Skocz do zawartości

czy warto umierać za hobby?


tomgor
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Radzę nalać zimnego piwka i nie myśleć o tym. :flesje:

Piwko odpada bo jestem w robocie - ale zimna cola - ok

 

A tym że wojna w Afganistanie i dzieci głodują w afryce też się tak przejmujesz? :wink:

No trochę mi to przeszkadza ale cóż ja mogę zrobić :banghead:

Edytowane przez tomgor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy nie lepiej wybrać się na tor, autostrade itp i tam mocniej odkręcić. A nie robić tego w mieście, gdzie jak widać nie wszyscy nas widzą.

 

rozjeba...em się w mieście przy prędkości ok 50km/h przez buraka w golfie. 2 kręgi pęknięte, jeden obniżony, kostka złamana. 8 miesięcy wyciętych z życiorysu a było by więcej ale musiałem wracać do roboty i zrezygnowałem z rehabilitacji. mimo tego nie zrezygnuję z moto i żałuję że jechałem wtedy tak wolno bo jakbym zapier...alał to by nie zdążył wymusić pierwszeństwa a sprawa nie ciągła by się do teraz (czyli juz 1.5 roku) bo się ch...j nie przyznaje i odwołuje. nie można w ten sposób do tego podchodzić bo w ogóle poza torem byśmy nie mogli jeździć (a na tor też trzeba dojechać)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech już ten sezon się zacznie :wink: temat bla bla, jak też wiele innych na które odpowiadamy, zatem...

Czy warto umierać w pracy?Czy warto umierać w domu w fotelu? czy warto umierać w samochodzie, na rowerze, na boisku piłkarskim itd itp.

Tak jak w wielu innych sytuacjach można stracić życie tak i na motocyklu, czy to z naszej winy czy też nie-Życie, niestety...trzeba uważać i tyle. Ale jeśli ktoś wsiadając na motocykl boi się śmierci, podczas jazdy również, lepiej zmienić tzw. hobby na np. ,,bierki podwodne" :icon_mrgreen: choć też jest prawdopodobieństwo utopienia się :wink:

 

Tak naprawde trzeba mieć respekt do motocykla, jeśli zaczyna on zanikać, popełnia się wiele błędów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę cytować za dużo, bo muli passkudnie o tej porze :icon_evil: Tomgor, wątek nie jest głupi sam w sobie, ale samo zastanawianie się nad kwestią "czy warto umierać za hobby" - tak. Taki dramatyczno-łzawo-egzystencjalny myk u progu wiossny. Na zasadzie "co by było gdyby", a to zazwyczaj bezcelowe samo w sobie. Ale pewnie z 80 procent tu piszących, czy nawet motocyklistów, może z raz miało taką lub podobną myśl, nawet przez uno momento.

Dobra, każdy w swoim mniej lub bardziej inteligentnym deklu motocyklisty sam siebie o to zapyta, ok. I sam sobie odpowie, czy warto. Głośno mało kto się przyzna, prędzej będzie jechał po temacie.

Mnie z lekka wkurza co innego - mędrkowanie o technice jazdy i prędkości przy tematach wypadków lub takich jak ten. Przy tematach typu - ile miałeś vmax w lajfie, kto jeździ zimą, kto robił najdłuższy dystans jednorazowo, jak wkurzać i "nauczać" katamarany niepokorne i tępe - wszyscy maksymalni bohaterowie pokazowi "JA,JA,JA!!". A jak temat wypadku - hipokryzja pełną gębą - "zapier*alał to zginął" i inne mądrości ludowe. Nikt z nas nie jeździ przepisowo - idę o zakład (nawet taki, na który mnie nie stać). NIKT, a nie "czasami się zdarza łamać przepisy". Zazwyczaj się łamie. Nie jesteśmy też wybrańcami na uprzywilejowanych pojazdach - albo jeździmy jak skutery 50km/h, albo wykorzystujemy możliwości 2oo w różnym procencie i własny łeb (nie wnikam w umiejętności, bo to poniekąd kolejny temat-rzeka)). Tak więc świadomość, że coś "może gdzieś nagle" się wydarzyć - jest i powinna być, ale bez paniki i ciśnienia. Jak ktoś się boi na 100% - niech sobie podaruje 2oo, jak na 99% - jest w miarę normalny.

Kolizje aut (gdzie lampa, zderzak, wqrw) - się zdarzają non stop. Odpowiednik takiej kolizji, kiedy auto i moto - to zawsze wypadek już z różnym skutkiem i artykuł na oneciewpinteriigazecie z komentarzami debilnymi generującymi niechęć na linii auto-moto i całe te legendy o świętych krowach, ślepych kierowcach, zazdrości i odwiecznej wojnie,itp.

Każdy prawie miał sytuacje,gdzie lajf sobie przed oczami przewinął, wielu miało pobyt w szpitalu, część się nie wypowie w temacie już nigdy. Ale chyba nikt nie podpisze deklaracji, że "za hobby padnę", prędzej - "dla hobby pożyję", bo warto jak najdłużej, ot co :wink:

 

 

 

O zmarłych źle się nie mówi, ale z tego co napisałeś wnioskuję, że chyba człowiek miał coś z psychiką nie tak.

Nikt przy zdrowych zmysłach nie chce krzywdy dzieci, a on tego chciał. Ciekawe czy specjalnie się zabił czy był to wypadek...

 

Z psyche miał ok i był najnormalniejszy sub sole. Pasja była bardzo blisska serducha, emocje zagadały i stąd komentarz....Uwierz, nie chciał zginąć (to prędzej było dookreślenie , że jak już - to w taki sposób). I żadna prędkość, zapierdalanie i kozaczenie - 70km, podłe drogi, piach na zakręcie, uślizg i samochód z przeciwka nie w tym miejscu i czasie...i the end. Bywa. (nie znalazłam odpowiedniej emotikonki, więc bez)

 

nie

 

M.G.S. - jesteśmy otwarci jak inkunabuł w gablocie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piep**enie kotka za pomocą młotka :biggrin: Nie ma o czym pisać a już zrobiły się 3 strony!

Niech już robi się ta wiosna, bo co po niektórym z braku latania zaczyna chyba uderzać :icon_mrgreen:

 

Pe es, tomgor - miszczu prowokacji, masz u mnie piwo :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak sobie czytam i czytam i powiem wam jedno Panie i Panowie. Jedyne co warto to:WARTO A NAWET TRZEBA TAK ŻYĆ ŻEBY NIE BYŁO ŻAL UMIERAĆ, bez względu na to gdzie"ponury żniwiarz"nas dopadnie na sraczu czy na moto. I oczywiśćie dla każdego oznacza to coś innego i tyle. :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WARTO A NAWET TRZEBA TAK ŻYĆ ŻEBY NIE BYŁO ŻAL UMIERAĆ :buttrock:

Eee... chyba ci się coś pomyliło :icon_rolleyes: Ja sobie taki stan wyobrażam będąc w głębokiej depresji, gdzie życie przestało dla mnie coś znaczyć... A nie radośnie jadąc na motorku :icon_mrgreen: Ja bym powiedział: Żyj tak abyś nie żałował niczego co robiłeś :icon_razz: (czasem niewykonalne niestety)

 

:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee... chyba ci się coś pomyliło :icon_rolleyes: Ja sobie taki stan wyobrażam będąc w głębokiej depresji, gdzie życie przestało dla mnie coś znaczyć... A nie radośnie jadąc na motorku :icon_mrgreen: Ja bym powiedział: Żyj tak abyś nie żałował niczego co robiłeś :icon_razz: (czasem niewykonalne niestety)

 

przecież to to samo :biggrin: .Chodzi o to, że jak przyjdzie czas to nie bedziesz skamlał "jeszcze chwileczkę bo ja niczego nie przeżyłem a już czas umierać". :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem się tylko dowiedzieć why tak wiele osób jest w stanie zabić się w głupi sposób?

A Ty myślisz, że oni się z premedytacją rozbijają? Ciekawe...

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...