-
Postów
2447 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Luca
-
Jak ktoś chce zobaczyć nowe wcielenie mojego Jelonka to jest w chomiku http://chomikuj.pl/Chomik.aspx?id=Luca Dimitrus007 ważne, że jesteś zadowolony i masz radochę z jazdy bo przecież o to chodzi :notworthy:
-
No i znowu Szanowny Pan Greedo zwęszył sensację potwierdzającą jego teorię. Oczywiście jak zawsze nie zadał sobie odrobiny trudu by dowiedzieć sie dlaczego tak się stało. Nie ma to najmniejszego znaczenia, że śruba nie pękła a po prostu została urwana przez poprzedniego właściciela lub jego serwis i zatajona. Cjt7 nawet nie wiedział, że nabył motocykl z urwaną śrubą. Kiedyś na forum doradzaliśmy by mocno dokręcać wahacz i normalnie ktoś tak się przejął, że zerwał łep śruby i to zataił. Motocykl długo jeździł z taką śrubą i nic złego się nie stało, dopiero jak Cjt7 wyczuł luz w tylnym zawieszeniu zobaczył co jest grane. To nie była wina wykonania, czy materiału, tylko nieprawidłowej obsługi motocykla, jak nie wierzy Pan Panie Greedo to zapraszam do mnie i zademonstruje panu jak przebiega taki proces na Pańsim motocyklu i nie będzie miało to znaczenia że jest japoński. Nadal twierdzę, że sieje Pan zamęt w tym temacie, wyłapuje Pan fragmenty które Panu pasują do ideologii. Nie ma Pan w tym żadnego interesu by poświęcać swój cenny czas na wynajdywanie wszystkiego co jest nie tak w chińskich motorkach bo i tak ma pan gdzieś te sprzęty poza tym, że węszy Pan tanią sensację i liczy na poczytność i grono wielbicieli. Przecież wszystkie problemy sami opisujemy na tym forum i na forum KCM, ludzie mogą sobie to spokojnie poczytać i nikt tu nic nie ukrywa a pańska inwencja twórcza jest bardzo nieobiektywna i nic dobrego nie wnosi do tematu. Na koniec proszę wyjaśnić co Panem kieruje, że tak zażarcie Pan wynajduje wyłącznie wszystkie negatywy chińskich motocykli? Przyjmując Pański punkt widzenia rzeczywistości to jakim cudem te motocykle jeszcze jeżdzą i niektóre mają się nawet całkiem dobrze. P.S. Mam wrażenie, że najszczęśliwszy dzień w Pana życiu będzie wtedy gdy mój chiński motorek się rozpadnie ale na dzień dzisiejszy na złość Panu jeszcze jeździ i wygląda lepiej niż oba Pańskie japońskie maszyny.
-
To jest opinia Shippa na podstawie jego doświadczeń a nie twoja. Wypowiadaj się na temat swoich motorków a chińskie zostaw tym co mają z nimi doczynienia i są wiarygodni tak jak Shipp. Nie ma się co dziwić chłopu, że jest sfrustrowany bo przez dwa miesiące nie jeździł na moto przez to, że dostęp do części zamiennych jest beznadziejny i to jest bolączka chińskich motocykli a nie te pierdoły co ty piszesz. Jak by na części nie trzeba było czekać dwa miesiące to shipp miał by zrobione moto na drugi dzień i to są ważne aspekty przy kupowaniu chińczyka a nie to co ty piszesz. Czytasz forum KCM bo sam wiesz niewiele na ten temat i tylko przyswajasz naszą wiedzę wybierając to co pasuje do twojej ideologii to jak ty możesz coś sensownego i wiarygodnego napisać. Siejesz zamęt i tyle. Poza tym to Shippa przykład jest bardzo dobry, wystarczy, że problem pojawi się jeszcze u kilku klubowiczów i jak sprzedawcy nie poprawią dostępu do części zamiennych to już my sami postaramy się by w naszym kraju nie został sprzedany ani jeden chiński motocykl. To my tutaj robimy kawał dobrej roboty a nie ty Greedo, ty siejesz tylko zamęt i mącisz przejżystość tematu.
-
Jeśli już ktoś coś powinien napisać o negatywach chińskich motorków to powinien być to ktoś kto trochę pojeździł na chińczykach i to na różnych modelach a nie ktoś kto chwilę się przejechał Lifanem a resztę tylko widział albo słyszał piatą wodę po kisielu. Greedo jesteś nieobiektywny i bez doświadczenia w tym temacie to daj sobie spokój i nie rób zamętu bo jesteś cięki jeśli chodzi o chińskie motorki. Jedyne co potrafisz doradzić komuś kto ma problem z chińczykiem to sprzedaj i kup używaną japonię a na temat tego jak rozwiązać ewentualny problem twoich porad po prostu nie ma. Autorytet w tej dziedzinie jesteś żaden i lepiej zajmij się czymś pożytecznym a nie pisz głupot. Pozdrawiam. P.S. Mi się wydaje, że temat chińskich motocykli jest poczytny i próbujesz jakoś zaistnieć w światku motocyklowym jako pogromca chińszczyzny bo to napewno zjedna ci grono wielbicieli.
-
Greedo mnie nie lubi, ja chyba tego nie przeżyje :banghead: :crossy: Nie ośmieszaj się Greedo bo tak naprawdę to niewiele wiesz o chińskich motorkach. Kontakt miałes z nimi bardzo krótki i wyłapujesz wszystko co my tu napiszemy a potem dopasowujesz to co ci podejdzie do ideologii. Jak by nie to forum to twoja wiedza była by mizerna. Wytykasz wszyskie minusy i przejaskrawiasz je do granic mozliwości, zero jakiegoś obiektywizmu. Piszesz, że wyprzedzanie trwa godzinami - kto godzinami wyprzedza, weź się zastanów co ty piszesz. Przelotowa żenująco niska - 110km/h to jest aż tak żenujące to od ilu wg ciebie nie jest żenujące? Twój GS przelotową ma oczywiście conajmniej na poziomie 150 km/h. Czopek średnio wygodny jest do wachlowania biegami - wiesz co ty to lepiej jeźć samochodem to wtedy będziesz miał wygodę w wachlowaniu się biegami. Twoje kryteria jazdy motocyklem nie mają nic wspólnego z klimatem chopper cruiser i nie rozumiem po co ty tu wciskasz takie teksty. Po roku rdza na chromach - dodaj jeszcze, że tylko w niektórych egzemplarzach i przeważnie w miejscach gdzie niedochromowali, zakamarki, spawy itp a nie, że całe chromy rdzewieją u wszystkich bo tak nie jest i po prostu kłamiesz, że za dziesięć lat to będzie rdzawy pyłek. Mój Jinlun czwarty sezon śmiga a niewiele się różni od nowizny stojącej w salonie. Mogą to potwiercić ci co go widzieli. Po roku czy dwóch cena tego motocykla jest tak niska - no tak stracisz 2 - 3 tysiące a ile tracisz na nowej japoni po roku? No ale oczywiście prawa rynkowe dotyczą tylko chińszczyzny. Ci co kupują chińczyka na rok lub dwa powinni kupić używkę i wtedy nie stracą prawie nic i to zawsze doradzam no ale w większości przypadków wolą stracić trochę kasy i mieć przez chwilę dziewicze moto. Z całą stanowczością mogę powiedzieć Greedo, że masz klapki na oczach i widzisz tylko jedną stronę medalu. Rzeczywistość się trochę rózni od twojego wyobrażenia.
-
dzięki za odpowiedź. Z tego co udało mi się uzbierać to przeciętnie wychodzi około litra róznicy między 650 a 1100. Wiele pewnie tu zalezy od stylu jazdy, obciążenia i stanu motocykla. 4L/100 jak dla mnie było by pieknie ;)
-
A tak odrobinkę w konkretach :(
-
No to wsadź pan większą żarówę i najwyżej kupisz pan potem drugi wkład :icon_mrgreen: P.S. Jak przez godzine poświeci i nic nie zacznie się kopcić ani plastik robić miękki to spokojnie można jeździć. Wyniki testu oczywiście opublikujesz na forum :icon_mrgreen:
-
Witaj japonku! No raczej się stopi jak wsadzisz np H4 bo lampa nie jest przystosowana do oddawania takiego ciepła. Jak już chcesz tak zrobić to najlepiej wymienić wkład na przystosowany do mocniejszych żarówek. Możesz też po prostu wsadzić żarówkę, podpiąć pod prostownik i niech świeci a ty obserwujesz, czy coś przypadkiem nie zaczyna śmierdzieć. :biggrin: Są też żarówki halogenowe 35/35W które wydają mało ciepła a świecą lepiej, tylko, że mocowanie takiej żarówki jest inne, a tak poza tym to wstaw fotkę o jaką konkretnie ci lampę chodzi. ;) ;) :biggrin: Trzeba było go odstawić na światłach to by napewno cię zauważył :D albo po prostu jak podjechałes to stracił cały blask przy twojej maszynie i aby uratować odrobinę godności postanowił cię ignorować :D
-
Jak bardzo grzeje kable to gdzieś jakieś zwarcie musi być. Ostatnio to przerabiałem. Napięcie ładowania niewiele mi spadło a niektóre elementy instalacji potopiło bo było zwarcie, które z resztą sam sobie bezwiednie zafundowałem.
-
No niezły gostek z ciebie ;) Dobrze, że wszystko skończyło się bez większych komplikacji. Zdrówko najważniejsze a zdana matura na pewno cieszy. :flesje:
-
Witam ! Czy może mi ktoś powiedzieć jaka jest róznica w spalaniu benzynki między DS650 a DS1100? Z góry dzięki za odpowiedź.
-
Zwykle chamstwo, proba zabojstwa czy moze ja cos zrobilem zle?
Luca odpowiedział(a) na YAGO temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
No i od tego trzeba było zacząć i nie było by sprawy. Podganianie może być względne a jak jest w rzeczywistości u ciebie to tylko ty wiesz. Życze szerokiej drogi. Tylko nie mów, że jesteś kierowcą ciężarówki ;) -
Zwykle chamstwo, proba zabojstwa czy moze ja cos zrobilem zle?
Luca odpowiedział(a) na YAGO temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
No to ja wyczytałem, że pogania gdzie się tylko da a nie, że czasem pogania. To od razu widze gościa który gdzie tylko może goni ile da rade. Nie brakuje takich na drogach i łatwo można ich wyłapać. Czyli gościu nagminnie jeździ łamiąc ograniczenia prędkości to nie mam nic przeciwko by skutecznie takich karać nawet by sobie w spokoju miesiąc czy dwa posiedział w więzieniu, uspokoił sie i przemyślał sprawę jak inne środki pieniężne nie przemawiają. Są ludzie co mają kasę i mandaty dla nich są śmieszne. Nie mówię tu o wsadzanie na lata tak jak to przedstawiłeś za zwykłe przekroczenie prędkości. Sankcje powinny być adekwatne do zagrożenia jakie dany kierowca stwarza. U nas sankcje są tylko z egzekwowaniem jest dno. trzeba mieć już naprawdę pecha by cię złapali, zwłaszcza w puszcze jak masz CB. W praktyce jesteś bezkarny u nas na drodze a czym większym pojazdem jedzie taki raptus tym pewniej się czuje. Mnie to też rusza, że mamy takie drogi a nie inne i, że są nieraz idiotycznie oznakowane co nie znaczy, że usprawiedliwia mnie to, że łamie przepisy. Taki kraj gdzie paranoja goni paranoje. Zaostrzanie kar nic nie da bo nie ma egzekwowania. P.S. Pomyśl jak by było pieknie na naszych drogach jak by po tygodniu połowa tych kierowców kiblowała :crossy: no pytanie tylko gdzie my byśmy byli na drodze, czy za kratkami :) -
Zwykle chamstwo, proba zabojstwa czy moze ja cos zrobilem zle?
Luca odpowiedział(a) na YAGO temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
A żebyś wiedział, że jak by to ode mnie zależało to by było u nas na drogach tak jak jest w Czechach, czy w Austrii. Jeśli tylko uratowałbym tym kilka istnień ludzkich to nawet powieka by mi nie zadrgała przed wyłapaniem tych co przeginają. Co do tych 140km/h to jak najbardziej masz rację, że przegiąłem, było pusto i droga ekspresowa i byłem świadom, że mogę ponieść konsekwencje przekroczenia prędkości. Nikogo jednak nie spychałem z drogi ani nie wymuszałem przejazdu a o to tu chodzi w tym temacie. Dla mnie jednak jest różnica między chwilowym pociśnięciem na pustej bardzo dobrej drodze od gonienia na max gdzie się tylko da bo mi szkoda czasu. Zbychu lubisz pocisnąć i dlatego cię rusza to co piszę ale dobrze zdajesz sobie sprawę, że nie powinno tak być, że jeździ się po naszych drogach tak jak się komu podoba bez poszanowania innych użytkowników i przepisów. P.S. Z tym więzieniem na kilka lat to przesadzasz, wystarczy odpowiednia grzywna a więzienie dla tych niereformowalnych co nagminnie przeginają lub lubią po alkoholu. -
Zwykle chamstwo, proba zabojstwa czy moze ja cos zrobilem zle?
Luca odpowiedział(a) na YAGO temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
A czy ty przypadkiem nie jechałeś tą Pandą? P.S. Włśnnie kierowcy o takim mniemaniu jak twoje powodują to co się dzieje na drogach. ,,zmuszony jestem często przekraczać prędkość dozwoloną i podganiać gdzie się da" - jesteś na torze wyścigowym czy na drodze publicznej? Szkoda gadać, powinni ci zabrać prawko i wsadzić na parę miesięcy abyś nabrał trochę rozumu. Mam tylko nadzieję, że nikt przez twoje zachowanie na drodze nie ucierpi. No i oczywiście jak już opuścisz granice Polski to nadal jesteś zmuszony często przekraczać prędkość dozwoloną? Powiedz mi w którym miejscu napisałem, że nie należy puszczać tych jadących szybciej. Nie widzisz różnicy między tym jak ktoś z dużą prędkością wjeżdza ci pod sam zadek mruga światłami i trąbi a gościu jadący przodem nie ma gdzie się usunąć bo akurat wyprzedza inne pojazdy a tym jak ktoś może się bezpiecznie usunąć a z premedytacją tego nie robi. Nawet jak wlecze się jakiś dziadzio to i tak trzeba go potraktować jak człowieka a nie jak przeszkodę która zakłóciła podganianie. Pamiętaj, że kiedyś przed Panem Bogiem zostaniesz ze wszystkiego rozliczony i trzeba być człowiekiem również na drodze. -
Zwykle chamstwo, proba zabojstwa czy moze ja cos zrobilem zle?
Luca odpowiedział(a) na YAGO temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Witaj na polskich drogach w kraju gdzie walka o przeżycie na drodze nigdy się nie kończy :icon_razz: Co ty piszesz jakie blokujesz pas? Pas by blokował jadąc sporo poniżej prędkości dozwolonej a nie powyżej. Tym sposbem co ty piszesz to każdy jadący lewym pasem blokuje. Dozwolone jest 80km/h ty jedziesz 100 a z tyłu dopada cię gość który jedzie 150 i ty mu teraz blokujesz pas i jest wnerwiony bo się wleczesz 100km/h. Robi się obłęd na naszych drogach bo ci co zapier... to im się wszystko należy i ci co jadą przepisowo muszą się ratować jak chcą żyć bo wielki pan w furze jedzie. Robi się paranoja w mentalności kierowców i brak szacunku dla innych użytkowników, jest tylko ja moje dla mnie a reszta do piachu. Co do pierwszeństwa i tych na cmentarzu to niestety tak jest, że trzeba ratować swoje cztery litery bo prawo na drodze to fikcja, przepisy są martwe i funkcjonują tylko tam gdzie stoi radiowóz. Jak widzisz szybko zbiżający się pojazd to trzeba się usunąć bo najprawdopodobniej jak by zabijanie na drodze było bezkarne to by cie rozjechał. To, że akurat chcesz ale nie masz gdzie usunąć się to tego z tyłu wcale nie obchodzi. Większość kierowców ma głeboko gdzieś, czy ty żyjesz, czy nie, czy stwarzają dla ciebie zagrożenie, czy po prostu swoim zachowaniem na drodze cię przestraszyli tak, że masz serce w gardle. Zgadza się, trzeba jechać środkiem pasa, tak jest najbezpieczniej. Jak jedziesz przy prawej krawędzi to jesteś zdany na łaskę tych co cię wyprzedzają, albo zachowają odstęp albo ryją się na chama a takia jazda przy prawej krawędzi wręcz zachęca puszkarzy do wyprzedzania. Należy trzymać się środka pasa bez względu na to co mówia przepisy bo przepisy w tej sytuacji stawrzają niebezpieczeństwo w przypadku gdy cała reszta ich nie przestrzega. Dopiero jak pojazd zaczyna nas wyprzedzać wtedy łagodnie zjeżdzamy na prawo. Zyskujemy wtedy większy odstęp i w przypadku tych co lubią na włos to nie zahaczą o nasze lusterko a ci kulturalni jeszcze podziękują za ułatwienie im manewru wyprzedzania. -
Nie pozostaje ci nic innego jak tam wrócić np za rok i naprawić swoje niedopatrzenie :icon_mrgreen: Naprawdę warto bo trasa transfogarska jest zarąbista i widoki niezapomniane pod warunkiem, że trafi się tam na pogodę, bo często po prostu na tej wysokości są chmury i wtedy za wiele nie widać. P.S. Czekam na fotki
-
No człowiek stary a głupi :banghead: Brałem to ryzyko pod uwagę ale najgorsze są takie awarie gdy wszystko działa jak powinno a za chwile nie działa a potem znowu działa. Cięzko jest wtedy zdjagnozować przyczynę która ustępuje jak jesteś w trakcie szukania. Liczyłem na to, że coś właśnie zacznie się kopcić mając nadzieję że to ta przyczyna a nie niewinny przełącznik i kostka półprzewodnikowa.
-
No i kto czekał cierpliwie ten się doczekał happy end-u. Pojechałem sobie dzisiaj na zlot do Skarżyska a właściwie z braku czasu tylko na samą paradę. 60km w jedną stronę to szybko śmignę. W połowie drogi pół na pół w deszczu znowu spaliło mi bezpiecznik. Wymieniłem na mocniejszy i w drogę. Dojechałem na teren zlotu, światełka sobie świecą, ja szczęśliwy, zabieram się za wyłączenie a tu wyłącznik świateł nie chce sie wyłączyć no to na chama wyłączyłem. No i lepiej było tego nie robić tylko zgasić stacyjką bo ponownie przełącznik już nie chciał zaskoczyć. No i tym sposobem na paradzie w obie strony śmigałem bez oświetlenia. Po paradzie trzeba było coś z tym zrobić bo jechać taki kawał główną trasą bez światełek to jeszcze gorzej niż Lefthandy bez prawa jazdy. Rozebrałem manetkę z przełącznikami i połączyłem kabelki razem. Światła znowy lśniły pełnym blaskiem. Taki rozświetlony ale z deka wnerwiony dojechałem do domu a, że znowu mnie poniosło to wydusiłem z Jelonka 140km/h, przynajmniej tak wskazywał licznik. Tak tak to nie ściema było równo 140km/h. Rozpędziełem go wprawdzie z górki do tej prędkości ale potem już na prostej trzymał prawie jak tempomat. Wracając do tematu, zajechałem pod dom zacząłem trochę dawać po garach i padł drugi bezpiecznik. No i zacząłem rozbierać po kolei. Okazało się, że przełącznik świateł na kierownicy jest stopiony w środku, w lampie natomiast zaczęła prawie się palić kostka z diodą półprzewodnikową. No i masz babo placek :evil: Przełącznik na kierownicy zreanimowałem ale nie na długo i trzeba będzie kupić nowy. Znając życie to trzeba będzie kupić cały komplet z manetką bo w takie drobnostki jak sam przełącznik importerzy się nie bawią. Taką kostkę z diodą też nie wiem czy dostanę ale z tym sobie poradziłem i wlutowałem inną. Niestety długo nie podziałała bo przy następnej przygazówce dioda niemalże odleciała gdzieś w kierunku zachodzącego słońca (schowanego za chmurami oczywiście). Normalnie jest jakieś pierońskie zwarcie w instalacji, które pojawia się i znika. No to jadę po kolei od żarówek w głąb instalacji i nic nie mogę znaleźć. Dostałem załamki, że nie dam sobie z tym rady i trzeba będzie poszukać fachowca. Zamknołem garaż i w drodze do domu mnie olśniło. Zaraz zaraz co to ja ostatnio grzebałem przy sprzęcie, ano podłączałem sobie dodatkowe światło stopu które przeciez działa. Ściągam siedzenie, wyciagam ten plastikowy pojemnik na narzędzia i moim oczom ukazuje się wiązka przewodów z jednym kabelkiem bez jakiejkolwiek izolacji na złączu konektorowym. Izolacja jest i nawet fabryczna, tylko, że ja po skończeniu podłączania dodatkowego stopu zapomniałem ponownie zaciągnąć tą koszulkę :banghead: Podsumowanie: Jak zawsze w 90% niedomagań chińskiego sprzętu i nie tylko chińskiego jest jakaś pierdoła, którą tym razem sam osobiście sobie zafundowałem. :banghead: Człowiek całe życie się uczy a nauka kosztuje, tutaj był przełącznik i kostka z diodą a co jeszcze przy okazji sknociłem to wyjdzie prędzej, czy później. Pozdrawiam i uczcie się na cudzych błędach wychodzi taniej :notworthy:
-
A widze, że kolega jest wielkim przyczajonym fanem KCM i śledzi każdy nasz ruch :banghead: Niestety trzeba coś zrobić z tą naszą stronką bo ktoś lub coś zżera nam w zastraszającym tępie wykupiony limit. Bez solidnych zabezpieczeń się chyba nie obejszie. Trzeba przyznać, że jakość sprzętów zza wielkiego muru faktycznie się poprawia i to nie tylko u Lifana. No a teraz trochę o konkretach. Miałem dzisiaj dziwną przygodę ze swoim Jelonkiem. Wyrwałem się na chwilę z domu i śmigam sobie beztrosko no i coś mnie podkusiło brzy przerwać moje spacerowe tępo i trochę dać w rurę. :bigrazz: No i na trzecim biegu manetka do oporu, obrotomierz zbliża się do czerwonego pola, na liczniku gdzieś około 90km/h (na III biegu ti już ryk zażynanego silnika) i tu nagle wskazówki na ładowaniu i obrotomierzy lecą gwałtownie na 0. Silnik dalej ciągnie ale widząc co się dzieje odpuściłem. Zatrzymałem się na poboczu, silnik chodzi jak by nigdy nic, a wskaźniki usilnie twierdzą, że jest brak czynności życiowych maszyny. Oglądam moto dookoła i patrzę a tu wszystkie światła nie działają. :crossy: No to ładnie, pomyślałem sobie, padła instalacja (regulator, może alternator). Wyłączyłem przełącznikiem i tak niedziałające światła, a tu wskaźniki ożyły. Załączyłem ponownie i wskaźniki zdechły. Ochoo, pewnie jakieś zwarcie. Zgasiłem sprzęta, naciskam na starter, a tu ani ani. Taaa, jeszcze tego mi trzeba 25km od domu i kto by tyle żelastwa dopchał :) Ściągam siedzenie i zaglądam do bezpiecznika i okazuje się, że spalony. Uradowany, że znalazłem przyczynę całego zajścia zakładam zapasowy. Sprzęt zapalił od pierwszego, wszystkie systemy sprawne, włączam światła i ruszam łapać wiatr we włosy. No i nie zdążyłem złapać tego wiatru, bo po 100 metrach wskazówki ładowania i obrotomierza jak by się zmówiły pokazują 0. :) Całą procedurę zaczynam od nowa i jak można było przypuszczać drugi i zarazem ostatni bezpiecznik poszedł w ślady pierwszego. :D No i trochę się zeźliłem, myśle ja ci tu pokaże, albo ty albo ja :evil: Wywaliłem bezpiecznik i zwarłem kabelki na sztywno (nie polecam nikomu tak robić, ja zrobiłem to świadom konsekwencji i ewentualnych kosztów). Odpalam maszynę i na wolnych obrotach obserwuje co się dzieje. Wszystko działa prawidłowo do momentu włączenia świateł. Ładowanie wtedy spada na jakieś 9V i żarówki się świecą na pół gwizdka. Nie świeci tylko moja niedawno wstawiona postojówka LED. Po chwili pojawia smrodek i efekty pirotechniczne w postaci wydobywającego się dymku z przedniej lampy. Ochooo, mam cię. Zwarcie jak nic, pewnie to ja coś namieszałem w tej przedniej lampie bo napodłączałem tam sporo różnego dziadostwa :cool: musiałem coś źle zaizolować albo co. Nie ma co teraz na drodze rozkręcać sprzęta bo tylko pogorszę sytuacje lepiej bez światełek dojechać do domu i tam na spokojnie rozeznać sprawę. Dojechałem bez żadnych kłopotów i niespodziewanych patroli policji. W domu rozkręcam lampę, a w środku jak by nigdy nic się nie działo, nic nie jest nadpalone, nic nie śmierdzi, światła działają jak by nigdy nic. Zrobiłem prowizorkę bezpiecznika z cieniutkiego drusika i dalej nic. Nic się nie grzeje, nic nie śmierdzi, a moja dioda LED od przedniej postojówki, którą podejrzewałem o zwarcie świeci sobie jak by nigdy nic śmiejąc mi się w twarz. No i bądż tu mądry, poskręcałem lampę i do następnego razu, to w końcu wylezie wcześniej, czy później. Teraz już będę mądrzejszy bo przyczyna jest gdzieś w lampie. cdn... pewnie nastąpi tak, że czekajcie cierpliwie :banghead:
-
Smarować olejem i po smarowaniu lekko przetrzeć szmatką. O wiele mniej się przylepia syfu a łańcuch i zębatki mają przynajmniej minimalne smarowanie.
-
Patanie na temat wrażliwości motocyklów BMW
Luca odpowiedział(a) na jachuer5 temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Można sobie nogi podgrzać w zimne jesienne dni :P -
Jak to jest z tymi kaskami?
Luca odpowiedział(a) na Gładzior temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocyklisty
Nie zrozumiałeś mojej intencji, chodziło mi o to żeby uwidocznić, że bezpieczeństwo przede wszystkim a jazda na motocyklu się gryzie ze sobą. Jak jedziesz na motocyklu to wcale nie jesteś bezpieczny mimo, że jesteś ubrany w najbardziej bezpieczny kask. Nie chodzi o popadanie w paranoje, tylko o świadomość i chierarchię co w jakiej kolejności wpływa na nasze bezpieczeństwo. Przykład: Jedzie gościu bez kasku w podkoszulku, jakaś niespodziewana sytuacja na drodze i zdążył ją przewidzieć, prędkość była dostosowana do warunków, zadziałały hamulce i doświadczenie, gościowi nie spadł nawet włos z głowy mimo, że jechał ubrany nieodpowiednio. Drugi przypadek jedzie gościu ubrany po zęby w markowe co się da, ta sama sytuacja i tylko prędkość była za duża. Nie wychamował, mimo, że umiejętności miał duże. Przydzwonił centralnie w puszkę. Który z nich miał większe bezpieczeństwo podczas jazdy? Nie mieszam już więcej o bezpieczeństwie bo to temat o kaskach. Pozdrawiam i życzę szerokiej i bezpiecznej drogi P.S. Jak chcesz się czuć bezpiecznie to lepiej nie jedź z nami w te Bieszczady bo bezpiecznie na pewno nie będzie :eek: -
Jak to jest z tymi kaskami?
Luca odpowiedział(a) na Gładzior temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocyklisty
Co wy tu piszecie, jakie bezpieczeństwo? Na motocyklu nie ma bezpieczeństwa, wypasione kaski i kombinezony pomagają tylko przy niegroźnych wypadkach zmniejszając skutki. Ubranko zabezpiecza tylko przed otarciami a nie przed złamaniami, czy zmiażdzeniami. Kask jest najmocniejszą częścią stroju motocyklisty i chroni przed rozłupaniem czachy ale nie czujcie się w nim bezpiecznie, bo przy ślizgu po asfalcie pomaga i chroni przed otarciami , czy uderzeniami np w krawężnik to przy solidnym uderzeniu nawet jak kask wytrzyma to kręgi szyjne nie wytrzymają i guzik z tego, że miało się super bezpieczny kask. Chyba tylko po to by w trumnie przypominać samego siebie. Chcesz się czuć bezpiecznie to przestań jeżdzić na motocyklu a jak jeżdzisz to zapomnij o bezpieczeństwie! Pewnie, że najlepiej mieć najlepsze ubranko i kask bo warto zadbać w jak największym stopniu o własne ciało ale zapomnijcie, że będziecie w tym bezpieczni i że zapewni wam to wyjście cało z opresji. Największy wpływ na bezpieczeństwo na motocyklu ma: 1 - prędkość 2 - umiejętność przewidywania sytuacji 3 - szczęście 4 - umiejętności prowadzenia motocykla 5 - stan psychiczny kierowcy 6 - stan techniczny motocykla 7 - różne inne czynniki 8 - odpowiednie ubranie 9 - .......