Skocz do zawartości

Junak pokonany


stasiu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ja już doszedłem do siebie. Gumowe kości i stalowe kohonez (na nie poszedł impet :bigrazz: ) przydały się po raz kolejny. Co dokładnie z Junakiem nie wiem. Wiem tyle co widziałem z perspektywy asfaltu i z opowieści świadków. Na pewno poszedł cały przód ( a propo: nie ma ktoś na sprzedaż) tył jest podobno cały. Gość busem uderzył mnie w sakwę (stąd brak uszkodzeń w tamtym miejscu) odbiłem się i przodem przywaliłem w gościa, który miał pecha wyjeżdżać z podporządkowanej w nieodpowiednim czasie.

Nie wiem jakie dokładnie są zniszczenia, ponieważ mnie od razu zabrało pogotowie, a policja zabrała motocykl na ekspertyzę, gdzie jest już od tygodnia. Najgorsze jest to, że policja kompletnie olała sprawę i nawet nie kiwnęli palcem. Dzwonie do nich codziennie, czy już cokolwiek wiadomo i co dzień dowiaduję się, że nie przydzielono nawet funkcjonariusza, który będzie badał sprawę.

Najśmieszniejsze jest to, że gość z busa całą odpowiedzialnością obciąża mnie!!! Po tym jak zabrało mnie pogotowie nakręcił świadków, którzy zgodnie orzekli, że jechałem jak wariat (pewnie na jednym kole :biggrin: ) i wyprzedzałem z prawej strony i on "biedny żuczek" nie miał najmniejszych szans, żeby mnie zauważyć!!!!

Tym bardziej wk$%#ia mnie fakt, że nie byłem jeszcze przesłuchany i nikt nie pytał o moją wersję.

Wyjdzie jeszcze na to, że będę musiał udowadniać, że to ja jestem poszkodowanym a nie sprawcą!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym bardziej wk$%#ia mnie fakt, że nie byłem jeszcze przesłuchany i nikt nie pytał o moją wersję.

Wyjdzie jeszcze na to, że będę musiał udowadniać, że to ja jestem poszkodowanym a nie sprawcą!!!!

lipa :)

nie zazdroszczę takiej sytuacji, gdy świadkowie obciążają Ciebie w zeznaniach

walcz i daj znać co i jak

jedyne pocieszenie, to moto, junak nie jest super sportem więc zbytniej szarży/brawury to nie udowodnią

pozowdzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bufon z busa może sobie opowiadać nawet, że leciałeś i niespodziewanie wylądowałeś tuż za nim. Zmieniając pas ruchu miał obowiązek zachować szczególną ostrożność a skoro doszło do kolizji, to znaczy, że obowiązku tego nie dochował, jest sprawcą kolizji i koniec kropka! Napisz jak ma się sprawa, ewentualnie będziemy coś radzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie pomyślałem, że skoro można tak sobie bezkarnie nakręcać świadków w polskim prawie, to w ramach solidarności motocyklowej mogło by się stawić nas ok. 300 na rozprawach i zeznawać. :)

Dokładnie, niech kolega skrzyknie motocyklistów z Łodzi i w akcie solidarności niech poświadczą .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no szkoda Junaczka , olac mozna jak to jakas typowa japonia , ale takiego Junaczka skasowac, to naprawde dozywocie dla ku**asa.

KomaRR -->Simson S51-->2 x ETZ 250 i 251--->KLR 650 A1--> XR 600R - 94--->Obecnie VFR 800 Fi -98 oraz KTM LC4 620 GS - 98 na FCR 41

 

http://www.bikepics.com/members/rysiek24/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pacan z busa nieźle kombinuje. Niech jeszcze powie że nie słyszał Junaka na sąsiednim pasie...to go wyślą na badania słuchu... :icon_mrgreen: Wracaj do zdrowia. pzdr.

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu udało mi się popchnąć trochę sprawę do przodu.

Wczoraj złożyłem zeznania, zrobiłem małe rozeznanie i odebrałem motocykl.

W nieoficjalnej rozmowie z prowadzącym sprawę dowiedziałem się, że wiekszość przemawia za winą kolesia.

Upadła wersja o "wariacie na motorze", ponieważ na podstawie uszkodzeń i drogi hamowania biegły okreslił moą prędkość na 20-30 km/h. Niemożliwa okazała się też wersja o tym, że próbowałem przecisnąć się z prawej strony kolesia, ponieważ wyszło, że w tym przypadku miedzy nim i wysokim na ok. 20cm krawężnikiem miał bym w do dyspozycji najwyżej lukę mniejszą niż 1m.

Niestety Policjant nie pozostawił mi złudzeń co do szybkiego orzeczenia i zakończenia sprawy. Do przesłuchania pozostało jeszcze kilku świadków, oraz trzeci uczestnik (ten, w którego się wbiłem), a gość w busie twardo obstaje przy swojej niewinności.

Jak juz pisałem-odebrałem motocykl. Wygląda na to, że uszkodzenia nie są tak straszne. Kompletnie skasowane są lagi ze szklankami, golenie, błotnik i koło. Nie wiem dokładnie jak rama i półki. Na pierwszy rzut oka wygladają ok, ale ocenię to dopiero jak zdejmę blachy.

Reszta motocykla wyglada na nietknietą - no jeśli nie liczyć skutków stania na policyjnym parkingu. Motocykle stoją tam na powietrzu niczym nie zabezpieczone. Po tygodniu w obecnych warunkach pogodowych rdzą i śniedzią zaszło wszystko co tylko mogło. Każda rysa na lakierze, chromie czy ocynku wykwita teraz rdzą. Patrząc na inne motocykle, które stoją tam dłużej, aż zatyka z żalu. Wygladają, jak by wyciagnięto je z dna jeziora. Na moje pytanie, czy nie mogli by zarzucać na te motocykle chociaż jakiejś folii czy brezentu stwierdzili, że "nie mają takiego obowiązku" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...