To teraz troche OT, ale chyba fajne. Znajomy stal na rogu ulicy przy przejsciu i wjezdzajacy autobus troche zaszedl na ten rog i go lekko tracil. Poniewaz kierwca autobusu jechal troche za szybko i wina byla jego, znajomy poszedl zwrocic mu uwage, na co kierowca odpowiedzial "spier**alaj po*eb**cu". No to kumpel wyciagnal przy kierowcy komorke i zadzwonil na policje i pogotowie informujac ze go wlasnie autobus potracil. Sluzby sie zjawily, rodzina kumpla nawiazala dobry kontakt z wladza i wytlumaczyla jak autobus jechal, karetka spytala czy koles sam pojedzie na obdukcje a on ze tak, wiec sie zmyla. Po tym wszystkim jak panowie policjanci spisywali protokol, kumpel podszedl do kierowcy i mu wyszeptal na uszko "a widzisz ch*ju wystarczylo powiedziec przepraszam, a teraz to ja po kolnierz jade bo mnie kark napierdala" :twisted: