theodor.

he..he..he.. stukające sprzęgło? niemożliwe :biggrin:

chodzi mi nawet po łbie "wydłubanie" immob z obrotomierza i gdzieś upchnięcie. chciałem jakieś fajne zegary założyć bo z wielkością oryginalnych to lekko przgieli w monsterze. Ale to już po sezonie i wolałbym sie podeprzeć czyimś doświadczeniem w tym temacie. Rysiek mi mówił że spotkał sie z przelutowaniem scalaka immob z jadych zegarów do drugich. no ale to wszystko dotyczy sprawnego immob. pytanie co w sytuacjii definitywnego uszkodzenia.?

pierwsza jazda zaliczona w tym roku :crossy: zapomniałem że to tak zapie..... :buttrock: i jeszcze edkowe wydechy :icon_evil:

to chyba zależy od ECU. bo ja mam jakies akcesoryjne a nie wymagało to dłubania w immob. podobno w moim roczniku (2001) nie było kart kodowych, tylko czerwony kluczyk. a raz włączonego immo nie da sie wyłączyć. ale to są info zasłyszane i może ktoś to zweryfikuje? przy braku czerwonego udało mi sie zakodować dorobiony ze zwykłego czarnego (59zł.) generalnie uwazam immobilaiser za upierdliwy dodatek. mam nadzieje że nigdy sie nie zbuntuje. P.S. Krupin - nie od Ciebie kupiłem przypadkiem surówke kluczyka?

ja mam blokade kłódkopodobna i zapinam ja na tylnej tarczy. nic do tej pory nie uczkodziłem ale dwie spektakularne gleby były. nie wiedzieć czemu zawsze przy widowni to sie dzieje :biggrin:

nie wiem jak VTR-y ze spalaniem ale ja w S4 nigdy nie przekroczyłem 10ltr ale i nie zszedłem poniżej 6,5ltr/100km. z akcesoryjnym ECU i na przelotowych arrowach. tylko że u mnie nie ma sensu kręcić silnika powyżej 9000obr/min.

a z kąd pomysł że po wyjęciu koła hamulce sie zapowietrzą?

w takiej sytuacjii ujawnia sie minus chrakterystyki sportowej vałki. ja nie zejde na 6 biegu ponizej 100 bo przy otwarciu przepustnicy mało mi łańcucha nie zerwie, tak szarpie. w moim przypadku 3500 obr/min to bezwzględne minimum.

nie chodzi o porównywanie. chodzi o to od czego sie zaczeło czyli sugerowanie sie przy ocenie motocykla jedynie mocą. może przy małych pojemnościach i słabych silnikach nie ma to takiego znaczenia ale jak widac wiele osób potwierdza że wartość momentu obrotowego ma olbrzymie znaczenie. i nie wiedzieć czemu wartość ta pozostaje mało zauważana przy wszelkich ocenach. P.S. zależy też co rozumiemy tez jako mały silnik. bo doprężona 400 w singlu to niemało :icon_evil:

porównajmy motocykle o mozliwie zblizonej pojemności. bo pomiędzy 1000 a 1300 to mamy 30% róznicy. a pozatym rzędowa czwórka ma mały zakres obrotów w których jest wartość momentu zblizona do max. dla przykładu wg. pomiarów na hamowni u mnie w V2 916ccm. 120 Nm przy 8100 obr/m. ale juz 113 przy 3700 obr/m. która litrowa R4 w takim zakresie obrotów oddaje moment. nie chodzi o to który jest szybszy, mocniejszy, lepszy itp. chodzi o subiektywne odczucia wynikajace z charakterystyki.

z tego co udało mi sie dojrzeć na fotce to jest szpilka mocująca kolektor wydechowy do głowicy. pytanie co jest zerwane? gwint w nakrędce, gwint na szpilce, gwint w głowicy? jeśli 2 pierwsze opcje to wymień szpilke i nakrędke. jesli to wina gwintu w głowicy to oddaj to fachowcom.

ok busa ma może duzy moment ale z jakiej pojemności. a pozatym jaka masa. i R4 nie ma co porównywać do V pod względem oddawania momentu na koło. a przedewszystkim jak sie wsiada pierwszy raz na mocna vałke to zaskoczeniem jest moment hamujacy takiego silnika. można sie "przejechać" na niejednym ciasnym zakręcie czy rondzie zamykajac zbyt gwałtownie przepustnice. w trzednej rzedówce o podobnym momencie tego nie ma.

do moto z dużym momentem trzeba sie przyzwyczaić. po około 10 latach jeżdżenia R4 ucze sie na nowo jak jezdzić mocnym V2. 190kg. 120Nm. :buttrock:

oczywiście że moment obrotowy jest wazny. moc max i tak żadko sie wykorzystuje. a dobry moment to podstawa w jezdzie po mieście czy krętych drogach. poczytaj w działach poświeconych sportowym vałkom.

Edziu!! nie niszcz takiego pięknego mitu!! :biggrin:

najciekawsza pod tym względem jest norma "SAE" podaje moc silnika nieuwzględniając oporów filtra powietrza, pompy wody, rozrządu itp. róznice w wartości mocy maksymalnej moga dochodzić do 25% względem normy "ISO". ale to tylko amerykanie uzywają takiej normy. przy pomiarze na hamowni podwoziowej dostajemy wynik zanizony o opory przeniesienia napędu. jednak oprogramowanie samej hamowni mierzy te opory i dostajemy wynik zblizony do wartości podawanej przez normę "ISO". producenci powinni w danych tech. podawac moc właśnie wg. tej normy. uwazam jednak że podawanie mocy "na kole" jest bardziej wymierne.

według wydruku z hamowni u mnie napęd odbiera 10 KM.

A i ładnie w carbony poubierany! Gratuluje :clap:

to nie ciśnienie w układzie ma cofac tłoczek. pod tłoczkiem pompy jest spręzynka która go cofa, może jest uszkodzona/wypracowana. w zestawach naprawczych pomp jest zwykle w komlecie.

wymiana rdzenia nie zawsze jest mozliwa. zależy od budowy chłodnicy. nie wiem jak w gsxr. koszt porównywalny do kupna używki. jesli masz możliwość kupienia uzywanej w dobrym stanie to będzie chyba lepszym wyjściem. wymiana rdzenia polega na zastosowaniu nowego elementu chłodzącego przy wykorzystaniu oryginalnych zbiorników, podłaczeń, króćców itp.

wszelkie uszczelniacze do chłodnic to nieporozumienie. raczej nie widze możliwości skutecznego wypłukania tego gów...a z chłodnicy a przedmuchiwanie na pewno żadnego skutku nie odniesie. obawiam sie ze pozostaje Ci wymiana na sprawną sztuke. najlepiej skontaktuj sie z firma naprawiającą chłodnice. moze wystarczy sam rdzeń wymienić.

niestety skan który miałem zrobić jest kompletnie nieczytelny. zresztą bazą wyjściową tabeli jest rozmiar opony, a nie szerokość felgi. jeśli ktoś potrzebuje info. rozmiar opony/szerokość felgi to piszcie na p.w. podajcie rozmiar oraz indeks predkości opony a ja odszukam jaka szerokość obręczy jest dedykowana a w jakich granicach dopuszczalna.

niestety ducati pożera straszna kase i już sie nie bawie w przeróbki. to koło i motocykl kumpla. wystawiał go na motoexpo w konkursie (wygrał). miałem za to kiedyś pomysł zaszprychować obręcz od sporta jakiegoś. wyciąć środek. ponawiercać i pofrezować gniazda pod nyple szprych. ale jakoś nigdy sie za to nie zabrałem. nawet nie wiem czy "mięsa" by starczyło na taki zabieg.

wczoraj o godzinie 16.05 ziemia zadrżała. ducat odpalony po śnie zimowym i na wydechach powered by Edhaust :buttrock:

w takim układzie wtryskowym i z takim komp. ECU nie ma tego co w samochodowych układach. czyli zerowy czas wtrysku przy zamkniętej przepustnicy a wyższych obrotach niż bieg jałowy. wtrysk daje dawke wynikającą z funkcjii prędkości obrotowej wału i w efekcie dopala sie w kolektorze wydechowym nadmiar paliwa. dla zaworów i nie tylko szkodliwa jest zbyt uboga mieszanka (temperatura zapłonu). jedyny minus to zuzycie paliwa, ale konie mechaniczne pić muszą.