forrest2000

No to koniec temata... jest Shadow, jest radocha :biggrin:

Cezsek dobrze mówi. Sam kilka sezonów śmigałem na 535 i mogę śmiało powiedzieć, że na jedną osobę Virago 535 to wdzięczna maszynka. Tobie polecam kompromis tj. Virago 750 (jak bierzesz pod uwagę pasażera). Jak czujesz się na siłach możesz dosiąść Virago 1100 ale sadzę, że 750 to dobry wybór - w sam raz na tę chwilę

Borys69 gorąco Ci gratuluje !!!!! Wiem jak się czujesz. Radość zwala z nóg !!!! Jak moja wiśniowo-czarna Venturka wjechała do garażu myślałem, że zwariuję ze szczęścia !!! Szkoda, że sezon się kończy i nie będziesz miał już tak częstych okazji aby w tym roku się nią nacieszyć. Jedno jest pewne, że połowę zimy przesiedzisz w garażu :biggrin: ja tak robię.... :icon_biggrin: Jeszcze raz gratuluję !!! Cyknij kiedyś fotkę ventce

Nie ma problemu. W razie potrzeby daj mi znać

Witaj Maniek1z. Cieszę się, że jest na forum kolejny motocyklista zakochany w Venturkach. Pozdrawiam kolegę, który jeździ królową! :notworthy:

Ale zawsze możesz spróbować wybzykać przynajmniej połowę :biggrin: lub zdecydować się na steamera z mocnym silnikiem łączącego styl cruisera i turystyka. Na pierwsze moto polecam choppera do 200 kg. Podobno najbezpieczniejsze moto powinno ważyć 3 razy tyle co jego kierowca - tak piszą w ksiązkach. Na pierwsze moto spokojnie wystarczy coś do 750 cm. To moje zdanie. Decyzja należy do Ciebie. Ponieważ temat jest troszkę stary to zapewne już śmigasz pięknym chopperem :icon_biggrin: Jeżeli zamierzasz dużo śmigać po bezdrożach to polecam Ci Hondę Transalp lub Hondę Varadero (osobiście stawiam na Varadero bo ma mocny V-4)

Witaj Borys69. Jak będziesz zainteresowany instrukcją w języku angielskim to Ci ją prześlę na e-maila (wyślij mi wiadomość z adresem). Piter1600 dał dobry namiar swoim linkiem (ale cena tej instrukcji wynosi 60 zł + koszt wysyłki), jak wystarczy Ci angielska z 2007 roku to daj znać. Pozdrowionka

Podłączam się do pytania Marsinusa bo sam potrzebuje wiedzy w tym zakresie. Liczymy na kolegów.....

Miałem takie klamoty w Virago 535. Nie ruszałem tego ustrojstwa, ale mechanik powiedział mi, że to ustrojstwo łącznie z tymi rurkami dochodzącymi do cylindrów to przyrząd do dopalania spalin (aby były czystsze) bo moto miałem ze Szwajcarii a tam mają świra na punkcie ochrony środowiska. Nie wiem czy miał racje, czy chciał błysnąć udawanym talentem, ale taką wiedzę mi przedstawił. Zaczekaj cierpliwie bo na forum jest kilku dobrych fachowców i jestem pewny, że ktoś Ci konkretnie odpowie. Sam z chęcią będę śledził ten temat bo chcę się przekonać czy mój mechanik to fachowiec czy śrota

Szkoda,że tak mało postów w tym temacie. Było ponad 580 motocykli a tylko Szafa76 załadował posta. Przykro, że tak mało ludzi na forum .... :sad:

Witaj Tatar22. Masz SUPER maszynkę!!! Tour Deluxe to super zajefajne moto o którym można pomarzyć. To fantastyczny sprzęt dla kogoś kto kocha V4 o majestatycznym wyglądzie. Idealny na uwięczenie kilkuletniej nauki po nabraniu wprawy mniejszym cruserem. Osobiście odradzam Ci jako pierwsze moto tak ciężką maszynę bo to lokmotywa, która nie wybaczy Ci żadnego błędu. Wiem, że pisze ostro, ale sam śmigałem kilka lat na mniejszej pojemności i byłem pewny, że jestem mistrzem szosy gdy nagle przez przypadek kupiłem Royal Stara 1300 Venture (ta sama waga co Tour Deluxe 500 kg z pasażerem). Gdy dosiadłem to monstrum miałem pełne pory ale po kilku przejażdżkach nie oddałbym nikomu tego moto. Jestem zachwycony, ale kilkukrotnie gdy na niej podróżowałem przydało mi się doświadczenie nabyte w przeszłości na innych motocyklach, krótko mówiąc nie zaliczyłem gleby gdy lokomotywa traciła sterowność dzięki nabytemu doświadczeniu. To bardzo ciężkie moto i nie wybaczy Ci najmniejszego błędu (ma bardzo dużą bezwładność). Na stronie Royal Star piszą dosłownie, że to nie jest motocykl dla dziewczyn (przepraszam doświadczone motocyklistki, szczególnie moją przedmówczynie- ale tylko cytuję) oraz dla początkujących motocyklistów. Tym bardziej, że Twoja ukochana (połówka) będzie zawsze z tyłu (czy jest sens ja narażać gdy Ty będziesz zdobywać doświadczenie?). Jesteś między młotem a kowadłem - masz piękny motocykl, zwięczenie marzeń prawie każdego motocyklisty, kupiony okazyjnie po dobrej cenie z młodym rocznikiem - ale masz również zerowe doświadczenie. Co robić ?! Jest wyjście.... Gdybym był na Twoim miejscu to bym go nie sprzedał, bo tak okazyjne kupione moto to igła w stogu siana. Kupiłbym drugie moto w pojemności 500-900 przechodzone w przystępnej cenie na którym śmigałbym przyszły sezon. Zobaczysz, nie raz to małe moto Cie zaskoczy a wtedy nabierzesz szacunku do swojego Royalka. Nie widzę innego wyjścia jeżeli chcesz go zatrzymać i nie zrobić sobie krzywdy (pisze ostro, ale to prawda). Jestem pewny, że koledzy z forum potwierdza moją opinię. Nie ma sensu wsiadać na półtonowe moto bez doświadczenia. Pozdrawiam I jeszcze jedno... nie sugeruj się swoją wagą bo bardzo liczy się technika jazdy w utrzymaniu takiego motocykla a nie tylko waga jeźdźca (moto strasznie poniewiera przy małej prędkości i jazdy parkingowej, przy jeździe powyżej 30 km/h idzie jak motylek). Jestem od Ciebie niewiele cięższy i spokojnie sobie radzę z tą masą, ale jak powiedziałem liczy się technika, którą nabędziesz jeżdżąc mniejszym motocyklem. Rozważ to i uwierz mi. Nie wymądrzam się... chodzi mi o Twoje bezpieczeństwo.

Gratulacje! Sprzęcik pierwsza klasa!

Fotka naprawdę suuuperrr!!! Sprzęt pasuje idealnie!

Suzi jest naprawdę spoko!!! :buttrock: Dbaj o nią bo takich stanów nie jest wiele. Pozdrawiam

Z tego co mi wiadomo do VN 1600 tylko oryginały.

Kolega ma racje. Kosmicznie mało ludzi na forum a temat Virówek prawie nieczynny. Ludziska boją się ruszać starych tematów a przecież ktoś to czyta. Co tydzień ktoś w kraju szuka nowej Virówki i te posty pomogą mu dokonać wyboru. Tematy te zawsze będą aktualne. Virago to dobre moto: trwałe, wytrzymałe, praktycznie bezawaryjne, tanie w utrzymaniu i stosunkowo nie drogie w porównaniu do innych marek równorzędnej linii. Jeżeli ktoś z Was kochani kocha te linię to warto sobie Virago sprawić (na początek 750 bo spokojnie pociągnie plecaczka a potem 1100 - duży zapas jadu). Pozdrawiam i piszcie dużo o Virówkch (na tym moto zaczynałem śmigać) :buttrock:

Sorki Adamek. "Pojechałem po galotach". Twój ostatni post wszystko wyjaśnia. Niestety nie mogę Ci pomóc w kwestii korka. Może inni koledzy z tego forum pomogą. Pozdro przesyłam

Handelson! Super sprawa! Dzięki w imieniu Woolfa za pomoc! Jestem pewny, że skorzysta z Twojej pomocy. Handelson - super gość !!! :buttrock:

Zaskoczyłeś mnie pytaniem o stacyjkę.... jak uruchamiasz moto i stwierdzasz, że nie ma luzu skoro nie wiesz gdzie jest stacyjka!? Dragi o dużej pojemności z tego co pamiętam mają ją z przodu po prawej stronie. Przekręć klucz w stacyjce bez zapalania silnika i szukaj luzu, jak nie znajdziesz to odpal go na sprzęgle, i ponownie próbuj znaleźć luz przetaczając motocykl do przodu i do tyłu o pół metra. Moto to nie samochód i biegi przeskakują jak skrzynia "czuje ruch maszyny" jak moto się toczy.

Chłopak chciał dobrze! (mówię o Woolfie) Widzisz Woolf?! Handelson wyczaił Cię, że ruszyłeś temat z przed paru ładnych lat i walnął Ci ripostę. Ja trzymam Twoją stronę Woolf :icon_biggrin: . Nie wiem czemu na wielu tematach Yamahy taka posucha. Możliwie, że konkurencja (inne fora) zabierają potencjalnych przyszłych "klientów" i nie ma możliwości wymienić się poglądami z naszymi kolegami. Super Woolf, że ruszyłeś ten temat. Głośne wydechy to muzyka dla uszu motocyklisty, ale przy dłuższej podróży więdną uszy z "bólu i nadziei" [dobre no nie!]. Przypuszczam, że ktoś przeczyta tego posta i doradzi Ci Woolf jak troszeczkę zciszyć wydechy bez większych kosztów. W ostateczności musisz skonstruować sobie puszki tłumiące i zamontować je w puste rury (jak napisał kolega wyżej) trochę pomogą.

Witaj Woolf. Fajnie, że ruszyłeś ten temat na forum bo "jest on zamrożony" od 2006 roku. Może dzięki Tobie coś dygnie i chłopcy zaczną pisać. Ja również chciałem pogadać z DonMariano, który założył ten temat aby wymienić poglądy dot. zmiany świec z NGK na Denso. Co do Twoich spostrzeżeń to ja również w przeszłości śmigałem Virówką tylko o mniejszej pojemności i miałem wypruty z obu rur drugi tłumik (wykonane na moich oczach przez "naszego" nadwornego kastrata). Dźwięk z wydechów koił mnie jak Bethoven, ale po przejechaniu ok. 50 km puchła mi głowa. Warto jednak zachować umiar i nie wydłubywać wszystkiego, albo przynajmniej zachować wkłady aby je ponownie zamontować (przy pomocy migomatu) w przypadku długiej podróży. Nie ma sensu pchać się w nowe tłumiki (za drogo) lepiej zbudować sobie nowe komory do wmontowania w rury ale będzie miało to wpływ na "dźwięk" Twojego moto". Pozdrawiam

Byłem i bardzo dobrze się bawiłem. Nawiązałem nowe znajomości z fajnymi ludźmi z którymi śmigałem przez większość dnia. Gratuluję klubowi Red Zone i salonowi Yamahy doskonałego pomysłu !!! :buttrock: W przyszłym roku będzie kolejna trasa - nie mogę się doczekać. P.S. Pozdrawiam również "Podkarpackie Kółka" - dzięki za dobrą zabawę :buttrock:

Prawdopodobnie kolega ma rację - zdławione gaźniki w których wnętrzu znajdują się metalowe pierścienie blokujące pełne ich otwarcie. Po ich wyjęciu poczujesz jak zasuwa sprzęt. Miałem Virago 535 zdławione w ten sposób (przywiezione ze Szwajcarii). Maszyna wyciągała max 100 km/h. Zasięgałem rady kilku "fachowców" którzy poinformowali mnie o wymianie króćców i dwóch innych elementów za "promocyjną" kwotę z robocizną 2000 zł. Pytałem w trzech miejscach (małe motocyklowe warsztaty mające dobrą opinię) i słyszałem to samo. Przypadkowo poznałem "starego wyjadacza" z naszego rejonu, który z tego typu silnikiem "wychował się w kołysce". Facet roześmiał się do łez gdy opowiedziałem mu całą powyższą historię, zabrał moje moto, rozkręcił gaźniki i z każdego z nich wyjął po 1 pierścieniu. Moto z 21 KM dostało 42 KM (bo virówki wychodziły w 3 wersjach KM) a za robociznę wziął grosze. Od razu poczułem, że maszyna ma więcej "jadu" i spokojnie rozpędziła się do katalogowych 145 km/h. Miałem jeszcze odrobinę linki na manetce, ale bałem się ciągnąć dalej bo kończył mi się asfalt. Byłem zadowolony jak jasna cholera, moto miało większe przyspieszenie. Jedyny minus był taki, że spalanie wzrosło z 4 na 6 litrów na 100 km, ale mnie to nie obchodziło bo śmigam na moto dla przyjemności a nie oszczędności. :crossy: Jak napisałem wyżej znajdź prawdziwego fachowca który zdiagnozuje dokładnie Twoje moto i nie oskubie Cię z floty :icon_biggrin:

Witaj Dabi23. Sorki za brak kontaktu - długi wyjazd i odciąłem się od cywilizacji. Gratulacje przesyłam bo zdecydowałaś się na Venture 83. Niestety nie posłużę Ci radą bo śmigam inną wersją "ventki" (rocznik 98) która na inne parametry techniczne, i nie chciałbym wprowadzać Cię w błąd. Ze swoim moto spędziłem dużo czasu i zaglądnąłem mu tu i ówdzie. Modelu Ventury z roku 83 nie znam a to inne moto. Do zobaczenia Dabi23

Będziesz zadowolona. Moto jest fajne, lekkie i ma ładna linię, a mocy na początek całkowicie wystarczy