zbyhu
Forumowicze-
Postów
4147 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez zbyhu
-
Czolem! No, niestety trzeba uwazac na idiotow... Dwa dni temu o maly figiel tez nie wyladowalem w rowie lub w kufrze jakiegos Audi. Podczas niezbyt spiesznego wyprzedzania trzech samochodow, nagle srodkowy pojazd (wlasnie Audi) postanowil tez zaczac wyprzedzanie i wbil sie centralnie przede mna na lewy pas. Roznica predkosci miedzy nami - jakies 30-40km/h. Z wielkim trudem i ucieczka na lewe pobocze, jakos wyhamowalem, trabiac na slepego buca ile wlezie. Co sie strachu najadlem to moje... Gratuluje wyjscia z opresji! Uwazajcie na siebie! Pozdro
-
NOSTRADAMUS OSTATNIE POŻEGNANIE
zbyhu odpowiedział(a) na Nostradamus temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Czolem! Ja pierdziu :). A rano jeszcze tu byl, pisal i smial sie z nami wspominajac Borki :). Nie znalem, ale twarz kojarze ze zlotu. Po prostu brak slow... Pozdrawiam PS http://www.podkarpacka.policja.gov.pl/89,1...92/art9620.html -
policja zabrala mi kompa
zbyhu odpowiedział(a) na motorider temat w Przepisy, ubezpieczenia, kredyty
Czolem! Czyli w zasadzie kazdego, kto uzywa programow p2p :D. Emule, Soulseek, DC itp. Pozdro -
Motocykl vs. auto czyli odwieczny konflikt kto szybszy
zbyhu odpowiedział(a) na ks-rider temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Czolem! Dokladnie tak. Motocykl z samochodem nie ma szans. No, chyba ze w miejskiej dzungli ;). Pozdro -
Ile jechałeś najszybciej na swoim motocyklu?
zbyhu odpowiedział(a) na d8-vid temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Czolem! Powiedzcie mi tak naprawde - skad nowoczesne sporty biora impulsy do pomiaru predkosci? Bo ciagle krazy ten mit, ze starczy pozmieniac zebatki i juz moto jedzie wg. licznika 400. A np. moja TDMa ma juz elektroniczny licznik, ale impulsy dostaje od czujnika magnetycznego znajdujacego sie przy przednim kole. Moge wiec sobie zmieniac zebatki do konca swiata i i tak nic to nie zmieni we wskazaniach predkosciomierza... Sorry za OT. Pozdro -
Czolem! Ufff, dobrze, ze nie wygralem :bigrazz:. Pozdro
-
wypadek trasa bialystok bielsk
zbyhu odpowiedział(a) na AdamAdamo temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Yo! Jest na to temat: "Smutne, ale prawdziwe... WPADKI". Pozdro -
BORKI 2007, opisy, fotki, przepraszam i dziękuję.
zbyhu odpowiedział(a) na MariuszJ temat w Zloty, imprezy, przejażdżki
Czolgiem! Ekipa Rybnik dokulawszy sie do domu calo i zdrowo ;]. Troche malo sie na zlocie dzialo, ale fajno bylo zobaczyc znajome mordy :icon_mrgreen:. Pozdro -
Czolem! Ze dwa lata temu mielismy na 4um jedna kolezanke, ktora przezyla dosyc ciezki wypadek, spowodowany nie zlozona boczna stopka. Jechala jako pasazerka i z tego co pamietam przyhaczenie stopki o asfalt skonczylo sie kolizja z bariera przy drodze i ciezkimi obrazeniami jednej nogi tejze kolezanki... Nie wiem, czy to przypadkiem nie byla Izulka. Enylej, mysle, ze odciecie przy bocznej stopce warto miec :icon_mrgreen: . Pozdro
-
Czolem! No to sie swiece na czas wymienia :). Bo mysle, ze to swieczki... Chyba, ze siakis modul zaplonowy... Juz od Browara wiem, ze cos nie teges z Twoja trzecia polowa :D. Pozdro
-
Czolem! No i jestem od 16:45 w domu ;). Wczoraj rajza od 5 rano czasu GB, czyli 6 tutejszego. O 13:15 zainstalowalismy sie na promie i od 15:00 napieralismy ile fabryka do Polandu. Ok. 19:00 zlapalem gume w Holandii, o czym dowiedzialem sie przy ok. 150km/h na prawym winklu jak wpadlem w shime. Bylo very bad ale ostatecznie nie zalogowalem sie w bariere oddzielajaca pasy i bezpiecznie zaczalem kisic ogora na poboczu. Ok. 21:00 zalatala mi oponke gumowym sznurem pomoc drogowa, wiec o 21:30 dzida dalej. Napieralismy do 3:00 rano i po ok. 1250km walnelismy sie o 4:00 w namiocie w lesie w Niemczech spac. Pobudka o 7:30 dzisiaj i po 8:00 lycha dalej. 130-140km/h. I tak jakos ok. 16:00 byly Gliwice, a domek przed 17:00 :icon_mrgreen:. Takze mam prawie 2kkm w dwa dni i 3,5h snu ;]. Ide wiec sie odespac. Pozdro
-
Czolem! Noo, to juz jutro o 5 rano startuje do domu! Zapinamy autobana i lecimy ile fabryka :icon_biggrin:. Wiec kolo czwartku juz powinienem kisic ogora w Polsce :crossy:. Ale bedzie jazdaaa! 3mac kciuki za dobry leder i bezawaryjnosc motorkow ;). Do zobaczyska paly!! Pozdro
-
Czolem! Browar - dostalem od Ciebie cale trzy smutasy :lalag:. Raz z Czech, jak byles nawalony, raz o tej Policji i trzeciego nie pamietam :lapad:. Co do wyjazdu zarobkowego... Pracowalem w Polsce na duzo gorszej harowie przez taki sam okres i zarobilem 3tys.zl. Na czarno. Tu zarobie 6 (szesc!) razy tyle i na legalu. Jeszcze podatek odzyskam... Gdybym nie wyjezdzal za granice, dalej wozilbym sie GSem rozjechanym przez walec w przeszlosci i nie mial grosza na paliwo. A tak mam TDM '01, samochod i woze sie troche po Europie. Mnie tam to pasi :crossy:. Dzis mam okazje znowu na neta wpasc, bo mam przed soba dwie nocki pracy :notworthy:. Dzis od 18, czyli Waszej 19 uderzam w proszkowe malowanie :crossy:. W ostatni poniedzialek powozilem sie troche po Walii. Nakulalem 500km, natrzaskalem fotek i gra orkiestra :lapad:. Teraz juz do wyjazdu powrotnego tylko praca... Moto mnie troche martwii, bo lancuszek rozrzadu napierdziela mi jak cholera, a do tego od czasu do czasu podczas jazdy dochodza mych uszu przerazliwe dzwieki. Cos jak ruchany chomik :lalag:. Moze sie jakies lozysko w kole zatarlo - nie wiem... Ale poza tym kilometry leca i moto nie protestuje, choc ma tu naprawde ciezkie zycie. O, juz chcialbym wracac do Polandu i zobaczyc Wasze mordy :notworthy:. Juz niedlugo! 3mta sie!! Pzdr
-
Czolem! No, qfa, wreszcie "mam czas" na neta :D. W zeszlym tygodniu wyrobilem 86h, a w tym, w poniedzialek po 7h, o 15:00 powiedzieli "idz do domu i wroc na nocke o 19". Miodzio :buttrock:. Pracowalem wiec do 6:00 rano, pospalem kilka godzin i w dluga w miasto i na neta, bo tak to po prostu nie mam kiedy... Ale po kolei. Mieszkam w Charlesworth kolo Glossop, zyje na produktach Tesco, tankuje paliwo Tesco i na szczescie nie pije piwa Tesco ;). Prace mam 11km od chaty - fabryka metalu Cardiem w Strines. Wiem, ze maja jakas stronke w necie, to mozecie sobie pomacac. Byc moze bedzie to www.cardiem.co.uk - nie chce mi sie sprawdzac. Przez caly lipiec skladalem zawiasy. Dwie czesci, sruba-os i nakretka. I tak po 300-400 dziennie ;). Teraz bawie sie na linii malarskiej - malujemy proszkowo rozne pierdy, ktore tam produkuja. Pracuje zawsze od 7 do... czasem do18, czasem do polnocy. I tak w kolko. Nie mam czasu porzadnie sie wyspac, nie mowiac juz o lazeniu po bibliotekach. Juz drugi miesiac usiluje kupic opone do moto, bo moja znika zatwazajaco szybko i juz jest totalnie lysa. Co nie przeszkodzilo mi dwa dni temu z kumplem na plecach przyharatac podnozkiem o asfalt :). Czyli generalnie oboz pracy. Ale tak ma byc i jest dobrze. Powrot planujemy na 16 wrzesnia. A co zycie pokaze, to sie obaczy. Browar, masz nagane wzrokowa za nie pisanie smutasow :P. No, lece. Dzieki za wsparcie paly! Pochlejemy na Rybniku 007 James Bond "Jutro (niech lepiej) nie nadejdzie nigdy!";) Pozdro!!
-
Czolem! Na chwile obecna pracy nie ma do poniedzialku. Dupa blada... Ale dobrym aspektem jest to, ze mam naprzeciwko swojej chaty warsztat motocyklowy, gdzie maja olej z beczki po 3 funty za litr :icon_mrgreen: :). Wlasnie odpalilem jakiegos gadulca internetowego, ale cos nie funguje... Nie moge z nikim gadac, nie mam listy kontaktow :icon_exclaim:. Niby opis choc zmienilem, ale nie wiem, czy to dziala :crossy:. Nic, lece pobuszowac po necie. Pozdro
-
Yo! Po dwoch dniach rzezni w deszczu, koczujac gdzie popadnie, wreszcie mamy chate. A teraz szukamy roboty, bo cos te moje kontakty, delikatnie mowiac, DALY DOOOPY :bigrazz:. Ale jakos to bedzie. Trzymta sie! pozdro
-
Yo! Zyje! Jestem w Londynie u kuzyna od 2h. Wczoraj 1040km, nocleg w Essen, dzis dojazd do Londynu - ponad 600km. Cos te Kamikaze za kolnierze wylewaliscie, bo minimum 300km w deszczu bylo :lalag:. A dzis przez caly Londyn w takiej napierdzielance, ze leb odpada :icon_mrgreen:. Moto musze opierd**... naczy sprzedac. Na te 1600km zezarlo 2l oleju :icon_mrgreen:. Ale poza tym daje rade. XJ kumpla tez :icon_mrgreen:. Jutro, jak znajde mieszkanie telefonicznie, to jade do Manchesteru. 3mcie sie tam! Pzdr!
-
Czolem! Ynciol, wiem, ze bedziesz tesknil ;). A jak bedzie Basia tesknic :icon_evil: :P :( :P. Dzieki za wczoraj zjeby! Pozdro
-
Czolem! No faktycznie, w przypadku Mułoneza "szybka jazda" to... semantyczne naduzycie ;). Pozdro
-
Czolem! A zdarzylo sie pare razy z tym plynem :lalag:. Ale to wlasnie wynika czesto z tego, ze spryskiwacze sa ustawiane tak, by dawaly rade podczas szybkiej jazdy, przy silnym naporze wiatru ;]. Sam tak mam ustawione w Mułonezie. No i ma to wlasnie ten minus, ze jak jedzie sie wolniej, to spryskiwacze wala ponad szybe, na dach i za auto :lalag:. Pzdr
-
Czolem! No co Ty! To sa piesze imprezy :clap:. Dzieki ekipa za wczoraj :lalag:. Bylo super :lalag:. Dzis jest gorzej, bo makowa nawala jak cholera, ale twardym trza byc! :clap: Szacun!! Pozdro
-
Czolem! W sumie dalej nie wiem, kiedy jade, ale na piwo mozna isc ;]. Dzis wpadne do Zelaznej o 20:00 na pifko :). Wszyscy mile widziani :). Pozdro
-
Czolem! Czasami jak szybko wjezdzam na rondo, tak ze nie zdaze zredukowac przed nim na odpowiedni bieg i wysprzeglam juz na rondzie, to potrafi mi dupa ujechac lekko, ale to juz ekstremalna sytuacja... Duzo czesciej czuje, jak caly motocykl ucieka mi do zewnetrznej na rondzie, gdy troche zbyt poszarzuje i oba kola uslizguja sie w koleinie, ktore czesto niestety na rondach sa. Moze to faktycznie brak doswiadczenia i wyobraznia Twoja, a moze masz cos nie teges z tylnym lozyskiem kola? Zobacz, czy nie masz na nim luzow :icon_twisted:. Pozdro
-
Yo Zaloga! Jutro pisze ostatni egzamin tej sesji. I najgorszy. Jesli go zdam, to w piatek wyjezdzam do Anglii. W tym ukladzie czwartek chce sobie zarezerwowac na pakowanie, zalatwianie spraw (nic jeszcze w strone wyjazdu nie zrobilem) i wyspanie sie (bo chce ruszyc bladym switem w piatek), wiec pozostaje tylko jutrzejszy wieczor, zeby obalic wspolnie jakiegos browarka :notworthy:. Jeszcze tu pewnie cos jutro napisze, ale moze macie ochote na jedno (gora osiem jak mawia Browar) jutro w Zelaznej lub Palecie (u mnie na osiedlu)? I trzymac kciuki za za mnie jutro! Bo inaczej bede tu jeszcze tydzien spamowal :icon_eek:. Pozdro
-
Czolem! Do kolegi arkads. W swoim zyciu sprzedalem juz 4 motocykle, a kupilem 5. Na zadnej z umow nie mialem takiego zapisu i nikt nigdy go ode mnie nie chcial. Moj brat zakupil w swym zyciu 2 motocykle i 2 samochody i rowniez nie spotkal sie z takim zapisem. Sciagnij sobie przykladowy formularz umowy kupna-sprzedazy z jakiejs stronki prawnej - rowniez nie znajdziesz takiego zapisu... Co do fantastycznych motocykli sprowadzanych z Niemiec. Sorry i tu. Polak potrafi. Na porzadku dziennym jest kupowanie pustych ksiazek serwisowych do wspanialych motocykli niemieckich, podrabianie pieczatek. Kilka zlotych i juz masz fantastyczny sprzet z przebiegiem 3kkm po 15 latach uzytkowania z jednym wlascicielem (80 letnia kobieta) i jednym przeprowadzonym serwisem :). Stan techniczny, praca silnika, werdykt mechanika - to powinny niestety w naszej rzeczywostosci byc wyznaczniki tego, czy warto sprzeta kupic. Mialem 10 letnia Seven Fifty. Bylem jej 5 wlascicielem jak sadze. Miala przy zakupie 58kkm. Przeszla w warsztacie przeglad przy zakupie, ktory wykazal, ze moto jest zdrowe. Nakrecilem na niej ok. 14kkm i jedyne co mi sie stalo przez caly okres uzytkowania, to zerwala mi sie linka predkosciomierza. Dodam, ze moto mialo slady przewrotki za rowno na prawa jak i lewa strone :). Pozdro PS Nie znajdziesz czopka palacego 3l. Nawet jak widzisz nowe chinczyki 250ccm pala ponad 3l. Realne spalanie np. Suzuki Marauder 800 to 4,2l/100km - jak sie turlasz z predkoscia furmanki.