Powiem wam ze znajomy wlał sobie do suzuki gn 250 z 95 roku i po prawie 2 tyg zaczoł klekotać, być może jest to wina swożnia, albo pustki w bebnie ( tak słyszałem), albo zbyt cienkiej uszczelki pod głowicą, mówił że mechanicy wymieniali rozrząd ale nie pomogło, również sprawdzali mechanicy luzy na wale, regulowali zawory, napinali łancuszek rozrządu i nadal nie widać przyczyny a słychać, na pytanie o panewki mówili że to nie panewki tam nie ma panewek. Mówił że przestaje klekotać jak hamuje silnikiem i mniejszy klekot jest jak dodaje gazu na obciążeniu. Co wy myślicie na ten temat ?