bUgI

Hmmm, szczerze mowiac wybor Adventure'a na afrykanskie podboje to jedna z gorszych decyzji jakie mozna podjac planujac takie przedsiewziecie. Co z tego, ze ma prawie 30 litrowy bak, skoro w grzaskim piachu bez problemu spali 8-9 litrow na setke. Co z tego ze ma mocny silnik, skoro dobrane przelozenia skutecznie uniemozliwiaja wyciagniecie motocyklisty z kopnego piachu. Do tego modul zaplonowy, ktory uniemozliwia jazde na gorszej jakosci paliwie (mozna go zmienic, ale to dodatkowe koszty i zabiegi). Poza tym chlodzenie ciecza jest tak nie wydajne w tym motocyklu, ze bez problemu mozna w i-necie znalezc relacje ludzi, ktorzy musieli robic czeste przymusowe odpoczynki zeby nie zagotowac motocykla. KTM-y w Afryce sa dobre tylko wowczas jesli masz za soba caly sztab serwisowy. Moge podac adresy dwoch stron opisujacych wyjazdy polskich motocyklistow w bardziej dzikie rejony. W obu przypadkach Adventure'y nie dojechaly do celu nie robiac po drodze nawet polowy dystansu. Nie mialy natomiast zadnych problemow Yamahy, zarowno XT jak i TTR. LC4 Adventure ma dla mnie tylko jedna zalete - jest bardzo ladny i kojarzy sie z Afryka. Jednak to za malo zeby nim tam pojechac. Pozdrawiam

Witaj, wbrew wszystkim specjalistom, ktorym sie wydaje, ze do Afryki mozna jechac tylko motocyklem chlodzonym ciecza, powiem, ze to absolutna bzdura. Absolutnie wybierz moto chlodzone powietrzem. Podstawaowa zaleta - nieskomplikowana konstrukcja. Jezeli jedziesz w miesiacach chlodniejszych (w okresie naszej zimy) to chlodzony powietrzem singiel to najlepsze co mozna wybrac. W przypadku wyjazdu w miesiacach najgoretszych (ja niestety w takim czasie bede walczyl z piachem) warto zamontowac jakas mala chlodniczke oleju. Jest to sto razy lepsze rozwiazanie niz moto z chlodzeniem ciecza i bez problemu poradzi sobie w afrykanskich klimatach. Jak juz wczesniej zauwazyl Dominik, moto chlodzone ciecza mozna bardzo latwo zagotowac. Wezmy takiego KTM-a LC4 Adventure. Osobom, ktore nigdy nie bywaly w Afryce wydaje sie... ooo toz to wspaniale moto na te rejony. Znam opowiesci, ze kierowcy ktorzy zdecydowali sie pojechac nawet tylko do Maroka, musieli pozniej na piaszczystych odcinkach stawac co moment bo silnik nagrzewal sie do niebezpiecznych temperatur. A to przeciez chlodzony ciecza motor. Rider, tylko i wylacznie chlodzenie powietrzem i w razie potrzeby - chlodnica oleju. Pozdrawiam

O, w tej kwestii akurat sie moge wypowiedziec szerzej niz o terenowej jezdzie na tych gumach. W zeszlym roku mialem okazje (podczas wyjazdu na Ukraine z Pipcykiem) zrobic ok. 1500 km po asfalcie. Zachowywaly sie bardzo pewnie nawet przy duzych (jak na enduro) przechylach motocykla w szybkich zakretach. Na poczatku mialem pewne obawy ale w miare nakrecanych kilometrow nabieralem do nich coraz wiekszego zaufania. Tyle, ze... bylo absolutnie sucho. Natomiast na mokrej nawierzchni zaliczylem na nich szlifa (mialem z tylu 120-ke) poprzedzonego wczesniejszym slizganiem sie na zakretach. Dodam, ze w winklach tych trzymalem w miare rowno gaz, bez jakiegos agresywnego jego otwierania a mimo to dupa mi nosilo jak na lodzie. TTR jest z tylu bardzo lekka i moze to dlatego... Pozdrawiam

Ehh.... nie doczytalem, ze do Etki chcesz te gumy kupic i zrobilem wyklad o klockach i innych takich :D Jezeli do Etki to rozumiem, ze to wlasnie maja byc uniwersalne opony. Jak tylko jestes w stanie dopasowac rozmiar to smialo polecam - napewno bedziesz zadowolony. Pozdrawiam raz jeszcze

Witaj... nie uwazam sie za enduro-speca jednak Ci odpowiem bo mam troche doswiadczenia z tymi gumami. Mam w sumie 3 takie opony... 90 z przodu, 120 i 140 na tyl. Na suchy lekki teren opony nadaja sie jak najbardziej, na szutrach spisuja sie bardzo dobrze. Oczywiscie na mokrym podlozu zaczynaja sie klopoty, a w blocie zalepiaja sie szybciutko. Nie ma sie jednak czemu dziwic - to sa opony uniwersalne a nie terenowe. Jezeli chodzi o glebokosc bierznika to rzeczywiscie jest wieksza niz np w podobnych Mitasach E07 (mialem, uzywalem). Zalezy to jednak od szerokosci opony. W 120-ce bierznik jest tak sobie gleboki, natomiast w tej samej oponie tylko o rozmiarze 140 jest znaaaacznie wiecej miesa do zdzierania. Roznica miedzy 120 a 140 jest tak duza iz wydaje sie, ze to zupelnie inny model. Tak czy siak zakladam te opony tylko na asfalt. Na teren montuje klocki, jednak tak jak juz napisalem do amatorskiego jezdzenia w lekkim i suchym terenie k60-ki wystarcza. Pozdrawiam

Hej, Panowie, szybciutko jakies egzotyczne fotki do albumu wstawiac. Pozdrawiam

Heh, LC8 to w takim piachu chyba tylko Meoni dalby rade :) Pozdrawiam

Hej, Po poprzednim ('2002) wyjezdzie do Maroka i ubieglym, chudszym roku poswieconym na planowanie, oszczedzanie i przygotowywanie nadszedl czas na kolejny wyjazd. Jako, ze swoje motocyklowe wojaze wiaze glownie z polnocna afryka wiec tym razem takze planuje uderzyc w tym kierunku. Wyjazd ten w porownaniu z poprzednim ma byc znaczniej bardziej w stylu "hard". 15 tys. kilometrow z czego ok 2,5-3 tys. bezdrozami mauretanskiej Sahary. Jezeli kogos to interesuje to zapraszam na nowa strone www.mauretania2004.com Pozdrawiam

Byly juz conajmniej dwa dlugie watki na ten temat. W jednym Michal opisywal dokladnie jak podniesc gazem (jakie obroty, itd.). Poszukaj w archiwum. ps. XL600R na 99% musi pieknie isc z gazu na jedynce - nie ma bata... chyba ze masz sprzeglo do wymiany. Pozdrawiam

:clap: niestety pas Pozdrawiam

Nie zartuj, moto jest piekne... moja 750-ka nie byla taka ladniutka :) Pozdrawiam

Zgadza sie... fakt ze jest wielu producentow skarpet (z zalozenia turystycznych, nie motocyklowych) ktore w jakims tam sposob lepiej oddaja wilgoc (z wloknem coolmax, for example). Jednak zeby to dzialalo to buty motocyklowe musialyby byc z wkladka gore-tex'owa, a o takich (enduro/cross) to ja nie slyszalem. Ja uzywam zwyklych wysokich (prawie pod kolano) skarpet-getrow. Pozdrawiam

Po wyscigu, czyli masz na mysli zawody crossowe. Crossowe opony to chyba nie za bardzo... raz ze sa to (jak juz powiedziano) 18-calowki, a dwa - takie gumy sa raczej bardzo waskie.. 110 max 120 mm. To raczej za malo na ciezkiego biga. Pozdrawiam

Widocznie jego kon mial bardzo plaska krzywa momentu, a moze mu zebatke do tylu za duza sprzedali :) Pozdrawiam

Niestety masz racje... Nie wiem skad sie to bierze. Czlowiek chce sie czegos nauczyc, pyta na forum i od razu dostaje teksty w stylu "dawcy, jezdzacy na gumie na swiatlach". Przeciez Bekon nie napisal po co mu ta umiejetnosc i slusznie zreszta, bo to nie nasza zasrana sprawa. Chce, to niech sie uczy. Jak ktos umie mu pomoc to niech pisze, a jak ktos nie ma o tym pojecia to niech sie zajmie innym watkiem, np takim: "powinienem jezdzic na kole, czy nie?". Tym razem jednak pytanie brzmialo inaczej. Jest jakas taka dziwna zasada, ze zakompleksieni motocyklisci, umiejacy tylko poprawnie ruszyc z miejsca i zatrzymac sie, pietnuja wszelkie proby uczenia sie lepszego panowania nad pojazdem. Pozdrawiam

No to jestem bardzo ciekaw efektow. Slyszalem opinie, ze klr znacznie gorzej wchodzi na kolo niz xt. Generalnie zasada taka jak przy xt - 2000-2500 obrotow, przyduszenie i lycha. Bez przymkniecia gazu nie pojdzie na 90%. Jesli chodzi o dluzsza jazde to juz sie nie wypowaidam bo nie stosuje. Trzeba zrobic dosc konkretny kat a ja sie obawiam o swoje plecy. Podobno dobrym sposobem jest trening na sucho. Podczas postoju ktos ci musi podniesc kolo tak wysoko, zeby moto bylo wywazone, a pomocnik podtrzymuje sprzeta tylko po to zeby nie wywrocil sie w bok. Rozmawialem z gosciem, ktory tak probowal i mowil, ze rzeczywiscie jest taki moment ze moto sie nie przewraca ani do przodu ani do tylu, ale podobno przednie kolo jest wtedy baaaardzo wysoko. Sam nie wiem - nie probowalem Pozdrawiam

R 1150 GS to kaaaawal sprzeta. Na pewno nie jest to najlepszy wybor do nauki roznych "dziwnych" ewolucji. Ale jesli juz sie w moto "wjezdziles" i dodatkowo sprzet idzie spokojnie z gazu to mysle ze w miare bezpiecznie mozesz poprobowac... stawiaj z niskich obrotow i ostroznie z gazem. Pozdrawiam

No tez mi sie tak wydaje, po to sa te wzmocnienia na piszczelach w butach cross/enduro. Ochraniacz owszem zachodzi na piszczel, ale chyba tylko po to aby but trzymal go na miejscu. Wracajac do tematu ktory zaczalem, poprobowalem roznych kombinacji z moimi Ufokami. Zalozone na spodnie - wogole nie ograniczaja ruchu, jednak nie sa one wtedy zbyt stabilne, mimo zawiasu przy mocnym zgieciu nogi zaczynaja odstawac od uda i wydaje mi sie ze dosc latwo moga spasc z kolana przy wywrotce. Zalozone pod spodnie - ograniczaja ruch dosc znacznie. Jednak sa idealnie utrzymywane w pozycji. Najlepszym rozwiazaniem jest zalozenie ich pod spodnie, jednak zeby nie ograniczaly ruchu trzeba im dac troche luzu wypuszczajac spodnie z butow troche bardziej niz zwykle. Wtedy komfort jest dosc dobry. Nie jest tak wygodnie jak z ochraniaczami na spodniach, ale nie przeszkadzaja one podczas standardowych pozycji wykorzystywanych w jezdzie terenowej i nie ma mozliwosci zsuniecia sie ich z kolana po upadku. Sorki, jezeli dla kogos to bylo oczywiste, jednak glownie o to chodzilo mi w poscie i skoro nikt tego nie napisal to ja postanowilem skrobnac, oswiecony weekendowymi testami ;) Pozdrawiam

Szczerze mowiac nie pamietam, jak szybko sie rozchodzily. Kupilem je jakies dwa lata temu chwile przed wyjazdem do Maroka. Mozna powiedziec ze rozchodzilem (rozjezdzilem) je w trasie. Podczas tranzytu europejskiego bardzo konkretnie mi dolalo, przez co buty kilka razy przemokly. Z cala pewnoscia pomoglo to w ich "rozruszaniu". Pewnie jest, ze zeczelo mi sie w nich dobrze jechac jeszcze w europie. Jezeli masz teraz nowki i bedziesz ich uzywal glownie w terenie to mysle ze owo "rozruszanie" nastapi dosc szybko, bo w terenie but pracuje znacznie mocniej niz na szosie. Tak, teraz mam w nich absolutnie idealne czucie. Bez problemu jesli chodzi o zmiane biegow czy uzywanie tylnego hamulca. Nie przeszkadzaja mi nawet jak musze w nich troszke pospacerowac (nie za duzo oczywiscie). Jestem przekonany ze jak zetre te ktore mam teraz, to kolejnym zakupem beda znowu rxdwojki. Pozdrawiam

Normalka w swiezych butach. Choc nie wiem jak bardzo ten but nie zgina sie w twoim przypadku. Jak jak kupilem gaerne (rx2 na marginesie) to za chiny ludowe nie umialem luzu wrzucic. Pojezdzisz troche to sie rozejda. Mozesz tez sprobowac je "przemoczyc", pojezdzic na deszczu bez impregnowania i zakladania oslon na buty. Wiem ze mozna sie wtedy pochorowac, ale chodzenie w mokrych butach to najszybszy sposob by zmusic je do posluszenstwa. ;) Pozdrawiam

tzn. jak? boso jezdza? :buttrock: Pozdrawiam

Mauretania Pozdrawiam

Jak tak dalej pojdzie to z naszych sprzetow zrobimy "czopery" ;) Pozdrawiam