Skocz do zawartości

Luca

Forumowicze
  • Postów

    2447
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Luca

  1. No tak, cały rok bąki zbijasz a jak przychodzi co do czego to nie masz czasu i juz drugi rok na tą samą nutę :rolleyes: A kto by z wami wytrzymał cały dzień ;) zanudzicie się u mnie :icon_mrgreen: Coś się wymyśli w razie co :flesje:
  2. Shipp trochę pogoniłeś o jeden dzień. Trzeba dać czas na dojazd tym z Gdańska i Malborka. Oni ruszają w sobotę rano, Warszawa na nich czeka i popołudniu w sobotę są u mnie. Bieszczady dopiero w niedziele. Sam widzisz, że będziesz miał duuużo czasu na dojechanie w Świętokrzyskie i nie musisz się śpieszyć w Bieszczady :D No chyba, że sypniesz odrazu w piątek na zlot w Dołżycy i tam zaczekasz na nas. Każdy mile widziany o ile wytrzyma nasze ślimacze tępo :banghead:
  3. Odpukać nic takiego się nie stało a przynajmniej nie słyszeliśmy o takim przypadku. Naprawdę dziwi mnie ta łatwość urywania tych śrub bo mi coś takiego się nie przydażyło. :D Nie dokręca się na siłę śrubki M6 bo to maleńka śrubka jest. do tego jak wkręcamy do bloku aluminiowego to trzeba posmarować smarem albo olejem by nie zapiekło. Co do naciagacza łańcucha to albo wada fabryczna albo ktoś nabroił przy naciaganiu. Trzeba to rozebrać i zobaczyć strukturę pęknięcia.
  4. To ma być czysta przyjemność a nie słuchanie ciągłego zrzędzenia na tematy japońsko-chińskie. No chyba, żeby jechał zakneblowany :banghead:
  5. No plan jest taki, że okrążamy góry najbliżej szczytów jak się da :icon_razz: a Oświęcim jest kawałek od szczytów. Decydować jednak będziemy demokratycznie wszyscy, czyli jak każdy będzie chciał w inną stronę to staniemy w miejscu (byle by blisko piwopoju, najlepiej na Słowacji bo taniej) i będziemy negocjować aż do skutku w którą stronę tak naprawdę mamy jechać :bigrazz:
  6. Tzn, w jaki sposób ci pękła ta śruba :biggrin: :D Nie naciągałeś przypadkiem łańcucha bez popuszczenia śruby głównej? A może masz niedokręconą śrubę główną i dlatego ci zerwało tą od naciagu. Nie bardzo mogę zrozumieć dlaczego ci pekła ta śruba jak na nią nie działają duże siły? Troche ci zejdzie zanim doprowadzisz to moto do stanu gdzie mucha nie siada bo sporo masz do zrobienia po poprzednim właścicielu. :buttrock:
  7. Czy ty napewno masz to samo moto :eek: :) Ja mam przejechane cztery razy tyle i jedyne z tego co ty piszesz to mogę powiedzieć, że gumowa opaska akumulatora też zaczeła mi mocno pękać ale jeszcze się trzyma. Potwierdza to moje wnioski, że to co z gumy to chińczykom nie wyszło. Coś mi się wydaje, że to nie zębatka, czy łańcuch tylko po prostu masz nieprawidłowo ustawione zawory. Najprawdopodobniej zwiększyli ci luzy zaworowe i dlatego drga. Pytanie tylko jakie faktycznie powinny być luzy w twoim sprzęcie. Ja bym na twoim miejscu pojechał do niech z reklamacją, że po tym jak ustawiali zawory moto ma konwulsje. Z wielką chęcią ale niestety przyszły weekend odpada ;) Moja córeczka ma dołączyć do grona Chrześcijan ;) i będę miał nalot rodziny. To nie są obroty max. Daj na III bieg i manetka do końca to wtedy zobaczysz co ten motorek potrafi o ile się wcześniej nie rozpadnie :biggrin: Co do licznika to troche oszukuje. Mi kiedyś radar pokazał o 6km mniej niż to co twierdził licznik.
  8. Dzięki za propozycje ale jak nam się uda zrealizować połowę tego co planujemy to i tak będzie dobrze. Nie wiem, czy na Oświęcim starczy czasu. :)
  9. Na starej zębatce też mrowiło, czy tylko na tej nowej? Jak tylko na tej nowej to nie kombinuj i powróć do stanu pierwotnego :D albo zostaw co masz mieć wygodniej niż my :) Chińczyk bez drgań to jak facet bez jaj :icon_mrgreen:
  10. No to masz dwa wyjścia, skombinować podnośnik do moto, lub zdemontować zbiornik i akumilatr, następnie spokojnie sobie kładziesz motorek na boczku (paliwko się nie wylewa ani elektrolit), tak by się nie porysował i demontujesz koło. Czemu ? Ja tam zaczął bym się martwić jak by moją żonę przestała interesować tym co robię i gdzie jestem. :D W końcu to moja druga połowa i wypada brać pod uwagę także jej zdanie a nie robić samolubnie co mi się żywnie podoba. Jinluna kupiłem bo mi żonka pozwoliła a później powiedziała, że jak by wiedziała, że będę taki szczęśliwy to byśmy go wcześniej kupili. Czasem jest zazdrosna o czas który spędzam na moto zamiast z nią ale to chyba zrozumiałe dla kogoś kto kocha. Pozdrawiam i życzę każdemu takiej drugiej połowy jak ja mam. :D
  11. Możecie sobie tu dyskutować do woli na temat kasków a i tak nic z tego nie wynika. Czym droższy kask tym prawdopodobieństwo, że jest bezpieczniejszy wzrasta a jaka jest prawda to trzeba by było przeprowadzić badania. Każdy kask który ma atest poddawany jest badaniom wytrzymałosciowym i jak dostał atest to znaczy, że to minimum bezpieczeństwa zapewnia. Powinni jednak jeszcze podawać jaką siłę udeżenia dany kask może przenieść bez szkody na naszej czaszce i wtedy klient może sobie świadomi wybrać co założy na swoją głowę. Chcecie być bezpieczni to nie śmigajcie na motocyklach a jak śmigacie to zapomnijcie o bezpieczeństwie bo nie ma jeszcze takiego kasku, który by skutecznie ochronił przed mocnym udeżeniem. Nawet jak będzie super mocny i wytrzymały to i tak strzelą kręgi szyjne i po zabawie.
  12. Z Warszawy w sobotę 2-go wyjeżdza Cjt7 i może jeszcze kilku się znajdzie. Do Warszawy ma dotrzeć Gdańsk z Malborkiem i wtedy wszyscy śmigacie do mnie w kierunku Kielc. Ja zapewniam trawę do spania i wiadro zimnej wody ze studni do umycia tak, że trzeba namiot i śpiwór mieć własny. Nie ma się co martwić, w trasie bedzie jeszcze większy surviwal :icon_mrgreen: :buttrock: P.S. Coś na komary mozna brać bo wyjątkowo zajadłe bestje w tym roku :bigrazz:
  13. Kupujesz solidny zawias do bramy wjazdowej, metr rurki 1/2" i reszta to tylko twoja inwencja twórcza. :icon_mrgreen: P.S. Tylko odłacz akumulator jak będziesz spawał.
  14. Eeee, robi się to szybciej niż gaźnik, zwłaszcza jak masz stopkę centralną. Odkręcasz linkę, cięgno hamulca (jedna śrubka), rozpinasz łańcuch (można bez rozpinania ale jest trudniej potem poskładać wszystko), odkręcasz śrubę główną i już masz koło z hamulcem w rękach. :)
  15. Miałem ci napisać, że jak cię tak kusi to w zimowe wieczory spokojnie możesz się bawić w rozkręcanie i skręcanie ale ty przecież zimy tam nie masz :icon_twisted: Trzeba rozpiąć łańcuch i zdemontować tylne koło, inaczej się do nich nie dostaniesz.
  16. Też śmigam na Lotosie, tyle, że 10W/40 i nie mam zastrzeżeń. Jak bardzo nagrzeje sprzęta to wtedy sprzęgło wręcz odwrotnie, skleja się szybko a nie ślizga. No ale ja mam tanie moto to leje tani olej. Sądzę, że ważniejsza jest odpowiednia klasa oleju i parametry, niż to czy nazywa się samochodowy, czy motocyklowy. W tych tzw. samochodowych często pisze, że przeznaczony do silników spalinowych a w moto to co niby mamy? Niemniej jednak do drogiego moto lał bym drogi motocyklowy bo jest dedykowany do tego. Jak ktoś ma kase na drogie moto to i będzie miał kase na drogi olej to po co kombinować. Zapomniałeś jeszcze o jednym aspekcie, na film olejowy ma wpływ lepkość oleju, prędkość, chropowatość powierzchni i szczelina między współpracującymi elementami. Producent wykonuje elementy silnika w danej klasie dokładności i do tej kalsy zaleca odpowiednią lepkość oleju. Czyli , jeżeli w silniku elementy są pasowane bardzo ciasno to olej o dużej lepkości wcale nie będzie dobry bo tworzy zbyt grubą warstwę filmu, która nie mieści się w szczelinie i przez to może być zerwana w ciasnych miejscach a olej o małej lepkości lepiej penetruje te miejsca i twarzy cięki film olejowy, który znakomicie zabezpiecza trące elementy. Zatem najlepiej stosować olej o lepkości zalecanej przez producenta by przypadkiem nie przedobrzyć. Ten sam dobrze spasowany sinik jak już popracuje sobie przez długi okres i luzy znacznie się powiększą napewno ucieszy się z oleju o lepkości większej o klasę bo z koleji ten będzie go teraz lepiej chronił na tym etapie eksploatacji.
  17. Hamulca sie nie smaruje, jak piszczy to trzeba się do tego przyzwyczaić albo kupić okładziny (szczęki) innej firmy i mieć nadzieje, że te nie będą piszczały. Możesz jeszcze zaglądnąć do tego hamulca bo może starły się już okładziny i trze metal o metal a wtedy też piszczy. Gdy już będziesz miała hamulec rozebrany i okaże się, że okładziny są ok to przetrzyj je papierem ściernym tak by gładka powierzchnia okładzin zmatowiała. Na chwilę to pomoże ale nie na długo. Na razie to trochę pojeźć by motorek się rozruszał a później możesz zmniejszyć dawkę paliwa w gażniku o jedno wcięcie na iglicy. Ssanie jest tylko do samego zapalania i już po kilkunastu sekundach moto gaśnie i trzeba trochę potrzymać manetką by nie zgasł a potem wyłączasz ssanie i można jechać. Ja czasem nawet nie czekam tylko spokojnie jadę na ssaniu i w trakcie jazdy po klilometrze wyłączam. Na rozgrzanym silniku zmniejszasz maksymalnie wolne obroty pokretłem przy gaźniku tak by silnik pracował równo i nie gasł przy możliwie najniższych obrotach.
  18. To pęknięcie jest bardzo niebezpieczne. Jest poprzeczne do kierunku jazdy i rozległe, istnieje duże ryzyko, że podczas jazdy gwałtownie strzeli i nie będziesz miał czasu wyhamować zanim zejdzie powietrze. Podczas ostrego hamowania też może rozerwać oponę w tym miejscu dlatego własnie, że pęknięcie jest w poprzek. Bezdyskusyjnie opona do wywalenia i to jak najszybciej.
  19. Dobrze, że Ci się nic poważnego nie stało. Jak dojdziesz do siebie to ubierz się najbezpieczniej jak możesz i poćwicz jazdę i zatrzymywanie na mokrej trawie, opanowywanie uślizgu tylnego koła a później przedniego, na koniec hamowanie na oba na granicy przyczepności. To ci później zaprocentuje na drodze, motocykl nawet o poj 125 to nie zabawka i trzeba ciągle doskonalić umiejętności. Co do zapalania to jak rano chcesz odpalić odkręcasz kranik, zaciągasz ssanie i idziesz się ubierać. Paliwo musi mieć czas na dojście do celu. Póżniej kilka razy przekręcasz manetką na maxa, puszczasz manetkę i dopiero wtedy włączasz zapłon i naciskasz na starter. Jak nie odpala odrazu to puszczasz starter po 2-3 sekundach, znowu ze dwa ruchy manetka na maxa i ponownie naciskasz krótko starter. Jak z motocyklem jest wszystko dobrze to powinien palić bez problemu. Długie trzymanie na rozruszniku nic nie daje poza tym, że rozrusznik sie niszczy i aku pada, lepiej krótko i przerwa. W wiekszości chińczyków ten patent sie sprawdza to może i u ciebie zadziała. No niestety tak jest i trzeba unikać jazdy po farbie, zwłaszcza jak jezdnia jest mokra. U mnie panowie drogowcy łatają dziury lejąc smołę i zasypując drobnymi kamyczkami, efekt jest taki, że po kilku godzinach dziura znowu wychodzi, tyle że opaprana smołą a kamyczki są porozciągane po całym asfalcie. Teraz wyobraźcie sobie jak wchodzi serce do gardła jak rozpędzony motocykl wpada w te kamyczki na zakręcie i oba koła tracą przyczepność, nie wspominając już o tym, że te osmołowane kamyczki przyklejają się do opon, potem się odrywają waląc po błotnikach, silniku, rurach wydechowych itp. :eek: Za takie pułapki na motocyklistów to powinien ktoś iść siedzieć i to na moim terenie robią mi takie niespodzianki.
  20. No bez sprawdzenia aku i prądu ładowania się nie obejdzie. Kup sobie miernik elektroniczny (multimetr) za 20zł w sklepie elektrycznym, lub elektronicznym a nawet w zwykłym markecie też są. Podepnij do biegunów aku i zobacz ile tych voltów pokazuje. Nawet możesz sprawdzić podczas jazdy jak się zachowuje ładowanie przyklejając prowizorycznie plasteliną miernik do baku.
  21. Nie no ty to dobry jesteś, myślisz, że wszędzie tak jak w Erze, mówisz i masz :icon_mrgreen: Już kilka miesięcy temu pytałem cię o klocki bo jak byłeś u mnie to widziałem, że były już mocno starte a od tego czasu sopro jeszcze pojeździłeś. Spokojnie mogłeś pomyśleć o zapasowych klockach w zimie a nie czekać na ostatnią chwile bo wszyscy wiemy jak to różnie z częściami bywa. Gdzieś w jakimś innym chińczyku też widziałem taki zacisk jednotłoczkowy jak ty masz ale nie mogę sobie przypomnieć gdzie. Pomierz wymiary klocków, zapamiętj kształt i poszukaj u producentów klocków motocyklowych, chińczycy z czegoś to zerżneli i tylko trzeba znaleźć z czego. Sądzę że jakaś japonia jeździ na takich klockach. Są firmy, które ze starych klocków robią nowe nalewająć na stare blachy nową masę cierną ale to już ostateczność jak nic nie znajdziesz. P.S. Co do tego opluwania Rometa to masz rację i trochę trzeba ich motywować bo niedociągnięć im nie brakuje, tyle, że najwięcej wnerwieni to powinni być właściciele Rometów a nie my korzystający gościnnie z ich części a nie kupiliśmy przecież u nich sprzęta. :) (a poza tym to dzieciaki mi dały popalić w nocy to jestem z deka nerwowy i się czepiam, padło na ciebie :wink: ).
  22. Shipp masz Yuki Viste a opluwasz Rometa, czemu nie opluwasz Yuki? Jak by Romet cię nie poratował to dalej twoje moto było by w proszku. Jak by nie Romet to zamiast części mieli byśmy wszyscy wielkie G. Wszystko czego potrzebuje kupuje bez problemu w Romecie a wcześniej musiałem się baardzo napocić by coś zdobyć. Rometa tylko trzeba jakoś zmusić by zrobił sklep internetowy z częściami, które można sobie zobaczyć i zamówić. Ci co mają problemy na gwarancji mogą się wg prawa domagać po 14dniach roboczych wymiany produktu na nowy wolny od wad. Trzeba trochę postraszyć prawnikiem itp a zobaczycie jak części szybko się znajdą. Rometowi trzeba pogonić kota a mogą to zrobić tylko klienci.
  23. Luca

    650 kilometrów dla 15 latka.

    Na te twoje bóle to nie żadna maść, tylko zmień jednoślada na trochę wygodniejszy do turystyki. Przede wszystkim pozycja za kierownicą musi być bardziej wygodna jak się jedzie kilkanaście godzin.
  24. Eeee takie rzeczy to tylko w Erze, u nas w języku ojczystym to cięzko będzie ale może coś chłopaki mają. Napierw to sprawdź linkę czy aby na pewno się nie zacina. Obserwuj czy jak kręcisz manetką to przy gaźniku przepustnica wraca do położenia pierwotnego, czy zawiesza się w jakimś punkcie. Jak moto stało długo to gaźnik mógł zaśniedzieć w środku i sie zaciera, jak tak to trzeba przeczyścić i kapnąć odrobinkę oleju na elementy ruchome. Posprawdzaj też czy nie łapie jakiegoś lewego powietrza między gażnikiem a cylindrem i gaźnikiem a filtrem, to też może być przyczyną niekontrolowanego wzrostu obrotów. Mi to się wydaje po prostu, że ci się zaciera linka albo przepustnica z powodu nieużywania przez długi czas. Jak stał na deszczu to nawet mogła linka zardzewieć w pancerzu. Wyregulować zawory też nie zaszkodzi. Powodzenia i daj znać jak prace postępują :icon_rolleyes:
  25. Do 125-11 może być problem, były wcześniej podawane linki do 150cc i 250cc, musisz poszukać. Do czego Ci konkretnie potrzebny ten manual, może coś poradzimy?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...