Co do jazdy jako pasażer, mogę się wypowiedzieć tylko: dla ludzi o mocnych nerwach i twardej pupie 😝
Siedzenie pasażera nie zasługuje na nazwę "kanapa", to jest co najwyżej "taboret" i to bardzo niewielkich rozmiarów...
Ale żeby nie narzekać to przeżyliśmy kilka wspaniałych podróży (w tym pierwszą wspólną nad polskie morze), nauczyłam się pakować jeszcze bardziej oszczędnie a po kilku dniach pupa i tak przestaje boleć (po prostu przestajesz ją w ogóle czuć 😂).
Rejwen o małych rączkach