Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla 'pierwsz*' w zawartość opublikowano w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Motocykle
    • Motocykle
  • Mechanika motocyklowa
    • Mechanika Motocyklowa
  • Fora główne
    • Grupy Motocyklowe
    • Szkoła jazdy, stunt, wypadki
    • Sport Motocyklowy
    • Warsztaty, salony, sklepy, komisy...
    • Rynek Motocyklowy - co, jak i gdzie kupić dla motocyklisty i motocykla
    • Nie tylko 2 koła
    • S.O.S. - pomagamy innym
    • Chwalę się!
    • Powitalnia
  • Zloty
    • Zloty
  • Galerie
    • Galeria Motocyklowa
  • Prawo
    • Przepisy, ubezpieczenia, kredyty
  • Skradzione / Podejrzane
    • Skradzione / Podejrzane
  • Giełda Motocyklowa + gielda.motocyklistow.pl
    • Giełda Motocyklowa + gielda.motocyklistow.pl
  • Informacje i sprawy techniczne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Gadu-Gadu


Telefon


Skype


Strona www


Lubię


Skąd


Motocykl


Antyboot

  1. Przyspieszenie na poczatku bylo dla mnie niesamowite - pierwsze moto, wczesniej rower :) Teraz prawde mowiac troszke sie nudze. Jak trzeba to pelny ogien, ale i tak juz nie wzrusza mnie to wcale. Porownania z innymi motorkami jak na razie nie mam, nie ganiam sie i jezdze raczej spokojnie, do czerwonego pola jeszcze mi brakuje - po prostu szkoda mi silnika, 22 lata i jakos by bylo mi szkoda gdyby cos nawalilo z tego powodu. Zal mi go. Ale po cichu kombinuje jak by sie tu przegonic z CX 500 lub XJ 600. Chce sie przekonac kto tu sie starzeje! :) Opinie mu popsuly opinie ze Swiata Motocykli i Motocykla. Mi sie jeszcze nic nie odkrecilo, ani zadne nity nie sciely, bo o ile sie orientuje to takowych nawet nie ma. Fakt: bida jest z alternatorem, troszke za slaby i sie grzeje, ale jak lekko zmodyfikowac to nie ma problemu. Poprzedni zjezdzil 5 - 6 lat. Ale najwiekszym problemem XZetów sa ludzie ktorzy go zle traktuja i nie dbaja. Nie inwestuja i zarzynaja sprzeta i sprzedaja jako obiegowa padline. Niestety.
  2. Wiem że to moja pierwsza wiadomość na tym forum,ale prosiłbym o poważne potraktowanie,tego pytania:czy ktoś coś wie o motocyklu Yamaha TR1?bo mam możliwość kupienia takiego z roku '81,orginalny przebieg to 43tyś.kliometrów.wizualnie w stanie bdb.tylko cena to ok 7000tyś.pln. zdaje mi sie że to za dużo .Bardzo bym prosił o wypowiedzenie sie w sprawie tego motocykla.Może ktoś z CYC będzie wiedział coś na jego temat.np.awaryjność,dostępność części,ekspaltacjaczy jest to motocykl godny polecenia?.z góry dzięki za odpowiedz. Maciach gg6101215
  3. Witam! Rok temu stalem sie wlascicielem mojego kochanego motorka - Yamaha XZ 550. Cenowo zmiecilem sie w Twoim przedziale. Stoi sobie teraz grzecznie pod blokiem i czeka grzecznie, az mi zmeczenie przejdzie po wczorajszej kurierce motorkiem po miescie. Moge sie chyba zaliczyc do szczesliwcow ominietych przez mine (odpukac!). Pomimo nienajlepszej opini jestem zadowolony z motorka. Kupilem go od czlowieka z mojego miasta, ktory posiadal go 6 lat i dbal o niego. Bylem zupelnie zielony, ale udalo sie. Dostalem do tego serwisowke i kilka drobiazgow na wszeli wypadek. Poza tym czlowiek byl i jest dla mnie bankiem informacji na temat motoru. Jak cos mi nie gralo walilem do niego, wyjasnial mi jakie patenty sa zastosowane, jak co zrobic itp. Motorek jest (odpukac!!!) praktycznie bezawaryjny. W ciagu pierwszego miesiaca zrobilem ponad 3500 km, smigalem wszedzie beztrosko i na koniec zeszlego sezonu (nawinalem ok. 4500 km) zjaral sie alternator - 200 zl i zrobiony jak nowy. Przygoda z serwisami i elektryka dalo duzo mi do myslenia, ale coz choroba sie poglebia i nie zamierzam rezygnowac. Juz machnalem 500 km i przymierzam sie do dalszych turystycznych wypadow - musze jeszcze tylko po zimie zrobic gazniki i potem zaworki ustawic. Ze starym motorkiem jest jak z kobieta - im wiecej lat tym bardziej wymagajaca odnosnie poswiecanego jej czasu i pieniedzy niestety. Ale jaka potem satysfakcja!!! Wszystko jest kwestia jak sie trafi, jaki jest powod sprzedazy motorka za 3kzl. Jesli ktos traktowal go jaki jednoroczna tania wyzywke i pozbywa sie padliny odpusc sobie bo koszty Ci zalamia. Jesli ktos dbal o niego, jezdzil kilka lat, ma wiedze, mozna zaufac i cieszyc sie leciwa japonia. Frajada jest na pewno wieksza od wytworu bylych demoludow - bez urazy oczywiscie. A tak na marginesie sluchanie mojej v-ałki to miód na moja dusze i jestem w stanie jej wiele wybaczyc. Jak z to z kobietami... :)
  4. Poradzi sobie. Zależy oczywiście, czy mówimy o 500 w postaci GS500, czy na przykład VF500 od Hondy. W sumie różnica może nie kolosalna, ale zawsze to te 30KM. Wydaje mi się, że różnica 500-R1 jest bliska różnicy 50-500 lub nawet 0-500. Łatwiej będzie ujeżdżać R1 wiedząc co nas czeka, niż odkrywać całkowicie nowe lądy startując z niczego na np. GPZ500. Najgroźniej jest podobno na "pierwszej japonii". Jest jednak prosta metoda - kawał szmaty w rurę wsadzić i nawet na R1 można śmigać :)
  5. Spidi, musze sie z Toba zgodzic , ale w niektorych kwestiach mam troszke inne zdanie. Zgodze sie, ze 1000cc z tego roku, jak i poprzedniego to chyba jednak za duzo, ale odrobina szczescia i sila rozsadku pomoga i moze sie udac.. RR,ZX9R, GSXR750 mysle ze nie przysporza duzych problemow, zakladajac ze ktos 500 poznal dobrze. R1 (do 2003r) :mrgreen: mysle ze chyba nie bedzie przerastac takiego jezdzca. Oczywiscie na poczatku pewnie bedzie ogromny szok, jednak 130 pare KM na tylnym kole to jest duuuuzo. R1 jest lekka, zwinna, latwo sie ja prowadzi. Jedynym mankamentem na poczatku bedzie wlasnie jej moc.. WSZYSCY KTORZY NIE MAJA JESZCZE 1 MOTOCYKLA NIE CZYTAC !!! :) :) Czytam codziennie forum R1 i uwierzcie mi jest kilku kolesi ktorzy jak do tej pory jeszcze nie zaliczyli szlifa a R1 to pierwszy ich motocykl.. niestety wiekszosc z tych ktorzy zaczeli na R1(naszczescie nie jest ich duzo) zaliczyli juz kilkanascie szlifow, wsrod nich wiekszosc: - sprzedali i kupili R6 / kawasaki 250ninja (bardzo popularny w US) - zrezygnowali z motocykli calkowicie Smutne jest ze kilku z nich juz odeszlo... Faktem pocieszajacym jest ze prawie wszyscy z nich wzieli kurs MSF(kurs bezpieczenstwa, hamowanie, sytuacje krytyczne, reanimacja cos w tym stylu :) ) jak mowia... "An R6 can kill me, an R1 wants to kill me!" :twisted: :twisted: Zmierzam do tego, ze nasz wyimaginowany rider po opanowaniu 500tki da sobie rade na R1. Jakie jest Wasze zdanie? pozdrawiam
  6. Jak ktoś nabył doświadczeń z pierwszym sprzętem, to chyba dość dobrze zdaje sobie sprawę z tego, co chciałby później. Nie?
  7. Ja jeździłem od pierwszej klasy podstawówki na rometach, motorynkach, wsk'ach itp. Miałem mase gleb na tych sprzętach, w sumie to nie groźnich. Raz mi kamienie z kolana wyciągali (chodzić już nie umialem), bo podobno mogły spaść do kostki, (cały zabieg bez znieczulenia, bo się bałem jechać do chirurga był przeprowadzony w przychodni) :lol: :lol: :lol: 8O Jak się nie wywrucisz to się nie nauczysz :mrgreen: Heheh takie cojś powiedział mi znajomy (stary motocyklista, kierownik TL1000S) jak ja się przewruciłem na MZ, miałem 16 lat. Dosyć mocno się potłukłem, masa głebokich dużych otarć na całym ciele, głównie to łokcie, dłonie, kolana, kostki. I się nauczyłem że gleba powyżej 100km/h naprawde boli. 4 dni leżałem w łużku i sie zwijałem, co jest najgorsze w tym, że ramię miałem rozcięte na długości ok 7cm, miałem z tym iść do chirurga i nie poszedłem bo sie oczywiście bałem (jeden taki chirurg mi miał wyciąc kawałek wargi, i nieźle to zje*ał, długa historia) no to sobie leżałem w tym łużku z tym barkiem rozciętym, o jakiej kolwiek koszulce mogłem zapomnieć bo się odrazu kleiła do tego, nie szło znaleść pozycji takiej żeby cojs nie bolało, albo barek, albo udo, jak nie udo to łokcie, no to na brzuch to znowu kolana bolą. A o rodzicach to nawet nie mówie jak krzyczeli. Motor kupiłem sobie sam, za cięzko zarobione pieniądze, od nikogo z rodziny ich nie dostałem. Teraz jeżdże szybko, ale z rozwagą, tego trzeba się nauczyć. Mam dobrego kolegę ruwieśnika, kupił MZ pół roku po tym moim wypadu, dużo jeździł ze mną i na motorkach, wogule rozważny gość, zobaczył byś jak on się użądził, kostke wyrwało mu znogi (przy glebie kostka była między motorem a krawężnikiem), tego nawet nie opłaca się komentować, strasznie to wyglondało. A ty sobie jeździesz SRADEM ładnie, szczerze to mnie to rybka czym jeździsz, w sumie to jak bym cię spotkał na drodze to bym się cieszył ze skiłowałem GSXR'a i tyle, sam stwierdziłes ze nie umisz go opanować.(teraz piszę moje przemyślenia)I popatrz jakiś gość cie mija na starej MZ'cie,to chyba by cie krew zalała i naprawde byś musiał byc tak rozwazny jak mało kto zeby mnie nie prubować dogonić. Jeśli jestes tak rozważny to tylko pozazdrościć :) i życzyć dużo szcześcia :)
  8. Siemka! Ja miałem okazje pojeździć tym modelem wczoraj. Maszyna prowdzi się bezbłędnie. Silnik jest niesamowicie elastyczny. Bez porównania w stosunku do starego modelu (jeździłem przez 5 lat jednym z pierwszych modeli -rocznik '98). Ciągnie od najniższych obrotów, a zużycie paliwa waha się w granicach 4-6 litrów. Deska rozdzielcza jak na mój gust zbyt wąska i mało czytelna. Sprawia wrażenie jakby czegoś brakowało. Co do wahacza, który jest tutaj krytykowany - w ogóle na niego uwagi nie zwróciłem. Wzrok bardziej przyciągają te kocie oczy i pociągnięte pod siodłem tłumiki. Moim zdaniem motocykl doskonale nadaje się do jazdy po mieście i na krótkie wypady. Ale na dłuższe trasy nie polecam (zbyt słaba ochrona przed warunkami atmosferycznymi i pędem powietrza). Pozdrawiam
  9. Uważam, że jeśli ktos jako pierwszy motocykl miał np 500ccm i doszedł do wniosku, ze opanował ją w 100% i kozysta z możliwości sprzętu też na 100% to dlaczego by nie przesiąść się na coś większego np 1000ccm. Podstawy jazdy załapał a skoro brakuje mu osiągów w takiej 500 to znaczy, że jeżdzi dobrze. Dla motocyklisty z doświadczeniem 1000ccm nie powinno stanowić najmniejszego problemu o ile naprawdę poznał mozliwości poprzedniego motocykla.
  10. Witam, Wszedzie mozna znalezc setki watkow o "pierwszym motocyklu" , ale prawie nigdzie nie mozna znalezc tematu co na drugi motocykl? Zalozmy ze 'ktos' rozglada sie za motocyklem sportowym, wczesniej jezdzil na 400/500/600 (do 65KM). Czy 1000cc to za duzo? Zapraszam do dyskusji pozdrawiam PS: To tylko rozwazania teoretyczne nie majace nic wspolnego ze mna :clap: Ja dopiero rozgladam sie za 500cc :)
  11. Kilka fotek, niedługo będą lepsze i poproszę moda o uporządkowanie tematu bo nie mogę modyfikować mojego posta (pierwszego).
  12. Tak sie dziwnie stalo ze rownolegle z polemika z Arturem i Thermem o sportach na pierwsze moto ( i o ubraniach ) trwala polemika z niejakim Adasiem na preclach, w ktorej ja z kolei bralem troszke wiekszy udzial. Adas z precli ( nie Adas7 ) tez kupil sporta na pierwsze moto i byl to przypadkiem rowniez GSXR600 SRAD. Watek zaczal sie moze z 2 miechy temu, kiedy Adas zadal sakramentalne pytanie ( Czy Srad bedzie dobry na pierwsze moto ) i wbrew naszym radom zakupil go, po czym sie pochwalil, co oczywiscie wywolalo nowa litanie zjebow. Adas odpieral zjebki tlumaczac ze sportowa jazde trenowal Honda 2000 ( samochod) Dzisiaj szlifnal sie jadac z pasazerem 60 km/h w jeansach i adidaskach. Efekty mozecie zobaczyc na http://www.lublin.riders.pl/wafel/szlif/index.html Mysle ze to dobre podsumowanie i tej dyskusji. Adam M.
  13. Już gdzies podobnego posta w tym temacie czytałem :? :) :D Jak sie myszy da dwa tależyki-jeden podlączony do prądu a drugi nie,to po kilku próbach już tego pierwszego nie tyka.Szkoda,ze istota stojca na wyższym poziomie inteligencji tego pojąc nie może :) :clap: :D
  14. ciesz sie ze jestes moderatorem bo mnie mozesz zbanowac - chamskie odzywki ja ciebie pierwszy wyzwalem ? Jeden moderator robi ankiete czy nastepnym mojim pojazdem bedzie wozek i ile jeszcze pozyje a drugi wyzywa mnie i mojego ojca od debili. a ja mam ci przytaknąc ? Chyba cie ..... i tu mialem napisac cos od czego sie powstrzymalem bo mam rozum i nie pisze postow z kosmosu pod wplywem amerykanskich filmow...
  15. Ja bym się skłonił w kierunku nieco bardziej usportowionego GPZ500 z 60KM. Przez pierwsze kilometry trzeba by było trochę bardziej uważać, ale na dłuższą metę będzie to lepszy motocykl turystyczny niż GS500. Zwierzak opowiadał mi, że (chyba z Wrocławia) jechał w dwa GSy do W-wy z prędkością 150 (metrów na godzinę - to dla tych którzy czytają forum służbowo :mrgreen: ). Biorąc pod uwagę, że jest to sprzęt nieosłonięty, jest to dla mnie niezły osiąg. Jeśli już jednak wczodzić w rejony GS500... na myśl przychodzi mi CB500 Hondy. Mocniejsza od GSa, przypuszczam też, że nieco lepsza technicznie. Napisz nam King jakie masz preferencje co do pozycji w siodle, braku/obecności owiewki, przyspieszeń, turystyki itd. Opisz po prostu czego oczekiwałbyś od swojego motocykla. Pomimo że są podobne, różnią się szczegółami, które troszkę rozgraniczają je umożliwiając różne zastosowania oprócz samej nauki jazdy i oswajania się. No jeszcze kwestia ceny. Za kwotę którą wymieniłeś da się znaleźć CB450S a za ciut więcej GPZ500. Jeśli poczekasz rok i dozbierasz do poziomu 7000 masz już GS500 i CB500. To jest temat rzeka :clap: Pisz śmiało i wszystko obgadamy. Odezwąsięjeszcze posiadacze konkretnych sprzęciorów i dowiesz się wszystkiego.
  16. hmmm... w takim razie skoro nikt tutaj nic do powiedzenia nie ma to po co ten temat zacząłeś ? Mam znajomego, który nsr`ką 125 uciekając przed policją zaliczył drzewo. chłopak ma fart bo nic mu się na szczęście nie stało, tak jak zresztą pasażerowi, który jechał bez kasku. pominmy fakt ze normalni to oni nie są. Poaza tym wg mnie w całej tej dyskusji nie chodzi o to kto ile ma lat, i czy uważa się za dojrzalszego. dojrzalszy może być od ciebie 15 latek, który swoje przeżył jeżdżąc różnymi motocyklami. Liczą się UMIEJĘTNOŚCI! skoro nie potrafisz docenic cennych rad jakie dają ci tu ludzie, którzy są bardziej zaawansowani w temacie od ciebie to daj sobie spokój. po co ciągle się kłócisz skoro i tak nikt tutaj nie przyzna ci racji. powinieneś przyjmować dobre rady ze spuszczoną głową, a przede wszystkich nie wrzucać nikomu (szczególnie starszemu) na publicznym i kulturalnym forum. zastanów się najpierw kto tu pierwszy powinien stuknąć się w baniak, a potem coś pisz. Sorry, ale trochę denerwuje mnie podejscie tego gościa. Moze i nie jestem starszy od ciebie, ale umiem się zachować, czego ty napewno nie potrafisz. :!: Pozdrawiam wszystkich normalnych forumowiczów :twisted:
  17. Artur rzeczywiście to zmienia całkowicie postać rzeczy...sorki że tak cie potraktowaliśmy, jak nędznego 16sto latka a ty masz całe 16,5 czyli prawie 17!!! No faktycznie, gamonie z nas... teraz to już nawet buse możesz kupić bo od ubiegłego roku tak wydoroślałeś, zmądrzałeś itd... że taki sradzik to dla ciebie pikuś! :oops: "...mam tsy latka, tsy i pół, sięgam..." :clap: :lol: hehe :) Dobre, naprawde ta dyskusja jest dlamnie w tym momencie przezabawna... Na początku starałem sie być obiektywny i rozsądny, potem byłem już troche zbulwersowany a teraz mam to głęboko ...poważaniu... i jest dlamnie arcy śmieszna. Arturze mówisz że jesteś taki dojrzały itd ale nie piszesz jak dojrzały i rozsadny człowiek.Co z tego że nie piszesz że jesteś tak dobry jak Rossi czy choćby Szkopek skoro w głebi duszy chyba tak myślisz bo przynajmniej tak sie zachwoujesz! Pierwszy wyjazd na nowym moto i test mały, 2 i pół paki... luzik wielu z nas rozwija takie prędkości prawie co wypad za miasto ale ty jesteś "dziewicą" która nie wie co ją czeka gdy przyjdzie co do czego. Podjarałeś sie i poczułeś co to dobry odjazd i speed ale mówie cito jest banalnie proste... może nie dla wszystkich ale dla każdego z odrobiną odwagi to pestka. A ciekawe jakby wyglądało twoje awaryjne hamowanie z tej prędkości i jeszcze gdy musiałbyś ominąc niespodziewaną przeszkode!? Ja nie wróże że wyszedłbyś z tego cało, mało tego- jestem niemal pewien że w najlepszym wypadku ze Srada można by robić żyletki a z tobą mogłoby być różnie(może byłbyś mięsem armatnim a może miałbyś fart i wylizałbyś sie...)! I jjeszcze jedna sprawa o której ciągle zapominasz- pomijając fakt braku dostatecznych umiejętności żeby bezpiecznie śmigać tym potworem nie masz tego nędznego swistka papieru PRAWEM JAZDY zwanego a to jednak dużo zmienia! Wiem bo znam to z autopsji i gwarantuje ci że jeżdżac bedziesz wypatrywał niebieskich a jak tylko choć troche sie tobą zainteresują zaczniesz panikować i nie sądze że chęteni sie zatrzyamsz na wezwanie. Przez głowe może przebiec ci myśl żeby sie nie zatrzymać(a co!? innych nie doganiają to i mnie sie uda...) z tym że ty masz duże obciążenie pychiczne bo co będzie jak jednak złapią, mandat, sąd, odroczka możliwości dostania prawka i ta panika powoduje(jak to w życiu) że przeginasz i popełniasz błedy a ten motorek nie wybacza błedów i twoja ucieczka może zakończyć sie tragicznie! I zaufaj mi że nie pisze tego żeby ci psuc humor czy drwić z ciebie tylko pisze życzliwie bo znam to jak mówiłem z autopsji a i znam przypadki młodych uciekinierów którzy kończyli na drzewach i innych przeszkodach często zabierając ze sobą(na tamten świat) osoby niczemu nie winne... :cry:
  18. Maniek wielkei dzieki za rzeczowa odpowiedz :clap: Tak wlasnie myslalem, ze pierwsza rzecza jaka zrobie to wycieczka na tor. Jezeli bede mogl tam z kims, kto ma pojecie pogadac to jeszcze lepiej. Co do ubrania to myslalem raczej o kurtce samej zamiast pelnego kombinezonu. Motorem bede chcial jezdzic wszedzie puki trwa sezon, wiec kurtka troche wygodniejsza. Wiem.. to nie to samo ale jestem strasznie wygodnicki. Postaram sie nie szorowac tylkiem po drodze to moze nic mi sie nie stanie :). CBR F4 lepsza na poczatek? Tak tez myslalem bo nawet z boku wydaje sie bardziej przyjazna ale nad tym sie jeszcze zastanowie. Co sadzisz o kurtkach firmy (to chyba sie tak pisze) "Dainase"- znakiem formowym jest lepek lisa. Drogie sa?
  19. Po pierwsze Arturze: przeproś Sarenkę za obelgi, bo jest kobietą. Po drugie: masz już SRAD-a i nikt tutaj tego nie zmieni - jest twój. Uważasz, że masz prawo zapierniczać sprzętem bez prawka? Poczytaj post Jaga o dzwonie. Każdy tekst powinien powodować pewne procesy myślowe. Nie będę ci pierniczył, żebyś przestał jeździć. Powiem tylko, że gdyby zdarzył mi się dzwon z gościem bez prawka to najpierw skułbym mu ryj, a potem wydoił z kasy do cna bez żadnych wyżutów sumienia.
  20. słuchaj Arturze znam gościa co na piewsze moto kupił XJR1200 (wcześniej nie latał niczym) i żyje ale to poważny człowiek który nie świruje i nie zgrywa rosiego. Znam też gościa co kupił SRADa 600 sezon temu (doświadczenia z moto miał bliskie twoich 3 lata na WSK,JAWA,MZ) przez pierwsze dwa tygodnie leżał trzy razy a ja go po winklach 125 obieżdżałem... już niestety nie jeździ z nami bo skasował moto.... co do tego wyboru to wolał bym chyba ZX6R ale powiem ci tylko tyle dla mnie najgorsze było się przesiąść z Simsona na Aprilie... 125 to naprawdę dobra szkoła i polecam każdemu początkującemu... Dwa sezony na RS125 i możesz spokojnie ujeżdżać doś klasy 600 jak nie więcej.... z reszą to jak masz dobrze pod czaszką i jesteś dojżałym rozsądnym gościem to możesz i 1000 latać bez dośwadczeń na moto... WSZYSTKO TRZEBA ROBIĆ Z GŁOWĄ!!
  21. ty to chyba nie czyales moich postow jak tak glupio gadasz - jak by ci ktos dak wybor zx4 czy gsxr600 to co bys wybral ? A przecież nie gadajcie ze nie znacie nikogo kto odrazuna pierwszy motor kupil 600cc lub przesiadl sie z simsona na 600cc bo ja znam w ciul takich ludzi i nie rozumiem co w tym dziwnego
  22. Witam! Jestem tu nowy, ale troszkę przeglądałem to forum. mam 17 lat i jeżdże sobie aprilią pegaso 125. chce tez dodac, ze na motorowerach i motocyklach jeżdże już przez ponad połowe swojego życia i miałem wiele "sprzętów" (pierwsza "stella" w wieku 8 lat na komunię) w tym kilka 50cm teraz 125 i jestem zadowolony. Wg mnie 4 lata na pięćdziesiątce to nie jest imponujący wynik żeby od razu na gsx-r`ka się przesiadać. No, ale co kto lubi. dokładnie za rok zrobie wymarzone prawko kat. A i moim pierwszym poważniejszym motocyklem będzie Yamaha xt600. Aczkolwiek wiadomo, że gang rzędowej czwóreczki to jest to czego do szczęscia potrzeba, ale ja uważam, że do sprawy należy podchodzić stopniowo (polne dróżki i lasy to też jest ostra zajawka i nie trzeba zapinać 250km/h zeby poczuć adrenalinkę).pozdrawiam wszystkich !
  23. Luuuuzik. Prawdę mówiąc ja po 1,5 sezonu na MITO 125 przesiadłem się na gsx-f600. Nie jest to supersport ale kopa i tak miał niezłego. Czemu to piszę? Sprawa prosta. Potrzebowałem 1.600km żeby go skasować i wylądować w szpitalu na 6 miesięcy. W sumie wina nie była moja ale gdybym potrafił sprawnie obsłuzyć dzwignię hamulca to pewnie bym się z katamaranem nie "pocałował". Fakt jest taki moim zdaniem: Nic Ci się nie stanie jeżeli nauczysz się awaryjnie hamować (mowa o przednim i tylnym) zanim zaczniesz przekraczać 60km/h. AWARYJNIE - nawet z uniesieniem tylnego koła lub praktycznie z lekkim uślizgiem przedniego. Jeżeli nauczysz się tego to Twoje szanse znacznie wzrosną. Na Twoim miejscu wybrał bym SV650 na pierwszy motor. Dowalił bym owiewki speedwear i była by maszyna która jeszcze jakieś błędy wybacza a przy tym jest niesamowićie poręczna w prowadzeniu i piekielnie szybka. Natomiast skoro masz już SRADA to proponuję zablokować manetkę gazu na 50% na pierwszy przynajmniej miesiąc. To pozwoli Ci uniknąć błedu np na jakiejś nierówności która wywoła bezwarunkowy odruch Twojej ręki a ty bezwarunkowo z luźnym ciałem dasz się "porwać". Tak to wygląda. Odpuszczenie gazu w takiej sytuacji to prawdziwe wyzwanie. Wielu je kończy dopiero na glebie. Co ja Ci mogę więcej powedzieć... Gratulacje tak naprawdę! Kawał zaje**tej zabawki sobie sprawiłeś. A niektórzy na tym forum lubią sobie pogadać i za złe nie można im tego mieć (mówię również o sobie), ale myślę że dawanie rad młodemu człowiekowi poparte brakiem prawa jazdy to już przegięcie. Fakt że powiedziała to kobieta jakoś nie ma tu znaczenia. To poprostu było głupie gdyż żaden argument od tej osoby nie będzie odebrany więcej na poważnie. Przezemnie na pewno. Ale zwróciełm uwage że kobiety lubią innym wytykać błędy które same popełniają lecz nigdy się do nich nie przyznają. :smile2: Gumowych drzewek dla Ciebie i dobrej zabawy!
  24. hmm na tor ? a gdzie tu na slasku blisko tor jest - podobno w kielcach i poznaniu. Na to trzeba miec kase zeby jezdzic. Wbrew pozorą jak wszyscy twierdząnie jestem dzieckiem bogatych rodzicow. Poprostu srednich. Ojciec wzilol kredyt zeby spełnic moje marzenie - ciagle mu gadalem o motocyklach pokoj mam caly obklejony plakatami motocyklowymi - a pod wymi plakatami jest jeszcze tapeta motocyklowa - na kompie tez tapeta motocyklowa , z 20 cd filmow z motocyklami. Wszysko co robie jest zwiazane z motocyklami, ojciec widzial jak je bardzo kocham i wziol kredyt. Tylko zaraz nie mowicie ze mam ojca wariata ze bierze kredyt zeby sprełnic zachcianke syna - w niedlugim czasie bedzie mial mozliwosc spłaty kredytu. A ja wcale nie czyje sie rossim czy capirossim ;) Nie mowie ze jestem tak dobry - szybki. Nie lubie szybkiej jazdy lubie czuc przyspieszenie i wchodzic w winkle i jak trzeba gdzies podjechac to wiadomo przyjemnie i pozytecznie na motocyklu. A pozatym lubie tez siedziec se z nim w garazu czyscic itp. Kiedys jak bede starszy i srodki na to pozwolą to pojade gdzies na tor. Jak mnie zlapią to wam powiem jak bede mial szlifa tez jak na gumce bede umial smigac to wam tez powiem. Narazie po pierwszym calym dniu smigania. Wiem ze trzeba miec glowe do tego motocykla bo nie wyobrazalem sobie ze bedzie on mial taką moc. Czasem (czytaj 1 na 20 razy zwłaszzcza dla dlugiej prostej) nie wchodzi mi dwojeczka - jak ruszam 1 rusa i chce szybko 2 i wchodzi luz - ale to chyba przez przyzwyczajenie do biegow enduro. Musze pojezdzic treoche zeby pozycje wycwiczyc dobrze i biegi wyczuc
×
×
  • Dodaj nową pozycję...