MYCIOR

Cześć Dominik. Pozbieramy się dość szybko, moto u lakiernika, pod plastrami też się goi. A może potrzebny był kubeł zimnej wody na głowę przed sezonem ? :lol: Nastęny wyjazd z garażu 12 kwietnia :lol: juz tak nie planuj bo jak 12 kwietnia sie obudzisz i zobaczysz zasypane śniegiem drzwi do garazu, to sobie chyba oduścisz - czy nie ;)

ja pierdziele nie ruszam sprzeta az wszystko puści.Wole siedzieć na dupsku jeszcze chwile i nie bać sie ze mi lakiernik spierdzieli owiewke.

No własnie kiepsko.ja mam 186 cm i jezdziłem na r6 z 2005 i sie czułem jak żagiel.Kicha, amotorki fajne.

pałer niezły.Pewnie na samym początku wyrywa nadgarstki ze stawów.

a moze bys to dał do krawca i ci to wyszyje na plecach. Ja miałem kiedyś starąskóre na moto i na piersi miałem wyszyta moją grupę krwi.Za wyszycie dałem 10 zł 5x5 cm. Spytaj krawca albo szefca,oni si ena tym znają.

a ja jestem raczej za.Drogi mamy nie tęgie, umiejętności też kiepskie, o kulturze na drodze już nie wspomne.

a tu cos nowegeo (chyba) jak było to przepraszam http://www.metacafe.com/watch/50007/moto_crash/

jak oglądam takie filmiki to zawsze mnie ciarki przechodzą, ale lubie oglądac,bo zawsze jak zaczynam szaleć to mi sie one przypominaja i to stopuje moje wygłupy

Może się myle ale kolesie dzidują na pasie i chyba wszyscy sobie zdają sprawę że takie motocykle są praktycznie codziennie napierda*ane młotem pięciokilowym.Także ten blady będzie nie raz jeszcze tak rozje*any także nie kumam...I nie chodzi tu tylko o kase bo nawet ekipy robiące dużą kase (USA) napierdalają swoje sprzęty młotami i spawają je bez atestów.Myśle że właśnie w tym jest sens i logika żeby zrobić to tanim kosztem bo po co wywalać kase np na plastiki jak za tydzień będą rozrzucone po pasie. Pozdro all ;) Jesli jest tak jak mowisz, ze to wściekli napadacze , to zeby to moto zrobić to sie spokojnie w kasie wyrobią.ja patrzyłem pod moim kątem urzytkowania i takim padłem bym nie chciał jezdzić.Ja nie dzidzuje co kawałek i nie chodze bokami wiec ja bym go robił na zero, na igłe, na cycuś :) .

zapodja jakieś fotki, jak masz - czy kupiłeś w ciemno???

"nie! dla Aprilii Caponord" Nadal bym odradzał, ale jak juz kupiłeś, to życze zebyś był zniej zadowolony na MAXA, a banan z twojej twarzy nie zchodził. pozdro

Piewszy jak wjechał w płot, a drugi jak miał dzwona z puszką. joke To chyba jednak zalezy.Kumpel ma zx9 '98 ma ja już 4 lata,miał 2 srednio groźne ślizgi, jedzi na kole kiedy tylko jest okazja i ja kupił od kolesia który miał ją do zabawy.Do tej pory rama jest cała i nie ma też śladów ze była naprawiana.

za 5 tysi jej nie zrobisz tak zeby nie było skazy.To jest beznadziejne malowanie do naprawy,jedyne co kupić nie porysowane owiewki - wszystkie.Jak znajdziesz uzywany komplet - to ci sie. Moim zdaniem to 5 tysi ci nie wystarczy, ale zycze powodzenia.

niezle to nastraja przed sezonem, ale to dobrze bo na mnie to robi wrazenie i napewno zostanie w pamieci. :buttrock:

Jak ktoś lubi smigac na jednym kole to dla nie go to jes w deche

który rok i jaki przebieg?Zapodaj jakieś foty.

a mieska nie sprzedales ? moze obiad z dziczynza ? Nestety.Wezwałem pały zeby spisali protokół bo myśłem ze kase jakąś dostane, a tu lipa.Przyjechał jakiś lesniczy czy ktoś tam ze związku łowieckiego i wziął sarenke, a ja ani mieska ani kasy. :|

BART .Napisz conieco o niej.Który rok , jaki przebieg , jakiaś historia.Noi zdradź nam tajemnice - ile dałeś :D

mialem dokładnie taka sama sytuacje tylko jechalem puszką.Popłynołem wtedy 4 tys. - nie polecam :D

UUUUU. Szkoda blondyny i eR jedyny.Obydwie sie pobcierały niezle

Gratuluje!!!! Jak zaczniesz jezdzić to napisz conieco o prowadzeniu i uzytkowaniu.Ta Aprila mi sie też bardzo podoba i sam mam na nią chętke. pozdrawiam

Własnie dzisiaj zapadła decyzja, w piatek stane sie włascicielem ... Hondy VFR 800VTEC :clap: ps2.http://forum.motocyklistow.pl/viewtopic.php?t=41301&highlight= Gratuluje!!!Masz juz namiary od kogo kupisz i za ile.Winduj cene jak mozesz bo teraz naprawde ciezko sprzedać moto i jak kupujesz od handlarza to powinieni ci niezle spuscic. Przy zakupie zwróć uwage na tą małą chłodnicę oleju czy była regenerowana - bo to pierwsza rzecz jaka leci przy dzwonie nie licząć owiewek.

jak chcesz mam fiszki gdzieś na dysku

A co do lancucha (ktos wczesniej zahaczyl ten temat) Moj lancuch "poddal sie" po 35000 km' date=' a powoli nie jezdze, ale zadnych stoppie ani whellie tez nie robie. Wiec jak ktos twierdzi ze po 15000 lancuch jest do wymiany, to powinien zaczyc od kupna porzadnego lancucha (DID,RK,Enuma) i nie zapominac go CZYSCIC i potem smarowac (smarami do tego przeznaczonymi) Naturalnie optymalne jest miec "automatyczna oliwiarke" (McCoi,Scottoiler itp.) Chlopaki pisza o zywotnosci lancucha do 80000 km. SirAdam[/quote'] Zgodze sie ze twoj łancuch mogł wytrzymać 35 tys, bo ty masz wcześniejszy model (znaczy sie starszy) W tym nowym V-tecu co go mam to przez te zminne fazy rozrządu łancuch zuzywa sie przynajmniej 2 razy szybciej.Ja tez jak mialem gsx f to zrobiłem na orginalnym łancuchu 26 tys i jeszcze nie był skończony. Przejedź sie V-teckiem to zrozumiesz o co chodzi.Porostu podczas przyspieszania łancuch jest zrywany gdy załaczają sie pozostałe zawory a jak odpuscisz gaz to zawory sie odłączają i nastepuje znowu szarpniecie tylko w druga strone bo obroty spadają - i tak na kazdym biegu.To jest zupenie tak samo jak byś cały czas stawiał na koło za kazdym razem, moze nie az w takim stopnu ale mozna to do tego porównać. Tez nie jezdze ostro, ale łancuch po 17 tys nadawał sie tylko do tego zeby wyprowadzać krowe na nim , albo zapiąć psa do budy.

mam dokładnie taki sam interkom.Działa ok mozna podpiąć mp3 player albo cd albo walkam.Daje sie spoko wpasować w kask pod wyściółke.Lepiej jakby był bezprzewodowy.nie zabardzo mozna sie dogadać powyzej 80 km/h.Jak mialem gsxf to ochrona przed wiatrem byla gorsza wiec kiepsko byo sie dogadać juz przy 60 km/h.Szczerze to jestem średnio zadowolony.Kupiłem go 3 lata temu za 190 zł.