Skocz do zawartości

abrakadabra66

Forumowicze
  • Postów

    112
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez abrakadabra66

  1. No ja właśnie kupiłem nawet spoiwa do spawania tworzyw i zamierzam pobawić się w plastikarza, widziałem jak to się robi i czuje się na siłach żeby to pokleić jak człowiek :) pomysł z klejem dwuskładnikowym nawet całkiem ok, ale nie wiem jaki to musiałby być klej, a poza tym mam w garażu nadmiar żywicy i nie muszę niczego kupować : ) Zrobię chyba tak jak Monter napisał, pomysł wydaje się trzymać kupy :)
  2. Cześć, uderzam do was z takim pytaniem, że aż żal czytać, ale jest zima więc może jedni się pośmieją, drudzy pomogą i będzie fajnie :laugh: Konkret, mam nadkole z otworami na tablice rej. i kierunkowskazy. Nie wiem po co to komu na motocyklu i chcę te dziury zlikwidować, na gładko jak pupcia niemowlaka. Oczywiście element będzie lakierowany. Pytanie czym to zrobić? Tak w granicach przydomowego warsztatu. Chodzi mi po głowie mata szklana + żywica i wykończenie szpachlą, no ale kompletnie nie wiem czy to zda egzamin foto jakby ktoś miał problem ze zrozumieniem tematu :laugh:
  3. Masz np. honda jeszcze postanowiła ułatwić życie i zastosować specjalny typ nakrętki (potrzeba specjalnej nasadki hondowskiej aby odkręcić)
  4. tsaa byłem pewien że tam jest nakrętka, w poprzednich motungach gdzie grzebałem była...... W sumie jak mam być szczery to nic nie tknąłem, bo odpaliłem silnik, lekko przyfajczyłem sprzęgło i eureka - samo naprawa, nie ciągnie, luz wchodzi, miód malina. Stwierdzam że sprzęgło (tarcze) wymienić to dla mnie pewnie z 30min roboty, a svka nie będzie miała lekko w tym sezonie, więc sprzęgło prędzej czy później pójdzie na złom, a po co katować drugie sprawne od razu skoro te jeszcze pojeździ :D dla mnie temat już stracił sens już wszystko wiem dziękuję bardzo, możemy jedynie pobawić się we wróżbitę macieja i wywróżyć czy obecne sprzęgiełko przestanie ciągnąć za ileś tam km czy nie :) pzdr
  5. Limo nie kracz, zakładam kamerkę na łeb i ma z tego wyjść dobry materiał dla ludu, niekoniecznie pod tytułem "jak nie wymieniać sprzęgła w sv" :laugh:
  6. no doobra namówiliście mnie, skombinuje po weekendzie jakiegoś mocnego pneumata i jadę z koksem :) edit w ogóle nie było tematu, dokopanie się do tarcz w svce jest bajecznie proste.. nie ma żadnej nakrętki :D niebawem wkleję rezultaty co w trawie piszczy tylko przekopię manuala żeby zrobić dokładne pomiary
  7. Heniek być może, ja robiłem testa - jeden łańcuch cały czas pryskałem, drugiego nawet nie myłem wodą. Oba przejechały tyle samo, w bardzo zbliżonych warunkach, ale coś w tym może być bo 120 nie było przekraczane. W ogóle kto jeździ z taką prędkością, jacyś dawcy chyba :laugh: Pitu pitu ja wiem że temat się ogranicza do odkręcenia głupiej nakrętki :banghead: ale jak ta nakrętka zacznie stawiać jawny opór to mamy problem. Przyznam się wam swego czasu kupiłem motung ze spalonym sprzęgłem, już się zabrałem za naprawę, już było tak pięknie, miało być 30min i po sprawie, a tymczasem nakrętka ani drgnęła, 3 różne pneumaty, jakieś kombinacje z półtora metrową dźwignią, blokady koła, 3 grubasów na siedzeniu, blokady łańcucha, a ta nakrętka NIC . "Mechanicy" też nie dali rady. Koniec końców silnik sprzedałem i kupiłem drugi ze sprawnym sprzęgłem :laugh: Dlatego teraz mam taki uraz na psychice jak mam się za to zabierać :rolleyes: Czekam na jakieś ocieplenie (jak każdy tu zapewne) i będę informował co z tego wyszło, póki co temat chyba został wyczerpany :)
  8. z całym szacunkiem i również dla chałupniczych metod napraw, lubię obalać mity, ale temu to nie wróżę żadnych szans powodzenia :rolleyes: Swoją drogą dzięki temu że lubię obalać mity wiem, że smarowanie łańcucha jest nieefektywne, deficytowe i nierentowne i zaprzestałem już dawno, ale mam jeszcze całą butlę s100 wygraną w jakiś tam wyścigach to sprawdzę to dla przyszłych odwiedzających ten temat ; ) odstaw motor do mechanika, heheheheh, preferuje inne sporty ekstremalne, dziękuję za takie przyjemności, w zasadzie jak przeczytałem ten tekst to momentalnie mi się zachciało naprawić samemu to sprzęgło :laugh:
  9. Limo wiesz wrzucanie luzu na chama (serio trzeba użyć ogromnej siły) będzie mega upierdliwe, ale masz racje - da się z tym jeździć.
  10. ok, ale zgodzisz się, że taką sytuację można wykluczyć np. kasując całkowicie luz na klamce? oczywiście istnieje wtedy ryzyko nie wysprzęglenia do końca, ale ma się pewność, że sprzęgło "złapało" ? czy coś źle rozumuje? :D
  11. Bimbak racja jest coś takiego i również ustawiałem, jednakże nie zamieszczałem tej informacji bo wydawała mi się zbyt trywialna, już przy samej aplikacji nowego silnika powtarzałem te kroki z serwisówki żeby zwyczajnie... ułatwić sobie życie :) O nawet screena wkleję dla młodych adeptów naciągania linki Cóż bądźmy realistami samo się tylko psuje jak to napisał Monter :D koszta tu nie grają roli bo mam drugi silnik i sobie po prostu przełożę sprawne sprzęgło, ale robota nie jest zbyt przyjemna, pewnie trzeba też mieć jakiś ściągacz... no i zwyczajnie mi się nie chce : D Ja tu mam plan taki że zrobię tym motungiem jeszcze ze 100-200km i jak się nic nie poprawi to zabiorę się do roboty. Dam znać co z tego wyszło, a tymczasem nie przeszkadzam, bo ciekawe dyskusje się tu zaczynają :)
  12. bruns no przecie pisze jak byk na profilu że sv650, mam tu sprzęgło na lince, jest ustawione tak jak ma być ustawione. Swoją drogą bardzo ciężko jest źle ustawić linkę, może być albo tak luźna, że nie wysprzęgli i nawet biegu nie wbijesz, albo tak napięta, że nie odbije do końca i będziesz jechał na półsprzęgle. To wyklucza mój opis problemu bo jakbyś dokładnie przeczytał to byś wiedział, że zarówno mogę wbić bieg, jak i sprzęgło się nie ślizga w czasie jazdy. Nie bardzo rozumiem jak ma pracować sprzęgło jak je wcisnę i zacznę hamować tyłem, może chodziło Ci o jednoczesnym hamowaniu i przyspieszaniu (bez wciśniętego sprzęgła) ?
  13. Nowej oliwy wlałem całkowicie. Interesuje mnie jedynie czy jest szansa że się "samo naprawi" tzn tarczki się rozkleją boo jak nie to muszę się przygotować mentalnie na odkręcenie tej zaczarowanej nakrętki sprzęgła która zawsze tak fajnie komplikuje tak prostą robotę :D Silnik od przywrócenia do życia zrobił niewiele, może max 40km, jednak no niewiele się poprawiło, chyba z zasadzie nic ;D
  14. Cześć, wskrzesiłem do życia zapasowy endżin który przeleżał kilka dobrych lat w piwnicy. Pali jak nowy ładnie się wkręca ma odpowiednio mocy. Jednakże pamiętam że wkładałem go sprawnego a wyciągnąłem z problemem, bo sprzęgło ciągnie jak cholera. Żeby zobrazować: trzymam zaciągnięte sprzęgło na 1 biegu, dodaję gazu i motocykl rusza mimo wciśniętego sprzęgła. W czasie jazdy nie zaobserwowałem ślizgania się (może zbyt małe obciążenie), problem pojawia się w zasadzie na postoju kiedy trzeba na chama z całej siły wbijać luz. Co z tym fantem teraz zrobić, oczywiście oliwy nowej wlałem.. rozjeździ się czy szykować się na przekładkę sprzęgła?
  15. Odkopię kotleta coby nie dublować tematów. Interesują mnie opinie ludzi, którzy mieli styczność z kilkoma kaskami i mają wyrobioną opinię na podstawie doświadczeń. Jak ktoś chce być fajny i napisać, że jego pierwszy kask jest najlepszy, to niech sobie daruje. Szukam helmetu do 500zł, integralny albo szczękowy. Wymagań nie mam za dużych, ma być ciasno dopasowany, dobrze wentylowany, fajnie by było jakby szybka nie parowała przy 15*C itp itd... jednym słowem szukam najlepszego kasku w tej cenie. Tyle. Napisałem tu bo wszystkie opinie z googla można sobie w tyłek wsadzić, z ciekawości spojrzałem jak ludzie oceniają AGV K3 i co? Internet mówi że to najlepszy kask na świecie. Ja mam dwa takie, gorszego gówna nigdy nie widziałem. 1. Szybka otwiera się przy 120km/h i pęd powietrza wyrywa głowę do tyłu 2. Szybka rysuje się od samego patrzenia i paruje przy każdym postoju 3. Kask kupiony stanowczo za ciasny, po pół roku użytkowania jest luźny jak szmata, można rękę wsadzić w policzek 4. Aerodynamika windy, powyżej 140km/h głowa wpada w turbulencje i lata na boki. Potworny ból kręgosłupa po każdej podróży 5. Wentylacja to jakiś mit 6. Kask jest tak zaprojektowany, że jadąc z otwartą szybką, każdy najmniejszy robal, mucha, komar czy inne ścierwo ląduje prosto do UCHA. KOSZMAR!!!! 7. Powyżej 80km/h nie słychać własnych myśli i długo by tak wymieniać..... jak ktoś chce to kupić to kask za 20zł z alledrogo jest lepszy. Moja luba ma LS2 za 200zł. Bodajże ls2 ff351 integralny. Jak się w nim przejechałem to po prostu bajka. Szyba się nie otwiera, nie paruje tak jak w AGV, kask jest bardziej aerodynamiczny, lżejszy!! i lepiej leży na głowie. 200zł !!! za swojego AGV dałem 500zł, przepaść cenowa i jakościowa. Zatem czekam na wasze opinie, chce w końcu zakończyć temat tej patologii nazywanej kaskiem. Ps. AGV K3 SV to również to samo ścierwo, a kosztuje ponad tysiaka.
  16. Wracam z niusami, tym razem pozytywnymi dla mnie. Zmieniłem oponę, rzuciłem zaklęcie hokus pokus czary mary.... i problem jak ręką odjął :) motocykl jedzie jak po sznurku. Tyle dni pierd..... tyle dni rozbierania, cudowania z zawiechą, żeby na koniec się okazało że to dunlop sportmaks qualifier jest tematem naszych dyskusji. Co do źródła problemu, bardzo prawdopodobne jest, że jeździłem na zbyt niskim ciśnieniu. Na placu, na którym sobie trenowałem, czy torze, korzystałem z ciśnienia 1,8-2,0 przód/ 1.8 tył i na takim ciśnieniu też musiałem dojechać i wrócić z tego placu/toru. Co śmieszniejsze, wczoraj nabiłem 2.2 przód (na nową już oponę) i 2.5 tył (jeszcze stary sportmax) i ten tył... trzymał jak nigdy. Ciekawa jak dla mnie historia i zarazem nauczka z ciśnieniami w oponach. Co do sztywniejącego nadgarstka, to o dziwo problem nadal aktualny. Wyeliminowałem już ew. wibracje (de facto ich nie było, lub były i są po obu stronach kierownicy takie same), chyba czas zmienić kierownice, po 40km czuje jak krew przestaje dopływać do ręki. ALE TO PIKUŚ. Najważniejsze że moto znowu odzyskało linię. A przy okazji miało przegląd przedniej zawiechy, wymiany oleju w lagach itp. dzięki za pomoc. Aaaaa co do gnących się półek. Ciekawe ile razy w roku gymkhanerzy je zmieniają? pokuszę się o tezę, że ani razu, bo lagi i półki nie gną się od szlifów.
  17. Rambi, nie drąż, Monter ma racje. Pisałem już w poprzednim poście, że strzeliłem babola - przyznaje się i nie będę nikomu pudrował że się na tym znam, bo jakbym się znał to by tego tematu nie było. Zawiecha przód jest sprawna, prosta, co do metody sprawdzania lag, wiadomo że każda domowa metoda ma duży margines błędu, ale tutaj, gdy idealnie równa powierzchnia szklana nic nie wykazała, to mikrometrowe skrzywienie lag nie będzie miało żadnego wpływu na linię jazdy motocykla... Rozmawiałem z paroma osobami z większym doświadczeniem w rozbijaniu motocykli i większość stwierdziła to samo - najpierw krzywią się lagi, następnie półki, rzadko na odwrót. Najczęściej podczas uderzenia czołowego. Ale ja mam natomiast wszystko proste Zmieniłem tę nieszczęsną oponę, ale jeszcze nie miałem okazji się przejechać, bo 14*C i deszcz słabo mnie napawają do jazdy :D Determinacja lvl max, ja to naprawię! Stefanek tak na poważnie tą opcję też brałem pod uwagę, mam lekko skrzywiony kręgosłup właśnie w lewą stronę, ale z rękoma akurat nie trafiłeś :D nadgarstek mi wymięka ewidentnie od ciągłego pochylania prawej kierownicy. I w zasadzie wątpię aby moja krzywizna aż tak wpływała na prowadzenie motocykla, tym bardziej, że chowając się za owiewkę problem również występuje :P
  18. Niee, przyznaje bez bicia, strzeliłem babola i wyciągałem górną półkę kiedy motocykl stał na kołach. W życiu bym nie pomyślał że zawiecha też pracuje w takich płaszczyznach :D człowiek się uczy całe życia... Kiedy uniosłem przód motocykla na lewarku i ściągałem górną półkę, to wtedy bez problemu mogłem ją założyć z powrotem. Czyli z przodem jest na 1000000000% wszystko ok, górna i dolna półka jest wymianiona, PROSTA (de facto stare też były proste). Lagi milion procent proste, trzy osoby sprawdzały. Pojawiła się opcja opony, bo stara wyglądała tak: http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/178713-zuzycie-przedniej-opony-co-tu-sie-stalosie/?p=2298448 Dzisiaj zmieniłem na nową i zobaczymy czy to coś dało. Generalnie skoro przód jest prosty, to co zostaje? 1. Krzywy kierownik czyli ja 2. Opona 3. Tylne koło nie jest w linii 4. rama... choć w to nie wierze. Widziałem krzywą ramę o 3cm z jednej strony i motocykl jechał prosto.
  19. bridżston s20 zawitał właśnie na feldze :) nakarmię go 2.2 bara coby nie popełnić tego samego błędu, mam nadzieje że to będzie jakoś trzymać.
  20. Jutro wrzucam pilot 2tc albo s20, podobno ten sportmax co się tak zużył to niezły kondon w porównaniu do s20 :D
  21. Cześć Marcin, trochę mnie pocieszyłeś, chyba za dużo ósemek kręcimy i dlatego takie platfusy się robią :D Jak continental w 250tce to conti-go albo contitwist. Może faktycznie ciśnienie było za małe, choć testowałem kilka w porównywalnie tych samych warunkach i 2.0 bara to była podstawa żeby to jakoś stabilnie jechało. Mam takie odczucie, że ta opona uwielbia temperaturę. Tylko raz było tak przy 30*C upale, że wleciałem na pałę w winkiel i czułem że się lepi. Za każdym innym razem tą gumę trzeba było pieścić i dogrzewać, a w chłodniejsze dni typu 18-20*C spuszczałem przód do 1.8 bara. Od razu mówie że znawca ze mnie żaden, po prostu na takich ciśnieniach czułem się w złożeniu najpewniej. Choć ciekawi mnie jakie wg was powinno być ciśnienie w takiej oponie? Przy gymkhanie wszystko szybko sie grzeje :D
  22. Szczerze... motocykl był cholernie stabilny na lewym zakręcie :D dziś przypadkowo zerknąłem i nawet kilometra więcej nie zrobię na tej gumie ;) btw będą jaja jak nową oponę tez zacznie tak żreć
  23. Limo, masz F3 to trochę inaczej, ja próbowałem wszystkiego. Na wolnych winklach 40-50km/h, gdzie podnóżek się składał od pochylenia, a także wymuszone powerslajdy w złożeniu nie zrobiły na niej wrażenia :D Ciężko mi ocenić swoje umiejętności, ale prześwit od ziemi do podnóżka mnie ogranicza do tego stopnia że w życiu tej opony nie zamknę na tym motocyklu. Guma dokładnie tak wygląda jak pisałeś, założona 160 z wyglądu na 180 ; ) Wytrzymała 3tys km i został po niej slick na bokach Udało mi się zrobić lepsze fotki tej przedniej gumy, epicka łyżwa :D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...