Skocz do zawartości

shuy

Forumowicze
  • Postów

    3377
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez shuy

  1. Jeżeli nie zmienią decyzji to nie masz co się zastanawiać. Chyba, że zdajesz poza Warszawą. Egzaminy nie są odwołane dzisiaj tylko "do wiosny" cokolwiek to znaczy. K###, k###, k###. Zima zaczęła się 10 godzin przed moim egzaminem!!! I jak tu nie wierzyć w Boga. Przecież ktoś musiał to dokładnie przygotować. :mrgreen: kamperow - a dasz się przeeejeeechać.
  2. Wspomniałaś coś o 17.11. Przepraszam, jeśli nieuważnie czytałem.
  3. W dniu dzisiejszym, o godzinie 8.30 dyrekcja warszawskiego WORDa ogłosiła wstrzymanie egzaminów na kategorię A. Łącze się w nieutulonym żalu, ze wszystkimi, którzy jak np. "Kaśka", może po raz kolejny "Madee" oczekiwali na możliwość zaprezentowania swoich umiejętności. ;) Wszystkim, którzy jak "Dadeq" czy "Kamperov" dzięki skorumpowaniu Brodatego Gościa od pogody zaliczyli, życzę wody w gaźniku, biegunki i wysypki. :) :P Pozostający w nieopisanym żalu Szuja
  4. :-D 125-250 jest oczywiste. Ma jedną wadę pewnie za rok będzie za mały a ja nie będę miał seca go sprzedać. Taka skaza emocjonalna z braku dzieci :-D Pzdr
  5. Gratuluję! Ja nie będę pił tylko zazdrościł. A bodajby Cię .... :twisted: ;)
  6. Poddam wam ciekawostkę fani szybkości. Na pczątku wieku (nie pamiętam dokładnie roku, ale było to w czasie I wojny światowej) kiedy rekord prędkości 218 (!!!) km/h należący do pojazdu parowego został pobity przez pojazd spalinowy. Suzuki dzięki ciężkiej pracy osiągnęło dużo więcej - średnia +1km/h rocznie :) [ Dopisane: 17-11-2005, 17:48 ] O K.....!!!! 8O Adam ale masz piękny motocykl!!! To jest to co mi się podoba - może tylko bym go przybrudził żeby się tak nie błyszczał. Gdyby coś takiego wpadło mi w ręce postawiłbym go w garażu, nie wyprowadzał na dwór tylko co drugi dzień przychodził sobie popatrzeć. Co drugi, ponieważ połowę dni zajmuje mi przyglądanie się wartburgowi 312 cabrio sport w drugim garażu.
  7. Dzięki Mati. Super strona. Hubert, chyba się przeniesiemy do innego forum - Przy Piwie :notworthy: Tylko jeszcze przez chwilę chcę pogrzebać w ofertach i danych technicznych. Cholera - widzę, że wszyscy łącznie ze mną ciężko pracuję :-)
  8. ukasz - GS mi się podoba, XBR mniej. Poza tym podałeś szczegóły, które mnie trochę zniechęcają. Pomimo, że chcę uniknąć grzebania w silniku, to jednak liczę się, że może do niego dojść. Jeżeli jest to tak innowacyjna konstrukcja, to moja ambicja naprawiania wszystkiego samemu może spowodować poważne szkody. :twisted: Hubert - częściowo trafiłeś nawet dziecko wie jak wygląda GoldWing. Po tylu latach wciąż pozostaje prawie niezmieniony. Harley WLA, Indian Chief, DKW tu chyba też masz rację. Co do reszty nie będę się spierał. legendarny pojazd nie ma zasięgu lokalnego. Chodzi mi o motocykl, którego nazwę w rozmowach traktuje się jako idiom, którego wygląd (dźwięk) rozpozna większość osób, który kupuje się bez względu na rok produkcji i ma ciągle wartość utylitarną, oprócz wartości sentymentalnej, poza tym najczęściej wywołuje życzliwy uśmiech. Rozwiązanie techniczne pozwalające przekroczyć 300 może zaimponować chwilowo, do czasu, aż Yamaha wyprodukuje QRW 1500 ccm jeżdżące 350. :notworthy: Z punktu widzenia szczawika takim czymś był na przykład Royal Enfield (choć pewnie jest za mało znany). [ Dopisane: 17-11-2005, 12:41 ] Jeszcze jedno pytanie. Przeglądając aukcje i ogłoszenia widzę sporo ofert motocykli z małymi 125ccm silnikami dwucylindrowymi np Yamaha Drag Star 125, Honda Vt 125 etc. Czy takie rozwiązaania są stosowane tylko po to, żeby można było to prowadzić z A1? Cylindry tej wielkości lepiej nadają się do wódki niż benzyny :buttrock: Czy warto w ogóle zawracać sobie tym głowę - nominalne osiągi są podobne do większości 250.
  9. Trochę odbiegając od dyskusji. Mam pytanie do Janusza choć noe tylko. Czy jakiś motocykl zasłużył sobie na miano ponadczasowej legendy. Nie chodzi mi o coś co Wy szczególnie lubicie, czy było kiedyś/teraz szczytem marzeń. Chciałbym wiedzieć czy istnieje jednośladowy "garbus". Pzdr
  10. I dostaniesz odroczkę. Mało prawdopodobne ale sąd grodzki może tak orzec. Zerknij na debilną dyskusję o jeździe bez prawka "prawo jazdy a jazda na moto" czy jakoś tak.
  11. Bądź realistą. Przecież na te punkty zasłużyłeś. Jeżeli masz szansę zdać bezproblemowo to nie kuś losu. Zwłaszcza, że jak masz zapasowego kierowcę to po co masz prowadzić? I bądź miły dla egzaminatora. Powodzenia!!!
  12. O rany. Dzięki za odzew. Nie spodziewałem się, że będziecie tak pomocni. Ukasz, nie czuj się dotknięty. :roll: Zajc w miarę dobrze wyłożył sprawę. Na trasę jeszcze długo nie będę wyjeżdżał a szybka i hałaśliwa maszyna na mieście często* służy do szpanowania i utrudnia życie innym kierowcom. Najbardziej rzucają się też w oczy łebki dla których szybki motocykl jest jedynym sposobem na bycie mężczyzną. Być może za rok jak będę się wybierał na dłuższe jazdy po Polsce lub Europie, zapewne będę musiał się przeprosić z czymś szybkim i mocnym. Tak naprawdę jednak chodzi o to, że nie lubię nowych trendów i designów w motoryzacji zarówno 2 jak i 4 śladowej. Kiedyś dawno temu rozważałem Junaka, ale kilku kolegów ze studiów je miało i chociaż zajmowali się nimi non stop to jednak rzadko jeździli :notworthy: Na razie mam zamiar jeździć z Wrzeciona na Plac Bankowy. Dzięki Wam już wiem, że nie mam wystarczającego doświadczenia, żeby wybrać Jawę w dobrym stanie. Zacznę przeglądać oferty MZ, CBS (zapoznam się z nim na egzaminie), GX, bądź nawet tak jak radził Hubert CB. Powinienem wspomnieć wcześniej - siedziałem na starej Hondzie CX (znośnie) i Kawasaki 750 nie pamiętam jakim :oops: (fatalnie chociaż podobno był to motocykl turystyczny) Jeszcze raz dziękuję. Mam nadzieję, że nie skończyliście, bo do kupna minie jeszcze trochę zimnego czasu. Pzdr *często, nie znaczy zawsze - nie wypominaj mi tego. PS może łamię zasady forum ale prosżę nie tytułujcie mnie kolegą. Jestem Shuy, Szuja, Kuba jeżeli chcecie, ale "kolega" kojarzy mi się z felietonomi Fedorowicza. :-)
  13. Dzięki jestem pod wrażeniem. Przez chwilę nie będę komentował bo muszę dokładnie przestudiować Wasze wypowiedzi. sprawdzając w googlach co macie na myśli podająć niektóre skróty. :oops:
  14. Mechanice 2T :-) Jak się zajży na dowolne forum do działu o mechanice, to wygląda na to jakby nie było części, która się może zepsuć. Chodzi mi głównie o wrażenia z jazdy - środek ciężkości, zwrotność przyspieszenie z i bez plecaka etc. Zastanawia mnie Java 350. Zawsze myślałem, że to dość mocny motor.
  15. Od paru lat - czyli odstawienia trabanta jeżdże słabymi samochodami, więc wyprzedzanie bez zapasu mocy nie jest problemem. Po prostu trzeba wcześniej zacząć. Nie chciałem wcześniej tego pisać, żeby Wam nic nie sugerować, ale zastanawiałem się nad Y SR i Maruderem, Myślałem też o ETZ, CZ, Java itp, ale ponieważ większość informacji czerpię z tego forum to niewiele o nich wiem .Z jakiegoś względu traktujecie te motocykle po macoszemu. Czy poza skojarzeniami z siermiężną komuną te motocykle mają jakieś poważne wady (w rodzaju przegląd lub naprawa co 100km)? Hubert, myślę, że na trasę będę raczej wybierać się katamaranem - rzadko jeżdżę sam, a najczęstsza trasa to Warszawa - Ustka. Dlatego raczej myślę o czymś mniejszym niż 500. Jeżeli chodzi o owiewki i wyczucie prędkości to po doświadczeniach z Y SR, 120 km/h to dla mnie rzecz o której tylko mi ktoś opowiadał :notworthy: [ Dopisane: 16-11-2005, 16:43 ] To chyba znaczy, że jeśli go zdobędę to nie będzie problemu ze zbytem ? :buttrock:
  16. Rzeczywiście fajnie i spokojnie wygląda. Zapomniałem wspomnieć ja jestem mały i chudy - 175/65 Yamaha SR. W sumie nie narzekam, ale spojrzałem na wrażenia z egzaminów i wyczytałem, że ludzie mieli z nią problemy po zmianie z MZ. Ja myślałem, że im niżej się siedzi tym łatwiej, ale opinie forumowiczów namieszały mi w głowie.
  17. Chcę zadać pytanie, i mam prośbę, nie odsyłajcie mnie do wyszukiwarki bo już szukałem. Mam całą zimę na wybranie maszyny - praktyczny będę zdawał za tydzień, jak pogoda dopisze. Chciałbym wiedzieć za czym mam się rozglądać. - Najważniejszym kryterium dla mnie jest "łatwość prowadzenia". Znam siebie i swoje wcześniejsze doświadczenia z samochodem, więc wiem, że uczę się wolno. Nawet jeżeli zdam za pierwszym razem to jeszcze przez kilka miesięcy będę jeździł jak drewniak. Dlatego szukam maszyny, która pozwoli mi się skoncentrować na sytuacji na drodze a nie łapaniu równowagi. - Nastęna sprawa - nie chcę już więcej jeździć trupem. Trabant miał tą zaletę, że nawet jak mu odpadła połowa części i uszczelka głowicy nie istniała, zawsze mógł dojechać do celu. Jednoślady są chyba bardziej wrażliwe, poza tym musiałbym od nowa uczyć się mechaniki. - Trzecia sprawa to niechęć do plastików i wyjców. Nie jest to bardzo istotne, ale jeśli można tego uniknąć, wolałbym nie siedzieć z wypiętym tyłkiem. Jeśli zdecydowanie ułatwia to jazdę to spróbuję przezwyciężyć homofobię. Poza wszystkim mam jeszcze jeden problem. Przywiązuję się do wszystkiego co ma silnik, a w dodatku nie szanuję pieniędzy (nie znaczy to broń Boże, że mam ich dużo), dlatego podejrzewam, że jeśli kiedyś (pewnie za rok) będę zmieniał motocykl na inny, nie będę miał serca, żeby sprzedać stary. Nie chciałbym więc aby pod oknem czy w garażu kurzyło się i rdzewiało 10000. Jeżeli ktoś zdecyduje się mi doradzić, niech weźmie poprawkę na swoje umiejętności. Szczególnie ważne są dla mnie wypowiedzi początkujących i przestraszonych :notworthy: ewentualnie instruktorów, którzy wiedzą co przeszkadza ich kursantom. Wdzięczny za radę będę jednak wszystkim. Pzdr
  18. Współczuję stary. Test teoretyczny jest bezwzględny i jak umiesz to zdasz, ale jeżeli musisz zdawać również teorię to przygotuj się na wielokrotne poprawki. Egzaminatorzy mają w ręku świstek ze skierowaniem na egzamin i wiedzą kto go wystawił. W Warszawie starają się delikwenta oblewać przez pół roku jeśli ma egzamin "za punkty" i minimum rok jeśli "za wódę" (to ostatnie chyba słuszne). Bądź miły to może się zlitują. Życzę cierpliwości.
  19. Widziałem kiedyś koguta, który dostał się między oponę a błotnik WSki. Ptak był dokumentnie oskubany i nawet trochę przysmażony. Wystaczyło łeb obciąć ii wypatroszyć. Buty zdjąć, palce lizać. Pzdr
  20. Dajcie spokój z radami technicznymi. Dziewczyna chce, żeby ją po ramieniu poklepać :D Made, wszystko jest dla ludzi tylko jednym przychodzi szybciej a innym wolniej. Nauczyłaś się chodzić to i jeździć też się nauczysz. (BTW dzieci też zaczynają chodzić w różnym wieku). Polecam lekturę postów o poprawnym pisaniu na forum. Poruszany jest tam temat "dysleksji". Moja mama jest nauczycielką (specjalistką właśnie od podstaw). Twierdzi, że te świadectwa, które wyrabia się na potrzeby matury, są w większości prawdziwe, tylko tak naprawdę dysleksja wymaga większego nakładu pracy i nauki a nie zwalnia z przestrzegania reguł ortografi. Tak samo będzie z motocyklem. Ja mam problemy z synchronizacją ruchów, samochodem nauczyłem się jeździć 4 miesiące po zdaniu egzaminu (był strajk MZK w 1991). Myślę że najgorzą rzeczą jak Ci grozi to dłuższa nauka - a jak Tomek jest fajny to chyba bez przykrości. Pzdr
  21. A czy ktoś tak naprawdę zawraca na skrzyżowaniach??? Chyba tylko jak mu egzaminator każe. Zawsze lepiej rozglądać sie w dwie strony niż cztery, albo znaleźć jakąś bramę i zawrócić spokojnie, bez sygnalizatorów etc. pzdrr
  22. Dokładnie tak możesz zrobić. Nawet lepiej, bo czas w kolejce się mniej dłuży. BTW. Dzisiaj zdawały 2 b ładne dziewczyny - jedna zdałą, druga nie wiem, i 3 facetów.
  23. Wtrącę kolejną ciekawostkę. Jechałem dziś na egzamin teoretyczny katamaranem i... zaliczyłem "szlifa" :evil: Gościowi kończył się pas za skrzyżowaniem i nie zauważył mnie. W sumie tylko nadkole, ale dlaczego musiało się to przytrafić w drodze na egzamin. Teoria zdana - praktyczny 22.11 pzdr
  24. Cześć, Czy ktoś kto niedawno zdawał, może mi podpowiedzieć, czy na egzaminie jest to samo co na tej stronce??? http://www.prawojazdy.com.pl/kurs/panel.php?test=1 Dzięki
  25. Co do instruktora => temat postu. To moja ostatnia jazda. Facet wie, że jeżdżę już 15 lat i jakoś sobie radzę. Kursantka w samochodzie nie ma za wiele do gadania bez hamulca i sprzęgła. Do tej pory jednak ciągle nie mogę przestać myśleć, że tir przejechał mi po nodze. Totalny odlot.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...