wieczny student

http://www.sanatorium-krasnobrod.pl/www/ga...galerie2/36.jpg może tak...

tylko z tego co pamiętam festyn masz niebieski, wiec kolorystyki się trzymaj :mrgreen:

twój tyłeczek ma 197 spod domu pod samjuśką knajpę. a jak już dojedziesz, to zajmiesz mniejscówkę przy rurze i zimno ci nie będzie. bierz andrzeja i jedź :). ja się niestety raczej nie pokażę :-(

masz rację, nie widziałem. zaraz poszukam w necie. tak strzeliłem, bo czytając knigę o polskich motocyklach natrafilem na 500ccm z rozrządem górno-dolnym. a ty napisałeś, że to ciekawa konstrukcja. na wałek królewski, to teraz znam tylko kawasaki W650 :mrgreen:

http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=81926202 znalazłem przed chwilą. tak, jakby kogoś interesowało odnowienie Steib'a do IF'y.

to jest ten silnik z rozrządem górno-dolnym :roll: :?:

a ja mam ale nigdy nie mogę trafić w ten odcinek, i tak mi pewnie przejdzie koło nosa, bo niedługo chyba zaczną puszczać kolejne ocinki :? .

ja też :mrgreen: . zeby nie było, ze spam, to dodam, ze pistolet czyszczony rozpuszczalnikiem tuż po malowaniu, kiedy jeszcze nie pozasychał, bardzo długo zachowuje swoją sprawność. oczywiście sprawy typu odpowiedni rozpuszczalnik do odpowiedniej farby itd. nie podlegają dyskusji. w kwestii szpachlowania wiem tylko, ze jest to nadwyraz upierdliwe i przy "remoncie" mojego urala zaprzęgnąłem do tego moje młodsze rodzeństwo w postaci cynicznego brata. miał zajęcie. a i kupiliśmy taką szpachlę co to sie z utwardzaczem mieszało w proporcjach 2:37 czy tym podobne stosunki, baaardzo trudne do strzelenia na oko :laughing: . wyszło jak wyszło, to było pierwsze szpachlowanie w naszym zyciu, przy najbliższej okazji do poprawki ;-)

i jechał na nim facet w zestawie dżiny+t-shirt+czapka bejsballówka... hameryka :notworthy:

greedo nie osiąga takich obrotów bo ma silnik dławiony wałkami rozrządu, i wcale nie szerzę tu nieprawdziwych informacji :-D. natomiast Greedo teraz się nasmiewa, a wczoraj jak go wiozłem w koszu po miescie, to z zadowolenia kwiczał jak malutki, różowy prosiaczek :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

greedo o tym nic nie wie, bo 6 tysięcy obrotów jeszcze swoim gs nie zdołał osiągnąć :notworthy:

chyba własnie on miał ten monstrualny silnik :twisted:

abgluszek, nie rozśmieszaj mnie :mrgreen: . ty tą CBR'ka w myśl bezpieczeństwa na drodze latasz tyle ile pozwalają przepisy :laughing: :?:

ja posiadam taki motocykl. nigdy nie miał kierunkowskazów. i sygnalizuję tylko lewe skręty, bo zdjęcie prawej ręki z gazu przy kończeniu wyprzedzania nie ma sensu...

wczoraj oglądałem na discovery jakiś kolejny odcinek tej serii... kolesie zastosowali w hardtail'u silnik S&S. V2 o pojemności 2,5 litra 8O . do tego po 2 wałki rozrządu w głowicach, naped rozrządu paskiem zębatym na zewnątrz silnika oraz kompresor (również pędzonym paskiem). napęd na sprzęgło również paskiem. po odpaleniu silnik normalnie żył, ruszął się i nie przypominał hałasującej bryły metalu :twisted: . jestem ciekaw jak taki litraż się prowadzi i co się dzieje, gdy się odkręci tak konkretnie na prostej... ;)

kiedyś słyszałem historyjkę (z serii tych histroryjek opowiadanych przed pubem, przy swoich lśniących maszynach) że ojciec tego, co mi ją opowiadał, za pierwszym razem tak IFie odkręcił, ze stracił panowanie nad nią i celował pełnym gazem na jedynce prosto w ścianę. wdusił tylny hamulec, postawił ją bokiem na tyle na ile się udało i przydzwonił w przeszkodę. on się mocno poobijał, a w IFie pekł cylinder i odpadł. moto nawet nie zgasło, a tłok walił na zewnątrz silnika o blok... ja to mam małe doświadczenie z cfajtaktami, ale czy to jest możliwe, ze przy rozszczelnieniu silnika (jakim niewątpliwie jest brak cylindra :-D) nadal może on pracować? :roll:

BK. Boxer, Kardan. Moc'u, no weź, to ja wiem, a ty nie wiesz :mrgreen: ? silnik wzdłużny, gwoli ścisłości. w świecie motocykli był opis pięknie odrestaurowanej sztuki z wózkiem bocznym (z tego co pamiętam Stoye, ale nic sobie uciąć nie dam).

można tak jak Adam M. i wielu innych jeździć z wyobraźnią i nie mieć dzwona, ale można też konkretnie wyglebić zaprzęgiem i skończyć kołami do góry. wyobraźnia uratowała mnie w dwóch close call'owych sytuacjach, a jeżdże trochę ponad rok. i wiem że jeszcze wieeeele sie musze nauczyć...

aleśta się rozpisali ;)... przez weekend nie miałem czasu to zajrzeć i podyskutować ale widze że już chyba wszystko zostało tu powiedziane. kto w czym jeździ, to już jego sprawa. gleby nie mnie będą boleć. jednakże jazda żwawym japończykiem, a jazda ruskiem to dwie różne materie, i różne prawdopodobieństwa szlifów, oraz ich długości na asfalcie. jak zwykle pozdrawiam wszystkich ;)! taki tam motor... :D

jeździ Koniaczek z tego co wiem...

pierwsze primo: wyraziłem moje zdanie, i mam do tego święte prawo :D drugie primo: : "ktoś" jeździ tam w adidasach, dzinach i podkoszulku, to też nie podlega dyskusji ;):D po trzecie primo: jesteś tu nowy. parę razy pokazywali na łamach tego forum filmiki o stunterach w ciuchach nieadekawatnych do wyprawianych ewolucji. pokazywali też ich gleby. zdarte plecy, powyrywane kostki, połamane obojczyki. to do mnie berdziej przemawia. nie uważam iż koles z filmu jest "źą", bo śmiga bez protektorów. uważam że jest bezmyślny. tyle ;):D:D. karol1001, czuję się zraniony, przytul mnie :cry: ;) pozdrawiam was WSZYSTKICH, bez wyjątku ;-)

filmik fajny. stunt w dżinsach, adidasach i podkoszulku (no ale czasem tez pojawia się kurtka) na stu konnym motocyklu. w tle leci piosenka " (...) madafaka, madafaka, madafaka (...)". ja chyba nie rozumiem stuntu :roll:

z relacji w mediach wiem że pędził jak wariat. jeżeli to prawda - dobrze że przeżył. będzie się męczył ze świadomością. to największa kara.

:buttrock: wiem, daje do zrozumienia autorowi, by temat poprawił ;)

na przykład m21w2s2 mojegu kumpla, który niestety nie przyjechał na pierwsze kulikowisko :mrgreen: