Skocz do zawartości

UFI

Forumowicze
  • Postów

    89
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez UFI

  1. Skąd takie przekonanie, że 100% otrzymuje notę celującą? Skąd w ogóle przekonanie, że ktokolwiek otrzymuje jakiekolwiek noty? To jest chyba jakiś nieprzemyślany wniosek oparty o bardzo słabe (jeśli w ogóle) fakty. Według mnie, informacja przekazywana przez instruktora nie informuje kursanta o zdobytej nocie lecz co najwyżej o tym, w jaki sposób kursant przykładał się do wykonania zleconego ćwiczenia i jaki w związku z tym poczynił/może poczynić progres w kształtowaniu swoich umiejętności. Ewentualnie, informacja zawiera także wskazówki dotyczące możliwości poprawienia pewnych elementów z zakresu (w nielicznych wypadkach także spoza) wykonywanych ćwiczeń. Nie sądzę żeby instruktorzy posługiwali się systemem not, a w szczególności żeby używali tylko jednej z tych not w stosunku do wszystkich uczestników szkolenia. Poszedłbym nawet o krok dalej; niektórzy nawet przed szkoleniem uważają, że umieją już wszystko i nie ma co ćwiczyć ;-)
  2. Język/palce urąbało? Co stoi na przeszkodzie żebyś zadał pytanie bezpośrednio? Skoro to Cię tak frapuje, masz niedaleko, podjedź, zapytaj i wszystkiego sie dowiesz. Jak ja zapytałem, dostałem odpowiedź. Nie bolało, a nawet zainspirowało mnie, jak zapewne wiesz, do intensywnej nauki i wzbogacania swojej wiedzy. Po pewnym etapie szkolenia w PM, zacząłem się uczyć w CSS i jestem mega zadowolony, że miałem szczęście pójść właśnie tą drogą. I wszystko to tylko dlatego, że nie wstydziłem się zapytać i porozmawiać "face to face" ;-)
  3. Wolniej? ;-) Spróbuj zerknąć tutaj -> http://forums.superbikeschool.com/index.php?showforum=16 Jeśli znasz trochę angielski, znajdziesz tam sporo informacji o wrażeniach uczestników.
  4. Oprócz tego, jest jeszcze taki filmik: http://www.superbikeschool.com/multi-media/nobs.php
  5. Dorzucę jeszcze, uzupełniając post koleżanki nosek, że wpływając świadomie na geometrię motocykla, czyli zmieniając SAG, obniżając motocykl (na przykład na półkach) i wymieniając zębatki w napędzie, można w niektórych typach motocykli doprowadzić do sytuacji takiej, że efekt ciągnięcia łańcuchem, a raczej siły towarzyszące temu zjawisku, będą tak małe, że zostaną zniesione przez inne, mające wpływ na "siadanie" zawieszenia. Oczywiście w pewnym ograniczonym zakresie. Na ile jest to niebezpieczne, oceńcie sami. Z łatwością dostrzeżecie, że takie zjawisko byłoby niepożądane, na przykład w jeździe po zakrętach ;).
  6. Twój sarkastyczny ton nie wniesie nic konstruktywnego. Opanuj emocje i tzw. "chłodnym uchem" ;-) wysłuchaj co kolega Corben chce Ci powiedzieć. Jestem pewien, że chce jak najlepiej. Może oprócz swojego ulubionego filmu, rzuć okiem na DVD "Twist Of The Wrist II". Szczególnie polecam Chapter 6. Najlepiej od 21'50'. Tam znajdziesz odpowiedź.
  7. Uprzejmie donoszę, że mylisz się... Oto bezpośredni link do filmiku z tego wątku -> LINK MOTO Tutaj link do filmiku 'Verona' -> LINK VERONA Tutaj link do filmu 'Warsaw Streetfighters' -> LINK STREETFIGHTERS Wszystkie linki są wydłubane ze strony http://www.adrenalinemotorsport.pl , czyli są legalne...
  8. Podejrzewam, że 'hondzia' świadomie i z premedytacją próbuje wprowadzać w błąd. To niemożliwe żeby nie był w stanie odszukać w Internecie informacji na tak podstawowy temat. Zresztą jego podejście do motocyklistów zaprezentował już wcześniej, w jednym ze swoich postów. Widocznie niewielu wyprzedza go teraz na ciągłej linii, to postanowił prowadzić krucjatę dezinformacyjną by osiągnąć zamierzony cel. Liczy się bowiem efekt, a nie sposób, którym do niego dojdzie...
  9. Ktoś z podobnymi do Twoich poglądami na temat jazdy, był podobno widziany ostatnio na kursie, na którym uczą takiej nowej techniki - jazdy przeciwskrętem. Podobno można nawet w siedemdziesięciu procentach jeździć tą nową techniką. Nie orientujesz się?
  10. Dla uściślenia pytania drugiego dodam, że Tomkowi zapewne chodziło o stopę wewnętrzną. Czyż nie? Dla rozwinięcia pytania pierwszego, odpowiadam, że przecież wszyscy tak robią, to niby dlaczego nie? Kilka wątków niżej, jest nawet sporo postów wyrażających podziw, zachwyt i "szacun" dla kolesi, którzy ledwo się trzymają motocykli... -UFI-
  11. To, że puszka ma dwa razy więcej kół, nie musi oznaczać, że potrzebuje dwa razy więcej riderów :-))))) -UFI-
  12. Zajrzyj tutaj LINK, wystarczy przeczytać wątek od strony 7. Sądzę, że wyczerpująco wyjaśniono tam interesujący Cię temat. -UFI-
  13. Absolutnie zgadzam się z Twoimi spostrzeżeniami. Są uderzająco celne. Może być stabilna i u większości dobrze wytrenowanych zawodników z pewnością jest! Zawodnicy ci wiedzą jednak, że szkopuł tkwi nie w zsuwaniu tyłka, tylko w odnalezieniu i wykorzystaniu tych właśnie punktów podparcia, o których wspominasz. Głównie celem wyeliminowania zgubnego wciągania się lub podpierania rękami. Dla uzmysłowienia sobie istoty zjawiska, każdy może spróbować na jakimś bezpiecznym placu spróbować zsunąć tyłek z siedzenia, pojechać kilka dużych, równych kółek (nie elips) w niedużym nawet złożeniu, by później wsunąć z powrotem tyłek na siedzenie bez pomocy rąk. Łatwo wtedy ocenić czy motocykl i motocyklista są podczas zmiany pozycji stabilni, czy też nie... Tak. Wystarczy pojechać na którąkolwiek z rund do Poznania by utwierdzić się w przekonaniu, że jesteśmy bardzo daleko za resztą Świata. W szczególności jeśli idzie o technikę jazdy. I nie mam na myśli jedynie przysłowiowego "zsiadania z motocykla" w czasie jazdy ;-). -UFI-
  14. [1] Konkretna sytuacja jest konkretna jeśli wiadomo o niej coś konkretnego. Ty podałeś następujące konkrety: - zakręt 90 stopni, - pogoda ładna, jezdnia ciepła (w domyśle - opony nagrzane), - trasa znana, - pozycja jeźdźca naganna (cyt.: "dupa z siodła na bok"). Odniosłem się zatem do jedynego konkretu, który w/g mojej dość pobieżnej oceny mógł mieć zasadniczy wpływ na zdarzenie, czyli ślizganie się tylnego koła, odjeżdżanie (dupy motocykla) na bok i zwiększenie się złożenia motocykla. Nie jest bowiem niczym zaskakującym, że motocyklista, który wyciąga dość pobieżne wnioski z różnych, mniej lub bardziej cennych publikacji opisujących technikę jazdy na motocyklu, może dojść do mylnego założenia, że aby pokonać zakręt w optymalnym złożeniu i największą możliwą prędkością, należy zadbać jedynie o właściwe rozłożenie mas układu motocykl/jeździec. Uwadze z niesłychaną łatwością mogą umknąć i najczęściej umykają(!), takie detale jak punkty podparcia motocyklisty wynikające z konstrukcji motocykla, ustawienia zawieszenia (SAG), świadomość pracy zawieszenia w konkretnych warunkach (hamowanie, przyspieszanie, zamykanie gazu, złożenie, etc.), umiejętność prawidłowej zmiany geometrii motocykla i kilka jeszcze innych. Ponieważ nie wspomniałeś o żadnym innym wadliwym czynniku, lecz jedynie o swojej pozycji, nie ma czego analizować. Pozostało odnieść się do tego, co było w treści Twojego posta. Założyłeś temat oczekując, że ktoś już z podobnym przypadkiem się spotkał. Owszem, wystarczy popatrzeć na dowolnego domorosłego ridera, którego uwadze umknęły powyższe czynniki i w stu przypadkach na sto stwierdzimy, że wadliwa pozycja jest najczęstszą przyczyną opisywanych przez Ciebie kłopotów. Taka jest brutalna rzeczywistość. Niestabilna pozycja motocyklisty zawsze będzie miała druzgocący wpływ na jakość jazdy. To właśnie stąd wzięła się moja uszczypliwa uwaga o zsiadaniu z motocykla w czasie jazdy. Nie zrozumiałeś - trudno, widocznie nie posiadamy podobnego poczucia humoru... [2] Skoro jeździłeś w rajdach samochodowych to z pewnością zdajesz sobie sprawę z tzw. bilansu przyczepności i ze zjawisk fizycznych występujących podczas pokonywania zakrętów. Wprawdzie różnic między samochodami, a motocyklami jest dość wiele, fizyka pozostaje jedna. Sposoby liczenia zjawisk towarzyszących pokonywaniu zakrętów, znakomicie opisane choćby tu -> (LINK), można z łatwością wykorzystać do wyjaśnienia różnych problemów. Wystarczy do nich sięgnąć. Warunkiem jest jednak spełnienie podstawowych założeń dotyczących świadomego wykorzystania czynników mogących mieć wpływ na późniejsze obliczenia. W podanym przez Ciebie przypadku - nie da się prawidłowo odnieść do układu "jeździec/motocykl/zjawiska fizyczne" gdyż istnieje podejrzenie o niewłaściwą pozycję. [3] Z jednej strony mówisz, że nie wiesz jak i czy w ogóle uczę (o tu), z drugiej zaś twierdzisz, że wiesz (o tu). Hmmm... Brak konsekwencji nie jest niczym nagannym ale może rzucać światło na Twoją dalszą wiarygodność. Dla rozwiania Twoich wątpliwości, informuję, że dobrze się domyślasz, że uczę i źle się domyślasz w jaki sposób i czego... Na zakończenie jeszcze mały drobiazg. Aby być dobrym trenerem nie trzeba (aczkolwiek bez wątpienia można!) mieć wielkich osiągnięć. Weźmy na przykład takiego Carlosa Queiroza - obecnie trenera narodowej drużyny futbolowej Portugalii, a w przeszłości drużyn Real Madrid i Manchester United. Carlos Queiroz nie był nigdy gwiazdą z zawrotnymi osiągnięciami ale jego podopieczni owszem. Nie kwestionuj zatem czyichś umiejętności zbyt pochopnie i nie wierz w obiegową opinię, że jak ktoś ma dobre wyniki, to musi umieć później dobrze trenować innych. Życzę wspaniałej pogody i jak najmniejszej ilości zagadkowych zdarzeń, z których rozwikłaniem nie będziesz potrafił poradzić sobie samodzielnie... -UFI-
  15. Może spróbuj nauczyć się siedziec na motocyklu jak należy? Generalnie lepiej jest przed zejściem z motocykla najpierw go zatrzymać. Jest wtedy mniej niebezpiecznie... ;-) Oczywiście zrobisz jak uważasz... Sorry za trochę pouczający ton - nic do Ciebie nie mam. Wręcz przeciwnie, to raczej w trosce o Twoje zdrowie... -UFI-
  16. UFI

    Aprilia SMV 750 Dorsoduro

    Prosz... -> FOTY :icon_mrgreen:
  17. UFI

    Aprilia SMV 750 Dorsoduro

    Lepiej mieć Parkinsona i odrobinę rozlać niż Alzheimera i zapomnieć wypić :-P :flesje: Jakże by mogło być inaczej! Oczywiście że dam... Ja Ci zawsze, wszystko dam ;-) :crossy:
  18. Już odliczam godziny do odbioru. Stary chłop, a jak dzieciak ;-) Ręce drżą, noce bezsenne, skupić się na robocie nie można ;-) Na razie foty obce ->FOTY<- ale jak stanie w garażu, to normalnie całą błonę wypstrykam albo kilka błon z radości ;-) -UFI-
  19. Czytając Twoją wypowiedź oraz dalsze komentarze do niej w wątku, sądzę że nawet parkując w sejfie nieźle strzeżonego banku, nie będziesz mógł czuć się bezpiecznie... -UFI-
  20. Zabrzmi bardzo naiwnie ale to chyba jedyny dostępny (na razie) sposób - iść do urn... Taka "porada babuni" może się jednak okazać mało skuteczna, kiedy nie ma na kogo zagłosować. Cóż, próbować i mieć nadzieję warto... -UFI-
  21. Pięć zeta piechotą nie chodzi ;) Ale to chyba nie na temat... Ups!
  22. Ciebie, Corben, nie będę pytał bo jesteś za mocno wyjogowany :-P Poza tym, mógłbyś mnie nabrać, a ja ze swoją łatwowiernością mógłbym Ci we wszystko uwierzyć... Bóg mnie pokarał takim Corbenem. Ja mu zawsze we wszystko uwierzę ;-). Nawet w to, że w zakręcie, w pełnym złożeniu zabija pełne półtoralitrowe butle wody niemoralnej i wychodzi z tego bez szwanku :D Widzisz, kolega tadeo rzeczowo wyjaśnił co i jak. Brakuje mi jeszcze jednego ogniwa. Jeśli mógłbyś kolego tadeo rozszerzyć swoją wypowiedź - jak to przy użyciu wystawionego kolana, przekonać motocykl do głębokiego pochylenia. Mógłbyś? Proszę... -UFI-
  23. Jeśli wolno (zwykła akademicka ciekawość), do czego służy Ci pocieranie podnóżkami o asfalt? -UFI-
  24. Nie, dwupierdzianem grochu ;-) Azotem pompuje każdy, kto pompuje powietrzem. Przynajmniej w 80% ;-) -UFI-
  25. Nie ma się co puszyć Paweł. Jeśli uważasz, że nikt oprócz Ciebie nie może mieć racji, trudno. Swojego zdania na temat nieużywania bądź używania tego czy owego nie zmienię. Podobnie, jak Ty nie zmienisz swojego. Jak wspomniałeś w jednym ze swoich postów - przyjdź na wykład, dowiedz się conieco o jeździe motocyklem, podyskutuj, wygłoś swoje tezy, wysłuchaj innych i wtedy dopiero będzie można nazwać dyskusję konstruktywną. Może zmienisz swoje zdanie, a może nie. Tego nie wiemy. Sądząc jednak po stylu Twoich wypowiedzi, nie uważam żeby można było Cię czegokolwiek nauczyć. Ty i tak wszystko wiesz lepiej i masz większe doświadczenie. Trudno. Twoja strata. Jak wspomniał Marek, a ja się z nim w tej kwestii zgadzam w 100%, nie da się przekazać pełnej wiedzy bez relacji "face to face". Wybacz zatem ale nie rozwinę swojej wypowiedzi ani w tym, ani w żadnym innym wątku. Możesz mnie obrzucać błotem, spoko. W tym akurat nie ma lepszych od Ciebie. Musisz sobie jednak zdać sprawę, że nie jesteś pępkiem świata i nie zawsze i nie wszystko będzie się działo po Twojej myśli i według Twojego "widzimisie". Powiem więcej. To, że jesteś redaktorem jakiejśtam gazety motocyklowej i że miałeś pod tyłkiem dziesiątki różnych motocykli, wcale nie musi oznaczać, że jesteś ekspertem. Z całą jednak pewnością może oznaczać, że Ci się wydaje że nim jesteś... Jeden z moich przyjaciół uwielbia malarstwo. Jeździ po galeriach, odwiedza wernisaże, gromadzi różne reprodukcje ale w życiu nie odważyłby się określić mianem eksperta. Zalecam zatem ociupinę powściągliwości, choć nie oczekuję jej. Teraz jako kursant PM: Przez ponad dwadzieścia lat jeździłem na motocyklach i wydawało mi się, że pozjadałem wszystkie rozumy. Przeczytałem sporo książek i poradników jazdy motocyklem. Dopiero jednak po zetknięciu z instruktorami z PM stwierdziłem, że właściwie to gówno wiem, a tym bardziej umiem. Niby lepiej było żyć w błogiej nieświadomości i wierzyć w to, że jestem nieomylny i przesycony wiedzą ale z drugiej strony korciło do poznania czegoś nowego. Co z tego wynikło? Niestety, tego opisać się tak zwyczajnie nie da... -UFI-
×
×
  • Dodaj nową pozycję...