Skocz do zawartości

DominikK

Forumowicze
  • Postów

    100
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez DominikK

  1. Powitać, Tak sobie myślałem optymistycznie że jeszcze na obecnej gumie polatam do konca sezonu, az tu dzisiaj niestety mą uwage szczegól drobny przykuł. Opona Shinko I tak sie zastanawiam czy: 1. to jest normalne zużycie opony i należy temat olać i jezdzic do konca bieznika/zmienic gume 2. jest to normalne zużycie opony Shinko ktora ma nie cale 3 lata (dot 3008) i jezdzic/zmienić gyme 3. cos wplynelo na jej takie zuzycie - czynniki atmosferyczne, chemiczne, wada fabryczna - zmienic Dodam, ze wyglada to jakby byla "bieznikowana" i ten wlasnie bieznik odpada (choc pekniecia sa glebokie) Więc czekam na opinie, bo nie wiem czy brać następną Shinko (jeździło mi się na niej dobrze), czy szukać czegoś innego Pozdrawiam Domin
  2. Koledze Hero gratulujemy rozwagi :lalag: Mało już zostało motocyklistów którzy w życiu nie jechali bez kasku - ja nie znam żadnego, a żaden z tych których znam nie jest samobójcą czy ryzykantem. Kondolencje dla rodziny.
  3. Trudno oceniać i pisać nie znając zeznań świadków. Większość sprawców będzie kłamać, aby wina nie była na ich koncie. Niemniej jednak patrząc jak jeżdżą motocykliści, warto pochylić głowę nad tragedią i nie dyskutować, w śmieszny sposób broniąc motocyklisty lub kierowcy samochodu. Proste: może kierowca puszki się nie rozejrzał, albo zbyt krótko patrzył aby dostrzec motocykl? Może skoro szlabany się podnosiły, motocyklista wyprzedzał czekające na przejazd samochody lewą stronę, a jak zobaczył że się podnoszą szlabany dał ogień? Wtedy nie ma szans go zauważyć. Po prostu zlewa się z otoczeniem, zresztą nie bądźmy śmieszni i nie wymagajmy aby kierowcy puszek na takie sytuacje również byli gotowi. Warto o tym pamiętać, że jednak łatwo jest się zlać z tłem. Kluczowe powinny być zeznania świadków. To czy gość siedział po wypadku, leżał czy śpiewał też niczego nie dowodzi. Masa jest filmików w sieci gdzie motocyklista po dzwonie którego nikt nie powinien przeżyć wstaje i otrzepuje się Pozdrawiam Dominik P.S. A pamiętać należy że największą ceną zapłacił przypadkowy uczestnik zdarzenia. Chociaż z drugiej strony, dla mnie byłoby gorsze życie z taką świadomością.
  4. Hello, W Krakowie jeden kolega śmiga (często go spotykam na Konopnickiej) na moto z taką piękną dużą żółtą naklejką z tyłu przedstawiającą postać "robiącą ukłon kapeluszem" i podpis dziękuję. Myślę, że to jest miłe. Na sytuacje przeciwne wystarczy pokazać który palec jest blisko wskazującego, a jednak w nosie się nie mieści :biggrin: Pozdrawiam Dominik
  5. Nie nie boli. Zastanawiałem się czy nie za ostro z tą głową. Nie chodziło w każdym razie o czepianie się Twojej osoby. Wiem że cześć rozumie o co chodzi, ale jest też część, która nie zrozumie i będzie zapierdal*ć, bo na forum jeden gość powiedział, że wtedy jest bezpieczniej. Generalnie trzeba by doprecyzować, że to "do pewnego momentu" to prędkość przy której pojazdy jadące w tą samą stronę, jadą z co najmniej taką samą prędkością lub odrobinę wolniej - to jest moja teoria. Oczywiście mowa o drogach gdzie mamy rozdzielone kierunki jazdy Pzdr Dominik
  6. Tak, tak rahu. A potwierdzają to statystyki wypadków śmiertelnych wśród rowerzystów i skuterzystów :banghead: Pzdr Dominik
  7. Heh, w sumie fakt - ja sie bardzo nie znam. Ale tak sobie mysle, ze do takiej pieknosci z takimi oponami to nikt by nie zalozyl nowego napedu, ktory kosztuje troszke pieniazkow. :biggrin: Jakis tam zakres regulacji jest, ale pytanie czy lancuch mial dobre zycie do tej pory. Pozdrawiam Dominik
  8. Do tej pory raczej pochlebne opinie słyszałem na temat motocykli z Szwajcarii, wiec opcje są dwie: - albo tam ktoś ją doprowadził do tego stanu, a coś w takim stanie wizualnym, na 99% jest w takim samym technicznym - koleś przywiózł kulke, wyklepał, pomalował i wyszła ST. Tak czy siak, za tą kasę to się zupełnie nie opłaca. Ja kupiłem 2 tyg. temu za 2k więcej, ten sam rocznik, ale w bdb stanie. Ty 2k do tego dołożysz na rejestracje + podstawowy serwis, a dalej będzie wyglądać jak na obrazkach (lyse opony, koniec lancucha, brak owiewki i srob w pozostalych) Pozdrawiam Dominik
  9. No cóż zdarza się, a policjant faktycznie go mógł nie zauważyć. Tak czy siak, brawa dla Policji, że nie okazało się że to motocyklista wjechał w tył :clap: Pozdrawiam Dominik
  10. Jeśli Ci się nie spieszy bardzo, to mogę kupić - czas oczekiwania to jakieś 2-3 m-ce. Musiałbyś jednak wcześniej z góry wpłacić mi cenę butów w USA i podać rozmiar, a przy odbiorze + 200 zł. Jeśli jesteś zainteresowany tym towarem lub ktoś czymś innym, to zapraszam. Czas oczekiwania jest związany z faktem, iż nie wiem kiedy szwagier będzie miał czas paczkę spakować, a sama paczka będzie szła z 6 tygodni. Pozdrawiam Dominik
  11. Witam Nie jeździłem w innych kaskach niż NAXA, więc nie mam porównania, ale swoje zdanie na temat Naxa tak: Zalety to niewątpliwie cena, wygląd, wykonanie (optycznie) Jak się zacznie jeździć problemów jest kilka: - cały czas wypada "osłona" nosa - taka guma wepchnięta w górną część szczęki pomiędzy kaskiem a "wnętrzem" - wypada dolna część "siatka" zakrywająca brodę - zacina się zapięcie - tzn. czasem trzeba się pomęczyć aby rozpiąć. - w środku jest bardzo głośno - pojawiają się jakieś niechciane przeciągi Generalnie, żeby pojeździć do sklepu po bułki i 5 km do pracy, to jest OK. Jak gdzieś dalej, to ja już szukam nowego. Pozdrawiam Dominik
  12. Czesc i czolem Pozbylem się z bólem serca swojej Magny i szukam następcy. Na chwilę obecną kandydatów mam dwóch: Suzuki DR 650 1993 rok oraz Honda Transalp 1987 r. Na zdjęciach stan podobny, cena ta sama, 6 lat różnicy. Linki: Transalp oraz DR Co brac mlodsze czy Honde ;-) a moze Kawasaki Pozdrawiam Domin
  13. Nie !!! o tym własnie jest wątek! motocykl, "wolność" w sensie kontaktu z otoczeniem, poczucie więzi między motocyklistami, którzy nie mają odświętnego dresu i klapek na motocykl itp to jest to co daje fun. Prędkość, moc itp. to jest tylko odpowiedź marketingowa na potrzeby tych co im w klapkach, przez dziury w podłodze za mało wieje Niop tak czasem ludzie myślą. Myślą też że przeginają tam gdzie mogą. Myślą że zawsze mogą położyć maszyne, jak coś nie wyjdzie. Potem myślą, że im przykro że im się nic nie stało, a motocykl położony przy większej prędkości skasował matkę z dzieckiem ma przejściu. Pozdrawiam Domin P.S. Oczywiście mówimy tu o jeździe amatorskiej, czyli takiej gdzie motocykla nie dowozi się na tor na przyczepie.
  14. Czesc Niestety czeka mnie kolejny wydatek - przewod hamulcowy. Honda Magna 750C 1997. W sklepie powiedzieli mi 300 zl za Lucasa. Troche duzo. Hella kosztuje 200 zl (tzn. przewod na jedna tarcze). Problem w tym, ze w katalogu nie widzialem przewodu dedykowanego dla Hondy Magny 750 C. Podzielecie sie ze mna informacje co Wy macie zamontowane i ewentualnie ktory Hella bedzie pasowal (pewnie od ktoregos innego podejdzie). A moze skazany jestem na Lucasa Pozdrawiam Domin
  15. Witam kolegów, Może ktoś z Was się orientuje gdzie można nabyć lub ma na zbyciu gmole do Magny 750 C rocznik 97. Wiem że są firmy które dorabiają, ale może ktoś się spotkał z czymś gotowym? Pozdrawiam Dominik
  16. Ja wtrace swoje 3 grosze. Moze dla czesci wydaje sie to oczywiste, ale z obserwacji uzytkownikow drog w Polsce nie bardzo. Moze warto sie zastanowic i za dobra zasade porzadnego kierowcy przyjac wozenie jakis rekawiczek z soba, co by taka przeszkode z drogi sciagnac, aby nie pojawialy sie dwa posty o tej samej padlinie ;-) Generalnie jest znieczulica, ale takie zachowania moga przelamac stereotypy dotyczace motocyklistow, a z drugiej strony jadac puszka mozemy dac przyklad innym. Taka promocja spoleczna dobrych nawykow. Pozdrawiam
  17. Witam Coś w tym jest. Ważne że nie jesteśmy sami w takich przemyśleniach Dziwi mnie co innego. Od wielu lat chciałem mieć swój motocykl. Na myśl o tym czułem niezłą ekstazę i nie mogłem doczekać się chwili kiedy wsiądę na swój sprzęt. Miałem kiedyś Jawę, ale ktoś stwierdził że to delikatnie rzecz ujmując - nie atrakcyjny motocykl, ja miałem zły humor i sprzedałem. Zaleta była tak, że więcej się na nią patrzyłem i grzebałem niż jeździłem. Nie twierdzę że Jawa jest zła, tylko że moja tak szczególna była. W tym roku stałem się posiadaczem Hondy Magna 750. Mocny sprzęt, ale że rozsądny ze mnie człowiek to to mnie nie przeraża. Ponieważ się lubię również - jak to kolega ujął, pierwsze przysięga przed sobą - jeżdżę spokojnie. Wsiadam na motocykl i co widzę? Jadę sobie spokojnie w okolicach 60 km po mieście i wszyscy w puszkach są szybsi. TO nie problem, problem to w jaki sposób demonstrują swoją przewagę. Przejechałem nie wiele km, ale każda wycieczka to kilka prób zepchnięcia lub wyprzedzenia i dania po hamulcach. Dodam, że nie jestem zawalidrogą. Kilka sytuacji w stylu patrzę kolesiowi w oczy, a ten wjeżdża. Generalnie aktualizacja zasad nastąpiła i nie startuje z pod świateł bo mam zielone, a dlatego ze jest zielone i nikt na czerwonym nie wjeżdża. Przy dojeżdżaniu do skrzyżowania prędkość w dół i blisko środka jezdni, lub zewnętrznej strony aby mieć miejsce na manewr. Mimo to - kurde, faktycznie jest trudno zatroszczyć się o siebie o w tym świecie. Wybór faktycznie należy do każdego, ale generalnie - nic na siłę. Boisz się - nie będziesz dobrze jeździł, masz poczucie swojej kruchości na drodze - bardzo dobrze, jest szansa że zachowasz rozsądek. Pozdrawiam Dominik
  18. Dzieki za dobre rady, Serwisowke juz znalazlem i sciaglem, a laikiem jestem faktycznie. Coz taki zywot upartego. Pewnie silnika sam nie bede rozbieral (na razie), ale z membrana sobie poradzilem. W koncu wystarczy do tego wiedziec tylko cos z hydrauliki ;-). Silnik pracuje juz. Mimo laictwa mego, pozwole sobie jeszcze kiedys Was pomeczyc, zanim zdecyduje sie na oddanie sprzeta do mechanika (co zreszta niedlugo go czeka, ale czesc rzeczy moge zrobic sam - tak mi sie zdaje) Pozdrawiam Domin
  19. Witam Wszystkich Wczoraj odebralem motocykl zakupiony (w ciemno) w USA. Kolega ktory kupowal, powiedzial iz nie mogl jej odpalic ( a dzien wczesniej przy sprzedazy silnik pracowal). Pierwszy raz jak ja widzialem jakis tydzien temu (stala na placu celnym) to mi palila. Wczoraj przywiozlem ja do garazu tymczasowego i juz nie chciala zapalic. Pojechalem, kupilem benzynke, zalalem - zapalila. Wydawalo sie ze to to. Przejechalem sie kawalek, a ze nie mialem ciuchow, wstawilem sprzet do garazu. Dzisiaj przyjezdzam z ciuchami, a tu zonk. Zapalila, przejechalem 200 m, zgasla. Teraz odpala na ssaniu, pracuje do momentu dodania gazu. Jak sie doda gazu to gasnie. Co mozna sprawdzic? Zaraz za kranikiem na przewodzie paliwowym jest membrana - do czego ten wynalazek? Sa trzy przewody: wedlug mnie jeden doprowadza paliwo z baku, drugi doprowadza do gaznikow i taki cienki - obstawiam ze jakies sterowanie membrana. Czy tak? Czy to jest potrzebne? Czy do testow moge spokojnie odpiac (obejsc membrane). Co jeszcze sprawdzic? Moze ma ktos jakas serwisowke w stylu - naprawa motocykla ... Jak wyglada sprawa czyszczenia gaznikow? Czy trzeba je potem regulowac - jesli tak to gdzie moge znalezc informacje - jak? Pozdrawiam Domin
  20. Nie zebym sie czepial, ale tak z ciekawosci: sprzedajesz ta rozbita czy masz dwie ? http://forum.motocyklistow.pl/viewtopic.ph...ghlight=#430125
  21. Heh, no wlasnie, tak sie zbieralem, zeby o to zapytac i nie moglem sie zebrac. ;-) Ma ktos moze jeszcze jakis adres sklepu - najlepiej www lub fizyczny, najlepiej w Nowym Jorku ? Przesylke mialbym za free, ale musze wiedziec co mi maja kupic. Jaka marke polecacie z tych dostepnych na tamtym kontynencie?
  22. Wiem ze mowisz to zartem, ale tak na powaznie to jeszcze dodam, ze trzeba byc ladnie bezczelnym, zeby kumpli stawiac w takiej sytuacji. W koncu marka do czegos zobowiazuje.
  23. Hej (Uwaga pewnie dlugie wyjdzie) To ja wrzuce tu krotka historie z dobrym moralem. Dawno temu w odleglej galaktyce:-D po dluzszej przerwie w posiadaniu pojazdu postanowilismy zanabyc takowy droga kupna. Znalezlismy pasujace ogloszenie, obejrzelismy autko i sprzedajacego - wszystko igla, mucha nie siada. No, ale przeciez my sie nie znamy wiec do goscia gadka ze kupujemy, ale chcemy jechac na serwis. Koles oczywiscie ze nie ma sprawy, ale nie ma to sensu bo nawet jakby cos bylo nie tak, to on w tym serwisie zna wszystkich (VW Beltowski) wlacznie z szefem, wiec i tak powiedza ze OK. My na to ze i tak chcemy jechac, a koles stwierdzil ze nie ma nic do ukrycia wiec rowniez sie zgadza. Umowilismy sie w serwisie, nastapilo spotkanie na parkingu, czekamy na wjazd na hale, a w miedzy czasie pojawia sie wlasciciel salonu oraz kilka innych osob z obslugi. Nasz sprzedawca ze wszystkimi gada jak z starymi kumplami (bylo widac ze sie znaja) i do Nas tekst, ze mowil iz tu wszystkich zna. OK. Brama sie otwiera, wjezdzamy na hale, mechanik robi przeglad, wlasciciel caly szczesliwy i o to mechanik macajac samochod zaczyna przemwiac: "prawy bok - sama szpachla, lewy to samo, przod, tyl gora - K**wa to auto sie chyba na szpachli trzyma", wszedl pod samochod "O ale za to klima jest bo mozna przez dziure wsadzic reke do kabiny", itd. Wlasciciel posmutnial, teraz banan zawital na naszych twarzach i z szyderczym usmiechem opuscilismy warsztat, oczywiscie wczesniej dziekujac calemu personelowi, ktory tak dobrze znal owego Pana. Moral chyba jasny.
  24. Hej Tak sie z wami podziele sprawą na którą wcześniej nie zwracałem uwagi. To że jeśli wyjeżdżamy na pierwsze miejsce z pod swiateł jest niebezpieczne ze względu na przecinających tor naszej jazdy na czerwonym wszyscy wiedzą. Dziś stoje sobie na światłach jako drugi, a pierwszy polonez truck, a po prawej wolny pas do skrętu w prawo. No i tak sobie stoje i myśle czy gościa wyminąc czy nie, ale coś mnie tknęło i stwierdziłem - dziś nie. Zapala się zielone, poldek zaczyna ruszać, a tu prawym pasem wymija nas z dużą szybkością bus i pakuje sie na centymetry przed poldka :roll: Jeśli bym go wyprzedził, to po pierwsze z tyłu sznurka samochodów zasłaniałaby mnie buda poldka, po drugie co by nie denerwować nikogo chciałbym sprawnie ruszyć. Raczej na 100 % bliskie spotkanie z busem murowane. Dziekie Aniele.
  25. Hej Nie wiem ktory dzial, ale zapewne jak ktos z gory stwierdzi iz nie ten to przeniesie ;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...