laboko

Nie,no ale okropne zagrożenie dla uczestników ruchu stworzył policjant, oczywiście w przeciwienstwie do tego biednego motocyklisty, który sobie jechał jedyne 150 km/h trasą pełną samochodów, na łysej zresztą oponie. A ten niegodziwy psisko, pewnie wróg motocyklistów zaczął go bezczelnie ścigać. No to co miał zrobić nieszczęsny biker? Szkoda zapłacic mandat, lepiej odwinąć i wiać! No i narażono go na utratę zdrowia a nawet życia, bo ośmielono się go gonić. Po prostu jest to spisek policji... Przecież przestępca musi mieć więcej praw od ofiary, nie można go dyskryminować. Niektórzy niezwykle mądrze zauważyli, że policja powinna zorganizować blokady zamiast pościgu. Na pewno zdążyli by to zrobić! Przecież gość zasuwał tylko 200/godz. Dawał tym samym mnóstwo czasu na zawiadomienie innych radiowozów, zorganizowanie blokad a nawet pewnie na wezwanie helikoptera ( gdyby takim dysponowała lubelska policja) Ludzie, zastanówcie się przez chwilę. A ten biedak w Chodlu, którego zastrzelono. Przecież on nie był winien, on nawet chciał zostać policjantem. Niechcący usiłował przejechać policjantów z blokady. A ci okrutni mordercy zamiast strzelać w koła to postrzeli go prosto w kręgosłup. Po prostu bandyci. Przecież to tak prosto trafić pędzącemu , jadącemu wprost na kolegów i podejrzewanemu o napad na kantor motocykliście trafić w to, w co się akurat zamierza. Skoro to takie proste w grach komputerowych to na pewno także w życiu, co? Trzeba szanować przestępcę a policjanci niech oberwą, przecież od tego się im płaci ciężkie pobory. I każdy motocyklista jest z założenia cacy, wypadki powodują na pewno inni, najlepiej np. kierowcy TIRów. Oj ciekawe mają niektórzy podejście. Ja niestety się z nim absolutnie nie zgadzam.

Tak się składa, że dla mnie ważne jest to, żeby mieć czyste ręce, ponieważ jestem chirurgiem. Spuścić olej korkiem to każdy, za przeproszeniem, głupi potrafi. A forum jest po to , przynajmniej zimą kiedy i tak jest dużo czasu, aby prowadzić różne dyskusje. A swoją drogą, zgadzam sie z Raio, że nie tak prosto ugadnąć i zlać korkiem akurat tyle oleju, ile trzeba. Poza tym moje pytanie dotyczyło głównie szkodliwości niewielkiego nadmiaru oleju, a jeżeli ona występuje, to dlaczego tak się dzieje. Wydawało mi sie po prostu, że i tak wcześniej , czy później taki naddatek się spali. Jednak w świetle powyższych wypowiedzi, chyba jednak go odleję...

Ok, dzięki za tę radę z grzybkami, poszukam ich jutro. A wężykiem nie mogę sięgnąć oleju, ponieważ gdzieś mi sie w silniku zawija i nie sięga oleju. Zobaczymy.

Nowy filtr, motocykl pracował po wymianie. Próbowałem już strzykawką i wężykiem, ale niestety nie sięgam jego końcem poziomu oleju...

Przypadkowo nalałem o jakieś 50-100 ml. za dużo. Okienko kontrolne , gdy motocykl stoi prosto jest całkowicie wypełnione olejem. Czy muszę go upuścić? ( trochę nie chce mi sie znowu brudzić i odkręcać korka spustowego). Czy też taka nadwyżka będzie bez znaczenia dla silnika?

Jeżeli nie ścigać takiego barana na motocyklu, bo jest to zagrożenie dla bezpieczeństwa innych, a przede wszystkim jego!!! to po co w ogóle jest policja? Niech byle kmiot myśli sobie że z widłami wyskoczy a oni dadzą sie pobić lub zabić bo nie wolno im już praktycznie używać broni!! Tylko tym razem jechał na moto cymbał, który uciekał z błahego powodu, pewnie ze strachu, że nie miał dokumentów. Ale gdyby to był gangster, który przed chwilą zabił np. właściciela kantoru, to co byście wtedy powiedzieli? Ze trzeba mu odpuścić? A na pierwszy rzut oka każdy uciekający wyglada tak samo. Jeżeli chcemy żyć w bezpiecznym kraju to policja powinna mieć ogromne uprawnienia, włącznie ze strzelaniem do takich ludzi. Jeżeli uciekasz, to ponosisz konsekwencje na własne życzenie. I powienieneś odpowiadać nie tylko za wykroczenia drogowe podczas pościgu, ale również za usiłowanie zabójstwa w stosunku do innych uczestników ruchu. I kara to nie mandat ale kilka lat pudła. Takie jest moje zdanie.

Ok. Dzięki za pomoc.

Witam. Zdejmowałem ostatnio kierownicę i po jej ponownym montażu nie jestem pewien, czy prawidłowo zamocowałem zbiornik płynu hamulc. Kierownicę ustawiłem pod troche innym kątem. I teraz: czy zbiornik hamulcowy powinienem wyrównać używając poziomicy, czy jakoś inaczej? Bo pewnie ma to znaczenie jak jest ustawiony, choćby po to żeby prawidłowo ustalic ilość płynu hamulcowego? Znowu poziomicę trudno przyłożyć, ponieważ górna powierzchnia zbiornika jest nieznacznie pochylona. Już sam nie wiem co o tym myśleć. Proszę o rady...

Witam wszystkich posiadaczy Xj-ek po mojej dość długiej nieobecności na forum. Znowu kupiłem XJ600, tym razem Diversion '94. Nie zapłaciłem drogo, ale muszę wymienić owiewkę bo jest po małej przygodzie. Przynajmniej wiem co było uszkodzone i sam dopilnuję naprawy, a nie wciskają mi kit, że wywrócił się na parkingu itd. Cała reszta chyba w bardzo dobrym stanie. Teraz sobie przy niej majstruję i mam rozrywkę podczas długich wieczorów.!!

Słabe fotki, ale mi to wygląda na zaworek iglicowy

A w moim poprzednim motocyklu jakiś domorosły mechanik "czyścił" gaźniki, używając do przetkania dysz chyba jakiegoś drucika. W efekcie rozkalibrował dysze ssania. Następstwem było to, że przy próbie odpalenia zimnego moto na ssaniu od razu się zalewał. Pomogła dopiero wymiana gaźników.

Czyli nawet jak silnik sie zagrzeje to wał powinien tłuc, gdyby to on był uszkodzony? I czy możliwe byłoby to, żeby dźwięk ten słychac było nie w lokalizacji wału tylko jako "przeniesiony" w okolicę cylindrów?

Witam. Po odpaleniu zimnego silnika coś stuka, a raczej wali w okolicy cylindrow, bardziej lewego. Myslalem ze to rozrzad, ale juz wymieniony, a stuki sa dalej. Po rozgrzaniu silnika wszystko milknie: chodzi pieknie. Nie ma zadnych innych objawow niepokojacych. Czy tak moglby stukac wal korbowy na panewkach i odglos przenosilby sie do gory? Bo w okolicy bloku silnika nic nie slychac. Prosze o rady.

W mojej XS 400 przebiłem przednią dętkę na jakims gwoździu. Są tutaj koła dętkowe. Czy mogę oddać dętkę do wulkanizacji i czy potem będzie mozna bezpiecznie dalej jeździć, czy też jest tutaj tak jak w przypadku przebitej opony bezdętkowej ktorą raczej powinno się wymienić?

Ciekawy temat, napiszę coś i ja. 1. Dawno temu, kiedy jeszcze jeździłem Simsonem jeden kolega miał wywrotkę na ETZ150. Troszke się poobijał. Następnego dnia podjechaliśmy z bratem Simsonem do znajomych i wywiązała się dyskusja o tym wypadku. Pamiętam, że strasznie się wymądrzałem mówiąc m.in., ze jak ktoś nie umie jeździć to nie powinien sie narażać itd. No i zaraz dostałem nauczkę. Chcialem na pożegnanie ostro ruszyć Simsonem, brat siedzial z tyłu. No to dałem dużo gazu, poderwało nam przednie koło, które potem opadło, ale na skręconą kierownicę. No i leżymy na oczach całego naszego poprzedniego audytorium, przed którym tak się przechwalałem. 2. Jeszcze wcześniej, uczyłem się dopiero jeździć motorynką kolegi. Kupiona byla bez prawa rejestracji, nie miała żadnej tablicy. Ja nie umiałem jeszcze dobrze ruszać z miejsca. Przeważnie mi gasła. Wtedy jedyny sposób to nogami odpychałem sie od ziemi i paliła na popych, a ja delektowałem się jazdą. I po godzinie takich ćwiczeń postanowiłem wyjechac na miasto. Jeżdziłem sobie troche, aż dojechałem do dużego skrzyżowania, na którym musiałem się zatrzymać. No i oczywiście mi zgasła. Wtedy ja znanym sposobem odepchnąłem się nogami i jazda. A tu za chwilę wycie silnika z tyłu ( nie miałem lusterek), oglądam się a tu radiowóz. Zaraz zajechali mi drogę i wtedy wyszły na jaw wszystkie nieprawidłowości. A najśmieszniejsze jest to, że policjanci nie mieli wcale zamiaru mnie zatrzymywać. Dojechali po prostu za mną do skrzyżowania i nawet nie zauważyli braku tablicy. Dopiero kiedy odpychałem sie nogami, to zwrócili na mnie uwagę i pomyśleli, że uciekam kradzioną motorynką. Miałem wtedy za swoje.

Trudno uwierzyć w opis zabiegu usuwania zespolenia podany przez embego. Jestem lekarzem i nie spotkałem się z takim podejściem do pacjenta, zwłaszcza wśród ortopedów, którzy z reguły mają wprost fioła na punkcie dezynfekcji i aseptyki. Tak więc zabieranie się do zabiegu bez rękawiczek, a tym bardziej z "brudnymi" rękami bardzo mnie zdziwiło. Tak samo, jak zlecanie studentom AWF usuwania czegokolwiek- oni nie mają nic wspólnego z medycyną inwazyjną. W naszej klinice też prowadzimy zajęcia ze studentami ( wydziału lekarskiego) i cokolwiek oni robią jest ściśle przez nas nadzorowane, po uprzednim upewnieniu się, że wcześniej zostali odpowiednio przygotowani teoretycznie. To, co piszesz o łapówkach nie dotyczy bynajmniej całej służby zdrowia, a raczej izolowanych przypadków. Skurw...ni trafią się w każdym zawodzie, ale nie można uogólniać. Po prostu zmień szpital i już. Szybkiego powrotu do zdrowia!!!!

Ponawiam więc prośbę do innych użytkowników: gdyby ktoś miał angielską serwisówkę do xs400 DOHC, to bardzo proszę o info.

Będę Ci bardzo zobowiązany...

Witam. Potrzebuję serwisówki po angielsku do Yamahy XS 400 DOHC, 1985. Gdybyś ją posiadał, to możesz wrzucić na darmowy serwer, np. rapidshare.de POzdr.

Niestety, nie ma tam w ogóle mojego motocykla, poza tym tam chyba są tylko katalogi części.

Dzięki, o coś takiego mi chodziło, tylko ten barbarzyński język. Nie masz przypadkiem takiej serwisówki po angielsku?

Właśnie taka kupuję, a nigdzie ni mogę dorwać serwisówki.Mam manual, ale chodzi mi o typową serwisówkę, np. Haynesa. Czy ktoś posiada? I jeszcze, w numerze specjalnym Swiata Motocykli z 2002 roku p.t. Kupujemy uzywany motocykl cz.1 był artykuł na temat tego moto. Czy ktoś z Was dysponuje skanem i mógłby mi podesłać? Dzięki z góry.

Tak, jestem lekarzem, zajmuję sie chirurgią klatki piersiowej. Ktoś pytał o szczególy wypadku chłopaka, o którym napisałem. Jechał XJR-ką rano do pracy , jakieś 80/h i z tego co mówi to chyba przysnąl na zakręcie - pojechał prosto, a dalej to już wiecie. Co do najczęstszych obrażen po szlifie to poczynając od niegrożnych otarć i stłuczen, przez złamania kości długich i żeber, obrażenia narządow jamy brzusznej, aż do najgorszych czyli urazów głowy często z utratą przytomności i ewentualnym dalszymi konsekwenacjami, np. krwiakiem śródczaszkowym oraz także bardzo często- urazy kręgosłupa. Te poważniejsze kończą się niestety przerwaniem rdzenia kręgowego i w zależności od tego na jakiej wysokości to uszkodzenie nastapiło: porażeniem , najczęsciej trwałym, albo dolnej połowy ciała, albo czterokończynowym, oczywiście z nietrzymaniem stolca itd. No i jak sami wiecie znaczna część tych wypadków kończy się niestety zgonem motocyklisty na miejscu lub w krótkim czasie po urazie. Dlatego uważam, że mało rzeczy tak skutecznie działa na psychikę i przynosi trwałe konsekwencje jeżeli chodzi np. o ostrożną jazdę jak osobiście widzieć skutki wypadku , czy to w szpitalu, czy na sekcji zwłok. Przykłady smutne, ale lepiej uczyc się przynajmniej na błędach innych, niż żeby te błędy pozostały niezauważone.

Uważajcie na siebie, bo w szpitalu w którym pracuję leży obecnie kilku motocyklistów z czego trzech akurat na naszym oddziale. Jeden naprawdę solidnie trafiony, nie tylko nigdy już nie pojeżdzi, ale nawet nie będzi chodził- całkowite porażenie od pasa w dół. Dlatego ja od kilku dni staram się jeżdzić jeszcze ostrożniej.

Kiedy silnik jest jeszcze nie dobrze rozgrzany to zauważyłem, ze przy ostrym przyspieszaniu, tzn obrotach w okolicach maksymalnego momentu, sprzęgło potrafi się uślizgiwać. Kiedy w tych samych warunkach robię próbę na rozgrzanym silniku to tego nie ma. Czy to wina oleju, czy może sprzęgło zaczyna sie sypać? Dodam, zanim ktoś mnie opieprzy, że na codzień nie katuję motocykla ostrą jazdą na zimnym silniku, tylko kiedyś akurat sytuacja na drodze wymusiła taki manewr no i sprzęło dostało poślizgu.