Skocz do zawartości

a jednak się popsuła


artur123
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

a jednak link który wrzuciłem na początu może się przydać. dobrze go przeczytaj będziesz wiedział co zrobić jak padnie ci silnik po paru km. z tamtego opisu jasno wynika że podstawa to ocena rzeczoznawcy i nie rozbierać silnika na właswną rękę, dobrze będzie jak umieścisz w gwarancji podpisanej przez mechanika obecny przebieg motocykla i ilość kilomertów na jaką daje gwarancje. moim zdanie powinno to być co najmniej do pierwszej wymiany ooleju po dotarciu czyli okoł 10 kkm. pewnie licznik był cofany w tym motocyklu więc łatwo będzie sie wyprzeć mechanikowi co do przebiegu jaki zrobisz ale lepiej się zabezpieczyć. zapłaciłeś za naprawe kupe kasy a nie 50 zł, z twojego opisu wynika że została ona przeprowadzona w sposób co najmniej nie profesjonalny. mam nadzieje że te czarne wizje sie nie sprawdzą ale lepiej sie zabezpiecz w każdy możliwy sposób to co sie dzieje ostatnio w zakładach mechanicznych przechodzi ludzkie pojęcie - nie we wszystkich oczywiście, mógłbym tu wrzucić kilka historii własnych i z doświadczeń kolegów ale to raczej w dziale przy piwie może kiedyś się skuszę.

 

pozdrawiam i życze powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wał po regeneracji... to się można spodziewać rychłej powtórki awarii. Weź od tego mechanika koniecznie jakiś dokument przeprowadzenia tej naprawy, żebyś miał gwarancje w razie czego. Bo jak się wał znowu sypnie, to się na ciebie koleś wypnie i będziesz miał następne 3000zł do włożenia....

 

 

Mówił że wał jest bardzo dobrze zrobiony Mam fakture i na piśmie 6 miesięcy gwarancji

 

Kolego najważniejszy jest paragon bądź faktura z wyszczególnionymi elementami które zostały naprawione.

 

Fakturę otrzymałem

 

Podstawowe pytanie - czy panewki byly firmowe Hondy i drugie - jak byla przeprowadzona regeneracja walu ?

Czy jest faktura na te panewki ?

 

Panewki niby są orginalne Co było robione z wałem tego nie wiem, ale wiem,ze kosztowało to 1250 zł Niby ktoś go wcześniej robił

 

nie prościej i taniej było kupić silnik? Ten model jest naprawdę ciężki do zajechania, ktoś musiał się bardzo starać żeby tak do*ebać silnik. Teraz masz jakiegoś składaka za 3k

[

 

 

 

Pewnie i masz rację, ale zaufałem mechanikowi

 

Ze starego to nie za wiele zostało, ciekawe czy mechanik po prostu nie wrzucił innego silnika.

 

 

Teraz to chcę aby to działało

 

sory za pyt-czy ty w ogóle oglądałeś te moto przed kupnem?? Okazuje sie ze kupiles totalnego gruza......

A jesli wał był po regeneracji to szybko pożegnasz sie z tą hondą :D

Pozdro

 

Pojechałem i kupiłem bo to co było mi wiadomo to to, ze te motory się nie psują

 

no musisz się dowiedzieć co mechanik zrobił z wałem. Nie wiem czy dobrze pamiętam ale chyba miał wstawiać inny dobry używany ( z tego co pamiętam i jak pisałeś) i tylko wrzucić o ile będzie to możliwe nowe panewki. jeżeli tak zrobił i miał używany wał w dobrym stanie to powinno być dobrze. Chyba trzeba będzie wysłać jakąś petycje do Japońców żeby zaczęli produkować wały lepiej utwardzane oraz nad wymiarowe panewki. Będzie wtedy można szlifować i szlifować :biggrin:

 

Aaaa, zapomniałem! Mechanik mówił coś o gwarancji. Nie wiem czy chodziło o sam rozruch czy może jakieś początkowe kilometry po remoncie pieca. tego też się lepiej dowiedz, bo jeżeli już moto paliłeś to być może gwara się skończyła.

 

 

Ktoś go robił wcześniej i płacił za regenerację 1250 zł Dał 6 miesięcy gwarancji i fakturę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo!

 

Jesli wal byl juz raz naprawiany, to tym bardziej nie wierze, aby to moglo wytrzymac choc kilka tys.km. Zreszta, to, ze sie zatarl po 100km bylo wynikiem - z tego co piszesz - wlasnie "naprawiania" walu. Sam widzisz jaka ta naprawa miala trwalosc.

 

Ten kumpel, o ktorym wspominalem, co robil ta Kawe dla siebie, tez nie oszczedzal. Bawil sie w jakies azotowanie walu po szlifowaniu, a mimo to silnik zdychal w szybkim tempie.

 

Zycze Ci jak najlepiej, ale naprawde - zabezpiecz sie w jak najlepszy sposob na wypadek kolejnej awarii silnika. Spisz przebieg z licznika (na tej gwarancji stan licznika jest wpisany?) i zachowaj wszelkie swistki, wyciagnij ich jak najwiecej od mechanika. Mysle, ze przydadza sie szybciej niz myslisz.

No i postaraj sie nakrecic przynajmniej 3 tys.km (o ile tyle wytrzyma) nim gwarancja sie skonczy.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez zbyhu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo!

 

Kumpel mial Kawe ZX9R z zajechana panewka. Zrobil to na nowych panewkach i zregenerowal wal. Padlo po 6 tys.km. Druga taka sama naprawa - 3 tys.km i znowu zgon. Trzecia - po 1000km kaplica.

 

Japonskich walow sie NIE REGENERUJE. Mial byc uzywany - ja bym z tym mechanikiem walczyl o uzywany wal, bo jestem pewien, ze Ci po takiej naprawie ten silnik padnie.

 

Poza tym. Co to jest - wymiana cylindra? Wymienil blok z cylindrami?

 

Z tego co piszesz, z Twojego silnika zostala tylko skrzynia biegow, sprzeglo i ten nieszczesny wal, ktory pieczetuje los tej "naprawy"...

 

Uzywany silnik dostalbys za polowe zaplaconej kwoty.

 

Tak jak ludzie pisza. Koniecznie faktura z wyszczegolnionymi elementami wymienionymi / zregenerowanymi i gwarancja na pismie - z opisanymi warunkami gwarancji. ak silnik padnie - bediesz mial na podstawie czego dochodzic swoich praw.

 

Pzdr

 

 

Zdałem się na mechanika Wsadził inny cylinder i tłoki bo tamte były raczej nie dobre, 1 był pęknięty a na cylindrze było widać coś w rodzaju progów

 

a jednak link który wrzuciłem na początu może się przydać. dobrze go przeczytaj będziesz wiedział co zrobić jak padnie ci silnik po paru km. z tamtego opisu jasno wynika że podstawa to ocena rzeczoznawcy i nie rozbierać silnika na właswną rękę, dobrze będzie jak umieścisz w gwarancji podpisanej przez mechanika obecny przebieg motocykla i ilość kilomertów na jaką daje gwarancje. moim zdanie powinno to być co najmniej do pierwszej wymiany ooleju po dotarciu czyli okoł 10 kkm. pewnie licznik był cofany w tym motocyklu więc łatwo będzie sie wyprzeć mechanikowi co do przebiegu jaki zrobisz ale lepiej się zabezpieczyć. zapłaciłeś za naprawe kupe kasy a nie 50 zł, z twojego opisu wynika że została ona przeprowadzona w sposób co najmniej nie profesjonalny. mam nadzieje że te czarne wizje sie nie sprawdzą ale lepiej sie zabezpiecz w każdy możliwy sposób to co sie dzieje ostatnio w zakładach mechanicznych przechodzi ludzkie pojęcie - nie we wszystkich oczywiście, mógłbym tu wrzucić kilka historii własnych i z doświadczeń kolegów ale to raczej w dziale przy piwie może kiedyś się skuszę.

 

pozdrawiam i życze powodzenia.

 

Dzięki za informację a powodzenie się przyda

 

Yo!

 

Jesli wal byl juz raz naprawiany, to tym bardziej nie wierze, aby to moglo wytrzymac choc kilka tys.km. Zreszta, to, ze sie zatarl po 100km bylo wynikiem - z tego co piszesz - wlasnie "naprawiania" walu. Sam widzisz jaka ta naprawa miala trwalosc.

 

Ten kumpel, o ktorym wspominalem, co robil ta Kawe dla siebie, tez nie oszczedzal. Bawil sie w jakies azotowanie walu po szlifowaniu, a mimo to silnik zdychal w szybkim tempie.

 

Zycze Ci jak najlepiej, ale naprawde - zabezpiecz sie w jak najlepszy sposob na wypadek kolejnej awarii silnika. Spisz przebieg z licznika (na tej gwarancji stan licznika jest wpisany?) i zachowaj wszelkie swistki, wyciagnij ich jak najwiecej od mechanika. Mysle, ze przydadza sie szybciej niz myslisz.

No i postaraj sie nakrecic przynajmniej 3 tys.km (o ile tyle wytrzyma) nim gwarancja sie skonczy.

 

Pozdrawiam

 

 

Wszystko co piszesz wezmę pod uwagę.To ja tu myślałem, ze jak mi zrobi silnik wszystko będzie dobrze a tu taka wtopa Jestem i mogę teraz być zły tylko na siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo!

 

No, jeszcze nic nie jest do konca powiedziane, bo jesli trafiles na super-kombinatora (mysle o mechaniku), to mogl rownie dobrze wsadzic Ci uzywany silnik, za ktory przy zakupie mogl dac polowe tego co zaplaciles za naprawe. Wowczas - mimo wszystko - wyszedlbys na tym najlepiej...

Ale to juz gdybanie.

Jezdzij jak najwiecej - jesli masz gwarancje na 6 miesiecy, to jest to chyba jedyne najlepsze wyjscie z sytuacji.

 

Zycze mimo wszystko, aby sprzet jezdzil bezawaryjnie i dal to co mial dac w zamierzeniu - mnostwo frajdy z jazdy :).

 

Pozdrawiam

 

PS

I witaj w klubie. Moj pierwszy Japoniec to tez byla mina po byku... Co prawda na inauguracyjny remont silnika dalem "tylko" 650zl i jakos to potem jezdzilo, ale do sprzedazy, jak pare kwiatkow wyszlo, to dolozylem jeszcze 1kzl. A sprzedalem za polowe ceny zakupu, bo sumienie nie pozwalalo mi zataic prawdy o stanie sprzeta...

Edytowane przez zbyhu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo!

 

Taa, GS 500 ;).

Zawieszenie przednie - bylo zlamane i wyprostowane (!). Po wymianie uszczelniaczy w ogole nie chcialo dzialac (sprezyna haczyla o nierownosci wewnatrz rury nosnej). Tylny amorek wyrzygal sie i jezdzilem na samej sprezynie. Rama prostowana (bak nie miescil sie w ramie po zalozeniu gumy amortyzujacej przy glowce ramy, airbox mial 1cm luzu na mocowaniach w ramie) i spawana (lub klejona - nie zajrzalem nigdy pod tasme MvGuyver'a oklejajaca miejsce pekniecia) przy podnozku pasazera. Podobno pierscienie z VW Golfa, choc tego nie moglem zweryfikowac. Owiewki trzymaly sie Bog raczy wiedziec na czym. Moto of korz odmalowane w calosci na czarno. 4x za duze luzy zaworowe, plytki zaworowe szlifowane papierem sciernym, jakies kombinowane za duze dysze w gaznikach, zle skrecony, przeciekajacy kranik, przez ktory raz mialem 7l mieszanki olejowo-benzynowej w silniku i ze dwa razy pol baku benzyny na podlodze garazu :]. Stary lancuch, ktory zaraz na poczatku sie zerwal i wywalil dziure w karterze oraz przecial kable ladowania akumulatora. Nieoryginalna lampa - wiekszosc kabli przez to na wierzchu przy dolnej polce.

To tak w skrocie - co mi wylazlo przez rok uzytkowania.

 

Kranik zrobilem, oba zawieszenia wymienilem (kupilem dobre kompletne uzywki z ebaya), wszystkie lozyska (kola, zebatka) nowe, naped nowy, silnik zrobilem (planowanie glowicy, regulacja zaworow, nowe plytki zaworowe, regeneracja gniazd), gazniki - nowe dysze, czyszczenie, regulacja, synchro. Nowe opony...

To tak w skrocie, co zrobilem by to jezdzilo. I nawet zrobilem tym ponad 10kkm.

 

I potem sprzedalem zloma za polowe rynkowej wartosci informujac o niedomaganiach sprzeta. Utrzymywalem potem jakis czas kontakt z nabywca. Wymienil w moto lampe przod, owiewki tylne i jezdzil. Potem po roku szukal VXa800 i malo nie odkupil od mojego brata - bo akurat sprzedawal swojego...

 

Ale to juz kompletny off topp... Sorry!

 

Pzdr

Edytowane przez zbyhu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawieszenie przednie - bylo zlamane i wyprostowane (!). Po wymianie uszczelniaczy w ogole nie chcialo dzialac (sprezyna haczyla o nierownosci wewnatrz rury nosnej). Tylny amorek wyrzygal sie i jezdzilem na samej sprezynie. Rama prostowana (bak nie miescil sie w ramie po zalozeniu gumy amortyzujacej przy glowce ramy, airbox mial 1cm luzu na mocowaniach w ramie) i spawana (lub klejona - nie zajrzalem nigdy pod tasme MvGuyver'a oklejajaca miejsce pekniecia) przy podnozku pasazera. Podobno pierscienie z VW Golfa, choc tego nie moglem zweryfikowac. Owiewki trzymaly sie Bog raczy wiedziec na czym. Moto of korz odmalowane w calosci na czarno. 4x za duze luzy zaworowe, plytki zaworowe szlifowane papierem sciernym, jakies kombinowane za duze dysze w gaznikach, zle skrecony, przeciekajacy kranik, przez ktory raz mialem 7l mieszanki olejowo-benzynowej w silniku i ze dwa razy pol baku benzyny na podlodze garazu :]. Stary lancuch, ktory zaraz na poczatku sie zerwal i wywalil dziure w karterze oraz przecial kable ladowania akumulatora. Nieoryginalna lampa - wiekszosc kabli przez to na wierzchu przy dolnej polce.

Eeee, takie rzeczy to tylko w erze (?) :icon_eek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeee, takie rzeczy to tylko w erze (?) :icon_eek:

 

Nie tylko :wink: Moja RD też była ostro dobita i wymieniając części tak żeby jeździła zbudowałem praktycznie cały motocykl od zera. Niby to sprzęt z Belgii itd. ale widać nawet na granicą cuda wianki się dzieją.

Ale to też taka dygresja :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kupiłem nie dawno honde cbr 1000f i po przejechaniu 100 km. zablokowało koło i silnik padł Mówią że naprawa ma kosztować 2000zł. Miał już ktoś taki przypadek?

 

Witam wszystkich. U mnie znowu pojawił się problem, otóż na dole przy silniku zauważyłem jak kapie płyn z chłodnicy. To jest chyba pompa wodna. Patrząc od dołu to ma taki mały otwór Problem jest większy przy włączonym silniku. Prosze o radę. Mozna to odkrecic i wymienic uszczelki ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

 

Na moj gust juz powinienes dac to mechanikowi do zrobienia - skoro silnik mial w totalnych puzzlach, a teraz plyn wykapuje to wniosek jest jeden - zle cos poskladal. Na gwarancji musi Ci to naprawic.

 

Pzdr

 

Dzięki A może się wyrobiła tylko uszczelka ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...