Skocz do zawartości

abrakadabra66

Forumowicze
  • Postów

    112
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez abrakadabra66

  1. 12.2 V nie odpali maszyny, a 12.8V trzyma w pełni sprawny aku. Chłopie, skąd żeś to wytrzasnął ??
  2. Gdyby czujniki stanowiły problem, wtedy autor tematu wcale by nie odpalił motocykla albo silnik gasnąłby w nieregularnych momentach kompletnie nie związanych ze sobą.
  3. Ja identycznie miałem w sv - też sprzęt sprzed epoki. Wymieniłem cały układ hamulcowy, na nowych częściach nie było kompletnie żadnego efektu. Pomogło zastosowanie pompy od gixa z nowszego roku. edit; wlaśnie doczytałem i domyślam się że przed wymianą było ok. W takim razie nie traktuj tego posta jako wyrocznię. ułożenie się tłoczków? czy to nie są jakieś herezje? w przewodach hamulcowych panuje jakaś inna fizyka? że zamkniętym układzie rozkład objętości będzie nierównomierny?
  4. Wiem wiem temat ma 7 lat. Ale po co zakładać drugi. Mam pytanie. Jaka jest procedura odpowietrzania tylnego zacisku w przypadku gdy są w nim dwa odpowietrzniki, po jednym na tłoczek? Po roku posiadania sv dopiero odkryłem ten fenomen
  5. Silników chłodzonych powietrzem nie projektuje się z myślą aby przegrzewały się jadąc na autostradzie przy 5*C na dworze.
  6. Jeszcze wczoraj widziałem na allegro cała cbf na części łącznie z silnikiem
  7. Swoją drogą spróbuję uratować temat treściwym pytaniem z którego autor też może skorzystać. O ile w 2t przy zatarciu silnika można robić szlify, dobierać tłoki, pierścienie i części jest mnóstwo, to jaka jest procedura w przypadku zatartego silnika 4t? Robimy szlif, czy tam wstawiamy nową tuleję jeśli to nicasil i co dalej? Są na rynku dostępne od ręki tłoki, pierścienie które dopasujemy do naszego silnika czy pozostaje tylko ASO? A co do problematyki autora: ja bym na Twoim miejscu kupił drugi sprawny piec i przełożył sobie w kilka godzinek, a ten zostawił na części. Pozdrawiam
  8. Potrzebujesz górnej półki z otworami pod risery, same risery i kierownicę dopasowaną do średnicy riserów (standard: 22mm) http://s3.amazonaws.com/thmb.inkfrog.com/pix/spectrum8/GS4025-5.JPG/600/0 Modyfikacja może być upierdliwa, ale nie musi. Jest kilka rzeczy na które trzeba zwrócić uwagę - Wiązka el. - o czym sam wspomniałeś; przewody mogą okazać się za krótkie (choć mało prawdopodobne, a nawet jakby to można na upartego polutować samemu zgodnie ze sztuką) - Przewód hamulcowy do pompy może być za krótki - wówczas zaleca się wymianę na stalowy oplot - Linki gazu najprawdopodobniej okażą się za krótkie i motocykl będzie sam wchodził na obroty przy skręcie kierownicą (być może starczy regulacji przy manetce i gaźniku aby "wydłużyć" linkę. Można też zamocować manetkę z regulowanym skokiem i założyć najmniejszą średnicę, ale wówczas minus taki że manetka będzie "długa" - Ze ssaniem będzie problem Ogólnie radziłbym poczytać na forach gsowskich bo na pewno ktoś już przerabiał ten temat.
  9. Idź tym tropem, tylko nie sylikon, to się nie uda. Ostatecznością będzie kupno drugiego gaźnika, tu masz szczęście bo jest relatywnie tani i bezproblemowy w aplikacji/regulacji ;)
  10. No i właśnie, po 6 postach otrzymujemy informację która winna być zawarta na początku. W takim razie kranik jest SPRAWNY, paliwo dociera do gaźnika. Powiem tak, nie wiem w jaki sposób dorobiłeś "górę tłoczka", ale jeśli przed naprawą silnik odpalał, pracował normalnie, to jeśli miałbym typować winowajcę to wskazałbym właśnie na dorabiany tłoczek. Jeśli chodzi o gumowy kołnierz ochronny (widoczny na foto) to nie, on nie zapewnia uszczelnienia. https://pro.zapodaj.net/uploads/marcingtv/62455/DSCN9232.JPG Na popularnym portalu aukcyjnym jest kilka gaźników na sprzedaż, ja bym na Twoim miejscu próbował zdobyć całą oryginalną linkę ssania wraz z tym tłoczkiem. ASO albo w/w propozycja - pisać do sprzedawców żeby wysłali linkę z tłoczkiem. Ewentualnie jeszcze może zakręciłeś "przypadkowo" śrubkę od regulacji składu mieszanki? Wówczas silnik też nie wstanie.
  11. Opis problemu w temacie nie zawierał dostatecznych informacji (odpiąłeś przewody z baku i nie leciało paliwo, nie ma informacji czy zostawiłeś podciśnienie czy nie). Zatem: Przewód paliwowy, który wychodzi z baku i wchodzi do gaźnika. Odepnij go tylko od gaźnika, skieruj w kierunku ziemi lub podłóż miskę. Przewód podciśnieniowy podłącz z obu stron wg serwisówki - może podpinasz go w złe miejsce w motocyklu?? Prześledź manual. Zacznij kręcić rozrusznikiem. Paliwo ma się lać z przewodu paliwowego (grubszego). Na 99% paliwo nie będzie się lało, bo założyłeś ten temat, ale Twoja odpowiedź wykluczy wewnętrzny problem z gaźnikiem
  12. Ale nic nie kupuj, bez sensu. Dawno nie miałem w ręku tej cebry ale jeżeli od spodu z baku wystają dwa grube węże koloru raczej brązowego, to na bank one. Nie są one podpięte nigdzie, wychodzą na zewnątrz motocykla przy prawym podnóżku. Bardzo łatwo je zgiąć zamykając bak, one wchodzą w taką metalową przegrodę i jak się nieumiejętnie położy bak to się zegną. Jak masz na końcu tych węży korek (bo ja np mialem), a widzisz że przy korku zgromadził się syf/woda/benzyna/olej, to otwórz korek i go wylej. I pisze to serio -to ma znaczenie, potwierdzone organoleptycznie. Tak czy inaczej ja bym się raczej skupił na tym że pomyliłeś przewody od podciśnienia, objaw pasuje jakbyś podpiął podciśnienie pod paliwo. A może zdziwnym zbiegiem okoliczności kranik się zepsuł- kto wie.
  13. Przecie w 125 jest podciśnieniowy. Jak ściągniesz wężyk z baku to nie powinno lecieć paliwo (ew resztki z wężyka) czyli tu jest ok. Coś źle poskładałeś, sprawdź jeszcze raz przewody. Ewentualnie sprawdź jeszcze jedną rzecz, mianowicie ten model ma taką przypadłość, że jeżeli te dwa grube węże które idą bodajże od baku - jeżeli one będą zgięte/zatkane to moto nie odpali lub będzie się dławić. A bardzo łatwo przy montażu baku zgiać te przewody
  14. o jak bardzo fajnie można się dowiedzieć że 3 lata jeżdżę na rozładowanym od nowości akumulatorze. Człowiek całe życie w błędzie :banghead:
  15. Transport motocykli, skuterów, doradztwo przy zakupie https://www.olx.pl/oferta/transport-przewoz-motocykli-skuterow-szczecin-goleniow-okolice-CID619-IDjp7GS.html Cześć, chciałbym wam zaproponować usługę transportu motocykli oraz pomoc przy zakupie. Sam po sobie wiem, że bardzo łatwo kupić totalnie zdezelowany sprzęt, szukając swoich motocykli trafiałem na mnóstwo "igieł" które w rzeczywistości okazywały się jeżdżącym złomowiskiem. Pozwoliło mi to nabrać doświadczenia dzięki czemu wiem, na co najczęściej zwracać uwagę, jakich motocykli unikać, a jakie warto kupić.
  16. Tak to nadkole do mojej svki ;) Kleiło się całkiem sprawnie i szybko, nie widzę w tym nic specjalnie skomplikowanego, choć wiem że każdą nawet najprostszą robotę można spieprzyć :D Jedyny minus to taki że siedzisz i wdychasz ten smród plastiku, podobno bardzo szkodliwe gówno.
  17. Tez jestem ciekaw, wydaje sie solidnie. Material to ABS.
  18. oho, temat tabu chyba. Ja bym nie zmieniał, inny powie że by zmieniał, już to widzę kto ma większą racje :D Ta cebra pojedzie nawet na przepalonym kujawskim z pierwszego tłoczenia, silnik nie do zajechania jak dla mnie, nie udało mi się go zabić, a przeżył wiele i cieszy kolejnych ludzi :D
  19. ALBO GRUBO ALBO WCALE :rolleyes: Hehhe tak na serio, całe to malowanie wyszła mi lekka patolka, ale robiłem to 1 raz w życiu i spodziewałem się tego. Nie lubię zwalać winy na coś innego ale w tym wypadku naprawdę, gdyby nie ten podkład, to efekt byłby co najmniej 2 razy lepszy. Ale i tak jest dobrze, polerka załatwi część niedoskonałości, a ja mam swój wymarzony najszybszy kolor na świecie :biggrin: Sprzedam wam taką ciekawostkę. Nagrywałem kamerką każdą jedną minutę spędzoną w garażu przy motocyklu. I to jak się prezentują statystyki jest po prostu oszałamiające. 1. Złożenie motocykla od gołej ramy: zaaplikowanie silnika, zawieszenia, elektryka, stelaże, pierdoły, dokręcanie kluczem dynamo, ustawianie elementów regulowanych wg manuala, jednym słowem profeska. CZAS PRACY: 11 roboczogodzin 2. Malowanie plastików: klejenie (zleciłem akurat robotę bo jeszcze myślałem, że nie umiem :banghead: ), szlifowanie klejenia, matowanie, szpachlowanie, szlifowanie, przygotowanie pomieszczenia do malowania, podkładowanie, szlifowanie, podkładowanie, szlifowanie, malowanie. CZAS PRACY: 54 roboczogodziny (oczywiście mowa o wszystkich siedmiu plastikach z tego motocykla, nie tylko nadkola) A trzeba dodać, że nie było jeszcze polerki :rolleyes: Wcale się nie dziwię, że profesjonalne lakierowanie liczone jest w grubych tysiącach. Jakby ktoś mi dawał nawet 2k pln do ręki to bym nie wziął za taką mordownie.
  20. Dobra, koniec żartów, krew się polała. Dla wszystkich którzy tu przez przypadek trafią i zamierzają w najbliższym czasie kłaść podkład akrylowy NOVOL ECONOMY: Wywalcie te gęste gówno na śmietnik. Podkład zrujnował mi kilkanaście roboczogodzin. Rozrabiając wg proporcji producenta otrzymujemy jednego wielkiego gluta. Osoba która robi to pierwszy raz może nie wiedzieć, że podkład ma przypominać konsystencję zbliżoną do wody. No ale dobra, poradziłem sobie z tym tematem. Godziny mordowania z papierem ściernym, kolejne podkładowanie, baza, klar. Finito.
  21. Nie wiem jakie wy macie motory, ale miałem 3 motocykle, każde z ręcznym ssaniem, każde po regulacji/czyszczeniu/synchro. W absolutnie każdym przypadku, nawet na rozgrzanym silniku, jak zaciągnęło się ssanie i zrobiło przygazówkę, to motocykl trzymał obroty. Czasem większe, czasem takie jak wolne obroty. Więc jak czytam takie porady to naprawdę nie wiem jak je odnieść do rzeczywistości. Moim zdaniem tej hondzie potrzebna jest inspekcja układu paliwowego i kontrola zaworów, a problemy z ssaniem ustaną. To nie jest dwusuw, gdzie każde pierdnięcie w obudowę filtra powietrza zaburzy pracę silnika ;)
  22. Pewnie nie ma sprawy, tylko to musi zaczekać bo byłem zmuszony podkładować pistoletem który nakłada podkład jak rozrzutnik gnoju, robiąc przy tym bulwy i doliny krzemowe ;x Jednym słowem czeka mnie kilka dni szlifowania na pupcie niemowlaka i dopiero potem będę pryskał bazą. Odezwę się jak skończę :) edit. zapomnialem dodac ze maluje caly motocykl samemu i robie to pierwszy raz w zyciu wiec w przypadku siedmiu sporawych plastikow czas nie bije na moja korzysc :)
  23. Osobiście kupiłem auto, które stało na polu podobno ponad 5 lat. W silniku nie było oleju, za to w filtrze kabinowym było wszystko co chcesz, piasek, gnój, jajeczka jakiegoś zwierzaka, pył, kurz i inne. W środku przed wejściem musiałem wyrzucić stertę słomy która chyba wypadła komuś z butów :D Mimo to przyjechałem ze swoim olejem, podpiąłem kable, silnik zagadał jak pszczółka... porobiłem pare pierdół i jeżdżę tym autem do dziś. Czemu je kupiłem? W chwili kupna miało 120 tys km przebiegu, praktycznie comiesięczne faktury potwierdzające każdy kilometr. Auto z 99 roku. To był najlepszy możliwy temat jaki ktokolwiek może sobie wyobrazić. Za cenę zdechłego golfa czy innego szrotu dorwałem praktycznie "nowe" auto. Wracając do tematu, nie wiem czy się opłaca brać moto za tą cenę czy nie, jedno jest pewne. Na start wymieniasz: 1. Filtr i olej ~ 150zł 2. Płyn chłodniczy ~ 30zł 3. Płyn hamulcowy ~ 30zł 4. Opony ~ 600zł 5. Być może łańcuch ~ 200zł 6. Filtr paliwa ~ 20zł taki typowy polski starter pack przy kupowaniu konia. Nawet jak będziesz kupował "jeżdżone" moto to część z tych rzeczy będziesz musiał wymienić. Ponadto warto też zajrzeć do gaźników, usługa u mechaników ~ 300zł Zawory jak były dobrze ustawione to teraz też będą. Pozdr.
  24. Bierz i ratuj sprzęt nawet się nie zastanawiaj. Po takim czasie może się dziać wszystko i nic, chyba nie oczekujesz od nas wróżenia z fusów? ;) Mi np. w silniku który leżał kilka lat w piwnicy zakleiły się tarcze sprzęgłowe - jak chcesz to możesz poczytać http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/180058-roz-silnik-nie-odpalany-ponad-kilka-lat-ciagnie-sprzeglo/ (rozwiązanie na ost. stronie) jednakże po mojemu będzie tak, że kupisz sprzęt, zrobisz podstawowy serwis o którym piszesz i moto będzie w lepszym stanie niż wszystkie inne er5 na rynku ;)
  25. No dobra, ja już "po". Wybrałem opcję z klejeniem plastików, żywicą z włóknem szklanym i szpachlą. Poniżej wklejam foty moich prac jakby ktoś w przyszłości trafił taki temat... to macie tu poniżej jak tego nie robić :laugh: Tak serio, to były moje dziewicze kontakty z takimi tematami jak klejenie plastiku, żywica, więc wyszło jak wyszło, ale pacjent (nadkole) przeżył, ma się dobrze, jest do uratowania. Efekt jaki widzicie na końcu to niedoszlifowana szpachla, już mi się nie chciało wczoraj rezać :rolleyes: Jutro położę drugą warstwę, wyszlifuję na pupcie niemowlaczka no i czekam na 15*C w garażu w celu rozpoczęcia dziewiczego rejsu z pistoletem lakierniczym :cool:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...