-
Postów
89 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez UFI
-
Jakby chciał zabłysnąć to by kupił sobie lampę błyskową i jej użył, zamiast robić błędy ortograficzne ;-)
-
Chyba, że chodziło o nerkę niejakiego "Huliga" ;-) Ale wtedy też jest błąd - brakuje spacji ;-)
-
Kilka dobrych słów (wreszcie) lecz przy smutnej okoliczności...
UFI odpowiedział(a) na _Monter_ temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Osiągnąłeś dno. Czemu się od niego nie odbijesz? Wolność słowa - owszem. Wolność bełkotu - nigdy! Frazesami i pochopnie stawianymi tezami daleko nie zajedziesz. Przyjmując krytykę, postaraj się dowieść jej słuszności bądź niesłuszności. Oszczędź nam wszystkim konieczności czytania Twoich wulgarnych wypowiedzi. Nie sądzę abyś dzięki nim wnosił cokolwiek do tematu niniejszej dyskusji. Jeśli nie zgadzasz się ze stawianymi w tym wątku tezami, zabierz głos starając się nie być chamem lecz inteligentnym kontrpartnerem w dyskusji. Możesz na przykład spróbować odnieść się do istoty wątku. Czy uważasz, że publikowanie artykułów przez redaktora z nadwątloną reputacją jest właściwe i stawia środowisko w dobrym świetle? Odpowiedz nam. Daj poznać swoje zdanie. Będziemy wtedy wiedzieli jaki jesteś i co o tym wszystkim myślisz. Na razie, na podstawie Twoich postów skojarzenia mamy "średnioprzyjemne". -UFI- -
pytanie odnosnie hamowania silnikiem
UFI odpowiedział(a) na Snoop15 temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Pójdę nawet dalej. Możesz hamować silnikiem zupełnie bez redukcji ;-) Spróbuj na przykład odjąć trochę (albo wręcz całkowicie) gazu... -UFI- -
Kilka dobrych słów (wreszcie) lecz przy smutnej okoliczności...
UFI odpowiedział(a) na _Monter_ temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Cytat za cytat ;-) - Panowie, mamy tutaj sprawę do załatwienia, która Was nie dotyczy. - Nikt nikomu nie będzie wchodził w drogę. Wyrzućcie co tam macie, a Ty wypakuj mnie Brylanta... Temat niniejszego wątku nie dotyczy śmierci naszego kolegi motocyklisty, tylko artykułu o śmierci motocyklisty. Jeśli kolego Volks chcesz się czymkolwiek irytować, to irytuj się swoją nieumiejętnością czytania ze zrozumieniem. I nie pouczaj innych co i gdzie mają pisać. Tło problemu, o którym próbujemy tutaj dyskutować, mimo że z pozoru trywialne, rysuje się w całkiem ciemnych barwach. Jak bowiem uwierzyć, nawet w najwspanialsze pochwały, człowiekowi który kradnie i kłamie? Trudno uwierzyć w szczerość komuś, kto ma nieczyste sumienie. Jest wówczas nieprzekonywujący. Posłużę się mocno przerysowanym przykładem. takie lubię najbardziej ;-). {Ludzie, najwspanialszym na świecie kumplem jest kolega Volks!} {Podpisano: Adolf H.} Jak sądzicie, ile osób uwierzyłoby w taką opinię? Jestem przekonany, że niewiele. Nawet jeśli kolega Volks istotnie byłby uosobieniem łagodności i przyjaźni... Opinia kogoś, komu nie można zaufać, może stać się przyczyną nieprzyjemnych drwin. Pewne też jest to, że taki artykuł jest swego rodzaju "niedźwiedzią przysługą". W szczególności w odniesieniu do wspominanych faktów... -UFI- -
Kilka dobrych słów (wreszcie) lecz przy smutnej okoliczności...
UFI odpowiedział(a) na _Monter_ temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Uderzająco celne spostrzeżenie. Użyłeś mojego tekstu bez mojej zgody ale poinformowałeś, że jest to mój tekst. Nie przywłaszczyłeś go sobie i nie wykorzystałeś go do żadnej swojej publikacji bez informowania o tym, że nie należy do Ciebie. W związku z tym - nie ukradłeś lecz jedynie go wykorzystałeś. Uwzględniwszy, że jego powstanie oraz sposób wcześniejszej publikacji wskazują na jego publiczny charakter, z założenia wiadomo, że godzę się z możliwością publicznego wykorzystywania mojego tekstu. Tak samo, jak Ty (domyślnie) godzisz się na publikowanie wizerunku Twojego samochodu znajdującego się w miejscu, gdzie akurat są robione zdjęcia z wypadku. Gdybyś natomiast, na innym forum albo nawet na tym samym, przepisał moją publikację bez poinformowania o tym, że treść owej nie należy do Ciebie, przyłapany, naraziłbyś się na conajmniej publiczne wyśmianie jako plagiator. Jeśli natomiast, analogicznie, skopiowałbyś cudzą pracę magisterską, naraziłbyś się na zdecydowanie większe problemy. Poznałbyś wówczas boleśnie znaczenie sądu i wymiaru sprawiedliwości. Generalnie, lepiej nie przywłaszczać sobie cudzych rzeczy ;-). Z wykorzystywaniem też lepiej mieć umiar, a w ogóle najlepiej to myśleć samodzielnie ;-). Czego i Tobie i wszystkim, zawsze życzliwie życzę... -UFI- -
Hmmm... Może po goździku w butonierce? ;-) -UFI-
-
Kilka dobrych słów (wreszcie) lecz przy smutnej okoliczności...
UFI odpowiedział(a) na _Monter_ temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Współczuję Ci bidulku. Umówmy się zatem tak, że zagramy w bardzo lubianą przez chłopców grę - "milicjantów i złodziei". Ty będziesz tym dobrym - milicjantem, a ja złodziejem. Ja na codzień zajmuję się kradzieżami bardzo dużych kwot. Takich wiesz - z sześcioma albo nawet ośmioma zerami. Ty, jesteś dość uczciwy i dość mądry. Niestety, nie jesteś w stanie mnie złapać. Cóż, na razie jestem sprytniejszy ale z pewnością kiedyś wpadnę i to właśnie Tobie przypadnie w udziale złapanie mnie za rękę. Oto jak widzę takie zdarzenie: Idę sobie ulicą i widzę zaparkowaną niedbale (albo dbale) YZF'ę. Taką, wiesz, 750ccm. Aż normalnie mnie nosi żeby ją ukraść ale z drugiej strony , ile to może być warte? 20, 30 tyś? Normalnie nie splunąłbym na taki nędzny zarobek ale okazja jest przednia. Biorę! Pół godziny później Ty wychodzisz z pracy. Po służbie lubisz sobie pośmigać na swojej YZF'ce... Osz ty w mordę! Nie ma! Zarąbali Ci Twoją ukochaną yamaszkę! Przysięgasz zemstę i wracasz na komisariat żeby sprawdzić taśmy z monitoringu. Sprawdzasz, sprawdzasz i oczom nie wierzysz. Tosz to jestem ja, nieuchwytny rzezimieszek, na którego masz oko nie od dzisiaj. Mruczysz pod nosem, że teraz to mnie załatwisz, co myślisz o mojej mamusi i w ogóle - tak jakoś niepochlebnie. Słysząc to, Twoi kumple uspokajają Cię. - Stary, no co się rzucasz, przecież on nie zarobi na tym 100.000,-zł! Wiesz, żeby on skubnął całą fabrykę yamah, to co innego ale jedną i to w dodatku używaną, poprzerabianą, z nieoryginalnymi klockami hamulcowymi?!?! Nie bądź świr, strach się bać... Ciekawe czy dasz się przekonać do argumentów kolegów? Jak widzisz. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nie wszystko zatem, co może wydawać się oczywiste dla Ciebie, musi być oczywiste dla innych i vice versa ;-) Pozdrawiam, -UFI- -
Kilka dobrych słów (wreszcie) lecz przy smutnej okoliczności...
UFI odpowiedział(a) na _Monter_ temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Popieram Cię w całej rozciągłości. Kradzież jest kradzieżą! Nawet jeśli dokonana w tak zwanej "dobrej wierze". -UFI- -
No nie można. Po prostu się nie da... ;-) -UFI-
-
No nie wiem. Zdaje się, że kolega Schack był łaskaw zauważyć motocykl koloru niebieskiego. Ty natomiast, jak sądzę, chciałbyś zwrócić naszą oraz kolegi Schack'a uwagę na fakt, że na forach dyskutuje się o motocyklu w kolorze srebrnym. Czyż nie? -UFI-
-
Tutaj licznik jest bardziej widoczny :-). http://pl.youtube.com/watch?v=OJXFZG0hBA4&NR=1 Jak widać - da się skręcić przy prędkościach znacznie przekraczających 200. Korelując to z faktem, że nie da się skręcić bez przeciwskrętu - teza o nieużywaniu przeciwskrętu przy większych prękościach, unicestwia się samodzielnie ;-). Pamiętając o konieczności przyłożenia znacznie większej siły do przezwyciężenia oporów układu jezdnego podczas rozwijania dużych prędkości i równoczesnego pokonywania ciaśniejszych łuków, łatwo sobie wyobrazić, że niektórzy motocykliści mogą uznać, że przy 200+ skręcanie nie jest możliwe... Lecz do tematu. Pytanie dodatkowe: Skoro na półkuli północnej lepiej skręca się w lewo; wnioskuję że na półkuli południowej - w prawo... Czy tak? Jeśli tak - wiadomo czemu Australia nie ma mistrzów biegaczy w lekkiej atletyce (gorzej im się biega na bieżniach "lewoskrętnych"). Kłam natomiast takiemu tokowi rozumowania zadają biegacze afrykańscy - ci zza równika. Im biega się znakomicie w lewo, pomimo, że są z półkuli południowej ;-). Teoria o atawistycznym przyzwyczajeniu błędnika i polu magnetycznym półkuli północnej, mimo że ma kilka wad, trafia do mnie. W końcu sam też wolę "na lewo" ;-)... Pozdrawiam, -UFI-
-
Lekko opóźniony zapłon kolega ma ;-)
-
No niestety :-( Tak mi się napisało. Gdybym jechał... Nie pojadę bo do końca miesiąca jeszcze o kulach będę chodził. Zdecydowałem się na zaległą operację kolana i mam przerwę :-(. Erłan już w marcu pofruwał jak motylek. Teraz cichutko popiskuje w garażu ze zgryzoty ;-). Jego młodszy braciszek KTM'ik też... Będę co najwyżej trzymał za Was kciuki i obejżę chętnie relację w TV :-/ Jak będziecie widzieć gdzieś kamery - dzidujcie. Niech inwalida też ma coś z życia ;-). Obiecjuę, że będę darł japę na całe gardło, jak Was w TV zobaczę ;-) -UFI-
-
290 ;-)
-
No na gębę to raczej nie. Choćby ze względu na konieczność zweryfikowania uprawnień do kierowania. Nikt jednak nie nakazuje prowadzenia, a tym bardziej przechowywania takiej ewidencji. Zwykle też, zainteresowany przejażdżką musi pozostawić kaucję stanowiącą równowartość. Szczególny przypadek, o którym piszesz jest zaledwie jedną z możliwości. Jakie są inne? Choćby takie, o których piszą w niniejszym wątku nasi koledzy motocykliści. Bez obaw. Umiesz czytać i to w większości ze zrozumieniem. Żeby dotrzeć do meritum, należy dodatkowo, ponad umiejętność czytania, włączyć na moment wyobraźnię. Nie trudno bowiem wyobrazić sobie, wbrew temu co napisałeś o podrabianiu lakieru i innych elementów, że jakiś nieuczciwy obywatel, chcąc na przykład wykiwać organa, a posiadając identyczny pojazd jak Twój (samochód lub motocykl), fałszuje tablice rejestracyjne i paraduje z owymi popełniając wykroczenia jedno za drugim. Na dodatek niekoniecznie tego samego dnia :-P. Uważam, że jest to jak najbardziej realne. Co gorsza - jestem o tym absolutnie przekonany i gdyby nie to, że wyrosłem już ze szczeniackich pomysłów - w dość łatwy sposób bym Ci to udowodnił... Dziękuję za życzenia. Ja także mam nadzieję, że już nigdy więcej nie będę musiał w ten lub podobny sposób unikać odpowiedzialności (bądź jej części). Tobie życzę tego samego. Jeszcze tylko kilka słów o moralności i odpowiedzialności, na które słusznie się powołujesz. Nie ulega wątpliwości, że człowiek żyjący w zgodzie z normami i ogólnie przyjętymi zasadami moralnymi, gotów jest przyjąć na siebie brzemię odpowiedzialności za swoje czyny. Czyż jednak nie jest tak, że robiąc bilans swoich występków względem często absurdalnych (a może zwłaszcza takich!) i krzywdzących przepisów oraz jawnych niesprawiedliwości spotykających nas na codzień, okazuje się, że proporcje są nad wyraz nierównomierne? I to ze wskazaniem na naszą uczciwość i chęć podporządkowania się temu co narzucone! Osobiście, choćby z racji doświadczenia, niejednokrotnie spotykałem na swej drodze kłody i inne nieułatwiające życia przeciwności. Uważam zatem, że potrafię samodzielnie dokonać oceny tego jak dalece współ bądź niewspółmierne będzie zastosowanie wobec mnie określonej kary. Nie jestem świętoszkiem i wcale tego nie kryję. Zgadzam się jednak, bez cienia wątpliwości, że do pewnych spraw należy podchodzić po męsku i ponosić konsekwencje. Do rozstrzygnięcia pozostaje jednak czy owe konsekwencje są w istocie współmierne. Na to nie ma jednak innych miar niż te narzucone... Podejmując powyższą dyskusję miałem na celu wykazanie przede wszystkim niedoskonałości systemu, a w konsekwencji możliwości lawirowania pomiędzy niejasnymi i nie dość klarownymi przepisami. To, czy ja lawiruję, czy też nie, jest jedynie moim prywatnym "widzimisie". Pozdrawiam, -UFI-
-
Ależ naturalnie. Kupującym jednak wcale nie musi być kumpel. :-P Co do tłumaczenia się przed sądem: Można przecież nie pamiętać nazwiska zainteresowanego, który skorzystał z możliwości wykonania jazdy próbnej, a członek rodziny/kolega może potwierdzić, że w danym dniu zjawiło się pięciuset, no dobra - stu zainteresowanych, z których połowa jeździła. Niestety, on także nie pamięta żadnego z nazwisk. Sąd raczej nie będzie wnikał w szczegóły o umieszczeniu ogłoszenia. Lecz jeśli poprosiłby o wyjaśnienie także tej kwestii, zawsze można powiedzieć, że poinformowałeś o zamiarze sprzedaży motocykla kolegów motocyklistów ustnie, a wieść się rozniosła błyskawicznie bo zaproponowałeś bardzo dobrą cenę za Twoje cacuszko ;-). Nikt go jednak nie kupił, bo finalnie nikomu z zainteresowanych nie spodobał się kolor :-P. Chodzi nam drogi Buberze zapewne o to, że nie chcemy odpowiadać za wykroczenia popełnone przez obcych ludzi. Sądze, że żaden z Twoich ulubionych psychologów nie wyrazi pochlebnej opinii o kimś, kto takie konsekwencje ponosić chce i to niezależnie od jego wieku... Jestem pewien, że niechciałbyś zapłacić mandatu oraz otrzymać karnych punktów za przekroczenie prędkości tylko dlatego, że samochód uwidoczniony na zdjęciu z fotoradaru jest baaardzo podobny do Twojego, a nawet ma identyczne jak Twoje numery rejestracyjne (bardzo łatwe do podrobienia). Zakładam oczywiście, że Ty w czasie popełnienia wykroczenia byłeś w Zimbabwe i masz na to świadka. Czy się mylę? Pozdrawiam, -UFI-
-
Wszyscy zamieszczają, to babcia też ;-) Króciutki clip ze szkolenia, w którym mam przyjemność brać udział. http://pl.youtube.com/watch?v=NYsfVLaLbTw
-
Taka, jak granat. Napisał przecież...
-
Może ten ktoś, kto zrobił Ci krzywdę, wiedział, że nie umiesz pisać po Polsku i postanowił zadbać o więcej wolnego czasu na naukę? Zgadzam się z Pawcikiem77 - wykorzystaj ów czas na powrót do książek ze szkoły podstawowej, naucz się pisać i wówczas, jeśli będziesz w stanie wyartykułować swoje przemyślenia, wróć i opisz swoją historię. Chętnie jej wysłuchamy. Z pewnością też, znajdzie się w gronie Forumowiczów jakaś "pomocna dłoń". Musi jednak wiedzieć o co Ci chodzi.
-
To chyba jakiś "monster truck" że 200 wagonów fajek do niego wejdzie... Nawet jeśli jeden wagon to już musi być niezła ciężarówka, a co dopiero 200! Ja myślę, że grozi Ci co najwyżej nagroda za zbudowanie największego samochodu na świecie. Musisz też się zastanowić, czy dopuszczą Ci ten pojazd do ruchu po naszych drogach. Raczej nie. W związku z tym - nie musisz się obawiać żadnej kontroli. Gdyby jednak dopuścili, bezpieczniej będzie przewozić nim na przykład 200 wagonów solniczek albo innych, mniej wzbudzających podejrzenia przedmiotów... Oczywiście cały czas mowa o fajkach wodnych?
-
To może od razu obcinać? ;)
-
Podstawy jazdy Enduro
UFI odpowiedział(a) na Przemek PbS temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
Mało ludzi jeździ na stojąco? Watch this -> http://video.google.pl/videoplay?docid=-8202533500212338307 Powiedziałbym, że raczej odwrotnie :-P -UFI- -
Tak sobie siedzę, patrzę, czytam i aż samo się ciśnie do głowy. Takie małe porównanie... Załóżmy, że jazda motocyklem to jest taka alegoria umiejętności posługiwania się językiem polskim. Przeczytawszy bieżący wątek, nie dziw że wypadki to nasz "chleb powszedni". Bo niby każdy wie o co chodzi ale z umiejętnością wplecenia tego w naszą codzienność już kiepskawo. Nie chcę przez to powiedzieć, że sam jestem wolny od wad. Wręcz przeciwnie :-). Chciałbym natomiast zwrócić Państwa szczególną uwagę na to, że zarówno w jeździe motocyklem, jak i w umiejętności pisania po polsku, obowiązuje nas bezwzględna zasada "staranności". Jeśli ktoś jest niechlujny to i w jeździe motocyklem i w ortografii mocarzem nie będzie. Dlaczego zwracam na to uwagę? Już wspomniałem - samo się "nawinęło". Wątek nad wyraz ciekawy, miły temat i osoby w nim piszące, ale jakiś taki mocno sponiewierany właśnie przez niestaranność w sposobie wysławiania się. Jeśli styl wypowiedzi ciężko jest komu wygładzić, niech chociaż nad swą ortografią zapanuje. Niech ma litość dla innych, co to przecież też czytają. Taka moja petycja ;-) Jeśli zaś o porady idzie, koleżanka "ucek" zdaje się dotknęła, w moim subiektywnym odczuciu, sedna. Wiadomo - złotego środka nie ma i być nie może! Jest tyle rozmaitych sytuacji i tyle czynników może mieć na nie wpływ, że i salomonowa głowa byłaby bezradna. Jedyne co można zrobić, to przepacać kolejne części garderoby na treningach doskonalących nasze umiejętności. Nie zawadzi zasięgnąć też czasem porady u kogoś bardziej doświadczonego, obytego, lepiej umiejącego. Nawet jeśli nie rozwiąże naszego problemu - z pewnością rzuci nań jakieś światło. Treningi natomiast, wykształcą w nas umiejętność oswajania się z sytuacjami nietypowymi na tyle, że staną się typowymi. Poza tym, w sytuacji krytycznej na treningu, zwykle jest bezpieczniej niż w takiej samej sytuacji na ulicy. No ale nie wymądrzam się więcej bo i tak już podpanięty pewnie jestem. Jeśli ktoś się poczuł urażony, albo co gorsza - wziął sobie moje przytyki o ortografii do serca, uniżenie przepraszam i honor zwracam. Z pewnością nie dostrzegłem, że jesteś mistrzem, a Twoje błędy spowodowała tylko chwilowa niedyspozycja. Żeby nie być gołosłownym, i ja jakiegoś babola strzelę ;-) -> roi się tu od błentuf. Wszystkie porady i naukę zawartą w Waszych dotychczasowych wypowiedziach bardzo sobie cenię i obiecuję z nich korzystać. Bardzo za nie dziękuję. -UFI-
-
Nie, erłan stoi grzecznie w garażu i przepoczwarza się w dorodnego motyla ;-) Właśnie kończę dopasowywanie laminatów... Wymienię go na nówkę pewnie dopiero w 2009. KTM będzie służył do śmiganka w brzydką pogodę i "po zapałki". Erłan do wypadów "na rybkę" ;-) Jak będziesz miał ochotę pośmigać - przyjedź. Tylko wcześniej zadzwoń, żebym był w domu :-P.