Skocz do zawartości

alone

Forumowicze
  • Postów

    59
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez alone

  1. Nie miałem kostki, gdyż byłem pierwszy raz Daytoną 675. Ale miałem w ubiegłym roku kostkę na Hondzie i rekreacyjnie 2'14" bez żadnej wywrotki na Poznaniu. Teraz jechałem przed i za instruktorem (czas porywnywalny) i to on powiedział, że tył pływa. Ja tego nie czułem. Instruktor twierdził ze pozycja prawidłowa choć przesadnie się zwieszam a motocykl prowadzę prawie pionowo. W ubiegłym roku wywaliłem się Hondą VFR z sześć razy na torach (aż mi się zrobiło jej żal) i zawsze rozumiałem błąd. Dlatego to mnie dziwi - opony DOT 3012 jakby nie wyjechały z salonu co przy przebiegu 4500km jest niemożliwe. Motocykl niby prezentacyjny ale może coś się uszkodziło gdyż serwis PL twierdzi, że głowy nie dadzą ale był na torze. Może coś z zawieszeniem - ale nie przy tych prędkościach. Ważę w kombi 74-75 kG Kontrola trakcji- ale nauczyłem się hondą spokojnie odwijać gaz więc to nie to ! Mogę przełożyć z Hondy Metzelery M7 i spróbować. Generalnie jest to dla mnie problem, więc zaprowadzę do serwisu - mam tylko 550m. Dzięki za rady.
  2. Dzięki za rady. Kupiłem razem z Daytoną z niemieckiego salonu jako prezentacyjny ze zniżką, ale po przeglądzie w serwisie w Polsce okazało się że dwukrotnie przemapowany silnik i przegrzane przednie tarcze , a w grudniowy wieczór przy zakupie myślałem, że pokryte pierwszym nalotem rdzy. Opony wg DOT połowa 2012. Wg Serwisu Daytony jeżdził po torze . Pozdrawiam
  3. Nie wiem co to znaczy ustawienie SAG. Profil opony subiektywnie ostrzejszy w Metzelerach. Różnica w wysokości podnóżków 4,5cm (wyżej Daytona). Ale kulka na podnóżku w Daytonie "nawet nie draśnięta" a w Hondzie starta do zera. Uślizg Daytony zakończony w żwirze przy stałym gazie lub delikatnym odkręcaniu. Na Slovakiaring VFR-ą miałem podobny uślizg ale było przesadzone pochylenie i instruktor machnął mi ręką abym go wyprzedził a gaz odkręciłem zdecydowanie za szybko. A było chłodno po deszczu i jeszcze przespałem pierwszą sesje po podróży i bylem nie oswojony z torem. Generalnie VFR wymagała większej siły do złożenia ale była zaskakująco stabilna w zakręcie. Daytona jest niby bardziej poręczna ale wrażliwa na ujęcie lub dodanie gazu i użytą siłę do złożenia.
  4. Witam! Pierwszy raz na Daytonie 675 R na SpeedDay. opony Pirelli Supercorsa SP. Pierwszy dzien spokojnie , ale za niskie rozgrzewanie opon i ślady zużycia, Obniżam cięnienie do 1,6F , 1,7R. Lepiej. W drugim dniu śmiało jak na grupę D i w drugiej sesji z instruktorem uślizg . Tył pływa - Rada podnieś cisnienie do 2,1F i 2,3R. W trzeciej sesji na ostatniej szykanie przed mostem - uślizg przy spokojnym dodawaniu gazu od szczytu zakrętu. W ubiegłym roku jeździłem Hondą VFR800 (Poznań. SlovakiaRing i Pannonia) na turystycznych ContiRoadAttack2 i Metzelerach M7 i byłem zdziwiony jak te opony trzymają w zakręcie. Pochylenie do granic - lekko unosiłem wewnętrzną nogę aby podnóżek nie ograniczał pochylenia, prawie w każdym zakręcie szorował. Opony były rozgrzane, lepkie - do krawędzi profilu. Czy konieczne jest stosowanie kocy do tych opon. Nie mam żadnych sportowych ambicji tylko spokojnie polatać w zakrętach.
  5. Jak wyglądał tor. Czy nie było ślisko w zakrętach. Czy został przygotowany wcześniej ? Choć nie wiem jak ?
  6. Byłem w niedzielę 13.10. Tor pusty. Ale było strasznie ślisko. Na każdym zakręcie czułem uślizgi. Stanąłem na prostej. Sprawdziłem : no nie jest tak źle. Tylko przecież trochę mokro. Jadę. Na podwójnym zakręcie - gleba. RF przyszedł z pomocą. Sprawdził przyczynę. Powiedział, że na supermoto wyślizgali butami podkutymi kolcami stalowymi do lodu. Dziwne, że nie widziałem żadnych rys tylko gładką jak lód powierzchnię na szczytach łuków. Nie było sensu dalej jeździć. Radzę zadzwonić.
  7. Niedziela 7:50 rano . Jechałem drogą krajową - ruch mały. Mgła. Wyjechałem z lasu gdzie wyprzedziłem kilka samochodów i dojeżdżając do miasteczka zwolniłem i przecierałem szybę kasku z rosy. Zbliżam się do skrzyżowania z drogą podporządkowaną, do której dojeżdża samochód osobowy i widzę jak hamuje. Nie za szybko (60-70 km/h) ale pewnie jadę dalej gdy nagle samochów wyjeżdża i skręca w moim kierunku przecinając mi drogę. Hamowałem i skręciłem ile się dało na lewy pas, ale przyhaczyłem go którymś kołem i spadłem. Motocykl z lewej strony uszkodzony, szyba rozbita ale jestem cały. Zawsze mrugałem długimi jak widziałem podjeżdżający podporządkowaną samochód bez zwalniania. To że stanie samochód to nie znaczy, że nie wyjedzie. Kierowca powiedział, że widział światła daleko z tyłu (wyprzedzonych) a mnie nie widział.
  8. To jest prowadzenie pojazdu mechanicznego ! Rower należy wziąć na plecy.
  9. Można temat lekceważyć, można żartować ale jest sytuacja,w której łatwo potrącić pieszego. Przeciskając się środkiem między stojącymi pojazdami możemy trafić na sytuację kiedy samochód zatrzymał się przed pasami dla pieszych. W ciągu stojących samochodów (gorzej jak ciężarowy lub autobus zasłania pole widzenia z prawej) możemy trafić prosto w pieszego przechodzącego przez jezdnię. to jak wyprzedzanie na pasach. Kto się z tym nie spotkał tzn, że nie jeździ w korku tylko stoi w sznurku samochodów.
  10. opinie i testy VFR Tam znajdziesz linki do komentarzy i artykułów prasowych. Ja nie miałem innych tylko 750 i 800. Niewiele się różnią. Oba były niezawodne. Ale nie mam porównania z innymi modelami. dokładniej link : testy
  11. Manetki na wysokości 92 cm, szerokość z rozłożonymi lusterkami 89cm. Składają się bez problemów. Centralna podstawka jest.
  12. Jesli to quiz to krotkie obliczenia w pamieci : Droga hamowania rosnie z kwadratem predkosci. kwadrat predkosci w chwili uderzenia : V**2=50**2 - 30**2 V**2=250-90=160 V=40km/h Pozdrawiam
  13. Można przedmuchać sprężonym powietrzem po spuszczeniu oleju z rozgrzanego silnika. Płukanie benzyną raczej nie.
  14. Z mojego doświadczenia wiem, że w układach mechanicznych samo się nic nie naprawia a usterki nienaprawione kończą się zwykle poważnymi awariami w najmniej odpowiednich chwilach.
  15. Kupiłem dwa motocykle w Niemczech. Jedną prywatnie drugą z komisu. Obie były w b.dobrym stanie a serwis potwierdził stan i przebieg. Zawsze kupowałem z książką serwisową i chociaż nie znałem się na motocyklach analizowałem daty, przebiegi i terminy przeglądów. Nie były tańsze jak w Polsce ale zależało mi na stanie technicznym. Jednak trzeba bardzo uważać. Miałem raz taką historię : Po kradzieży mojego motocykla znalazłem na mobile.de dość tanią, z książką serwisową VFR z 99r. Sprzęt wyglądał idealnie, dokumenty również. Wg informacji sprzedawcy od trzech lat właściciel nie jeździł i oddał do komisu. Wszystkie elementy zewnętrzne w idealnym stanie, hamulce , opony nie jeżdżone, łańcuch i zębatka bez śladów użycia. Poprosiłem o rachunek z serwisu (podają tam stan licznika) zwykle dołączany do dokumentów. Sprzedawca mówi, że to mi nie potrzebne, tu wszystko jest nowe, wymienione po 40 tys. km. Poprosiłem o sprawdzenie akumulatora i regulatora napięcia – mówi że nie ma tu próbnika i pokazuje rzeczywiście nowy akumulator. Jestem uparty, więc po wykładzie z elektrotechniki jaki mi udzielił idzie na zaplecze. Po 15 minutach wraca z próbnikiem, wyprowadza z salonu sprzęt na ulice , odpala i sprawdzamy. Wszystko OK. Tylko córka zwróciła mi uwagę,że z z silnika ( spod owiewek) się dymi. To po wymianie filtra olej się wylał na obudowę silnika –odpowiada coraz to bardziej zniecierpliwiony handlarz. Wydaje mi się, że go obrażam swoją podejrzliwością. Proszę o jazdę próbną. Mówi że jest sobota a motocykl jest niezarejestrowany i policja mnie może zatrzymać i straci koncesję. Mogę go wziąć tak jak stoi , albo nie. Poprosiłem koleżankę z Niemiec aby mi wyjaśniła czy to prawda. Powiedziała że jazda próbna mi się należy i poprosiła abym podał telefon Niemcowi to z nim porozmawia. Po jej rozmowie Niemiec się wkurzył i mówi, że to motocykl dla jego klientów a nie dla handlarzy z Polski. Koniec. Byłem zaskoczony i prawie załamany. W tak idealnym stanie po przejechaniu 500km z przyczepka straciłem okazję! Odjeżdżamy . Po chwili chciałem wrócić i prawie Niemca przeprosić, ale córka mówi że ona już tam nie wejdzie, a pomagała mi dogadać sie po angielsku. W drodze powrotnej gdy ochłonąłem wszystko się wyjaśniło i poukładało : Niemiec miał złom na sprzedaż, a jak zadzwoniła koleżanka (a nie rozpoznał że to Polka - myślał, że to Bawarka) przestraszył sie kłopotów i wycofał ze sprzedaży. Nauczyłem się jednego – nie poddawać emocjom . Pojechać ze znajomym, kolegą który spojrzy obiektywnie na zakup. Przemyśleć spokojnie zakup.
  16. Nie no sorry ale niektórzy tutaj ciekawe rzeczy wypisują. 40 km/h po mieście? Polecam się przerzucić z motoru na rower, wyjdzie na to samo i paliwa lać nie trzeba. Panowie! Więcej pewności siebie i do przodu crossy.gif Ten post edytował Pi00r3k 17.07.2008 - 16:05 Po prostu czasem mam wrażenie że jest to forum bravo grils a nie forum motocyklistów. Bez urazy Ten post edytował Pi00r3k 18.07.2008 - 17:23
  17. Jesteś bardzo aktywny na forum. Gratuluję ! Ale pieprzysz od rzeczy. Dziwię się innym, że podejmują z Tobą dyskusję !!!
  18. VOLKL RC Ti 173cm na dobrze ubitym i zmrożonym śniegu z górki -19 z pomiaru czasu wyszło około 95km/h. Licznik nie chodzi.
  19. alone

    Nowy na forum Wrocław

    Skąd to głupie gadanie o korzonkach!!! Mam ponad 10 lat więcej jeżdżę ile się da nie tylko po Wrocławiu i nic nie czuję ! Pozdrawiam.
  20. 359,28 km/h ale było pod górkę !!! I kto to sprawdzi ??? Ale ktoś młody i naiwny będzie próbował, aby się pochwalić na forum - a może jeszcze nie nauczył się hamować ?!
  21. Przejechałem po Wrocławiu z 500 tys km samochodem. Często staję na linii rozdzielającej pasy aby sprawdzić w korku który pas szybszy, gdzie jest zator. Od roku mam dosyć jazdy w korkach. Przesiadłem się na motocykl. Ale tylko raz kierowca blokował mi drogę na linii (w dodatku młody z 25 lat). Częściej zagadują na światłach, że chcą sie zamienić pojazdami. Zza kasku korki samochodów to inny świat, który mi wcale nie przeszkadza, który mijam z satysfakcją. Nie ma się czym stresować jadąc motocyklem i reagować na próby rywalizacji z samochodem.
  22. Jechałem A-4 z Wrocławia w kierunku Legnicy. Jest tam wzniesienie i gwałtowny spadek. Widoczność ograniczona do ok. 30-50 m. Zwolniłem. Za wzniesieniem rozmyta na 15metrów długości plama krwi. Przypuszczalnie dzikie zwierze. Przy prędkości z którą jechałem nie chciałbym zderzyć się szybą kasku z jaskółką a co dopiero dzikiem . Przed laty znałem gościa, który pracował w Pradze na tzw. exporcie za PRL-u i ciągle się chwalił ile jedzie do Pragi. Wyjechał na urlop do Bułgarii. W Rumuni w nocy z pola wyjechał chłop wozem (kradł kapustę, czy kukurydzę) i znajomy nadział się na dyszel. Piękna śmierć. Dziś o nim nikt nie pamięta To nie była jego wina. Takie wyliczanki są dla młodych kotów które wyginą z racji własnej głupoty. Dobrze jeśli innym nic się nie stanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...