Skocz do zawartości

Kariera mechanika motocyklowego hehe jak zacząć...?


Tytexo
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Chcącym coś zadziałać w tej sprawie proponuję uczyć się angielskiego (literatura, bez której ciężko, przecietna serwisówka jest w tym języku). Dwa - załapać jakaś praktyka nawet jako mechanik samochodowy. Może mało "kręcące", ale można się nauczyć. Ja dzięki temu bardzo szybko przestawiłem się na motocykle. Postawy (solidne) były, więc nie wyważałem otwartych drzwi. Trzy - zastanów się, czy chcesz takie coś robić. Szybko hobby staje się zawodem. Jak każdy inny. Ale życzę powodzenia.

 

Pawel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juz cie widze jakbys mial zmienic moto, wspulczuje niezaradnosci banghead.gif

 

powiem tak

Są ludzie którzy są kucharzami dostaną w łapy toyote yaris warsztat i mimo że nie wiedzą jak działa silnik rozbiorą złoża i jeszcze zrobią kompleksowy remont :D

 

ja jako niedoszły technik elektronik ( w sierpniu sie okaże :D a mechanik amator stan techniczny zmuiszał potem zrodziła sie pasja :D ) wole polegać raczej na wiedzy nie na szczęsciu i dlatego nie rozbieram czegoś o czym nie mam głebszych podstaw ( że rozrząd i zawory i jest tłok i takie tam duperele to chyba dziecko w przedszkolu wie ale wiadomo jak teoria do praktyki sie ma.......)po prostu jak to mówi moderator diabeł tkwi w szczególach wiele razy jest tak że wystarczy odkręcić niewłasciwą śrubke żeby przedłużyć sobie czas pracy o tydzień...

 

tymbardziej że w gre wchodzi opisywane przez wueske zjawisko że starsze motocykle są masakryczną prowizorką i często coś co dało sie rozłożyć żeby wymienić 1 duperel nie da sie złożyć bez wymiany połowy silnika :D choćby spawy zamiast nakrętek bo ktoś nie miał gwintownika czy sie odkręcało czy np łańcuch napięty gumką ............

 

reasumując owszem samemu masz kase kup z allegro 5 emzetek rzuć sie na głeboką wodę zacznij robić 1 rozwalisz(jak sie kompletnie nieznasz to nie uwieżycie jakie głupoty przychodzą do głowy znam kolesia co szlif cylindra chciał zrobić papierem ściernym :D ) drugą też ale 3 złożysz....tylko czy nie szkoda kasy i tych biednych MZ :D (etz 250 jest świetna)??

 

naprawisz komarka napraw mz naprawisz mz napraw yamahe to moja dewiza a nie zrobiłem ogara 200 jestem geniusz teraz biore cbr 900 do roboty bo silnik pewnie podobny ........

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem raz silnik do poldka od znajomego mechanika-praktykanta/samouka (w moim wieku). "Silnik mało śmigany, po wymianie uszczelki pod glowica... nic tylko wkładać i jeździć." Przed włożeniem mój etatowy mechanik na szczęście sprawdził kilka rzeczy... co się okazało?

 

- niesforna nakrętka dostała się na tłoczek

- głowica była niedokręcona

- stare uszczelki (po co wymieniać na nowe jak się nie przerwała podczas zdejmowania elementu, co nie?), brak kilku podkładek (coś tam mieszał kumpel z osprzętem)

 

Na szczęście zostało to sprawdzone. Od tego czasu mam niewielkie zaufanie do mechaników-samouków...

Jednak szkoła czegoś tam uczy, może są to rzeczy banalne dla tych co chodzili do tego technikum... ale czy będą tak samo banalne dla kogoś kto nigdy o tym nie słyszał?

Sam także trochę mechaniki liznąłem podczas naprawy mojego Poloneza (poza ingerencją w silnik) i muszę stwierdzić, że pomimo najszczerszych chęci pewne rzeczy kosztowały mnie naprawdę sporo wysiłku, czasu i pieniędzy. Dla tego sądzę, że "Mały mechanik" i serwisówka niewiele nam pomogą, jeżeli nie mamy solidnej bazy teoretycznej podpartej praktyką w jakimś dobrym warsztacie.

Wiem, że są osoby, które mają we krwi mechanikę, ale nawet im potrzebna jest odrobina pokory.

Co innego sobie coś popsuć i co najwyżej posiedzieć nad tym motorem kolejny tydzień w poszukiwaniu usterki... a co innego wypuścić klienta na szosę w przekonaniu, że wszystko jest OK (co może doprowadzić do tragedii).

:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kupe czasu byłem tylko elektronikiem

 

Tylko albo aż :icon_question: Dzisiejsze motocykle to w dużej mierze elektronika. Też jestem elektronikiem i bardzo przydają się podstawy elektrotechniki przy grzebaniu przy jakichś prostszych motocyklowych instalacjach.

Edytowane przez wojtek2812
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja chyba miałem szczescie:P Wybrałem sobie technikum i profil w którym były podstawy Mechatroniki, na pracowni mechatronicznej bawiliśmy sie wszystkimi cuzjnikami, oscyloskopem, nawet obsługiwaliśmy programy diagnostyczne oraz badaliśmy czujniki omomierzem. Mieliśmy nawet zadnia w których był opis usterki po czym miałeś zdiagnozowac uszkodzony czujnik;) Do tego rysowałem w Cadzie i programowałem CNC;] W warsztatach samochodowych duzo wiecej sie mozna nauczyć, mechanicy sa bardziej otwarci i lubia dzielić sie wiedzą:) Wiem sam po sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nowoczesnych sprzętach grzebanie to dość trudna zabawa dla świeżaka, dużo elektorniki, czujników, pierdołów róznych, drobna pomyłka może sporo kosztować np. chcąc sprawidzć kompresję silnika jak nie załozyś świec we fajki i nie przyłozysz ich od masy podczas kręcenia rozrusznikiem możesz spalić komponenty ukladu zapłonowego a te nigdy nie były tanie. :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nowoczesnych sprzętach grzebanie to dość trudna zabawa dla świeżaka, dużo elektorniki, czujników, pierdołów róznych, drobna pomyłka może sporo kosztować np. chcąc sprawidzć kompresję silnika jak nie załozyś świec we fajki i nie przyłozysz ich od masy podczas kręcenia rozrusznikiem możesz spalić komponenty ukladu zapłonowego a te nigdy nie były tanie. :flesje:

wtedy to peszek, ja z doświadczenia nie biorę się za nic puki nie wiem jak to się robi, najpierw musze zobaczyć jak ktoś kto to umie wyczynia wtedy ja to sam już zrobie 2x, albo zostają serwisówki (ostatnio cudowałem z serwisówką :) Ale jeśli ktoś jest ciemny zupełnie w tych sprawach lepiej nie tykać się rzeczy, jak ma się pogorszyć sprawę lepiej oddać podopieczy motocykl komuś doświadczonemu :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypadek z przed wczoraj... Kumpel( który zna sie tam na silnikach mechanice itp...) umie zrobić sporo i wie sporo...choć czasami totalne durnoty... Składał koledze przekładnie w Aprillce RS i zapomniał przykręcić dekielka.... i co ? durny dekiel odpad uszkadzając jakimuś drogiemu psu oko?! I właściciel psa podał go do sądu o odszkodowanie ponad 10 tys zł za uszczerbek na zdrowi psa;/

 

I daj takiemu człowiekowi moto? Chciał mi tłok wymieniać... ja mówię ze niech zostanie przy swoim skuterku:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...