Skocz do zawartości

a jednak się popsuła


artur123
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ja tam wole jak mi ktoś wierzy przy robocie a nie głupio dopytuje sie o szczegóły które potem źle interpretuje.

 

 

No jasne wueska ale z drugiej strony nie każdy jest kompetentny żeby bawić się w ratowanie silnika z cebry, a My nie dowiemy się nic konkretnego jeżeli nie będziemy pytać za pośrednictwem Artura. :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewiemy tak naprawde na czym polegała nieszczesna naprawa wału korbowego. Musimy czekać na efekty, a mechanik możesz spisywac 2 miliony umów a jak bedzie chiał kogoś zrobić na szaro to i tak to zrobi. Bo tak naprawde masz prawo do gwarancji rozruchowej. Zawsze tak jest, nikt przy zdrowych zmysłach nie da gwarancji na 10 000km używanej maszynie, przecie nikt nie bedzie rzucał runów albo patrzył w szklana kule.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artur - przykro mi, że dałeś się tak zrobić w tego trupa.

 

Wiem jak to jest, bo sam przeżyłem wielki zawód przy mich pierwszych dwóch kółkach. Z tym, że u mnie to był lajt w porównaniu z tym.

 

Otóż mając lat 13-cie zachorowałem na Simsona SR50 (skutera).

Mój kumpel miał taki właśnie - piękny, ciemno wiśniowy, lśniący. Po wielu godzinach rozmów z rodzicami uzyskałem ich zgodę na zakup wymarzonej maszyny.

 

Niestety, tak byłem napalony, że można powiedzieć iz zmusiłem ojca do zakupu pierwszego oglądanego przez nas Simka. Tato wyłożył kasę z kieszeni i skuter był mój.

Zakup nie był poprzedzony jakimkolwiek wywiadem wśród kolegów obracających się w kręgu ludków jeżdżących na 2oo w moim mieście.

 

Jakże wielkie było moje załamanie, kiedy przy pierwszej konfrontacji z Simkiem kumpla okazało się, że mój ledwo jedzie (jego wyciągał około 70 km/h), a mój ledwie 50 km/h i nie ma siły by wjechać pod większą górkę po luźnej nawierzchni :banghead:

Do tego silnik brzęczał jak wiadro śrutu. A na dokładkę na drugi dzień okazało się, że jak zimny, to trzeba się nieźle namęczyć, żeby go zapalić. Na dokładkę owiewki były pogięte po glebach, i byle jak zaszpachlowane i pomalowane, co dość szybko ujawniło się w postaci pękającej szpachli. Kolejne sprawa to odstawienie go do elektryka, który przywrócił działanie kierunkowskazów. Okazało się, że elektryka była tak posrana, że wszystko było na prowizorkach.

 

 

Wiem, wiem... Co tu porównywać pierdziawkę typu Simson do CBRy.

Ale ja wtedy miałem 13 lat!

Skończyłem 6-tą klasę podstawówki i dla mnie to był sprzęt marzenie. Wtedy (ponad 15 lat temu) nie było u nas mnóstwa japońskich, włoskich lub chociażby chińskich skuterów. Przynajmniej w małej pipidówie na podlasiu. A Simson w porównaniu do Rometa - to było COŚ!

 

Ojciec mój, mimo iż wkur**ony na mnie na maksa wyłożył kolejne pieniążki - zakupiliśmy nówkę cylinder, tłok, pierścienie, świecę, styki przerywacza. Do tego książeczka "Jeżdżę motorowerem Simson SR50" czy jakoś tak i własnymi siłami wymieniliśmy te części na nowe.

 

No i wreszcie MÓJ Simek odżył. :buttrock:

Zaczął odpalać od dotknięcia (nie trzeba było nawet kopać kopniaka do końca, wystarczyło lekko trącić), pracował cichutko, a po dotarciu zapierdzielał aż miło. Kumpel ze swoim "wiśniowym potworem" nie miał ze mną szans. :icon_mrgreen:

Na dodatek inny koleś z osiedla zciągnął skądś KTMa z silnikiem 80cm3 ubranego w owiewki jak przecinak. Stanęliśmy kiedyś na kresce i złoiłem go strasznie...

 

Wyżej opisana przygoda z pierwszym jeździdłem nauczyła mnie jednego - nie napalać się, nie kupować pierwszego lepszego sprzęta, który nawinie się pod rękę. Obejrzeć kilka takich samych sprzętów w celu porównania - najlepiej obejrzeć z kimś kto takim jeździ lub się na tym zna.

No i jednak warto zapłacić więcej za moto w dobrym stanie niż tanio kupić złom i potem go reanimować. Jasne jest, że jeśli reanimacja zwłok byłaby niedroga, to sprzedajacy nie pozbywałby się moto za grosze.

 

I najważniejsze - nie wierzyć sprzedajacemu w jego zapewnienia! Raczej nikt kto chce sprzedać cokolwiek nie powie kupującemu, że sprzedawany sprzęt jedt do dupy.

Edytowane przez goramo

SR50 -> S53 -> Intruder M800Z -> CBF1000 -> VFR800FI -> CB1000R -> CB1300SA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, niektórzy jeszcze nie dorośli... odnośnie tej pompy wody uważam, że powinieneś jednak zgłosić się do mechanika. Jeżeli silnik był rozebrany praktycznie do zera, pompę składał mechanik i to On powinien poprawić usterkę (zaznaczam, że przed naprawą nie pisałeś o cieknącej pompie, a od stania w garażu sama się nie zepsuje więc wniosek że źle ją zamontował). Co do tzw. "frajerstw" i nie określam tu osób tylko sytuacje kiedy damy się nabić w butelkę to chyba każdy ma przynajmniej jedno na swoim koncie. Nie usprawiedliwiając ani też nie negując zdarzyło się... trudno sytuacji nie odwrócimy. I zaraz się okaże że wąż od cieczy był za słabo opaską ściśnięty i pompa przestanie ciec a raczej ciecz bo ciężko mi uwierzyć że ot tak nagle się pompa posypała. Jeżeli mechanik (nie obrażając go bo go nie znam) robił remont silnika powinien zwrócić uwagę na każdy element i ewentualnie wykluczyć takie które kończą swój żywot. Głowa do góry najważniejsze tylko w tym całym temacie to jednak ten wał. Jeżeli masz nr tel do mechanika przedzwoń i zapytaj się konkretnie o wał, co konkretnie było z nim. czy był wyciągnięty z chodzącego silnika czy może tak jak pisał Kolega Zbyhu wał był ratowany jak w Kawie jego Kolegi. Wtedy to dużo wniesie do tematu, bo na razie nikt konkretnie nic nie powie. Wiadomo że wału z japońca nie da się ratować i mechanik który obi w takich silnikach powinien powiedzieć Ci to "nagle zbudzony i pytany o 12 w nocy". Co do Ciebie Arturze widocznie chciałeś już mieć swój motocykl... trudno zdarza się popełnić błąd, których też kilka mi się zdarzyło. Więc teraz o ile to możliwe przynajmniej zostaje Nam dyskusja w tym temacie. pamiętaj o wale, koniecznie i konkretnie dowiedz się co, jak i kiedy. pozdro i mimo wszystko trzeba być dobrej myśli :flesje:

 

 

Witam.Co do wału to z tego co mi wiadomo jak mówił mechanik kupił 'dobry' wał od dobrego znajomego. Z tamtym nic nie dało się zrobić. 3 korbowody się ciężko obracały a czwarty miał duże luzy i to widziałem na własne oczy. Przy odbiorze cbr-ki,mechanik dawał mi wszystkie części które wymienił,więc chyba nie oszukał mnie.Dzwoniłem do mechanika w sprawie pompy,ma taką i wymieni mi na dobrą.Nie ja pierwszy i nie ostatni który popełnił błąd przy kupnie moto. Ale uczymy się na błędach następnym razem pewnie będzie lepiej.

 

Niewiemy tak naprawde na czym polegała nieszczesna naprawa wału korbowego. Musimy czekać na efekty, a mechanik możesz spisywac 2 miliony umów a jak bedzie chiał kogoś zrobić na szaro to i tak to zrobi. Bo tak naprawde masz prawo do gwarancji rozruchowej. Zawsze tak jest, nikt przy zdrowych zmysłach nie da gwarancji na 10 000km używanej maszynie, przecie nikt nie bedzie rzucał runów albo patrzył w szklana kule.

 

 

Cześć. Jak zacznę jezdzić będę mógł napisać coś więcej bo narazie pogoda nie sprzyja jezdzie takim ciężkim moto.Moj mechanik chyba jest (chory) bo dał mi gwarancję na 6 miesięcy.I mam to na piśmie od niego. :biggrin:

 

Ło :eek: Czemuż to malowałeś?

Za 8500 miałbyś takiego Bandita, że miód malina! Patrz do linka w moim podpisie :D

 

 

Siemka. No masz fajne cacko. Ale moje moto po kupnie wymagało odnowienia ,bo wyglądało nieciekawie zresztą jak kto woli.Ponoć ktoś go wcześniej malował,ale wyglądał jakby stał pod rynną.Na przyszłość będę mądrzejszy,przy kupnie innego moto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

 

A to zupelnie zmienia postac rzeczy, jesli zostal kupiony uzywany dobry wal i zalozone zostaly oryginalne panewki. Tak to ma prawo dzialac...

 

Ale uscislijmy Twoje wypowiedzi, bo dostrzegam w nich maly chaos:

 

Wymienione zostały części- panewki, wał po regeneracji, tłoki, cylider, pompa oleju, rozrusznik-tamten miał urwane ucho, głowice, wymienił jeszcze blok bo tamten był spawany. Wszystkie stare części widziałem-pokazywał miałem je zabrać. Mówił, że ktoś robił ten silnik i to jakiś partacz

 

Mówił że wał jest bardzo dobrze zrobiony Mam fakture i na piśmie 6 miesięcy gwarancji

Fakturę otrzymałem

Panewki niby są orginalne Co było robione z wałem tego nie wiem, ale wiem,ze kosztowało to 1250 zł Niby ktoś go wcześniej robił

 

 

Witam.Co do wału to z tego co mi wiadomo jak mówił mechanik kupił 'dobry' wał od dobrego znajomego. Z tamtym nic nie dało się zrobić. 3 korbowody się ciężko obracały a czwarty miał duże luzy i to widziałem na własne oczy.

 

To ktora wersja jest prawdziwa?

 

a) naprawial Twoj stary wal, ktory juz raz byl naprawiany,

b) naprawial Twoj stary wal - po raz pierwszy,

c) naprawial kupiony od znajomego wal,

d) naprawial kupiony od znajomego wal, ktory juz raz byl naprawiany,

e) kupil dobry, nigdy nie regenerowany wal i go zalozyl.

 

Tyle wersji da sie wywnioskowac z Twoich dotychczasowych wypowiedzi :icon_eek: . Przypuszczam, ze ani wersja a) ani b), ale ktora z trzech pozostalych? Bo to istotne dla prognozy, czy ma to prawo jezdzic...

 

Pozdro

Edytowane przez zbyhu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

 

A to zupelnie zmienia postac rzeczy, jesli zostal kupiony uzywany dobry wal i zalozone zostaly oryginalne panewki. Tak to ma prawo dzialac...

 

Ale uscislijmy Twoje wypowiedzi, bo dostrzegam w nich maly chaos:

To ktora wersja jest prawdziwa?

 

a) naprawial Twoj stary wal, ktory juz raz byl naprawiany,

b) naprawial Twoj stary wal - po raz pierwszy,

c) naprawial kupiony od znajomego wal,

d) naprawial kupiony od znajomego wal, ktory juz raz byl naprawiany,

e) kupil dobry, nigdy nie regenerowany wal i go zalozyl.

 

Tyle wersji da sie wywnioskowac z Twoich dotychczasowych wypowiedzi :icon_eek: . Przypuszczam, ze ani wersja a) ani b), ale ktora z trzech pozostalych? Bo to istotne dla prognozy, czy ma to prawo jezdzic...

 

Pozdro

 

Witaj. Ja tylko pisze co mi wiadomo ,ale jeszcze do niego zadzwonie i dowiem się na 100 procent co z tym wałem, bo teraz to juz sam nie wiem . A skoro tutaj wszyscy pisza że to takie ważne to niech tak zostanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam nieodparte wrażenie, że tak jak Cię omamiono 'ideałem' maszyny przez sprzedającego, tak teraz mechanik:

- Wał naprawiłem.

- Aha, to spoko, ale dasz mi gwarancję na robotę?

- Tak, dam ci.

Po dwóch dniach, mechanik:

- Wał nadawał się tylko na śmietnik, ale włożyłem dobry, używany.

Najpierw myślisz: przecież mówił, że go naprawiał, a teraz mówi co innego. Ale mówisz:

- Aaa, no to fajnie!

Łykasz co Ci wmawiają i boisz się "przycisnąć" mechanika, żeby przypadkiem nie rozdrażnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artur, dzwoń jutro do mechanika i o wszystko dokładnie wypytaj, a następnie piorunem nam tu o wszystkim pisz bo rzeczywiście Twoje wypowiedzi są co najmniej chaotyczne.

 

A jeśli włożył inny wał, to ten stary Twój dał Ci na pamiątkę?

 

I może wrzuć jakieś fotki maszyny, ocenimy jak wygląda po malowaniu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arytur moze lepiej daj numer do mechnika wtedy każdy sobie bedzie mógł zadzwonić zapytać itp... Na głowe wam coś kledzy spadło, jak sie zepsuje to bedzie sie z mechanikiem ciarał teraz to co mu powie "no fajnie ze pan zrobiłes ale chiałbym zeby pan zrobił inaczej" i to juz jak odebrał robote ;| Juz widze mine tego gościa. Nie róbmy tragedi i poczekajmy cierpliwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilunia Panowie!! rozumie że Kolega Artur jest troszkę roztargniony całą sytuacja. Na początku tego tematu była mowa o zmianie wału na używany w dobrym stanie. Nie urażając Artura (każdy z Nas na wszystkim się nie zna) wie troszkę mniej od niektórych. Wiecie też że niektórych powiedzianych słów nie powtórzysz więc zawsze są przejęzyczenia. Jeżeli wał został wymieniony na inny używany w dobrym stanie i dodatkowo (prawidłową koleją rzeczy) panewki też zostały wymienione to powinno być ok. Gwarancja na 6 miesięcy to przy takiej naprawie bardzo duży okres i sorki nawet "idiota", który partaczy robotę nie da Ci na piśmie takich zapewnień bo to samobójstwo więc rokowania według mnie są pomyślne. W tej sytuacji obchodzi nas najbardziej wał. Jest powiedziane "używany w dobrym stanie" plus gwarancja... no to już do czego można się doczepić?? poczekamy sezon się zacznie a Artur spokojnie pojeździ zrobi trochę kilometrów i wszystko wyjdzie. pół roku od teraz to wynika że gwarancja się skończy pod koniec lipca. to długi czas żeby nakręcić kilka tysięcy km. Teraz mechanik wymieni pompę jeszcze 2,5-3 miesiące i będzie można ruszać. Jak dla mnie przy takich okolicznościach czyli gwarancji na pół roku i zmienionym wale silnik będzie śmigał!!! Pozdro!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wygląda na to że dostałeś drugi silnik, i oby tak było.

8.96s 1/4mili GSX-R K1 1000 TURBO/NITRO
SPEEDBIKE.PL TURBO TAKŻE W TWOIM MOTOCYKLU!

SERWIS MOTOCYKLI- WARSZAWA, HAMOWNIA - STROJENIE

https://www.facebook.com/bados84/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilunia Panowie!! rozumie że Kolega Artur jest troszkę roztargniony całą sytuacja. Na początku tego tematu była mowa o zmianie wału na używany w dobrym stanie. Nie urażając Artura (każdy z Nas na wszystkim się nie zna) wie troszkę mniej od niektórych. Wiecie też że niektórych powiedzianych słów nie powtórzysz więc zawsze są przejęzyczenia. Jeżeli wał został wymieniony na inny używany w dobrym stanie i dodatkowo (prawidłową koleją rzeczy) panewki też zostały wymienione to powinno być ok. Gwarancja na 6 miesięcy to przy takiej naprawie bardzo duży okres i sorki nawet "idiota", który partaczy robotę nie da Ci na piśmie takich zapewnień bo to samobójstwo więc rokowania według mnie są pomyślne. W tej sytuacji obchodzi nas najbardziej wał. Jest powiedziane "używany w dobrym stanie" plus gwarancja... no to już do czego można się doczepić?? poczekamy sezon się zacznie a Artur spokojnie pojeździ zrobi trochę kilometrów i wszystko wyjdzie. pół roku od teraz to wynika że gwarancja się skończy pod koniec lipca. to długi czas żeby nakręcić kilka tysięcy km. Teraz mechanik wymieni pompę jeszcze 2,5-3 miesiące i będzie można ruszać. Jak dla mnie przy takich okolicznościach czyli gwarancji na pół roku i zmienionym wale silnik będzie śmigał!!! Pozdro!!!

 

Ale przecież Artur pisał, że wał który ponoć gość mu założył był po REGENERACJI.

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...