Skocz do zawartości

bozoo

Forumowicze
  • Postów

    5607
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Odpowiedzi opublikowane przez bozoo

  1. Znaki nie powinny wprowadzać w błąd. Stąd też np taki fałszywy próg zwalniający - z początku będzie powodował hamowanie a po jakimś czasie kierowcy się przyzwyczają że to ściema i przestaną zwalniać, również przed prawdziwymi. Nie wspomnę o obrazku dziecka - kiedyś ktoś wjedzie w żywe myśląc że to malunek.

    Znacznie więcej korzyści przyniosłoby zrewidowanie istniejących oznaczeń, niech będą rzetelne... niż robienie kierowców w chu*a.

  2. Kolego, kombinujesz jak koń pod górę, sam sobie utrudniasz żeby tylko urwać parę groszy. A wystarczy, że będziesz musiał przyjechac specjalnie na egzamin o jeden raz więcej niż zakładasz, potem jeszcze raz po odbiór (bo od pozytywnego egzaminu do wydania mija miesiąc) i okaże się, że całą zaoszczędzoną różnicę przejeździsz, urlop stracisz... ale doświadczenia związane z biurokracją są bezcenne :D

  3. Nurtuje mnie myśl, temat z dupy ale analizując go ile osób zdało prawko za pierwszym razem zadaję sobie pytanie, dlaczego tak dużo nas ginie na drogach :sad: .

    Noo, może właśnie dlatego.

    Kilka tępych manewrów na krzyż, wykutych na pamięć w ciągu 20h i to całe doświadczenie kierowcy, który jest prze asior, bo zdał_za_pierwszym_razem więc na pewno jest super w te klocki. No - to czas najwyższy na przesiadkę z 20-konnej kursowej ybr-ki na własną, 200-konną cbr-kę bo przecież poniżej litra to tylko leszcze i nie jedzie.

    EDIT

    Jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała. W moich stronach mówi się, że dobrze jest, żeby młody kierowca (kat.B) tak po roku-dwóch od zrobienia prawka, zarysował swój samochód. Jakaś parkingówa, czy inny, niegroźny ślizg do rowu. Człowiekowi, zwłaszcza młodemu rośnie ego, co to ja nie jestem, prze artysta i w ogle - i dobrze jest takiego sprowadzić na ziemię. Gadanie nie pomoże, rów tak. Dobrze jest jak się człowiek wyrżnie delikadnie odpowiednio wcześnie, niż gdyby później miał zrobić większą głupotę w przekonaniu o swej nieśmiertelności.

     

    Ciężko nie zdać A za pierwszym razem, trzeba mieć mega pecha, albo być kobietą.

    U mnie A za pierwszym, B za drugim (źle mnie nauczyli wjeżdżać pod górkę ;) ).

    W mojej grupie uwaliła jedna kobieta i jeden facet więc nie generalizowałbym.

  4. Na świecie funkcjonują systemy, które wymuszają jazdę z przepisową prędkością - gdy jedziesz przepisowo masz zieloną falę, gdy przekraczasz prędkość - na skrzyżowaniu włącza się czerwone światło.

    Ja nie o tym - ja o maszynce do robienia kasy, którą pewnie niejedna straż wiejska chętnie by sobie sprawiła.
  5. Sam sobie sprawiłeś taki los, PeterQ. Najtaniej zawsze oznacza najgorzej. Ja miałem podobną sytuację do Ciebie, jedyną różnicą jest to, że zdałem egzamin za pierwszym razem. W szkole jazdy także jeździłem YBR 125, a później na egzaminie była przesiadka na YBR 250. Początki były stresujące, na 8-mce w jednej chwili było mi nawet ciepło, ale udało się.

     

    Piszę więc dla przyszłych młodziaków szukających szkół jazdy - gdy wybieracie szkołę jazdy, to pytajcie się, na jakich motocyklach (autach) będziecie jeździć. Tylko pytajcie się szczegółowo: "ProszEM Pani, czy do kursów używane są takie same pojazdy jak na egzaminie? Czyli YBR 250???". PYTAJCIE SIĘ! Gdy zapisujecie się na kurs, wtedy właściciele szkół mogą wam wcisnąć kit. Mnie przykładowo powiedzieli, że dana szkoła ma takie same pojazdy, jakie są na egzaminach, babka w recepcji powiedziała jasno i wyraźnie: "Mamy Hondy YBR, takie same jak na egzaminie". Pomyślałem sobie, że skoro takie same, to takie same - a się okazało, że mają Hondy YBR, ale tylko 125 ccm!

     

    Niewinne niedopowiedzenie, kłamstewko, aby tylko zdobyć kursanta. Potem człowiek się orientuje o co chodzi, ale gdy jest już w połowie kursu (zanim zasiądziesz na moto, to już Ci teorię zrobią i badania lekarskie przeprowadzą).

    Masz sporo racji, ja jeszcze dodam, że rynek jest jaki jest więc warto udawać biednego i ociągać się z płatnością. Tu lepiej późno niż wcześnie. Im później tym lepiej. Ja miałem taki przypadek, że umówiliśmy się z instruktorem na 10 spotkań po 2 godziny jazdy. Na dwóch pierwszych jeździłem 125ccm, spoko - myślę sobie, zielony jestem, chce mnie koleś oswoić z maszyną, na pierwszych zajęciach mi to nawet pasowało, na drugich nieźle mi szło więc chciałem zacząć jeździć tym co na egzaminie. Na odchodne wspomniałem o tym instruktorowi a ten odpowiedział że oczywiście. Przychodzę na kolejne spotkanie a tam czeka 125ccm. Pytam wtf i słyszę ściemę, że 250ccm to w ogóle jest jedna a mają dużo kursantów i ci co są bardziej zaawansowani to... To nie wiem co bo nie dałem mu skończyć, powiedziałem, że wracam do domu i dzisiejsze godziny się nie odbyły z jego winy - do zobaczenia pojutrze, mam nadzieję, że z właściwym motocyklem. W międzyczasie zadzwoniła pani z sekretariatu, że zalegam z zapłatą a ja na to, że jest spora szansa, że w ogóle nie zapłacę i się zrobił smród. Powiedziałem pani, że mają wewnątrz w firmie do pogadania i jak sobie to załatwią to mogą ewentualnie do mnie dzwonić. No i potem już do końca jeździłem 250ccm.

  6. Zazwyczaj są połączone z radarem, jak jedziesz szybciej niż dopuszczone, miga.

    Od razu mi przyszło do głowy takie rozwiązanie: jak jedziesz szybko, to wyświetla Ci ograniczenie o jakieś 30 mniej niż masz i aktywuje fotoradar znajdujący się tuż za znakiem, a jak jedziesz powoli, to... wyświetla Ci ograniczenie o jakieś 30 mniej niż masz i aktywuje fotoradar.

  7. Dokładnie. Ja swój zgłosiłem, nie widzę zagrożeń. Można odpowiednio ustawić na koncie parametry prywatności, nie dostaję od nich żadnego spamu na maila czy sms.

     

     

     

    To spuścizna wojenna i PRL-owska.

    Nie rejestrowałem się tam węc nie wiem - co podajesz w formularzu?

    Bo zastanawiam się jaka trudność zarejestrować "na siebie" motocykl kolegi (a potem "zgłosić kradzież"). Czy wpisywane tam dane są jakoś weryfikowane/uwiarygadniane?

     

    Wg mnie rejestr będzie użyteczny jeśli będzie w nim widniało powiedzmy 90% pojazdów.

  8. no dobra, dostałem odpowiedź od księgowej, poprosiłem zeby mi wiadome zagadnienie rozpisała łopatologicznie :) więc żeby się nie wymądrzać to wklejam wszystko w całości ... miłej lektury :)

     

    -----------------------------------------------

     

    Panie Grzegorzu,

     

    po pierwsze wszystko zależy od tego, czy przedsiębiorca faktycznie

    płacił obniżone składki ZUS. Do obniżonych składek ma się prawo

    przez pierwsze dwa lata pierwszej działalności. Wtedy nie płaci się

    składek na fundusz pracy, składki na ubezpieczenie społeczne są dużo

    niższe, natomiast składki zdrowotne są u wszystkich takie same.

    Zakładając, że składki rzeczywiście były obniżone, trzeba jeszcze

    wziąć pod uwagę, czy były terminowo płacone. Powiedzmy, że były.

    Zawsze płaci się składkę za dany miesiąc w miesiącu następnym, co

    Pan pewnie wie. Od dochodu i podatki odlicza się FAKTYCZNIE zapłacone, np

    jeśli ktoś zapłacił tylko połowę składek w danym roku, to tylko tyle

    ma prawo odliczyć, a nie tyle, ile powinno ich być rzeczywiście.

     

    Obniżone składki płacone w 2011 roku wyglądają tak - od stycznia do

    grudnia 2011 składka na ub. zdrowotne wynosi 243,39 - to jest 9% podstawy

    wymiaru, a odlicza się tylko 7,75%, zatem 209,58. W styczniu 2011 była

    płacona składka za grudzień 2010, wynosiła 233,32, z czego do

    odliczenia było 200,92. Skłądki zdrowotne odlicza się OD PODATKU

     

    Z kolei składki społeczne odlicza się OD DOCHODU i jeśli

    przedsięniorca płacił dobrowolne chorobowe to było to 107,43 za

    grudzień 2010 płatne w styczniu a za resztę roku 123,24 zł

    64

    W sumie mamy 107,43 + 11 x 123,24 = 107,43 + 1355,64 = 1463,07 zł do

    odliczenia OD DOCHODU

    oraz

    200,92 + 11 x 209,58 = 200,92 + 2305,38 = 2506,30 do odliczenia OD PODATKU

     

    jeśli przedsiębiorca opodatkowany jest na zasadach ogólnych, skalą

    podatkową, to dodatkowo w ciągu roku może odliczyć od podatku kwotę

    wolną, 556,02 zł

     

    zakładając, że DOCHÓD wynosił 18000 tak jak mówilismy, podatek liczy

    się tak:

     

    od dochodu odejmujemy składki społeczne

     

    18000 - 1463,07 = 16536,93

     

    kwota która wyszła to podstawa podatku, zaokrągla się ją do pełnej

    złotówki

    podatek przy takich dochodach to 18%

     

    16537 x 18% = 2976,66 - to jest kwota podatku

     

    od podatku odliczamy kwotę wolną

     

    2976,66 - 556,02 = 2420,64

     

    i teraz od tego podatku odliczamy jeszcze kwotę składek na ubezpieczenia

    zdrowotne

     

    2420,64 - 2506,30 = - 85,66

    kwota na minusie oznacza, że w ogóle nie wychodzi podatek do zapłaty

    przedsiębiorca dostanie zwrot tylko jeśli wpłacał jakieś kwoty na

    podatek dochodowy w ciągu roku

    jeśli niczego nie płacił, to kwoty składek zdrowotnych odlicza się w

    zeznaniu tylko do wysokości podatku iw sumie wychodzi na zero

     

     

    -----------------

     

    I tak to mniej więcej wygląda ... rąbnałem się o tysiaka, bo nie 19k a 18k jest kwotą za którą się podatku nie płaci ...

    no i wiadomo, że mowa o rozliczeniu rocznym, więc chodzi o to, żeby pod koniec roku narobić sobie kosztów na firmę w ten sposób, żeby zostawić tylko 18k. zysku , od którego (j.w.) nie zapłacicie ani grosza podatku :)

    w dodatku na "małym zusie" rocznie zaoszczędzicie ok. 9k... ze zwykłej różnicy w wysokości podstawowego ZuSu do "małego" ...

     

     

    ps: moze we wcześniejszych wpisach trochę za bardzo uprościłem sprawę ... nie jestem ekspertem od podatków :biggrin: , Ale kłamczuchem tez nie jestem ... od 18k. podatków nie zapłacicie żadnych :icon_twisted:

    Czyli dobrze mi się myślało, że z tymi 19(18)k to chodzi o to, że zus go pochłonie.

    Co do oszczędności na preferencyjnym zusie - to właśnie powyższe wyliczenie go się chyba tyczy ("od dochodu odejmujemy składki społeczne: 1463,07"). W przypadki normalnego zusu (gdzie opłacasz składki rentową i emerytalną) ten jeden punkt wyliczenia się zmieni. Jako zadanie domowe policz jak zmieni się owe 18k. (Strzelam - kwota ta zwiększy się o 7k, od których też nie zapłacisz podatku bo w całości zaniesiesz te 7k zakładowi utylizacji szmalu).

     

    EDIT:

    W ogóle życzę Wam wszystkim, żebyście płacili podatki - bo to będzie znaczyło, że macie od czego je płacić (i.e. zarabiacie). Większym problemem jest właśnie zus - na powyższym obrazku podatku nie ma a zusu prawie 4k a przy niepreferencyjnym wyjdzie go pewnie z dychę rocznie. I niezależnie czy zarobisz 18k czy 8k czy (na prawdę - a nie tylko na papierze :D) umoczysz. To jest haracz pierwszy w kolejce.

  9. trzeba zrobić protest,manifestacje =zakorkować z 10 głownych ulic w Wawie to może im przejdzie ochota na durne pomysły.Oczywiście trzeba to zgłosić do urzędu aby wszystko było legalnie.

    Samym protestem wyjdziesz na zadymiarza. Trzeba by merytorycznie wytknąć wszystkie błędy i zaproponować własną wersję dokumentu.

     

    P.S.

    Stopniowanie prawka to małe piwko przy konieczności machania przed zakrętami. Czy można dziś zarejestrować motocykl bez kierunkowskazów?

  10. "jak uznam, że są za drogie to będziemy nocować " na dziko""

    Spoko, ale pamiętaj że w Polsce to nielegalne - grozi za to mandat do 500 zł- wykroczenie z art. 54 k.w.

     

    W końcu to wolny i przyjazny obywatelowi kraj :)

     

    pozdr

    Poważnie? O mandacie nie wiedziałem... Jak sobie przypomnę ten studencki wypad - przejazd od mieściny do mieściny na stopa, nocowanie codziennie na innej plaży... I po tych wszystkich latach uświadomiłeś nas, że byliśmy bandytami :/

     

    "Art. 54. Kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany." - nic mi to nie mówi.

     

    Chociaż http://forumprawne.org/prawo-karne/65276-namiot-na-plazy-mandat.html

  11. Ni,e tylko chciałem się dowiedzieć jak ona oddaję moc, czy faktycznie jest aż taka dzika że z pod tyłka odjeżdża jak to oni powiedzieli :icon_eek:

    A gdzie tam, YBR to spokojny konik. Zresztą sam zobacz - idź do byle szkółki, zagadaj z instruktorem, kupisz sobie godzinkę na spróbowanie na placu, zrobisz ze trzy kółka i będziesz wiedział. Nie ma strachu.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...