Skocz do zawartości

a jednak się popsuła


artur123
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

A ja bym na waszym miejscu nie wieszał psów na tamtym mechaniku. Z jakimiś nieszczelnościami jest tak, że może gdzieś nie dokręcił jakiejś śrubki. Nie zdarzyło się wam to ani razu? Jeśli ucieka przez dziurkę przy pompie cieczy, to prawdopodobnie padła pompa. Ale pompy się nie rozbiera. Szczególnie uszczelek. Być może poprzedniemu właścicielowi także ciekło, może zatkał ten otwór jakimś poxipolem czy czymś innym. A przy naprawie silnika zobaczył (ten drugi mechanik) że jest zatkany a nie powinien być i go odetkał. Nie znamy całej tej sytuacji.

Chodzi mi tu jedynie o to by pochopnie nie wysnuwać wniosków.

 

A sprawa z regenerowanym wałem to inna historia. Jeśli artura nie stać było na kupno motocykla za np. 9000 to przy remoncie mógł ustalać w jakiej kwocie ma się zmieścić bo wiadomo, brak pieniędzy. Więc taki mechanik ma dwie możliwości: odmówić naprawę i nic nie zarobić wiedząc że klient pojedzie do kogoś innego, kto wykona mu tą regenerację lub podejmie się tej naprawy.

 

Co do tego czy wał można regenerować czy nie, to inna kwestia. Oryginalny wał ma powierzchnię czopów utwardzaną, głębiej jest już miękki materiał. Pomiędzy korbowodem a czopem powstaje film olejowy, tak więc korbowód bezpośrednio nie styka się z wałem.

Teraz wał regenerowany. Czop jest utwardzony przez azotowanie. Film olejowy także powstaje podczas pracy. Więc dlaczego ma odrazu paść?

 

Zakładam tutaj że pompa oleju jest sprawna, daje odpowiednie ciśnienie, wał jest prosty, robota wykonana solidnie z zachowaniem odpowiednich wymiarów, stosuje się odpowiedni olej podczas eksploatacji.

Z własnego doświadczenia powiem że u mnie wał też jest zregenerowany. Mało zrobiłem bo ok 5000km, traktuję motocykl tak jakby miał oryginalny wał, jak potrzeba to i pod czerwone pole wskazówka podejdzie i wszystko gra. Być może 5000 to za mało żeby coś powiedzieć dlatego nikogo nie namawiam, tylko opisuję tu z własnego doświadczenia.

 

Pozdrawiam!!!

 

Arturze, Tobie powiem tylko jedno, współczuję ci, ale nie można kupować motocykla dokładnie go nie oglądając. Te cebry nie psują się tak często, JEŚLI się je odpowiednio serwisuje i eksploatuje. NIE MA motocykli które się nie psują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym na waszym miejscu nie wieszał psów na tamtym mechaniku. Z jakimiś nieszczelnościami jest tak, że może gdzieś nie dokręcił jakiejś śrubki. Nie zdarzyło się wam to ani razu? Jeśli ucieka przez dziurkę przy pompie cieczy, to prawdopodobnie padła pompa. Ale pompy się nie rozbiera. Szczególnie uszczelek. Być może poprzedniemu właścicielowi także ciekło, może zatkał ten otwór jakimś poxipolem czy czymś innym. A przy naprawie silnika zobaczył (ten drugi mechanik) że jest zatkany a nie powinien być i go odetkał. Nie znamy całej tej sytuacji.

Chodzi mi tu jedynie o to by pochopnie nie wysnuwać wniosków.

 

A sprawa z regenerowanym wałem to inna historia. Jeśli artura nie stać było na kupno motocykla za np. 9000 to przy remoncie mógł ustalać w jakiej kwocie ma się zmieścić bo wiadomo, brak pieniędzy. Więc taki mechanik ma dwie możliwości: odmówić naprawę i nic nie zarobić wiedząc że klient pojedzie do kogoś innego, kto wykona mu tą regenerację lub podejmie się tej naprawy.

 

Co do tego czy wał można regenerować czy nie, to inna kwestia. Oryginalny wał ma powierzchnię czopów utwardzaną, głębiej jest już miękki materiał. Pomiędzy korbowodem a czopem powstaje film olejowy, tak więc korbowód bezpośrednio nie styka się z wałem.

Teraz wał regenerowany. Czop jest utwardzony przez azotowanie. Film olejowy także powstaje podczas pracy. Więc dlaczego ma odrazu paść?

 

Zakładam tutaj że pompa oleju jest sprawna, daje odpowiednie ciśnienie, wał jest prosty, robota wykonana solidnie z zachowaniem odpowiednich wymiarów, stosuje się odpowiedni olej podczas eksploatacji.

Z własnego doświadczenia powiem że u mnie wał też jest zregenerowany. Mało zrobiłem bo ok 5000km, traktuję motocykl tak jakby miał oryginalny wał, jak potrzeba to i pod czerwone pole wskazówka podejdzie i wszystko gra. Być może 5000 to za mało żeby coś powiedzieć dlatego nikogo nie namawiam, tylko opisuję tu z własnego doświadczenia.

 

Pozdrawiam!!!

 

Arturze, Tobie powiem tylko jedno, współczuję ci, ale nie można kupować motocykla dokładnie go nie oglądając. Te cebry nie psują się tak często, JEŚLI się je odpowiednio serwisuje i eksploatuje. NIE MA motocykli które się nie psują.

 

Tak, 5tys to zdecydowanie za mało żebyś mógł cokolwiek powiedzieć. Kolega z forum robił kiedyś test, zregenerował wał, wszystko porządnie i cacy, z tego co pisał na prawdę się przyłożył. Wał wytrzymał chyba 20-30 tysięcy i poszedł. Trochę mało.

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem, ale może coś mi się pomyliło ;) Chyba pisał że wał który mu gość założył ktoś wcześniej regenerował.

 

 

:icon_biggrin: no dużo już o tym wale było tu pisane. Tylko że dla kogoś regeneracja lub naprawa wału równoważy się z wymianą :buttrock:

no ale wracając do tematu wał z tego co pamiętam w pierwszej wersji miał być wymieniony na "używany w dobrym stanie", doliczając do tego gwarancję na 6 miesięcy nikt przy zdrowych zmysłach nie dawałby takiej gwarancji na regenerowany wał. pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem sobie Twoją historie i serdecznie Ci współczuje a jednocześnie stwierdzam że nauka kosztuje i to jest twoja nauka na przyszłość czy to drogo czy nie sam ocenisz,natomiast wypowiedzi forumowiczów trochę mnie ruszyły ,siedzę w tej brudnej robocie jaką jest mechanika i z tego co piszecie to najlepiej jakby mechanik ponownie brał moto zaprosił właściciela najlepiej z rzeczoznawcą i jeszcze lepiej gdyby to był facio z hondy ,zrobili by pomiary sprawdzili czy wszystko było skręcane zgodnie z technologią hondy , bo dostał gwarancje na 6 mc -mało zwrot wymontowanych części -mało coś wyszło po tak głębokiej naprawie -powiesić mechanika przedtem tego nie było ,jak takie rzeczy czytam to mnie trochę krew zalewa widocznie ja jestem tylko człowiekiem a reszta jest DOSKONAŁA wychodzi na to że wszyscy powinniśmy życic te robotę bo mimo że na raze o mnie tak nie mówią to czuje sie ja oszust

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powinienes.

W tym dziale forum wypowiada sie wielu ludzi pracujacych w tym zawodzie, albo ludzi ktorzy mechanicza amatorsko. Temat walow do japonskich silnikow i ich ew regeneracji byl walkowany przez nas wielokrotnie i wspolna opinia jest taka ze wal w polskich warunkach nie moze byc prawidlowo zregenerowany, zreszta w zadnych nie moze bo japonczycy zaprojektowali go tak by byl jednorazowy. Dyskusje na ten temat byly dosc gorace i doszlo do tego ze niektorzy koledzy zdecydowali sie robic regeneracje i na biezaco informowac o klopotach. Kolega o ktorym pisal Greedo to chyba Barnaby, ktory wyciagnal z regenerowanego walu te kolo 30 tys w jednej ze swoich Hond, co ja osobiscie uwazam za dobry wynik, ale porownania z fabrycznym to raczej nie wytrzymuje.

W zwiazku z tym jezeli ktos piszac o remoncie swego silnika zaczyna pisac o regenerowanym wale, naturalne jest ze wiekszosc czytajacych natychmiast weszy przekret. Tymczasem w tym wypadku prawda jest taka ze naprawde nie wiemy co zostalo wstawione na miejsce padnietego walu, jako ze autor tematu podawal kilka roznych wersji. Teraz jak wszystko jest w kupie to ciezko cokolwiek powiedziec az do momentu jak moto zacznie jezdzic. Jak okaze sie ze nie padnie to OK, jak padnie po kilku tysiacach to wiadomo ze byla regeneracja, ktora jak zwykle sie nie udala.

Co do walow utwardzanych azotowaniem to pamietam ze w tym procesie kazdy wal sie gnie i potem musi byc prostowany - w zwiazku z tym tez nie jestem pewien czy uda sie osiagnac dluzszy przebieg na czyms takim.

Naprawde jednak trzeba czekac i zbierac doswiadczenia - moze jednak tego typu naprawa zadziala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem sobie Twoją historie i serdecznie Ci współczuje a jednocześnie stwierdzam że nauka kosztuje i to jest twoja nauka na przyszłość czy to drogo czy nie sam ocenisz,natomiast wypowiedzi forumowiczów trochę mnie ruszyły ,siedzę w tej brudnej robocie jaką jest mechanika i z tego co piszecie to najlepiej jakby mechanik ponownie brał moto zaprosił właściciela najlepiej z rzeczoznawcą i jeszcze lepiej gdyby to był facio z hondy ,zrobili by pomiary sprawdzili czy wszystko było skręcane zgodnie z technologią hondy , bo dostał gwarancje na 6 mc -mało zwrot wymontowanych części -mało coś wyszło po tak głębokiej naprawie -powiesić mechanika przedtem tego nie było ,jak takie rzeczy czytam to mnie trochę krew zalewa widocznie ja jestem tylko człowiekiem a reszta jest DOSKONAŁA wychodzi na to że wszyscy powinniśmy życic te robotę bo mimo że na raze o mnie tak nie mówią to czuje sie ja oszust

 

Odysie, trochę się mylisz. Nikt tu nie żąda jakiś specjalnych "komisji technicznych" w sprawie napraw. Jeżeli mechanik podejmuję się remontu silnika z taką usterką jak u Artura to są dwie możliwości. Albo jest konkretny i zna się na rzeczy albo nie i spieprzy sprawę. Jeżeli Artur wykłada 3000 zł na remont może przecież żądać gwarancji... sorki Artur nie może żądać, powinien ją dostać bez żadnego ale. Było już wiele tematów pt. "zostałem oszukany" bądź podobnych. Nikt nie wiesza psów na mechaniku Artura i jak Adam napisał wyżej poczekamy zobaczymy. A wnioskując po okresie gwarancji jaką Artur uzyskał wygląda na to że naprawa została przeprowadzona fachowo, cóż... wszystkie zabezpieczenia typu gwarancja, "w razie czego rzeczoznawca" są zabezpieczeniami dla Nas. 3000 zł to nie mała suma, nie obrażając Nikogo za taką kasę niektórzy z Nas kupują starsze Japonie by móc jeździć (ba sam kiedyś taki byłem), więc sorki ale chyba się troszkę mylisz. Dobrych mechaników jak ktoś mi kiedyś z forum powiedział można wymienić jednym tchem a sam się przekonałem jak to teraz jest w serwisach czy Hondy, Kawy, Yamy bądź Suzuki... coraz częściej brakuje konkretnej kadry. pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo!

 

Dokladnie. Mechanik, oprocz kasowania i naprawiania, powinien uswiadamiac klienta, czy dana naprawa ma sens, czy nie. Swego czasu chcialem rozpierniczac silnik swojej TDMy, zeby cos w niej zrobic, by przestala zrec olej. Mechnik postawil sprawe jasno. On mi to jak najbardziej zrobic moze - ale nie daje (z gory) zadnej gwarancji, ze poprawa bedzie znaczna lub jakakolwiek, bo TDMy olej zera i zrec beda z uwagi na konstukcje. Mowil mi, ze z jego punktu widzenia nie ma to sensu, ale jak sie upre - zrobi.

I proste, nie zdecydowalem sie. A mogl mechanik bez szemrania zrobic, forse skasowac, a ja dalej bym jezdzil z banka oleju w kufrze.

Stad moja niepochlebna opinia o tym mechaniku, jesli faktycznie regenerowal wal. Powinien doskonale zdawac sobie sprawe jakie marne szanse sa, by zrobic to dobrze i trwale - i swiadomic klienta. A nie zerowac na niewiedzy i kasowac.

Jesli wal zostal wymieniony na uzywke (bez regeneracji) to oczywiscie zupelnie zmienia postac rzeczy i stawia mechanika w nieco innym (duzo lepszym) swietle.

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kupiłem nie dawno honde cbr 1000f i po przejechaniu 100 km. zablokowało koło i silnik padł Mówią że naprawa ma kosztować 2000zł. Miał już ktoś taki przypadek?

 

 

Witajcie chłopaki. Dowiedziałem się co z tym wałem- otóż odkupił dużo wczesniej cały, ale używany silnik za 1250 zł. od jakiegoś PONOĆ dobrago znajomego i wał przełożył. Pisałem wcześniej o regeneracji bo tamtan gosciu sprzedajacy silnik miał niby tez naprawiany jeszcze jeden. Ile w tym prawdy to ja tego nie wiem, okaze sie jak znowu padnie [WOLĘ TEGO JUŻ NIE PRZECHODZIĆ] Na razie jak odpalam jest dobrze, a co do zdjęc to muszę dopiero zrobić. Obiecuję że będą Pozdrawiam i dzieki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

 

No to w takim ukladzie przypuszczam co nastepuje:

Gosc wsadzil Ci uzywany silnik za 1250zl, Twoj rozebral, pokazal Ci zuzyte/zatarte/zniszczone czesci... Za robote wzial 1750zl. Dlatego nie bal sie dac 6-cio miesiecznej gwarancji.

Czyli, byc moze wyruchal Cie na kase, ale z drugiej strony jest duza szansa, ze sprzet bedzie smigal, co wobec wizji kolejnej awarii i batalii sadowej jest dosyc pozytywnym aspektem sprawy.

 

Pozdro

 

PS

A sprawdzic, czy silnik rozbieral czy nie to raczej nie jest trudne. Powinny byc nowiutkie uszczelki np. pod cylindrami, pod glowica, pod deklami - dziewicze, nie zaciagniete syfem. Skoro za silnik dal 1250zl, a czesci mialy kosztowac jeszcze 750zl do wartosci 2000zl to... w tych 750zl musza byc uszczelki, bo co innego? No, niby panewki jeszcze.

 

PS2

A znalazlem lepszy sposob :P

Numery silnika - powinny byc w karcie pojazdu, jesli taka posiadasz. Lub moze na umowie Kupna-Sprzedazy... Sprawdz, czy sa takie jakie byly.

Edytowane przez zbyhu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

 

No to w takim ukladzie przypuszczam co nastepuje:

Gosc wsadzil Ci uzywany silnik za 1250zl, Twoj rozebral, pokazal Ci zuzyte/zatarte/zniszczone czesci... Za robote wzial 1750zl. Dlatego nie bal sie dac 6-cio miesiecznej gwarancji.

Czyli, byc moze wyruchal Cie na kase, ale z drugiej strony jest duza szansa, ze sprzet bedzie smigal, co wobec wizji kolejnej awarii i batalii sadowej jest dosyc pozytywnym aspektem sprawy.

 

Pozdro

 

PS

A sprawdzic, czy silnik rozbieral czy nie to raczej nie jest trudne. Powinny byc nowiutkie uszczelki np. pod cylindrami, pod glowica, pod deklami - dziewicze, nie zaciagniete syfem. Skoro za silnik dal 1250zl, a czesci mialy kosztowac jeszcze 750zl do wartosci 2000zl to... w tych 750zl musza byc uszczelki, bo co innego? No, niby panewki jeszcze.

 

 

To mogę chociaz miec skrawek nadziei?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...