botar

Niektóre żródła twierdzą, że z tym złym wyborem wetów przez MM to trochę ściema, i ze MM specjalnie dał sie wyprzedzić czołówce, żeby Ci się nie zorientowali, że MM chce szybko zjechać na wymiane motocykla (część z nich stwierdziła po wyścigu, że na wymianę zjechali zbyt późno). Podobno coś podobnego powiedziała równiez mama MM w trakcie jednego z wywiadów dla hiszpańskiej prasy.

Podobno pod koniec tygodnia ma być więcej info. Nic więcej się nie dowiedziałem.

Czy ktoś z Was wie coś na temat tego, jakoby wszystkie pozostałe Speed Day'e w tym roku miałyby zostać odwołane? Przed chwilą dostałem takie nieoficjalne info z biura SD. Na pewno ma być odwołany SD w terminie 17-18.07.

Dobry dokument o kulisach tytułu MM z 2016 - "From Cervera to Tokyo". Film jest dostępny tylko na terenie UK, także żeby go obejrzeć trzeba użyć jakiegoś symulatora lokalizacji VPN (np. Cyberghost), i zasymulować lokalizację UK. http://sport.bt.com/video/marc-marquez-from-cervera-to-tokyo-91364164705131

M.Marquez & D.Pedrosa w Honda CBR250R Dream Cup 2016. Początek samego wyścigu mniej więcej od 15:30.

Hej. Takie szybkie pytanie: czy można dzień przed speed-dayem rozłożyć się z namiotem i motocyklem w paddocku, a potem to bezpiecznie zostawić na noc? Nocleg mam w hotelu, i się zastanawiam czy zostawienie motocykla na noc w paddocku bez opieki jest ryzykowne (podobno jest tam ochrona). Jak to wygląda z Waszej praktyki? Dzięki.

Mam do Was takie pytanie: Mam opłacony najbliższy SD, i załóżmy że w piątek coś by mi wypadło, i nie mógłbym pojechać. Na stronie SD jest napisane, że rezygnacja na 1-4 dni przed imprezą to potrącenie 20%, natomiast ja nie chciałbym rezygnować, tylko przesunąć rezerwację na następny SD. Ktoś już to przerabiał? Czy w takim przypadku też potrącają 20%? I jeszcze pytanie jak to praktycznie wygląda gdy mam opłacony SD, i na miejscu okazuje się, że cały albo większość dnia pada? Możliwe jest przesunięcie rezerwacji na inny termin lub zwrot 100% kasy?

Obniżka ceny: 899 PLN Aktualny link: http://allegro.pl/amortyzator-skretu-bitubo-do-honda-cbr-600f-11-13-i6117809437.html

Sprzedam amortyzator skrętu firmy Bitubo do Hondy CBR 600F 11-13 wraz z dedykowanym uchwytem (montowanym na bak). Amortyzator jest praktycznie nowy, w 100% sprawny, kupiony i zamontowany w zeszłym roku. Od tamtego czasu przejechałem z nim kilkaset kilometrów. Parametry zestawu: Amortyzator wypełniony gazem Nitrogen, 18-sto stopniowa regulacja siły działania, Uchwyt montowany na bak, Obudowa i uchwyt wykonane z Ergalu 7075, Kolor czerwony, Oryginalne opakowanie. Cena 949PLN (do niewielkiej negocjacji). Zestaw zawiera wszystkie elementy niezbędne do montażu amortyzatora. Nie są potrzebne żadne przeróbki amortyzatora, uchwytu, czy motocykla. Link do aukcji allegro (zdjęcia): http://allegro.pl/amortyzator-skretu-bitubo-do-honda-cbr-600f-11-13-i6092090440.html pzdr.

O1 - maksymalna masa całkowita ciągniętej przyczepy z hamulcem (w kg) O2 - maksymalna masa całkowita ciągniętej przyczepy bez hamulca (w kg) Przyczepy pod moto są w większości bez hamulca, dlatego wartość O2 z DR samochodu musi być >= DMC przyczepy. Ale skoro Cię kontrolowali, i się nie przyczepili, to chyba wszystko zależy na kogo się trafi :) Swoim samochodem możesz ciągnąć przyczepę o DMC do 500kg. Są producenci przyczep pod moto, którzy wystawiają homologację w zakresie DMC taką, jaką sobie zażyczysz. Np. niewiadów może wystawić homologację na przyczepę, gdzie DMC może być w zakresie pomiędzy 350 a 750kg - przy zakupie Ty wybierasz jaka to ma być wartość (wybierasz ją tak, żeby pasowała pod Twój samochód).

Skoro masz Civica Ufo, to ja się podepnę z pytaniem. Jaką masz DMC Twojej przyczepy? Civic może ciągnąć przyczepę bez hamulca z DMC max. 500kg (pole O2 w dowodzie), natomiast nie spotkałem się jeszcze z wypożyczalnią, która miałaby przyczepę pod motocykl z DMC poniżej 550kg (zazwyczaj jest to 600-700kg), a ciągnięcie takiej przyczepy jest teoretycznie wg przepisów niedozwolone. Pytam, bo też mam samochód ze stosunkowo niską DMC ciągniętej przyczepy, i zastanawiam się jak policja w Polsce podchodzi do tego w trakcie kontroli. Nie miałeś z tym problemu?

Kombi skórzane ma być b.mocno dopasowane, i ma dobrze leżeć jak siedzisz na motocyklu w pozycji do jazdy, a nie machasz rękami do tyłu :) Też miałem identyczne wątpliwości jak pierwszy raz mierzyłem kombi (myślałem, że się w ogóle w nie nie wcisnę), ale na szczęście trafiłem na obeznanego sprzedawcę, bo inaczej kupiłbym kombi co najmniej rozmiar za duże. Skoro bez podpinki jest Ci komfortowo (a nie mierzyłeś nigdy kombi, i nie wiesz jak powinien leżeć) upewniłbym się jeszcze, czy ten rozmiar nie jest dla Ciebie czasem za duży. Natomiast sam rozmiar to jeszcze nie wszystko jeśli chodzi o dobre dopasowanie kombi (tak jak z kaskiem - nie każdy model pasuje na daną głowę).

Mnie też mój kask na początku cisnął na górze głowy, ale działo się to dopiero po pół godzinie od założenia. Przed zakupem mierzyłem go w sklepie przez 15-20 minut i wszystko było ok. Po kilku godzinach jazdy wyściółka się dopasowała, i od tamtej pory leży idealnie. Także jeśli w Twoim przypadku jest to tylko kwestia policzków i wyściółki na górze, to powinno się to dopasować, chociaż gwarancji nikt Ci nie da, że będzie idealnie. Chyba że od razu czujesz, że ten kask w ogóle nie podchodzi pod kształt Twojej głowy, wtedy najlepszym rozwiązaniem byłby zwrot. Generalnie, kupno dobrze pasującego kasku bez wcześniejszego mierzenia to loteria, dlatego nie powinno się tego robić.

Informacje na ten temat są m.in. pod linkiem, który podał Monter (wystarczy jeden przejazd >= 30 km/h): "Sposób wykonania zadania: a) średnia prędkość 1 przejazdu nie może być mniejsza niż 30 km/h, b) przejazdy muszą odbywać się na 2 lub 3 biegu c) niepodpieranie się nogami, d) nienajeżdżanie na linie wyznaczające zadania egzaminacyjne, e) niepotrącanie pachołków" Te same informacje na stronach WORD: http://www.word.wroc.pl/download/2013_poradniki/egzpraktyczny_a.pdf No i to samo powiedział mi w zeszłym roku egzaminator w WORD Warszawa.

No nie. Wystarczy, że tylko dla jednego z dwóch przejazdów średnia prędkość wyniesie >= 30 km/h. Drugi może być przejechany wolniej, i nie liczy się wspólnej średniej z obu przejazdów.

Sam kevlar przed stłuczką oczywiście nie uchroni, ale: http://www.spidi.com/eu/eu_en/motorcycle-pants/jandk-pro-tex-jeans.html http://www.spidi.com/eu/eu_en/motorcycle-pants/jandk-stretch.html - mam, używam - w porównaniu z innymi jeansami ochraniacze w tych są naprawdę solidne. Bez nich faktycznie takie jeansy nie mają sensu.

Jeansy jeansom nie równe. Takie z kevlarem i ochraniaczami na kolanach są w porządku (na miasto), i nie powiedziałbym, że nadają się tylko na dyskotekę.

W tym przypadku chodzi mi o dwuczęściowy kombinezon (kurtka + spodnie, połączone zamkiem). Jednoczęściowy kombinezon ubiera się jeszcze trudniej (przynajmniej mi), i jest jeszcze mniej praktyczny na co dzień - głównie używa się go na torze (natomiast jest jeszcze bardziej bezpieczny do dwucześciowego, bo odpada sytuacja w której podczas wypadku puszcza / urywa się zamek). Zobacz jak się czujesz w takim dwuczęsciowym kombinezonie skórzanym, i jak Ci się go ubiera (na początku idzie wolno, później można dojść do wprawy). Na taką drogę do pracy, jaką opisujesz (jazda głównie poza miastem, możliwość dojazdu autem w przypadku "gorszej" pogody), mógłby się sprawdzić. Mój znajomy z pracy codziennie przyjeżdża w skórzanym kombi, więc się da. Gorzej jak w ciągu dnia złapie Cię deszcz - 60km w deszczu w kombinezonie skórzanym nie jest dobre ani dla kombi, ani dla Ciebie.

Prawie codziennie dojeżdżam do pracy motocyklem (30km w obie strony, głównie po mieście). Mam dwuczęściowe kombi skórzane (perforowane) oraz kurtkę tekstylną i jeansowe spodnie motocyklowe z kevlarem (spinane z kurtką zamkiem). Jeśli chodzi o wygodę to w moim przypadku do jazdy po mieście lepiej sprawdza się kurtka tekstylna i spodnie jeansowe, natomiast nie jest to jakaś drastyczna różnica. Dotyczy ona głównie wygody i szybkości zakładania spodni (kurtkę tekstylną mam tak samo obcisłą jak od kombi) oraz większego komfortu w chodzeniu w danym ubraniu. Kombinezon zakładam na dłuższe wyjazdy, albo w weekendy, kiedy nigdzie się nie spieszę. Jeśli chodzi o temperaturę, to jeśli chcesz mieć jeden komplet ubrań, i zamierzasz jeździć w upalne i bardzo chłodne dni, to najlepiej sprawdzi się ubranie tekstylne (takie z odpinaną podpinką). Natomiast jeśli chodzi o bezpieczeństwo, i jego poczucie, to tutaj wygrywa kombinezon skorzany. Jeśli chcesz jeździć 120km dziennie w różne pory roku, a do tego codziennie dwa razy się przebierać, na Twoim miejscu kupiłbym dobry komplet tekstylny. Komplet kurtka skórzana + jeansy lub skórzane kombi będą wg. mnie mniej uniwerslane w tym przypadku. Chyba że odpuścisz sobie jazdę w deszczu, i w b.chłodne dni, oraz przyzwyczaisz się do zakładania / ściągnia kombi, wtedy pomyśl nad perforowanym skórzanym kombinezonem - w gorące dni będzie Ci w nim chłodniej niż w standardowym (tym bardziej, że te 120km to w większości pewnie będziesz robił poza miastem, i mało będziesz stał na światłach). A gdy zrobi się chłodno, pod kombi możesz założyć bieliznę z windstoperem, lub coś grubszego (jak Ci się zmieści). Jeśli jeszcze tego nie robiłeś, to na Twoim miejscu podszedłbym do jakiegoś sklepu motocyklowego, i pomierzył różne kombinacje - zobaczysz co Ci jak pasuje. Co do pytania o kolejność zakupów: najpierw miałem kombinezon skórzany, potem kupiłem motocykl, a na końcu dokupiłem kurtkę tekstylną i jeansy motocyklowe (z myślą o dojazdach do pracy po mieście).

To tak a propos upadającego Schubertha: Nie jest to co prawda C3, ale skorupa wykonana z tego samego materiału. Jeśli faktycznie kask sturlał Ci się tak jak piszesz, to na chłopski rozum trafił Ci się wadliwy egzemplarz. Natomiast biorąc pod uwagę fakt, że kaski schuberta to jedna z najwyższych półek, ciężko przyjąć do wiadomości zarówno wersję o wadliwym egzemplarzu, jak i takiej "zaplanowanej" budowie ich kasków. Szkoda, że producent nie poczuwa się do odpowiedzialności za rozwiązanie tej sprawy, a ich wyjaśnienie w ogóle nie przekonuje. Być może nie jest im na rękę przyznać się do tego, że wypuścili wadliwą sztukę, dlatego piszą, że "tak ma być" - podejrzewam, że to jest prawdziwy powód całego zamieszania. Generalnie nieciekawa historia. P.S. Sam mam SR1, i na razie jestem z niego b.zadowolony.

Mi pomogła odpowiednia praca nóg (naciskanie na zewnętrzny podnóżek), i poprawna pozycja (m.in. ściskanie baku udami). Poza tym spróbuj przejechać slalom ze stałą prędkością 31-32 km/h (przy wyjeździe przyspieszając). Mi to bardziej odpowiadało, a motocykl był bardziej stabilny niż robiąc szybki wjazd, odejmowanie gazu, a potem dodawanie - szczególnie jak nie miałem doświadczenia w operowaniu gazem, tym bardziej V-ką Gladiusa. A jeśli już będziesz wiedział jak, trzeba ćwiczyć :) I tak sobie myślę, że gdyby mój instruktor nie powiedzialby mi o poprawnej pozycji, pracy nóg, itd., to poza złymi nawykami w przyszłości, na egzaminie mogłoby być ciężko :)

Ode mnie jeszcze jedno. Podczas mojego egzaminu (Odlewnicza) jedynym urządzeniem do pomiaru prędkości była "suszarka" iskra, taka jaką ma drogówka, także ta średnia prędkość była mierzona trochę na oko, a egzaminator nie bawił sie w nadmierną "aptekę" w tej kwestii :)

Żeby było ciekawiej, ja też kurs robiłem w Kulikowisku, i w sumie bardzo sobie chwalę. Przed kursem jedyny mój kontakt z pojazdem na dwóch kołach z "silnikiem", to dwie krótkie jazdy simsonem w podstawówce :)

Przed egzaminem, lacznie z kursem wyjezdzilem 26 godzin, z czego pierwsze 6 godzin na 250ce, reszta na 650tkach. Cwiczenia zadan egzaminacyjnych na placu zajely mi okolo 8-10 godzin. Zdawalem na Odlewniczej na poczatku pazdziernika - zdalem bez problemow za pierwszym razem. Nie wiem jak Ci idzie szybki slalom, ale w moim przypadku ze wszystkich zadan egzaminacyjnych wlasnie na szybkim slalomie nie czulem sie do konca pewnie (jak sie okazalo, winna byla zla praca nog), i nad tym musialem najwiecej popracowac. Poza tym witam wszystkich, bo to moj pierwszy post na forum :)