Skocz do zawartości

shuy

Forumowicze
  • Postów

    3377
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez shuy

  1. OOO!!! To jest dobre. Trudno przenieść na bilboard ale b. celne. W ostatniej kampanii jest jedna fotka przedstawiająca pole widzenia przy dużej prędkości ale to nie to samo. Swoją drogą powinni to puszczać codziennie przed wszystkimi dziennikami, tylko lustrzaną wersję. Swoją drogą myślę, że na prezentowanym filmiku do wypadku doszło bo obaj kierowcy jechali pod prąd :D
  2. Jak to punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Różnica między ”kampanią warzywną” a prezentowanym filmem jest taka, że w w/w filmie nie ma motocyklistów. Przecież kilka lat temu była kampania "STOP WARIATOM NA DRODZE" Spotów było więcej. Wtedy oburzyły się organizacje zrzeszające osoby niepełnosprawne i chore psychicznie, chociaż powinni oburzyć się jeszcze kierowcy samochodów, posiadacze komórek, organizacje młodzieżowe. Czyżby byli bardziej dojrzali? ;P Obecna kampania raczej nie przyniesie skutku, ale zawsze lepiej coś robić niż nie robić nic. IMO skutek przyniosłoby wprowadznie nauczania ruchu drogowego w szkołach. Warunek dopuszczenia do matury bądź skończenia zawodówki egzamin teoretyczny jak na prawko. Drobna zmiana w prawie mogłaby zaliczać absolwenom teorię przy kursie prawa jazdy (oczywiście przez jakiś czas po zaliczeniu). Mogłoby to poprawić w małym stopniu umiejętności kierowców, ale przede wszystkim wpłynęłoby pieszych, rowerzystów i innych użytkowników dróg, którzy nie potrzebują papierka a wypadków stwarzają najwięcej. Duże koszty? Pewnie mniejsze niż religia w szkołach. Szkoda że "obrońcy życia" nie dostrzegli, że na drogi zabijają więcej pieszych niż ginekolodzy. Jest jeszcze jeden sposób chociaż trudny technicznie i kosztowny. Piotrek pewnie już nie pamiętasz ale właśnie w Lublinie w latach 70-80 widziałem wyświetlacze nad światłami pokazujące prędkość z jaką trzeba jechać, żeby zdążyć na następne zielone. Prędkość zmieniała się dynamicznie rosnąc do 70 a następnie spadając do 30 :D Może takie rozwiązanie było też w innych miastach, ja jednak pamiętam tylko w Lublinie.
  3. No właśnie. Tego typu urazy źle wyleczone maogą mieć długotrwałe konsekwencje - niezbyt niebezpieczne ale upierdliwe. Przy tym ból mija dużo wcześniej niż dolegliwość (np. zwichnięcie boli kilka dni a leczy się kilka tygodni/miesięcy) Swoją drogą Twój wypadek to najlepszy dowód na sensowność ograniczenia do 50 na terenie zabudowanym. Gdybyście obaj jechali 50 a przed przejściem "zachowali szczególną ostrożność, uważnie obserwując..." do niczego by nie doszło. Gość nie przestrzegał głupiej gadaniny i mało brakowało a miałbyś "mocherowy spoiler". Ech... łatwo napisać trudniej zwolnić ;) Ja sobie obiecałem nigdy powyżej 70 ale też jest trudno.
  4. W sprawie odszkodowania koledzy Ci dobrze doradzają - ostrzegam Cię jednak przed czym innym. Jeżeli lekarz karze Ci nosić kołnierz albo gorset to noś tak długo jak zaleca. Kiedyś w trmpku dostałem poloneza w d... Mi się nic nie stało, ale żona dostała w kark zagłówkiem. Objawy podobne jak Twoje. Przeszło po kilku tygodniach, ale coś się musiało źle poskładać czy pozrastać. Po 10 latach ciągle ma migreny przed burzą. W twoim wieku bóle pewnie ustąpią same dość szybko, ale jak masz odprysk, który będzie uciskać nerw to będzie żenujące - łamanie w kościach ok, ale facet z bólem głowy ;) Życzę powrotu do zdrowia Wam obojgu. Tobie i twojej Yamaszce.
  5. Dokładnie o to chodzi. Akcja jest chamska i szczerze mówiąc to jak się poczuł Hubert Urbański czy ktokolwiek z Was jest mało ważne w porównaniu z tym jak może się poczuć facet, który siedzi na wózku i jedyną rozrywką jest oglądanie telewizji. Nie może obejrzeć bilbordów? Nie szkodzi i tak wszystkie newsy je pokazują. Nienawidzę pc ale to jest przegięcie. Ktoś z forumowiczów się czuje urażony nazwaniem dawcą? Dlaczego? Jeżeli nie szalejesz to przecież nie powinno Cię dotyczyć. Kierowcy samochodów nie zaczną postrzegać motocyklistów jako debili, bo zobaczą bilboard. (Ja od 3 lat mam prawko ale nie mam własnej maszyny, jeździłem trochę ale zawsze była to jazda od A do B a nie frajda) Z punktu widzenia kierowcy puszki mogę więc powidzieć, że na wizerunek motocyklistów wpływają goście, którzy wyprzedzili mnie w tunelu pod Mostem Świętokrzyskim. Jechali na tylnym kole w ciemnej dziurze. Gdyby Ikarus zgubił tam silnik to by go nie widzieli bo jest ciemno, gdyby, któryś wyłożył się na śmieciu wpadłby mi pod koła. Kolejny wizerunek motocyklisty to matołek, który stał na stacji benzynowej przy sąsiednim dystrybutorze. Zdążyłem zatankować i zapłacić a on stał i kręcił manetką, żeby go wszyscy usłyszeli. Jak powiedział Krasicki "dzwon głośny bo wewnątrz jest próżny". Jeśli motocyklista jeździ normalnie to nikt go nie nazywa dawcą. Po prostu się go nie widzi, jak innych uczestników ruchu. Przecież wielu z Was ma B i jeździ samochodem. Jak mija Was/mnie motocykl na wolnych obrotach to interesuje Was/mnie co najwyżej marka a nie jego prędkość. Dlaczego więc motocykliści są tak postrzegani - radzę spojrzeć na tematy subforum. "Twój największy speed" od trzech lat na topie. Każdy topic o wypadku to szukanie winnych w samochodzie, chyba że ktoś przydzwonił w drzewo. Standardowa wypowiedź o ograniczeniach prędkości - bezsensowne i zbyt restrykcyjne. Też nie znoszę bezsensownych ograniczeń prędkości. Jednak jeszcze bardziej nienawidzę tych sensownych. O k..wa!!! Jak ja ich nie lubię! Na 1750 wypadków 820 spowodowali motocykliści. To nie znaczy, że większość spowodowali kierowcy samochodów. Zawsze najwięcej wypadków powodują piesi. Kampanie przeciwko wariatom w puszkach? "Stop wariatom drogowym" była kilka lat temu i nikt się nie burzył chociaż w roli głównej występowała Honda Civic. Na koniec - ja nie bronię kierowców. Dla mnie burak w starej Vectrze i na wyjącym Kawasaki to takie same buraki. Dorzuciłbym jeszcze pijanego rolnika, który pije pod GSem aż do zmroku. Natychmiast po zachodzie słońca wsiada na Ukrainę bez światełka. Jak jednak można protestować przeciwko wrzucaniu wszystkich do jednego worka i tak się zachowywać. Przecież wielu motocyklistów prowadzi też samochody i poza panem Hondzią nikt nie uważa się za władcę szos. BTW - jutro jadę oglądać Suzuki w Legionowie. Może wreszcie kupię. Jeśli jakiś mechanik mieszka w pobliżu byłbym wdzięczny za towarzystwo. Zrewanżuję się 6-pakiem dowolnej marki ;)
  6. Masz trochę racji Bodzyn. Ale widok był wstrząsający. Zobaczyłem człowieka na jezdni, chciałem się zatrzymać ale z bliska zobaczyłem w jakim jest stanie. Kałuża krwi wokół głowy wciąż rosła. Po obu stronach drogi stały samochody, ludzie histeryzowali. Policja bezradnie biegała wokół a szczątki ludzkie leżały na całej jezdni. Widziałem już wypadki i martwych ludzi ale wtedy zrobiło mi się słabo. Wstyd przyznać ale nie zatrzymałem się i uciekłem. Wyglądało to naprawdę groteskowo i strasznie. To już nie był martwy człowiek tylko kawał mięsa. Radiowozu nie było bo policja była tylko pieszo, poza tym bym go słyszał.
  7. Byłem tam kilka sekund po wypadku. Samego momentu nie widziałem, bo wyjeżdżałem akurat z Wrocławskiej. Oprócz motocyklisty widziałem tam kierowców w strasznym stanie. Może któryś z nich uczestniczył w wypadku. Jeżeli tak to dwa życia zmarnowane. Widok był straszny, człowiek chyba jechał bez kasku. Daruje wam szczegóły. Nawet na moto zwykle konsekwencje wypadku ponosi więcej niż jedna osoba.
  8. Może jeszcze ktoś pamięta podobny wypadek, który zdarzył się parę lat temu na Żoliborzu (przy Podleśnej). Mi przypomniał go niedawno sąsiad w następujący sposób: "siedziałem z chłopaczkiem, który wjechał na przystanek na Marymonckiej, wiesz tam przy podleśnej. Ziła prowadził. Wiesz, że był trzeźwy, tylko mówił, że mu żuk drogę zajechał i jakoś tak się nie wyrobił. Zabił 5 osób i dostał pięć lat. Chryste jak on się darł po nocach. Śnił mu się jakiś chłopczyk przebity deską z ławeczki. Powiesił się po dwóch miesiącach." Wiem, że mam fajnych sąsiadów. Ten gość na toruńskiej mógł pędzić nawet 150, ale mógł jechać 40 na godzinę i kichnąć w czasie zmiany pasa ruchu. Zamiast oceniać przy klawiaturze lepiej uważać na drodze. Pzdr
  9. Super Made. Gratuluje. Nie daj się :D Kup sobie co chcesz, bez względu na rady kolegów z forum. Uważaj na panów z salonu, bo jak pamiętam Twój chłop ma nadzieję na twoje moto, ale z czarującymi akwizytorami może być różnie. ;) Powodzenia. Ja na razie tylko narty. Pzdr
  10. No tak policjanci też są ludzie i mają dobre i złe dni. Przeczytajcie uważnie:
  11. Przykro. Myślałem, że w ogóle w tym roku nie zawieszą jednak zima w końcu przyszła. W sumie jednak jak patrzę na posty to dochodzę do wniosku, że jesteśmy po.. dziwni znaczy. W miesiącach wiosenno letnich zdaje dużo mniej osób niż w zimie. Cóż Pozdro. I tak byś pewnie nie jeździł więc jakoś się z tym pogodzisz.
  12. Jak sobie sprawisz takie suzuki to na pewno będzie ci zabierał - ja bym tak zrobił :mrgreen: Z drugiej strony może jak zrobi prawo jazdy to on będzie Ciebie woził. Z przebiegiem kilometrów taka możliwość jest bardzo atrakcyjna, nawet jeśli się z niej nie korzysta. BTW odważna jesteś. Nie wiem co bardziej podziwiać, Ciebie, czy Tomka, że tak Cię nauczył jeździć. Z drugiej strony w kobiecych głowach jest wszystko lepiej poukładane i pewnie będziesz pamiętać, że manetką można kręcić inaczej niż do oporu. O rany, byle do wiosny. Po egzaminie w skostniałej głowie zrodziło mi się ostateczne postanowienie, że już nigdy na żaden motor nie wsiadam! Prawie identyczne postanowienia podejmuje zawsze na kacu :)
  13. Ciągle się waham. Nawet założyłem tutaj topik "co się łatwo prowadzi". Sugestii co niemiara, wszytstkie z sensem. A Ty? Już wiesz przynajmniej jaki typ - bo ja nawet tego. Wiem tylko, że ma być 1 miejscowy, żeby żona nie zawracała głowy o podwózkę :)
  14. No Mada, Zagrałaś mi na ambicji i też zdałem. Znowu zmarzłem jak... Pojeździmy sobie na wiosnę. nara
  15. Kiedyś jak jeździłem trabantem, co chwila miałem okazję, żeby zostawić kogoś na kończącym się pasie - mało kto spodziewał się, że pod maską pracuje vw 1,3, zwłaszcza, że detale jak w 2T. Najlpszy jednak numer to patrzenie ścigantowi w oczy i niespodziewane ruszenie zanim zapali się zielone. My hamujemy a on ląduje na środku skrzyżowania pod obstrzałem klaksonów. Zabawa wredna i niebezpieczna. Jednak od kiedy mnie ktoś tak wsadził przestałem się wydurniać i ruszam ze świateł jak biały człowiek. Pzdr.
  16. Super, że Ci sie udalo. Czy Ty tez miałaś kursantów-instruktorów na egzaminie? ref twoich pytań i opinii - nie wiem w co się ubrałaś. Ja zmarzłem jak pies. Po 2 minutach jazdy na mieście chciałem jechać po linii prostej w kierunku ośrodka - niestety te wiadukty, budynki etc... 2 razy ściąłem skręt w lewo na skrzyżowaniu i za karę będę marzł jeszcze raz. Masz ambitne plany jeżeli chodzi o maszyny. Nie sa tanie... Może by tak złamać nogę na święta i zaoszczędzić na prezentach i sylwestrze? Masz jakieś inny pomysły? Szuja
  17. Egzaminy są wznowione, chociaż wisi wywieszka "wstrzymane" Jutro idę się zapisać na poprawkę :-) Właśnie przejechałem linię ciągłą :-) Rany - ale makabra. Zastanówcie sie czy aby na pewno chcecie zdawać w zimie. do zobaczenia w WORDzie. Szuja
  18. Odwiesili!!! Ahmed dostaniesz prezent od Mikołaja. Byle nie rózgę :P inni też mają szczęście: http://forum.motocyklistow.pl/viewtopic.php?t=36418 Będzie dobrze. Powodzenia
  19. Gratuluję szcześciarzu! I co ludzie widzą w tej Warszawie :twisted: . Tutaj atmosfera na egzaminie jest taka jak na drogach. Pozdrawiam Szuja
  20. Zadzwonił dziś do mnie przedstawiciel WORDa i zaprosił na egzamin 4-12 o godzinie dziesiątej. :-) W Babórkę oblewam pierwszy egzamin od lat. :P Dzwońcie bo nasze modlitwy zostały wysłuchane!!!. Pzdr i powodzenia Szuja
  21. Znam gościa, który robi ze złomu oraz tuninguje HD na pograniczu Kanady i Stanów. Chwilowo jest nieczynny, ze względu na picie pępkowego, ale złapię go do Świąt. Będzie chciał wiedzieć co to znaczy: "kilka" sprzętów i dłuższa współpraca. Niestety w grę wchodzi tylko jedna marka :) pzdr
  22. Madee i wszyscy przed teorią http://www.prawojazdy.com.pl/kurs/index.php Za 11 zł + zrobienie ankiety masz 15 dni dostępu do testów. Czyli zacznij 16 dni przed egzaminem - już! :) Powodzenia
  23. Tutaj możesz narażać się wszystkim :-D Nie wiem jednak czy ktoś będzie chciał się narażać w WORDzie panu, który ma go egzaminować :-) Jak się uprzesz i wymusisz egzamin to za 15 min usłyszysz "A nie mówiłem, że nie ma po co zdawać" Z drugiej strony już widzę te nagłówki: "Motocyklista zginął w czasie egzaminu - kto na to pozwolił?" :-) Pzdr
  24. Niestety tak. Myślisz, że ja dowiedziałem się, bo akurat przechodziłem w pobliżu? :) Jeżeli ktoś się dowie czegoś nowego - np. od początku grudnia zapowiadają ocieplenie do 23 stopni, niech zapoda info. pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...