Kirek Opublikowano 23 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2008 Ja obiecałem sobie, że do dwóch razy sztuka. Potem rezygnuję. Mój kolega w tym roku zginął - to był jego trzeci wypadek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dwapro Opublikowano 23 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2008 Ja obiecałem sobie, że do dwóch razy sztuka. Potem rezygnuję. Mój kolega w tym roku zginął - to był jego trzeci wypadek. każdy raz może być tym ostatnim i pierwszy, i siedemdziesiąty drugi - na to nie ma reguły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tmi Opublikowano 23 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2008 (edytowane) Motocykliści jechali swoim pasem, ktoś ich skosił bo nieprawidłowo wyprzedzał. Czy w związku z tym lepiej dać sobie spokój z motocyklem? Doszło do zderzenia czołowego dwóch samochodów na drodze krajowej nr xx. Kierowca jednego z nich zmarł na miejscu, drugi jest w ciężkim stanie. Może dam sobie spokój z jazdą samochodem osobowym, albo kupię większy? Kierowca prawidłowo jadącego samochodu Grand Cheeroke zmarł na miejscu po tym jak doszło do zderzenia czołowego z TIR'em, który z niewyjaśnionych dotąd przyczyn zjechał na przeciwny pas ruchu. Mógłbym tu przesiedzieć resztę dnia wymyślając takie historie, z których praktycznie każda wydarzyła się na prawdę. Co to zmieni? Chcesz to jeździj motocyklem, nie chcesz to nie jeździj, wiedz jedno, że na drodze w niczym ani na niczym nie jesteś bezpieczny, wiele zależy od samego kierowcy, stanu technicznego jego pojazdu, ale sporo też od innych uczestników ruchu, którzy popełniają błędy. Znajoma mi osoba poniosła śmierć na miejscu na drodze jadąc prawidłowo swoim pasem ruchu, tak się złożyło, że z naprzeciwka jechał samochód, który ciągnął przyczepkę na której miał jakieś stalowe elementy (mocowanie przyczepy się urwało, nie wiem jak dokładnie było). Nie ma samochodu, którego kierowca przeżyłby takie zdarzenie. Czy to oznacza, że nie powinienem jeździć samochodem?, niestety, ale jeżdżę tą drogą każdego dnia ciągle mijając krzyż, przy którym od roku czasu nieprzerwanie świecą się znicze. O ile kiedyś wydawało mi się, że mogę wiele kontrolować i mieć na coś wpływ, o tyle teraz wiem, że miałem rację z jednym - wydawało mi się. Do 3, do dwóch, do pięciu czy dziesięciu razy sztuka można sobie w zadek wsadzić, bo ilu było takich, któr(ych)zy trafi(ło)li za pierwszym. Edytowane 23 Października 2008 przez tmi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tas23 Opublikowano 23 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2008 Tas23 - widzę że masz bardzo dużo szczęscia. I chyba mało umiejętności na moto skoro takie drobiazgi Ci się zdarzają. ;) pzdr. Dziwne, żebym miał umiejętności po przejechaniu 30-35 tysięcy km na motocyklu:) Nie zgodzę się też z kolegą TMI. Oczywiście wszędzie można zginąć (np. sąsiadka upadła wychodząc z tramwaju, złamała miednicę i następnego dnia już nie żyła...). Jednak jeździć czymś trzeba, a samochód jest mimo wszystko zdecydowanie bezpieczniejszy od jednośladu. Na motocyklu większość wypadków jest potencjalnie śmiertelna (wystarczy, żebym inaczej upadł, albo żeby pas po którym się turlałem nie był akurat pusty). W moim przypadku to kwestia czystej kalkulacji. Nie boję się jeździć, nie stresuje mnie, że mi ktoś drogę zajedzie (chociaż zwalniam nawet na zielonym na skrzyżowaniach). Jednak moje "statystyki" mówią same za siebie. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nitomen Opublikowano 23 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2008 qp duzego ciezkiego quada - i zawuwaza i nawet jak traca bokiem to nie spadniesz. Cytuj KomaRR -->Simson S51-->2 x ETZ 250 i 251--->KLR 650 A1--> XR 600R - 94--->Obecnie VFR 800 Fi -98 oraz KTM LC4 620 GS - 98 na FCR 41 http://www.bikepics.com/members/rysiek24/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crossmen7 Opublikowano 24 Października 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Października 2008 Motocykliści jechali swoim pasem, ktoś ich skosił bo nieprawidłowo wyprzedzał. Czy w związku z tym lepiej dać sobie spokój z motocyklem? Doszło do zderzenia czołowego dwóch samochodów na drodze krajowej nr xx. Kierowca jednego z nich zmarł na miejscu, drugi jest w ciężkim stanie. Może dam sobie spokój z jazdą samochodem osobowym, Nie obchodzą mnie ci inni,co dziennie oglądasz w telewizji jak giną ludzie na rowerach,spadochronach,wojnie itd.Ale wszystko sie zmienia jak doswiadczysz na własnej skórze.W mojej krierze straciłem trzech kumpli na moto i wielu się połamało ale to wszystko mineło gdzieś bokiem.Po prostu jest inaczej,od tamtej pory zjezdziłem wiele dróg,ciężkiego terenu ale sa chwile .ze włącza się blokada i odpuszczasz.Chciałem wiedziec czy to normalne,czy ktoś doświadczył takiego uczucia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiek78 Opublikowano 24 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2008 (edytowane) Jak ma się coś stać, to nawet w drewnianym kościele cegła spadnie na głowę, ot takie moje zdanie, a czy będziesz jeździł puszka, latał samolotem czy jeździł na rowerze, to już Twój wybór, te zdarzenia które miałeś, bardziej rozpatrywał bym w kategoriach zajebistego farta niż pecha, dużo Ci się nie stało, a mogło baaardzo dużo. pozdrawiam Grzech Edytowane 24 Października 2008 przez bluntmeeen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tmi Opublikowano 24 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2008 @crossmen7Zawsze można zwrócić się do specjalisty o fachową pomoc. Telewizji nie oglądam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Easy Rigchter Opublikowano 24 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2008 Witam Temat bardzo ciężki, ja osobiście nie widzę sie w takiej sytuacji.Zgadzam sie z przedmówcom jest to w dużej mierze kwestia przeznaczenia.Masz u mnie wielki szacun jak będziesz dalej jeździł.Naprawdę ciężko jest przełamać bariery psychiczne, tym bardziej ze masz świadomość ze w domu czeka rodzina.Weź również pod uwagę ze nawet jak przełamiesz sie zeby wsiąść na 2oo to w sytuacji kryzysowej lęk może zblokować ci reakcję. Kiedyś nieżyjący już (zmarł ze starości) znajomy mawiał, ze jeśli ma żyć nie korzystając z życia, On woli umrzećDecyzja należy do Ciebie. Pozdrawiam i życzę dużo szczęścia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
abraxas Opublikowano 24 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2008 Masz u mnie wielki szacun jak będziesz dalej jeździł. A u mnie masz wielki szacun jak przestaniesz jeździć. Gdy pojawiają się wątpliwości, blokady, trzeba coś z nimi zrobić. Ale nie przełamać na siłę. Jazda na siłę nie ma sensu. Może być tak, że wizja "następnego razu" bardzo mocno go przybliży. To tak jak patrzenie się na przeszkodę - wgapiasz się w nią i oczywiście w nią wjeżdżasz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dwapro Opublikowano 24 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2008 właśnie jazda ma byc przede wszystkim przyjemnością - jeśli jej nie daje nie ma co na siłę się uszczęśliwiać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość DEALER Opublikowano 11 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2008 hmmm.....właściwie nie wiem, co napisać. Ja, po wbiciu sie VFRą w tył samochodu (mój błąd, drugi sezon w siodle, świeży nabytek) odstawiłem motocykl do garażu, wróciłem do domu i wziąłem kapiel. Zacząłem się zastanawiać, co było nie tak, jak powinno.Owszem bark,zebra i noga bolały, jak cholera.. Następnie miałem od cholery przemyśleń na temat życia, przyszłości, bliskich, przed oczami,jednym słowem najgorsze obrazy......niestety w swoim rozsądku wytrwałem do wieczora, kiedy zabrałem koledze CBR1000F i jeżdżąc po Wawie w nocy pozbywałem się traumy. Myślę,ze gdybym nie wsiadł wtedy na moto, prawdopodobnie sprzedałbym złom VFRy i więcej nie wsiadł na moto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Greedo Opublikowano 11 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2008 Crossmen, odpowiem Ci że tak, to całkiem normalne uczucie u całkiem zwykłych i normalnie myślących ludzi. Zapewniam Cię. Nie ma co do tego dorabiać ideologii bo to się nazywa trzeźwym spojrzeniem na sytuację. Cytuj Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość zenoo Opublikowano 11 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2008 hmmm.....właściwie nie wiem, co napisać. Ja, po wbiciu sie VFRą w tył samochodu (mój błąd, drugi sezon w siodle, świeży nabytek) odstawiłem motocykl do garażu, wróciłem do domu i wziąłem kapiel. Zacząłem się zastanawiać, co było nie tak, jak powinno.Owszem bark,zebra i noga bolały, jak cholera.. Następnie miałem od cholery przemyśleń na temat życia, przyszłości, bliskich, przed oczami,jednym słowem najgorsze obrazy......niestety w swoim rozsądku wytrwałem do wieczora, kiedy zabrałem koledze CBR1000F i jeżdżąc po Wawie w nocy pozbywałem się traumy. Myślę,ze gdybym nie wsiadł wtedy na moto, prawdopodobnie sprzedałbym złom VFRy i więcej nie wsiadł na moto. ja dopiero w tym roku znowu wsiadłem na moto, pierwszy raz po 17 latach, kiedy to wyjeb.... się na MZ-ce kolegi, a drugi kolega wylądował w szpitalu na 2 miesiące, teraz jest okej, ale "na starość" już tak nie szarżuję jak kiedyś - młodość ma swoje bzdurne prawa... a i tak żona za każdym razem musi swoje nagadać, że może lepiej pojechałbym autem ;-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
filipr Opublikowano 11 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2008 Motocykliści jechali swoim pasem, ktoś ich skosił bo nieprawidłowo wyprzedzał. Czy w związku z tym lepiej dać sobie spokój z motocyklem? Doszło do zderzenia czołowego dwóch samochodów na drodze krajowej nr xx. Kierowca jednego z nich zmarł na miejscu, drugi jest w ciężkim stanie. Może dam sobie spokój z jazdą samochodem osobowym, albo kupię większy? Kierowca prawidłowo jadącego samochodu Grand Cheeroke zmarł na miejscu po tym jak doszło do zderzenia czołowego z TIR'em, który z niewyjaśnionych dotąd przyczyn zjechał na przeciwny pas ruchu. Mógłbym tu przesiedzieć resztę dnia wymyślając takie historie, z których praktycznie każda wydarzyła się na prawdę. Co to zmieni? Chcesz to jeździj motocyklem, nie chcesz to nie jeździj, wiedz jedno, że na drodze w niczym ani na niczym nie jesteś bezpieczny, wiele zależy od samego kierowcy, stanu technicznego jego pojazdu, ale sporo też od innych uczestników ruchu, którzy popełniają błędy. Znajoma mi osoba poniosła śmierć na miejscu na drodze jadąc prawidłowo swoim pasem ruchu, tak się złożyło, że z naprzeciwka jechał samochód, który ciągnął przyczepkę na której miał jakieś stalowe elementy (mocowanie przyczepy się urwało, nie wiem jak dokładnie było). Nie ma samochodu, którego kierowca przeżyłby takie zdarzenie. Czy to oznacza, że nie powinienem jeździć samochodem?, niestety, ale jeżdżę tą drogą każdego dnia ciągle mijając krzyż, przy którym od roku czasu nieprzerwanie świecą się znicze. O ile kiedyś wydawało mi się, że mogę wiele kontrolować i mieć na coś wpływ, o tyle teraz wiem, że miałem rację z jednym - wydawało mi się. Do 3, do dwóch, do pięciu czy dziesięciu razy sztuka można sobie w zadek wsadzić, bo ilu było takich, któr(ych)zy trafi(ło)li za pierwszym. Oczywiście. Tylko miejmy świadomość, że jednak puszka jest dużo dużo bezpieczniejsza. Nie znam statystyk na temat % śmiertelnych wypadków w odniesieniu do wszystkich wypadków, ale jestem pewien że motocykle wypadają dużo gorzej w tych statystykach.... Cytuj https://www.facebook.com/EASRacingTeam/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.