Skocz do zawartości

madee

Forumowicze
  • Postów

    298
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez madee

  1. A kto tu mowi o parterze? :banghead: Nalocik będzie, bądź czujny ;)
  2. ale Adu, to własnie przez to, że on tak po kasku bije. A jak bije to w środku taki hałas, że się wytrzymać nie da :lol:
  3. tylko córko na szczęście :) to było niezamierzone, naprawde... tak wyszło. zwrócę na to uwagę przy następnej przejażdżce już się boję :lol: hamulce się pewnie przydają.... przy większych prędkościach, te które wczoraj rozwinełam zaliczyłabym raczej do.... ślimaczych :lol:
  4. pewnie ze bije... do tego po głowie. Mocno! Aż uszy bolą :mrgreen:
  5. powiem tak: :) poniewaz :mrgreen: żeby z Wami ;) :lol:
  6. akurat obrotomierz mi działa :P Po tej mojej krótkiej jakby nie było przejażdżce nasunął mi się jeden podstawowy wniosek. Osoba po kursie, takim jak miałam na początku, czyli pyrkanie na jedynce po placu i wyjazd na 2 godziny na miasto, tylko po to żeby zobaczyć trase egzamminacyjną, w ogóle nie powinna dosiadać maszyny powyżej pojemności 250 albo góra! 500. Czyli w większości przypadków głosy, że na pierwszy sprzęt to maksymalnie GS-ka są jak najbardziej uzasadnione. I powiem szczerze: mam dziwne przeczucie, że marnie bym dzisiaj wyglądała gdyby nie te parę godzin nauki jazdy na motocyklu u Tomka Kulika.... [ Dopisane: 13-03-2006, 10:16 ] a żeby był ciekawiej dzisiaj bola mnie mięśnie nóg i ramion :lol:
  7. obawiam się' date=' że tym razem odpadam z wyprawy, z wielkim żalem, ale odpadam :cry: święte słowa "do czasu" :mrgreen: A jeździć będę kiedy się da
  8. fakt, zapomniałam przez to wszystko o łapkach, które też mi zmarzły mocno, ale przede wszystkim bolą od ściskania kierownicy :roll: zwłaszcza prawa, to pewnie od permanentego kontrolowania poziomu nacisku na manetkę gazu :lol:
  9. Witajcie, dzisiaj, po wielu burzliwych dyskusjach z moim ślubnym, udało mi się rozpocząć mój pierwszy sezon motocyklowy :lol: Jeździłam po raz pierwszy na własnym moto, po raz pierwszy od egzaminu na prawko (pomijam oczywiście te kilka rundek po garażu podziemnym po zakupie sprzęta). Było....... fantastycznie ;) :P :P Z plusów - nie zaliczyłam gleby :arrow: ufff :D (crashpady dopiero w drodze) - wyjazd z garażu, który wydawał mi się stromą górą nie do przejechania pokonałam "idealnie", jak to się mój ślubny wyraził, jestem z siebie naprawdę dumna :P - część przegazówek nawet mi wychodziła :P - SV-ka tak hamuje silnikiem, że hamulce właściwie nie są potrzebne, aczkolwiek głupawe wrażenie miałam ze 2 razy, że tylnie koło żyje własnym życiem przy redukcji - nie trzęsły mi się nóżki, tak jak przy pierwszej jeździe po garażu - mam świetną kurtkę, fajny kask i super moto :lol: z minusów - zaliczyłam bardzo wstydliwą sytuację na skrzyżowaniu, skręcałam w lewo, rozmarzyłam się nie wiem na jaki temat :buttrock: i zostałam na środku skrzyżowania :oops: normalnie kapelusznica w przebraniu, trauma. Po tym strasznym przeżyciu nogi mi się trzęsły mocno :oops: :oops: :oops: - większość puszek mnie wyprzedzała, ale nie za bardzo miałam odwagę pojechać szybciej :roll: - licznik kilometrów i prędkościomierz w moim cudzie nie działają, pewnie coś się w transporcie zrąbało, będę musiała coś z tym zrobić ale pojęcia nie mam co :buttrock: - zmarzłam troszkę :roll: SV-ka faktycznie bardzo mocno reaguje na gaz, ale na koło mi się jej nie udało postawić... jeszcze :lol: :lol: :lol: Jestem przeszczęliwa :lol: :lol: :lol:
  10. Po obejrzeniu tych migawek, wyjadę na ulice z myślą, że na pewno muszę się bardzo dużo nauczyć, ale też, że każdy uczestnik drogi to potencjalna osoba, która chce mnie zabić... [ Dopisane: 11-03-2006, 11:20 ] i jeszcze jedno, na pewno nie pokaże tego filmu mojemu ślubnemu :roll:
  11. Jak co poniektórzy wiedzą, ja niestety też jeszcze nie jeździłam, sprzęt kupiłam pod koniec stycznia b.r. Ale przynajmniej zrobiłam kilkanaście rundek po garażu podziemnym ;) Jest to mój pierwszy motocykl. Słyszałam wiele głosów, ze na pierwszy sprzęt to za dużo mocy i elastyczności - nie potrafię obiektywnie ocenić, bo też sie w SV-ce zakochałam od pierwszego wejrzenia i uparłam się na nią. Albo SV-ka albo nic :lol: Na szczęście najwspanialszy instruktor pod słońcem (ale cukier :evil: ) we mnie wierzy i wbrew teorii części forumowiczów uznał, że podołam wymaganiom maszyny (wiadomo, że swoje wymagania ma i nie jest to gs-ka czy cb500 czy inne motocykle tak polecane jako pierwsze) Chociaż przyznaję, że sama mam czasem wątpliwości ... zwłaszcza jak pomyślę o 3,5 s do 100 :roll: Jak jest naprawdę okaże się w nadchodzącym sezonie ( kiedy wkońcu nastąpi wiosna!!??!! :buttrock: ) mam nadzieję i będę do tego dążyła, żeby rezultat tych zmagań był pozytywny i będę mogła powiedzieć "dla mie na pierwsze moto SV-ka jest ok" Co do pozostałych punktów nie jestem w stanie się wypowiedzieć. Może komuś się uda zeskanować ten artykuł z marcowego ŚM i przesłać Ci. Mój skaner niestety umarł :roll:
  12. chciałam tylko zaznaczyć, że przejazd motocyklem do 2oo to dla mnie abstrakcja :lol: :lol: :lol:
  13. Hejka gdyby nie to że 1. moja SV-ka jeszcze śpi w piwnicy, ale szanse na ruszenie stamtąd w przyszły weekend są (jakieś tam), jak ślubnego odpowiednio dopracuję :roll: Póki co opiera się bardzo... :cry: 2. nie mam jeszcze spodni na moto 3. pogoda- jak temperatura wzrośnie to i punkt 1 będzie łatwiejszy do zrealizowania 4. problemy innego rodzaju (praca blabla...) (...) ...to bardzo chętnie bym pojechała ale jeszcze nic straconego :lol:
  14. oby już niedługo :!: Luty się kończy... jeżeli wcześniejsze prognozy się sprawdzą ..... to za ok. 2 tygodnie będzie można śmigać ;) o ile mój najdroższy małżonek wytarga mi moto z piwnicy.... (ciężko go będzie namówić przy takich temperaturach :roll: )
  15. Na dwa dni nie potrzebujesz kuferków, nie biadol. nie chodzi o kuferki Tomku. Po prostu wyprawa na mszę do Cz-wy jest dla mnie bez sensu, bo jestem niewierząca i w takim "imprezach" udziału nie biorę. No chyba, że można zrezygnować z tej jednej części wyprawy. Zastanawiam się czy się cieszyć czy płakać :P :lol: Za ofertę dziękuję, może skorzystam :P
  16. ja miałam tymczasowy dowód rejestracyjny uprawniający do poruszania się przez określony czas. Tzw. zjazdówka. Było to coś wystawione na f-mę, która zakupiła sprzęt. Tak czy inaczej sprzęt nie musi być wymeldowany. Musisz mieć albo wymeldowanie albo dowód rejestracyjny (niekoniecznie na siebie) czy też inny dokument potwierdzający "tożsamość" motocykla, wydany przez ichniejszy urząd :P
  17. ruiny zamku są też w Ogrodzieńcu, to jest kawałek za Częstochową (jakieś 50km, możliwe, że więcej). Piękne miejsce i dla mnie wiąże się z miłymi wspomnieniami, aż żałuję, że nie pojadę z Wami, o ile oczywiście zdecydujecie się na odwiedzenie tego miejsca :P
  18. Dlaczego na PW? Uważam, że to bardzo dobre miejsce do pisania na ten temat :P Z mojej strony prośba, czy ktoś może udostepnić swoją instrukcję obsługi do SV-ki?
  19. o tak... spędziłyśmy przy nim chyba ze 2 godziny z 2,5, które tam spędziłyśmy :roll: :)
  20. a to może mi jesteś w stanie wyjaśnić dlaczego ten koleś mówił o smarowaniu uszczelki filtra zużytym olejem? Nigdy nie widziałam, żeby ktoś smarował zuzytym, zawsze był to świeży olej.
  21. 11l/100km 8O Sosna... to chyba "lekkie" przegięcie...? Zdecydowanie bardziej mi pasuje spalanie na poziomie 4,5-5,5l/100 :) Napiszę,za jakiś czas, jak sprawdze, jak to będzie u mnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...