Skocz do zawartości

Lisena

Forumowicze
  • Postów

    346
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lisena

  1. Nie. Gdybym nie była zmuszona hamować awaryjnie, to nie hamowałabym awaryjnie w takich warunkach. Przy byle deszczu, farbie, zawsze zachowywałam dużą ostrożność. Zagrożenie stworzyło BMW.
  2. hehehee.. 3. katapultowanie, ale pytanie - gdzie? :icon_mrgreen: człowiek niestety zawsze ma nadzieję, i dopóki nie musi ryzykować życia (a katapultowanie się jest sporym ryzykiem), zawsze wierzy, że standardowymi metodami uda mu się osiągnąć sukces. Dlatego hamowałam. Ok, więc hamowałam awaryjne: 1. było ślisko (mrzawka od paru godzin) 2. było ciemno (godz. 20:30) 3. jak tylko dotknęłam manetki, motocykl poleciał na lewą stronę 4. podparłam się w czasie upadku nogą o asfalt - doszło do zmiażdżenia kolana
  3. hehehehee powiedz mi, gdzie miałam uciekać jak: 1. za mną jechał samochód 2. obok mnie po prawej jechał samochód 3. obok mnie po lewej był korek, sznur samochodów 4. gość w BMW mi zajechał drogę z naprzeciwka Widzisz tu jakieś wyjście? :bigrazz: Są tylko 2 możliwe: 1. hamowanie awaryjne (tak zrobiłam) 2. pieprznięcie w dupę BMW :buttrock:
  4. W Twoich radach szukałam takiej, która uchroniłaby mnie przed moim wypadkiem. Niestety nie znalazłam takiej. Koleś stał w korku, w przeciwnym kierunku do mojego i nagle stwierdził, że musi zawrócić. Albo nie patrzył, czy coś jedzie, albo mnie nie widział. I zajechał mi w ten sposób drogę. Takich sytuacji nie da się przewidzieć. A jechałam 60 km/h, dopiero ruszyłam ze świateł. Także w swoich radach powinieneś też uwzględnić sytuacje losowe, których przewidzieć się nie da.. :bigrazz:
  5. Greedo, powinieneś się cieszyć, że to tylko ręka. Miałeś wiele szczęścia. Nad czym się tak naprawdę umartwiasz? :icon_rolleyes: Możesz w zasadzie robić wszystko: uprawiać sport, biegać, normalnie funkcjonować. Nie możesz tylko nadmiernie obciążać ręki, np. stawać na głowie :) Ja np. przez rok-półtora mam zakaz uprawiania wszelkich sportów i biegania. Nie mogę nic robić. Jazda na motocyklu tylko szosowa - terenowa nie wchodzi w grę. A jednak ani przez chwilę nie miałam takich mysli jak Ty. Zawsze mogło być gorzej. Mogłeś być sparaliżowany. Mieć coś amputowanego. I na pewno wsiądę na moto już w kwietniu. To moja największa pasja i tylko gdybym nie mogła jeździć to czułabym się tak, jak Ty.
  6. Nowości :icon_evil: 1. Za 6 tygodni mam chodzić o jednej kuli lub bez kul. 2. Nowe wiązadło będzie się przyjmować dopiero za 16-24 tygodnie. 3. Mogę tylko i wyłącznie chodzić (nie biegać) przez rok, żadnych sportów. 4. Jazda konna i kickboxing to najbardziej urazowe dla mnie sporty, jaki istnieją. Mam zakaz jeżdżenia konno do roku-półtora. 5. Mam zakaz przy wyproście obracać kolanem - wtedy na uszkodzenie i zerwanie narażone jest wiązadło. 6. Jazda na motocyklu to chyba jedyna czynnosc, jaka bede mogla robic ;p Ale tylko jazda szosowa - terenowa nie wchodzi w grę. także przez najbliższy rok mam świetne zajęcia: 1. jedzenie, 2. spanie, 3. gadanie, 4. myślenie, 5. chodzenie, 6. używanie kompa :P , 7. używanie telewizora, 8. używanie swojego ciała :wink: , 9. używanie motocykla :P :( PS: do kobiet - nie bierzcie nigdy znieczulenia ogólnego przed operacją, bo możecie się zdziwić po 9 miesiącach :) ja zawsze biorę z pełną świadomością :buttrock:
  7. Greedo, dasz radę :( Ja dałam radę, to Ty też dasz radę :buttrock: A tak na marginesie - mieliśmy tego samego dnia operację :) ja miałam przeszczep wiązadła ze ścięgna udowego :icon_evil:
  8. Foty ze szpitala: http://b62.grono.net/64/47/gallery-41663849.jpg http://b88.grono.net/233/169/gallery-41663861.jpg http://b33.grono.net/249/226/gallery-41663867.jpg smacznego :icon_mrgreen: PS: Fajer - w złotym kolorze, nie w złocie-metalu :icon_exclaim: mam tytanowe. Także nie przychodź z nożem :icon_exclaim:
  9. na piechotę czyli jeżdżę na moto od kwietnia i do moto/ od moto idę na piechotę, a nie biegam :icon_razz:
  10. O kurrrrrde dzięki wszystkim za takie wielkie kciuki !!!!!!!!!!!!!!!! :D Operacja poszła szybko i sprawnie (godzina), miałam znieczulenie od pasa w dół z pełną świadomością. Prawie całą operację oglądałam na ekranie obok dzięki sondzie wpuszczonej do kolana (artroskopia) i na bieżąco gadałam z chirurgiem, co dokładnie robi. W zasadzie nie widziałam tylko, jak konstruował mi nowe wiązadło ze ścięgna, bo jak wiercił wiertarką w kości już widziałam :biggrin: Było trochę komplikacji z moim ciśnieniem i tętnem (ledwo im nie odpłynęłam, ale dali maskę tlenową), ale dałam radę. Mam nowe śruby (złote :icon_razz: ) i wiązadła. Przeszczep był ze ścięgna w udzie. Mam 3 blizny. 2 x 2 cm (poprzednie blizny nacięte 2 raz) i jedną 5 cm (nową). Myślałam, że po operacji będę chodzić tak, jak przedtem, ale jest trochę gorzej... :buttrock: Wszystko boli jak sku*wysyn, zwłaszcza blizny i ścięgno, które chirurg nacinał. Nie moge kolana do końca wyprostować. Może za 2 tyg zacznę chodzić tak, jak przed operacją, za miesiąc chodzić po schodach.. :icon_eek: Biegać (nie uprawiać sport) będę mogła za 8-10 miesiecy, czyli wrzesień-październik. Także cały sezon moto na piechotę... :cool: Sporo bólu, ale trzeba zagryzać zęby. Najbardziej podobał mi się komentarz chirurga, kiedy wyjmował mi dzisiaj dreny z kolana (kable wpuszczone pod skórę aż do okolic tkanki mięśniowej, odprowadzające krew do specjalnych pojemników plastikowych, żeby nie tworzył się krwiak): pielęgniarka: "twarda dziewczyna" chirurg: "w końcu motocyklistka" :icon_mrgreen: PS: Jeżeli ktokolwiek będzie miał wypadek, to koniecznie zgłaszajcie się do mojego chirurga (dr Zbiewski). Ma on wyjątkowe szczęście do motocyklistów - zoperował już chyba z 200 :buttrock:
  11. bardzo dziękuję wszystkim za życzenia :biggrin: wszystkim równiez życzę bezwypadkowej jazdy w nowym sezonie 2008 :icon_mrgreen: operacja przełożona na 10.01. prawdopodobnie. Skończył im się kontrakt z NFZ w grudniu..... :icon_razz:
  12. nauczyłam się już chodzić po schodach :icon_mrgreen: i teraz czekam na operację. Jeżeli będzie miał ktoś ochotę mnie odwiedzić po operacji, to zapraszam 27.12. na: ul. Gilarską 86 c do Centrum Medycznego ENEL-MED :icon_rolleyes:
  13. Byłam dzisiaj na Komendzie Stołecznej Policji. Policjantka jest bardzo miła, specjalnie wyszła z budynku i wsiadła obok mnie do auta, żeby przeprowadzić ze mną rozmowę :} abym nie musiała przechodzić. Aktualnie jest 8 typów. Rejestracja GTC pochodzi z Tczewa. Została wysłana prośba o wysłanie dowodów rejestracyjnych tych pojazdów do Warszawy. Po selekcji (znany jest model, seria, rok samochodu) dana osoba będzie proszona o udanie sie na przesłuchanie (w Tczewie lub Warszawie - w zależności od tego, gdzie mieszka). Następnie, jeżeli przyzna się do winy, będzie można ubiegać się o odszkodowanie. Jeżeli do winy się nie przyzna, sprawa zostanie przeniesiona do sądu. To na tyle :biggrin:
  14. Policja ma już 9 typów i prawdopodobnie niedługo odszukają sprawcę. Była to podobno limuzyna BMW seria 7, z lat 1994-2001 :cool: coś takiego i tu Także mam nadzieję, że wysępię od niego max kasiory ;) Za 3 tyg. mam operację (27.12), chodzę już z obciążeniem nogi na kulach, czyli prawie normalnie (tzn. nie skaczę tylko stawiam chorą stopę na ziemi i się podtrzymuję kulami) :( W styczniu, jeśli powiedzie się operacja, będę już chodziła bez kulasów :P pozdr. :buttrock:
  15. Powiem tak: jak widzę jakąkolwiek babę za kierownicą samochodu, staram się ją jak najszybciej wyminąć :icon_mrgreen: Niektóre kobiety w ogóle nie powinny dostawać prawa jazdy. Podam kilka sytuacji, które miałam na drodze: 1. wszyscy stoją na światłach, na rondzie. Ja stoję za babą. Baba rusza, po czym staje na środku ronda, bo zapomniała, że musi zmienić pas na prawy. Blokuje cały ruch, ale nie przejmuje się tym zbytnio.. :biggrin: 2. Jadę za babą na lewym pasie, obok nas jedzie koleś autem na prawym pasie. Baba zwalnia i bez kierunku na niego wjeżdża - on na nią trąbi, ona wraca na swój pas. Sytuacja się powtarza, zwalnia i wjezdza znowu na innego goscia, ale ten ją puszcza widząc, że dostaje juz ataków epilepsji i wymachuję rękoma :cool: oraz mln innych sytuacji, kiedy baby mnie nie widzą i wjeżdżają na mnie, z prawej i z lewej.. :wink: Raz baba do mnie wyszła z mordą, że przejechałam przed karetką, jak jechała prostopadle do mnie na skrzyżowaniu. Nie dotarło do niej, że jechałam 120 i ciężko było wyhamować, ani że karetka nie była "obok" tylko 20 metrow ode mnie i jeszcze mialam spory zapas ("Gdyby Pani jechała wolniej, to by Pani wyhamowała. Na motocyklu wszyscy powinni wolno jeździć. Ja wyhamowałam"). Na szczescie na czas pojawiło się zielone i przestała pluć na szybe :)
  16. heheheeee :biggrin: macie rację, że nie wygląda to makabrycznie. Bo od wypadku minal juz prawie miesiac. Obrzęk zmniejszył się już o połowę. Ale to była tylko jedna operacja - 6 szwów. Po drugiej będę miała 60. 2 x 10 cm nacięcia przez całe kolano. pit - gdzie wyczytałeś, ze miałam 2 operacje? Miałam na razie tylko jedną !!!!!! :icon_mrgreen: Drugą (przeszczep wiązadeł, wywiercenie otworów w kości piszczelowej, przez które przeciągnie się wiązadła i zamocowanie ich na stałe za pomocą śrub) będę miała 27.12. !!!!!!!! :flesje: squod - wszystko zależy, ile to kosztuje :) W tej chwili staram się o bezpłatną rehabilitację. Kirek - dzięki :icon_mrgreen: ale miniówki to przez rok nie założę... :crossy:
  17. Zdjęcia smacznej nóżki: :biggrin: http://b50.grono.net/100/238/gallery-37203993-500x500.jpg http://b62.grono.net/117/144/gallery-37203999-500x500.jpg http://b33.grono.net/234/54/gallery-37204018-500x500.jpg
  18. YAGO - 170 zł za motocykl to mało? Niekótrzy płacą 40 :) jareckiz - Wersja będzie taka, jak na początku. Policja w przyszłym tygodniu będzie przesłuchiwać ponownie 2 świadków, a za 2 tyg (4 grudnia) będzie przyjmowała moje zeznanie. Podobno "już go namierzyli", ale babka, która ma moją sprawę, nadal "czeka na monitoring" :biggrin: Taka mała nie jestem, bo 178 cm i twardsza niż niejeden facet, więc nie musisz się za mna wstawiać :D
  19. moim enduro (Honda NX 650 Dominator) = 170 km/h :icon_mrgreen: mocno czerwone pole :icon_mrgreen: kumpel mi mierzył :icon_mrgreen:
  20. hubert_afri - wiesz, dla mnie to niesamowite, że na każdym kroku okazuje się, że zobaczył mnie jakiś motocyklista :icon_mrgreen: to naprawdę bardzo miłe. A rezonans trwał 40 min i musiałam złamaną nogę trzymać cały czas w 1 pozycji. Myślałam, że nie wytrzymam, ale dałam radę :icon_mrgreen: jareckiz - Bardzo Ci dziękuję za bardzo długie i wyczerpujące wyjaśnienie :icon_mrgreen: Ubezpieczona jestem w PZU (OC i NW), za cały rok z góry, około 170 zł (młody kierowca, pierwszy pojazd - wysoka kwota). Co proponujesz, żebym teraz zrobiła? Z kim się kontaktować? Ja jestem zupełnie zielona w tych sprawach, a chętnie wysłucham kogoś doświadczonego w tym temacie :icon_mrgreen:
  21. marcincbr600, goja - mam OC, mam NW :icon_mrgreen: audioterrorysta - ja nie mogę zgiąć kolana, ponieważ zanikły mi prawie w ogóle mięśnie (teraz je ćwiczę), a w kolanie na skutek zmiażdżenia kłykcia powstały różne zakrzepy i kości nie mogą się swobodnie przemieszczać. Dopiero dzięki rehabilitacji wszystkie płyny wrócą na swoje miejsce i kolano będzie się zginało samo, także mechaniczne przyspieszanie niewiele pomoże.
  22. jak jest tyle chętnych na spotkanie weteranów, to trzeba coś zorganizować... :clap: Rehabilitacja jest bolesna. Na razie zgięcie kolana stanęło na 55% - ból jest taki, jakby kość zaraz miała trzasnąć.. :icon_question: Za 2 tyg będę mogła próbować chodzić po schodach. Na razie musze siedziec w domu 24 h.. :icon_question: "Śledztwo trwa" jak zwykle w Polsce.. :crossy: Mam nadzieję, że go złapią, bo chcę mieć odszkodowanie za rehabilitację. 2h rehabilitacji kosztuja 120 zl w ENEL-MED w C.H Arkadia. Państwowo nie mam czego szukac, bo nie maja zadnych urzadzen. hubert_afri - gdzie mnie widziałeś? kurna, wszędzie są motocykliści :clap: Przywieziona byłam na łóżku, bo nie mogłam chodzić w ogóle. Mam 2 pytania do Was: 1. Czy można się ubiegać o zwrot kosztów całej rehabilitacji, czy są jakieś granice finansowe? 2. Jakie są jeszcze inne typy odszkodowań?
  23. Jackov - dziwne, znam prawie wszystkie dominatory w wawie i sporą część w Polsce, a Twojego nie widziałam :biggrin: W nowym sezonie pewnie się spotkamy :buttrock: Widzisz - z dwojga złego lepiej już złamać sobie ręce albo nos, przynajmniej możesz normalnie chodzić. Ja nie mogę ani chodzić normalnie, ani nic robić na stojąco. 2 sprawa - uderzyłeś w sprawcę wypadku i należy Ci się odszkodowanie. Ja natomiast bezpośrednio nie miałam z nim kontaktu i może dojść do tego, że nie przyzna się do winy i nie dostanę żadnego odszkodowania, bo np. policja uzna, że wypadek miałam z własnej winy (niekompetencja motocyklisty w prowadzeniu pojazdu). Sadek - skoro pomykasz na kulach, to może za 3-4 tyg jakiś spacerek dla weteranów motocyklowych? :icon_razz: Gusto - Za rehabilitację płacę sama. Rodzina już wydała ok 500 zł w tym tygodniu (4 wizyty). Liczę na zwrot kasy...
  24. no, udało mi się usiąść przy swoim kompie. Noga obok na krześle :biggrin: Daję sobie radę coraz lepiej :} Skoro tak mówicie, to może rzeczywiście wróci czucie. Na razie mogę się szczypać, gryźć, drapać w tym miejscu i nic. Dość niezwykłe :icon_razz: Wczoraj miałam 1 raz ćwiczenia na ruchomej szynie. Wykonywała zgięcie kolana. Na początku 20%, potem 25%, 30%, a przy 35% myślałam, że kolano zaraz mi trzaśnie - tak bolało. Ze wszystkich zabiegów najprzyjemniejsze były elektrowstrząsy pobudzające mięsień czworogłowy uda - dla większości pacjentów nie do zniesienia, dla mnie miła rozrywka :( Najbardziej boli mnie ścięgno, od kolana do kostki. Zrobił się przykurcz i muszę je teraz rozciągać. Po schodach nie mogę wchodzić / schodzić jeszcze przez 3 tyg. Trzeba mnie znosić / wnosić, co jest wyjątkowo uciążliwe. Co do rehabilitacji, "chodzę" do Centrum Medycznego ENEL-MED ( www.enel.pl) (Warszawa, C.H. Arkadia, Al. Jana Pawła II 82) :} Uważam, że rehabilitacja jest na b. wysokim poziomie.
  25. Codziennie mam rehabilitacje - z dojazdem zajmuje 4-5 h dziennie.. :icon_twisted: Juz teraz wiadomo, ze lewa strone kolana bede miala bez czucia, bo czucie od czasu operacji nie wrocilo. nerw zostal zerwany. Po operacji wiazadel bede juz miala 100% zgiecia kolana, jezeli teraz bede dobrze sie rehabilitowała. musze chłodzic kolano wkladami mrozonymi co 2h. jak tylko zdejmuje wklad, kolano po 5 sekundach znow gorace. bez chlodzenia kolano stoi w miejscu, nic nie regeneruje sie ,ani chrzastki, ani wiazadla, ani kosci. jezeli nie bede chlodzila, moze dojsc do trwalego kalectwa w postaci np. uniemozliwienia kucania. Sprawcy nadal szukają, procedury trwają.. :icon_twisted:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...