Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla 'pierwsz*' w zawartość opublikowano w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Motocykle
    • Motocykle
  • Mechanika motocyklowa
    • Mechanika Motocyklowa
  • Fora główne
    • Grupy Motocyklowe
    • Szkoła jazdy, stunt, wypadki
    • Sport Motocyklowy
    • Warsztaty, salony, sklepy, komisy...
    • Rynek Motocyklowy - co, jak i gdzie kupić dla motocyklisty i motocykla
    • Nie tylko 2 koła
    • S.O.S. - pomagamy innym
    • Chwalę się!
    • Powitalnia
  • Zloty
    • Zloty
  • Galerie
    • Galeria Motocyklowa
  • Prawo
    • Przepisy, ubezpieczenia, kredyty
  • Skradzione / Podejrzane
    • Skradzione / Podejrzane
  • Giełda Motocyklowa + gielda.motocyklistow.pl
    • Giełda Motocyklowa + gielda.motocyklistow.pl
  • Informacje i sprawy techniczne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Gadu-Gadu


Telefon


Skype


Strona www


Lubię


Skąd


Motocykl


Antyboot

  1. Po pierwsze to każdy sprzęt trzeba wyczuć, pojeździsz i zaczniesz kumać jak go traktować. Poza tym nie wiadomo czy ona nie jest zdławiona (na module czy jakoś tak) że nie ma siły. Mój kumpel bez problemu stawiał GSXFa 600 na kapcia, mocy brakowało mu żeby pociągnąć go na 2 ale na 1 ciągnął przez pół Piaseczyńskiej.
  2. Bez tekstów w stylu tuman :twisted: !! Każdy woli całkiem co innego, jak mialem 12 lat to pierwszy raz jechalem na mocnym motocyklu , na 750 kumpla kuzyna , noi co zabilem sie ?? nie !! nie wywrocilem sie, fakt postawilo mi kolo bo za mocno przygazowalem, ale czlowiek sie uczy na bledach. Wiec mi nie mow ze nie potrafilbym jechac na XX. Jesli chodzi o jazde na motocyklach to jestem bardzo pojetny, wiec pushek bez takich epitetow !! Sory ale juz nie wytrzymalem tego napiecia jakie we mnie drzemalo,jak czytalem co piszecie.
  3. Ale Cie, rzorzo na luksusy zebrało :D A pisałem już, że zimą się cx-em nie jeździ, bo chłodnica się rozszczelnia :D Nie znam parametrów tych "grzałek", a sądzę, że od poboru prądu zależy miejsce i sposób ich podłączenia. Ja z kolei zaczynam przymierzać się do niezbędnych zakupów i na pierwszy ogień idą opony, na obecnych pod koniec sezonu jazda była już trochę hardkorowa :mrgreen: . Co macie, jak się na tym jeździ, ew. co zamierzacie kupić? Wiadomo, że nie muszą to być gumy do ekstremalnej jazdy, choćby z mojego powodu :D , bo przecież nie z powodu braku możliwości kochanej babci :) Pozdrawiam Mirek
  4. Japonczycy i Wlosi realizuja troszke inne wyobrazenia o motoryzacji(poza Fiatem,bo ten sie tutaj nie liczy :D ).O ile Japonczycy prezentuja sztuke uzytkowa-tzn pojazd ma byc maksymalnie uzyteczny, w miare tani w produkcji i utrzymaniu, a do tego bezawaryjny. Natomiast pojazdy wloskie prezentuja wyrafinowanie techniczne-gdzie efektownosc przedklada sie ponad walory uzytkowe. Wlochom pozostalo w genach wiele z ich slawnych artystow-produkuja auta i motocykle niezwykle w swej formie, niepowtarzalne , ale niestety walory uzytkowe schodza tutaj na dalszy plan.Przeciez nikt nie bedzie jezdzil zima do pracy Ferrari albo nie wybierze sie w podroz po Europie MV Agusta F4 Mamba, bo po pierwsze koszty poruszania sie tymi pojazadami sa o niebo wyzsze,a po drugie to te pojazdy nie zostaly do tego stworzone.Pojazdy te sa raczej odwierciedleniem stanu konta wlasciciela,ewentualnie zaspokojenia jego fascynacji-a nie potrzeba zyciowa.I tutaj jest wielkie pole do popisu dla tanszych i mniej afektownych(ale bardziej efektywnych) Japonczykow.Jadac Japonia masz pewnosc ze dojedziesz do celu,a z wloskimi pojazdami tak pewne to juz nie jest :)
  5. Witam Założyłem zgodnie z Waszą sugestią konto na BikePics i załadowałem tam kilka fotek mojej Hondzinki. Tak wyglądała w dniu zakupu, jeszcze przed całkowitym rozebraniem jej na elementy pierwsze. :lol: No i jak sie kolorki podobają?? 8O Wczoraj włożyłem już silnik do polakierowanej ramy i położyłem instalację elektryczną..Fotki na dniach.
  6. Ja nadal uwazam ze najlepszym wyborem jest Fazer 600 najlepiej ten lub poprzeni model - jak trafisz moto bez przejsc to na bank bedziesz zadowolony. A co do mocy , to jak ja wykorzystasz zalezy od ciebie - ja wczesniej jezdzilem motorynka (dawno temu) a teraz przejechalem prawie 10000 km bez przygod :twisted: Szczerze mowiac na pierwsze moto chcialem sobie kupic Fazera 1000 (145KM) ale niestety nie znalazlem zadnego ktory nie bylby po przejsciach :cry:
  7. W zeszłym roku kupiłem Diwerszyna z '94. Niedrogo.. mało używany... luz bluz. Ale to nie wszystkie wydatki z jakimi musisz się liczyć. Jak zaczołem kupować ciuchy to zebrało się na ponad połowę drugiego takiego sprzęta. Fakt, że nie kupowałem ubrań pierwszych z brzegu, ale takie ciut lepsze. Kask+kurtka+spodnie+rękawiczki+buty = całkiem spora suma. Ja wyszedłem z założenia, że są to rzeczy które bezpośrednio mogą mnie ochronić przed pewnymi nieprzyjemnościami, więc kupiłem porządne raczej. Co do samego motocykla to jest na prawdę całkiem przyzwoity. 60 koników na początek wystarczy. 200km/h pękło - fakt, że lekko z górki było, ale pękło. Po równym to tak ze 190 poleci. Spalanie ok. 4,5-5l/100km. Zależy od stylu jazdy oczywiście. Jak jadę z ekipą z Bielska to średnia ok. 4l (6ty bieg - 100km/h), jak z kumplami na cebrach to nawet 6l. :)
  8. To sie wie :) Ogolnie rzecz biorac,ludzie ktorzy naprawde dlugo jezdza juz na motocyklach,i niejedno przezyli udziela Tobie zawsze rzetelnych informacji i podziela sie swoja wiedza.Tyn bardziej ze na niejednym sprzecie jezdzili i maja pewne doswiadczenia.Tylko chlopcy opierajacy swoja wiedze na katalogach i gazetach moga proponowac rakiety o mocach malego promu kosmicznego na pierwszy motocykl. Ja mam 188 i 93 kg i mieszcze sie spoko na CB.ZR tez jezdzilem i pozycja jest bardzo podobna.Takze nie ma problemu zebys znalazl sobie na tych sprzetach wygodna pozycje No to wzrost masz taki ze 500 tka nie powinna byc za mala gabarytowo,ale nie wiem czy zmiesci sie za Toba jeszcze plecaczek :D Najlepiej zrob tak jak napisal SirAdam, czyli poprzymierzaj sie do roznych maszyn i bedziesz wiedzial czy pasuje to Tobie czy nie.
  9. Witam, tez jestem w trakcie poszukiwan pierwszego moto dla siebie i mam przy okazji pytanko: czy z 186cm wzrostu zmieszcze sie na Hondzie CB 750 albo na Kawie ZR7?? Pozdr, Cifer
  10. W sumie masz racje bzyk a ja za to zdanie powinienem przeprosić, to był mój pierwszy post i troche się obawiałem że zaraz znajdzie się kilku maniaków doradzających mi hayabuze czy coś podobngo i drwiących z moich obaw, myliłem się i PRZEPRASZAM widać motorowa brać to spoko ludzie z rozsądkiem i za to BARDZO Was cenie. Pozdrawiam.
  11. Chyba nigdy nie zapomnę jak pierwszy raz zobaczyłem Ducati :D Było to w ojczyźnie Ducati, słonecznej Italii, Motocykle to 2, rasowo czerwone 916. To był dopiero widok. Dźwięk dosłownie przebijał wszystko. Teraz nad kompem mam duży plakat z 996. Nie powiem. Całkiem miło się patrzy :) Może kiedyś się kupi takiego sprzęta. Jakiś rok temu, widziałem także 2 Monsterki w Poznaniu. Też niczego sobie maszynki.
  12. Ja zaczynałem od MZ i ten motocykl polecam. Tani w zakupie, w eksploatacji, trwały, niezawodny, przyjemny w prowadzeniu, łatwy do opanowania, w przypadku awarii daleko od domu mozna go nawet porzucic bez wiekszych strat :) Na pierwszy motocykl jest idealny, prawda?
  13. Faktem jest, że ze względów ekonomicznych, rozsądniej kupić 3-4 letni motocykl (nawet odrobinę drożej niż można znaleźć na rynku ale za to u dobrego dealera) niż nowy. Na nowym od ręki traci się około 5 - 10 tys. (zależy od modelu). To jest ważne zwłaszcza przy pierwszym moto kiedy sam, jak napisałeś, nie masz konkretnego pomysłu co tak naprawdę Cię bawi. Bo może okazać się, że po roku trzeba zmienić... i co? Przy żywanym stracisz ze 2 może 3 tys. góra. To samo jeśli chodzi o gleby - ze względów praktycznych naked na początek to dobry wybór - dodać gmole / crash pady i będzie git. Natomiast jeśli kasa to nie jest problem, to oczywiście najlepszym wyborem jest nowe moto, i ta CBF 600 jest bardzo dobrym wyborem (IMO). Nie jest dziki, więc łatwo nad nim panować, ale tak szybko jak np. w GS500 nie zabraknie Ci mocy. Wystarczy tylko jak głowa będzie w porządku...
  14. Prawo jazdy robiłem w zeszłym roku i wtedy kupowałem pierwszy poważny motocykl. Też się zastanawiałem nad Hondą CBF 600 lub CBF 500. Obie maszyny, jak wyczytałem w jakimś mądrym artykule, były szykowane dla początkujących motocyklistów, więc już z tego powodu mi się podobały. W końcu jednak zdecydowałem się na używkę, stojąc przed dylematem, czy sport, czy jakiś naked :D O tym, że wybrałem jednak nakeda, zadecydowała rozmowa z pewnym gościem o sporym doświadczeniu. Oglądałem z nim sześcioletnią Hondę CB 750, którą zresztą w końcu kupiłem, i na moją wątpliwość, czy to nie za duży motocykl przy moim skromnym doświadczeniu, powiedział: ta maszyna raczej Cię nie zabije, bo to naked - czujesz na niej prędkość, więc do manetki będziesz podchodził spokojniej. Jakby miał osłony, to co innego, gdyż na takiej łatwiej się zapomnieć. To był chyba dobry wybór. Cena dużo niższa niż za nówkę (więc zostało na porządny ubiór, a żona nie krzyczała), mniej żal, jak coś się otrze. Generalnie dobrze sie prowadzący wszędołaz, którym jeżdziłem już po polnych drogach bez specjalnych problemów. Moc 73 konie całkowicie wystarczająca, a zwarta konstrukcja wzbudza szacunek (chciałem powiedzieć, że z moim mięśniem piwnym nie wywołuję ogólnej wesołości) :) . Do 140 jeżdzi sie tym nieźle, ale generalnie prędkość podróżna to 100 - 120 (i na początek chwatit). Poza tym nakedy zawsze wyglądały dla mnie zdecydowanie bardziej rasowo. Chyba zgodzę się z twierdzeniem, że generalnie moc to kwestia rozsądku (choć nie zawsze), a duże znaczenie dla prowadzenia ma ciężar maszyny. Początkowo ponad 200 kg Sevenfifty sprawiało mi pewną trudność (w ósemce się nie mieściłem, choć mniejszymi maszynami schodziłem bez problemu do gmoli). Reasumujac. Stojąc przed dylematem: sport, czy naked, wybrałem nakeda ze względu na jego większą uniwersalność (turystyka) i bardziej bezpośrednie doznania podczas jazdy. 750 ccm i 73 konie dają duży komfort - nie muszę krecić maszyny, aby jechać, bo ciągnie od samego dołu (co ma duże znaczenie przy duktach nieasfaltowych). A Honda CBF 600 bardzo mi się podoba i jest chyba niezłym wyborem, zwłaszcza, że 18 lat to już nie masz :D Pozdrawiam Hubert
  15. XJ- jest moim pierwszym motocyklem i jak na początek dysponuj doś sporą dynamiką, poza tym weź pod uwagę że motocykl nie będzie już dłużej produkowany i przy odrobini szczęścia możesz trafić nówkę z salonu za stosunkowo niewielkie pienidze
  16. Po pierwsza mówimy o nowych sprzetach F3 nie jest już produkowana łaaaadnych pare lat... a obecna CBRka z F3ką poza nazwą ma niewiele wspólnego- to jest raz. Dwa że ten silnik owszem pochodzi z F3 ale ma inna charakterystyke, ubyło mu troche kucyków(nie tak duzo bardzo ale jednak...) ale za to ucywilizowali go bardziej, charakterystyka silnika jest teraz spokjniejsza, płynniej oddaje moc i jest elastyczniejszy a więc przez to odrobine łatwiejszy do jazdy dla początkującego. Zresztą mówiłem wcześniej że te maszynki to już nie żarty tylko całkiem konkretne sprzety które potrafią nieźle pozamiatac gdy sie je odpowiednio potraktuje. Stąd wątpliwości i wszyscy polecali sprzęty tej klasy albo jakieś spokojniejsze 500tki.
  17. Spidi tak jak pisałem w pierwszym poście doświadczenia nie mam żadnego, czy mnie będzie ponosiło to sam nie wiem... samochodem mi się czasami zdarza...ale motoru się boję narazie... Co do kasy to myśle że nie było by problemem dla mnie kupić nowego, jednak sporo się traci... To jednak ta Honda CBF 600 s ?? CBR to mi się narazie tylko podoba nawet nie myśle o jej kupnie 170 KM i 170 kg zabił bym się odrazu :)
  18. Moim zdaniem - pierwszy motocykl - koniecznie uzywany. Jako początkujący - nie ma bata - puścisz czasem na parkingu, uśliźniesz trenując jakiś manewr, normalnie sie wyglebisz przy zawracaniu (możliwości jest do diabła i troche). szkoda wtedy ładnej nówki, nie? a jeszcze z owiewkami! Ja zacząłem od GS500, jestem po pierwszym sezonie. troche mnie już zaczyna nudzić, ale jeszcze jeden sezon prześmigam, zanim zmienie na coś ok. 900 ccm
  19. jesli myslisz o sportowym turystyku to kup Fazera 600 :D Dokladnie polecam Ci FZ6 S (moj na kole ma 97 KM), sam takim jezdze i jest to moj pierwszy moto :) Wrazenia rewelacja :twisted: Jezeli masz kase to kup nowy motocykl.
  20. Ja także wczoraj troszke polatałem. Od rana było dość ciepło (około+7C) no i sucho więc zrobiłem ze znajomymi około 35km. Niby nic ale pierwsze jazdy w 2005 mam za sobą. Po powrocie do domku (musieliśmy uciekać przed deszczem) stwierdziłem że wróciliśmy w sama porę. Jakieś 15 minut póżniej spadł deszcz a wieczorem śnieg. :)
  21. Pierwszą jazdę w tym sezonie odbyłem, narobiłem sobie niesamowitego apetytu. Radzę Tym którzy nie mają warunków do jazdy aby zaniechali krótkich przejażdżek bo źle to się odbije na waszym stanie ducha i po nocach spać nie będziecie mogli :)
  22. Najnowsze 1000ce(tzn. CBR 1000, ZX10R i R1) są wg.najlepszych stunterów uważane nawet za zbyt mocne... poprostu są tak czułe i mają taki nadmiar mocy, że trudno precyzyjnie operować manetką gazu a to jest pierwsze primo w całej tej zabawie- w końcu jazda w punkcie balansu albo pozanim to zabawa na krawedz, minimalna pomyłka i nakrywasz sie motorem jak kołderką. GSXR1000 sie sprawdza bardzo dobrze ale z tego co zauważyłem większość speców od stuntu za najlepszy motorek do tego uważa CBR 929(czyli roczniki 2000-2001). Na obecną chwile ta maszynka rządzi. A co do lekkości to faktycznie jest bardzo ważna ale jescze bardziej ważne jest wyważenie- Fireblade'y nie są tak kochane tylko ze wzgledu na niezawodność ale właśnie na łatwość z jaką da sie na nich uczyć stuntu.
  23. te dukaty kilka lat temu były najtańsze z całej oferty tej firmy m.in przez to że miały z przodu tylko 1 tarcze (ale jest miejsce pod zaslepkami na zacisk i 2 tarcze), tanszy lakier (mat). kiedys był w ŚM artykuł o tym moto, jak pogrzebie troche to może go odnajde. ps. chyba pierwszy motocykl który tak fajnie wygląda w czarnym macie :P
  24. Igła napisałem.. moze ne dosłownie ale własnei o tomi chodziło pisząc że ich stać na to i takie traktowanie sprzętów dlatego stunt tak dobrze im wychodzi- nas nie stać na trening a ich owszem. Fakt że życie jest też droższe tam i w sumie żyjąc na normalnym poziomie, wynajmując mieszkanie(tam mało kto po 21wszym rokużycia mieszka ciągle z rodzicami....nawet jak ma dobrze w domu- lubią być samodzielni :) ) wcale nie tak dużo mu zostaje. Ale o popularności to ja bym aż tak bardzo nie mówił- owszem już troche widać i ten sport zaistniał ale jeszcze do popularności dekorolki czy BMXa bardzo daleka droga- ten sport dopiero tak naprawde sie rodzi... jest na tym etepie co Freestyle MX jeszcze kilka lat temu ale wszystko idzie w dobrym kierunku i o komercji jeszcze nie można za bardzo krzyczeć bo tak jak mówiłem nie jest tam tak różowo a gości którzy mogą sie tylko zająć jazdą extre,mlaną jest w całych stanach(w porównaniu do liczby uprawiającej ten sport na najwyższym poziomie) ledwie garstka... A np. Ronie "Reality"- znacie go napewno z tego pierwszego filmu ze ŚM... jego stronka to www.realityracinginc.com jest naprawde dobry, widziałem go na dwóch zawodach na żywo, wymiata nieziemsko ale wiecie z czego żyje??? Z robienia "Body piercing" czyli kolczykowania... nawet na zawodach w wolnych chwilach ma swoje stoisko na którym to robi! 8O Ma już prestiż i pozycje, znają go w USA i bardzo cenią ale mimo wszystko jescze nie może pozwolić sobie na życie z jazdy i musi kombnować... Albo np. legandarny Kyle Woods(z floryty ekipa Tripple Xtreme)...jezdzi i wszystko poswieca motocyklom ale zeby wyzyc pracuje nad motorkami(nie wielki warsztacik prowadzi). Tony D'orsi zostawił dobrze prosperującą firme(zamknał ją bo musiał wybrac- praca i kasa ale brak czasu na motrki albo tylko jazda i walka o przetrwanie...) i całą rodzine i wyprowadził sie na floryde(on chyba z New Jersey pochodzi więc dopiero na florydzie mógł jeździć cąły rok bo w NJ lato ciepłe ale zima jak w polsce). Jeźdili razem z Kylem Woodsem w jednej ekipie ale sie pocięli i założył własną ekipe ale nie skulił uszy i nie wrócił do siebie tylko dalej walczy zeby być najlepszym i jeździć z najlepszymi(zaraz potem wygrał zawody wraz z nową ekipą... łojąc naprawde konkretne ekipy). Także nie osądzajcie ich za mocno- wielu z nich to goście dziwni, często pozerzy ale jest wielu takich których warto cenić i trzeba mieć szacunek bo to oni wykreowali ten sport i to od nich sie zaczęło robić popularne.
  25. Z tego co udało mi sie podpatrzeć będąc w stanach stwierdziłem że nie można zakładać reguły że jeden jest super a drugi be... Praktycznie 90% maszyn( a może nawet troche więcej) to 4ro cylindrowe plastiki adaptowane na potrzeby kaskaderki. Nowych raczej(owszem zdarzaja sie wyjatki ale z reguly to wyrzucanie kasy w bloto) odpadaj i wiekszosc katuje uzywki. Z reguly nie za stare bo takie dlugo nie wytrzymaja. Pojemnosci od 600 do 1000 z czego wieksza czesc to wlasnie sprzety miedzy 900 a 1000 a reszta to 600tki i troche 750tki. A co do marek to zobaczyc mozna wszystko i dobry stunter radzi sobie zarwono z krowami takimi jak 9tka ale i z ultra lekkimi 600tkami... Duze znaczenie ma tu trwalosc dlatego zauwazylem ze naprawde masa ludzi katuje CBRki 900 z roznych rocznikow(najczesciej jak ktos wspominal modele 919 i 929) bo sa najtrwalsze, najodporniejsze i dlatego najbardziej popularne. Bardzo duzo jest tez GSXRow SRADów i bardzo często są to właśnie 1000ce bo też nieźle znoszą wszystko i są piekielnie mocne... A pozatym nie można przyjmować że jeden jest dobry a inne złe bo każdemu kierowcy co innego odpowiada, każdy dysponuje czym innym i jest przyzwaczojony do czegoś innego. A tak przy okazji- na tyh miedzynarodowych zawodach Stuntu które odbyły sie jakiś czas temu w Australii( miały być takie pierwsze nie oficjalne mistrzostwa świata ale europejczycy sie nie pojawili i amerykanie pozamiatali...) Tony D. ujeżdżał właśnie 9tke i na koniec pokazów chciał ją najzwyczajniej w świecie zakatować... poprostu wysadzić silnik. Najpierw skotłował gume do felgi, potem rzucił kawe na bok odwinął manete do oporu(do odcięcia) i zakleił tak odkręconą manetkę szarą taśmą(popularnym duck tape). Maszynka leżała tak i wyła przez pełniutką godzine i nie rozpadl sie nawet po tym jak rozwalili chlodnice z ktorej wyciekl caly plyn i z sinika zniknal caly olej motorek dalej sie nie poddawal i Tony ciagle byl w stanie na nim jezdizic!!!!!!!!! Dopiero ludzie z zabezpieczenia zawodow zmusili go zeby zgasil motrek i darowl sobie dalsze wyglupy na nim... Kawa rządzi nie ma to tamto... 8) :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...