich rozumów, i wiem, że od wielu osób na forum mógłbym się bardzo dużo nauczyć, i na 100% jeżdżą lepiej na motocyklu niż ja. Natomiast jestem daleki od oceniania innych jeżeli nie wiem jak jeźdżą. Temat założyłem aby podyskutować o konkretnej sytuacji i dlaczego się wydarzyła i być może ktoś już się z tym spotkał. Odpowiedziało mi sporo osób - ale jak zwykle od razu ujawnili się forumowi krytykanci dyletanci co to wszystko wiedzą najlepiej i się na wszystkim znają i od razu rozpoczęli od krytyki jak ja to źle jeźdżę i jaką mam technikę do dupy - choćiaż nikt z nich tego nie widział.

Sam jeździłem w rajdach samochodowych jako zawodnik więc mam pojęcie o tym jak jeździć poślizgami, hamować na granicy przyczepności itp. Natomiast nigdy, ale to nigdy nie oceniałej żadnego kierowcy jak jeździ, hamuje itp jeżeli nie widziałem jak to robi - BO TO PO PROSTU JEST NIEMOŻLIWE. Dużo instruktorów, którzy doszkalają w jeździe samochodem to byli zawodnicy i naprawdę zawodowcy i można się od nich baaardzo dużo nauczyć w opanowaniu samochodu, ale są też tylko teoretycy, co poślizgi ćwiczyli tylko na płycie poślizgowej przy 40km/h. I po prostu jak kogoś nie znam to nie oceniam -

Może ufi należy do pierwszej grupy ludzi, którzy znają się na tym co robią i naprawdę wtedy chylę czoła - ale tego nie wiem, bo nie widziałem jak uczy czy jeździ, nie wiem czy był zawodnikiem itp - więc go nie oceniam.

A komentarze tyu zsiadaj z motoru jak się zatrzyma - owszem są ironiczne - ale poza dawką złośliwości i pokazania swiatu - jaki to ja jestem super nic ale to nic nie wnoszą

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat założyłem aby podyskutować o konkretnej sytuacji i dlaczego się wydarzyła i być może ktoś już się z tym spotkał. Odpowiedziało mi sporo osób - ale jak zwykle od razu ujawnili się forumowi krytykanci dyletanci co to wszystko wiedzą najlepiej i się na wszystkim znają i od razu rozpoczęli od krytyki jak ja to źle jeźdżę i jaką mam technikę do dupy - choćiaż nikt z nich tego nie widział.

Jeszcze się nie przyzwyczaiłeś? Większość czasu spędzam na forach zagranicznych, bo mi szkoda nerwów. Tam bezstresowo i w przyjemnej atmosferze można się dowiedzieć wielu rzeczy i nauczyć mnóstwo. U nas jak coś źle powiesz albo się wysłowisz nieprecyzyjnie to od razu kamienie lecą.

 

Zakład, że zaraz zaczną się komentarze w stylu 'jak Ci się nie podoba to spi#@laj z forum'? Tak, tylko specyfika jazdy po polskich drogach jest ździebko inna niż po niepolskich. Właśnie przez 'temperament' kierowców.

 

Koniec off-topa.

 

Na temat to chyba już wszystko zostało powiedziane między wierszami.

 

Podsumowując:

- nie odejmować gazu w złożeniu nawet jak jest uślizg (łatwo powiedzieć)

- zimne opony

- kiepska nawierzchnia

- możliwe, że nieprawidłowa pozycja? Wątpię.

 

Tak?

 

Czyli zła pozycja. Ty dosłownie zwiesiłeś dupę na boku i w momencie gdy koło straciło przyczepność nie mogłeś utrzymać ciężaru ciała na motocyklu. A w zejściu na kolano nie chodzi o to żeby zwiesić dupę. Lekkie przesunięcie się na kanapie pomaga ale tylko jeśli jest prawidłowo wykonane. Myślę że Ufiemu właśnie o to chodziło, a nie o to że w ogóle nie powinno się ruszać tyłka. Zamiast się na niego obrażać, spróbuj wsiąknąć jeszcze trochę teorii.

 

Przecież chodziło o to, że mu dupa motocykla odjechała na zewnątrz, a nie jego własna... A żeby najprościej zejść na kolano, to właśnie trzeba zwiesić się z motocykla jak najbardziej. Oczywiście jest to sztuka dla sztuki, ale fakt jest faktem. Nic dziwnego, że się obruszył na wypowiedź UFIego, który potraktował go jak jakiegoś cymbała, nic o nim nie wiedząc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...] Temat założyłem aby podyskutować o konkretnej sytuacji i dlaczego się wydarzyła i być może ktoś już się z tym spotkał.

[...]

Sam jeździłem w rajdach samochodowych jako zawodnik więc mam pojęcie o tym jak jeździć poślizgami, hamować na granicy przyczepności itp.

[...]

którzy znają się na tym co robią i naprawdę wtedy chylę czoła - ale tego nie wiem, bo nie widziałem jak uczy czy jeździ, nie wiem czy był zawodnikiem itp - więc go nie oceniam.

A komentarze tyu zsiadaj z motoru jak się zatrzyma - owszem są ironiczne - ale poza dawką złośliwości i pokazania swiatu - jaki to ja jestem super nic ale to nic nie wnoszą

Pozdrawiam

 

[1]

Konkretna sytuacja jest konkretna jeśli wiadomo o niej coś konkretnego. Ty podałeś następujące konkrety:

- zakręt 90 stopni,

- pogoda ładna, jezdnia ciepła (w domyśle - opony nagrzane),

- trasa znana,

- pozycja jeźdźca naganna (cyt.: "dupa z siodła na bok").

 

Odniosłem się zatem do jedynego konkretu, który w/g mojej dość pobieżnej oceny mógł mieć zasadniczy wpływ na zdarzenie, czyli ślizganie się tylnego koła, odjeżdżanie (dupy motocykla) na bok i zwiększenie się złożenia motocykla. Nie jest bowiem niczym zaskakującym, że motocyklista, który wyciąga dość pobieżne wnioski z różnych, mniej lub bardziej cennych publikacji opisujących technikę jazdy na motocyklu, może dojść do mylnego założenia, że aby pokonać zakręt w optymalnym złożeniu i największą możliwą prędkością, należy zadbać jedynie o właściwe rozłożenie mas układu motocykl/jeździec.

Uwadze z niesłychaną łatwością mogą umknąć i najczęściej umykają(!), takie detale jak punkty podparcia motocyklisty wynikające z konstrukcji motocykla, ustawienia zawieszenia (SAG), świadomość pracy zawieszenia w konkretnych warunkach (hamowanie, przyspieszanie, zamykanie gazu, złożenie, etc.), umiejętność prawidłowej zmiany geometrii motocykla i kilka jeszcze innych.

Ponieważ nie wspomniałeś o żadnym innym wadliwym czynniku, lecz jedynie o swojej pozycji, nie ma czego analizować. Pozostało odnieść się do tego, co było w treści Twojego posta.

Założyłeś temat oczekując, że ktoś już z podobnym przypadkiem się spotkał. Owszem, wystarczy popatrzeć na dowolnego domorosłego ridera, którego uwadze umknęły powyższe czynniki i w stu przypadkach na sto stwierdzimy, że wadliwa pozycja jest najczęstszą przyczyną opisywanych przez Ciebie kłopotów. Taka jest brutalna rzeczywistość. Niestabilna pozycja motocyklisty zawsze będzie miała druzgocący wpływ na jakość jazdy. To właśnie stąd wzięła się moja uszczypliwa uwaga o zsiadaniu z motocykla w czasie jazdy. Nie zrozumiałeś - trudno, widocznie nie posiadamy podobnego poczucia humoru...

 

[2]

Skoro jeździłeś w rajdach samochodowych to z pewnością zdajesz sobie sprawę z tzw. bilansu przyczepności i ze zjawisk fizycznych występujących podczas pokonywania zakrętów. Wprawdzie różnic między samochodami, a motocyklami jest dość wiele, fizyka pozostaje jedna. Sposoby liczenia zjawisk towarzyszących pokonywaniu zakrętów, znakomicie opisane choćby tu -> (LINK), można z łatwością wykorzystać do wyjaśnienia różnych problemów. Wystarczy do nich sięgnąć. Warunkiem jest jednak spełnienie podstawowych założeń dotyczących świadomego wykorzystania czynników mogących mieć wpływ na późniejsze obliczenia. W podanym przez Ciebie przypadku - nie da się prawidłowo odnieść do układu "jeździec/motocykl/zjawiska fizyczne" gdyż istnieje podejrzenie o niewłaściwą pozycję.

 

[3]

Z jednej strony mówisz, że nie wiesz jak i czy w ogóle uczę (o tu), z drugiej zaś twierdzisz, że wiesz (o tu). Hmmm... Brak konsekwencji nie jest niczym nagannym ale może rzucać światło na Twoją dalszą wiarygodność. Dla rozwiania Twoich wątpliwości, informuję, że dobrze się domyślasz, że uczę i źle się domyślasz w jaki sposób i czego...

Na zakończenie jeszcze mały drobiazg. Aby być dobrym trenerem nie trzeba (aczkolwiek bez wątpienia można!) mieć wielkich osiągnięć. Weźmy na przykład takiego Carlosa Queiroza - obecnie trenera narodowej drużyny futbolowej Portugalii, a w przeszłości drużyn Real Madrid i Manchester United. Carlos Queiroz nie był nigdy gwiazdą z zawrotnymi osiągnięciami ale jego podopieczni owszem. Nie kwestionuj zatem czyichś umiejętności zbyt pochopnie i nie wierz w obiegową opinię, że jak ktoś ma dobre wyniki, to musi umieć później dobrze trenować innych.

 

Życzę wspaniałej pogody i jak najmniejszej ilości zagadkowych zdarzeń, z których rozwikłaniem nie będziesz potrafił poradzić sobie samodzielnie...

 

-UFI-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Po przeczytaniu wszystkich odpowiedzi postanowiłem dodać swoje dwa grosze. Nie będę rozpatrywał tego jak UFI ,tylko powiem ( napiszę ) z doświadczenia. Jak wiadomo pokonywanie zakrętu można podzielić na fazę wejścia, to znaczy do wierzchołka ( tajemnicze słowo z ang. apex jako to nie którzy piszę ) i na fazę wychodzenia czyli po jego przekroczeniu. Poślizg kola tylnego w fazie wejścia najczęściej spowodowany jest dynamiczną zmiana obciążenia , inaczej rozłożenia masy motocykla a dokładniej dociążenia przedniego koła a odciążenia tylnego. Dochodzi do tego wtedy gdy przyhamujemy czy to hamulcem czy silnikiem ,będąc już w fazie skręcanie , czyli gdy odpuścimy gaz z niewiadomych przyczyn ;) lub ze strachu chcemy przyhamować. Podstawowy błąd jaki większość kierowców robi to taki : jadę sobie, zbliżam się do zakrętu, hamuje wchodzę w zakręt na gazie, no tak mówią na gazie, a tu nagle kurde za szybko, to co tu robić? puszczam gaz i co ? i to co napisałem wyżej. Lepiej jest wyhamować odpuścić gaz aż do wierzchołka i wtedy odkręcić a nie jechać na gazie no chyba że wiesz i masz pewność. Efekt ten powstanie tylko na granicy przyczepności opony jeżeli zapas będzie duży zatrzepota moto. Uślizg przy wyjściu to najczęściej wyłącznie odkręcanie gazu i jeżeli dupa ci odjeżdża na bok to znak aby przykręcić , ja robię tak bardzo często :) trzeba lekko odpuścić i wszystko wraca do normy. Nie wiem co za przeświadczenie że aby wprowadzić moto w poślizg to trzeba domknąć oponę, gdybym tak myślał to we Wrocławiu na każdym winklu schodził bym na kolano, zakończył by się to pewnie efektowną glebą , asfalt w Polsce mamy bardzo kiepski i ja bym ostrożniej do tej kwestii podchodził.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...