Skocz do zawartości

michoa

Forumowicze
  • Postów

    13327
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    76

Treść opublikowana przez michoa

  1. coś ci się pochrzaniło chyba jeszcze sylwester buzuje :D 650r miała alu ramę, odejście od RFVC i normalny napinacz, ale garnek na nicasilu, i jest chłodzona wodą i weszła w 2000 roku do 2008, i dalej była bulletproof mimo ogromnej mocy i była kompromisem miedzy kosztami eksploatacji, prostotą wykonania a potężna mocą i rewelacyjnymi osiagami -nawet ktm sxc625 nie ma podejścia na prostej do seryjnej xr650r , bo zbiera się słabiej z dołu i jest cięższy pozatym jest już na maxa ,,stuningowany'' a xr ma jeszcze ogromny potencjał.... a 650l była typowym dual sportem dla ubogich-co z tego że rama i zawias z 600 jak silnik z dominatora strasznie dociążył to moto i na jakikolwiek hardcor jest za ciężkie pozatym podciśnieniowy gaźnik= -1000 do frajdy :D i 650l była klepalna od 92 do 2010 chyba albo do dziś
  2. dziwne są te smoki 3TB :D moja zawsze dymi zimna na ssaniu ale nie jest to taki typowy ,,dym olejowy'' jak np dymi xr czyli niebieski gęsty tylko tak sucho-szarawo(bo od dymu z spalania oleju brudzi się wydech ,,jest mokry'' i robią sie zacieki jak w 2T) jakby sadza z pieca a jednak oleju nie ubywa wcale :D
  3. może źle sprawdzałeś poziom oleju ?? nie wiem ja bym obserwował poziom oleju co 40-50km jak nie bierze to dał sobie spokój.... 100ml na 10km to jest litr na setkę to za tobą powinna być niebieska chmura dymu , dymiła ?? może ci gdzieś cieknie np z przewodu łączacego ramę z silnikiem ??
  4. fabryczna xt tego nie ma moja też nie... to jest podłączone do dolotu między gaźnikiem a cylindrem ?? to jak będzie nieszczelne to bedzie brał lewe powietrze...
  5. za 1.5k to bym chyba zaryzykował za zasadzie polatać a jak padnie to opchnąc na części-nie powinieneś jakoś dużo wtedy stracić aczkolwiek z remontem jak pisze rafael nie dostaniesz części więc w sumie smutna prawda-kupić zajechać sprzedać... jeżeli gościu naprawdę zrobiłby remont (a ja w to nie wierze) to rok powinieneś przelatać bez inwestycji....
  6. nie wiem być może mój był dojechany(pewno był) albo ja nie umiem jeździć(to napewno :D ) ale postawić go na gumę na piachu było ciężko i nawet wieloletni posiadacz enduromaster zwrócił na to uwagę-co innego na trawie.... xr600 nawet moją zdezelowaną olejholiczkę na łysej gumie nie jest jakoś ciężko poderwać nawet na piaszczystej drodze a robienie tego z wykorzystaniem nierówności terenu na długich prostych to mega fun :D nie miałem jeszcze okazji zaliczyć konkretnego naprawdę stromego podjazdu na tym paździerzu więc nie wiem co i jak przy podjazdach sam nie wiem czy to plus czy minus-na lajtowym podjeździe przy odpowiednim balansie ciałem idzie podjazd zrobić na lekkiej niewysokiej gumie sporo frajdy to daje :D i tak nie wiem :D klepana była do 2000 roku i w kontekście ostatnich lat produkcji miała strasznie przestarzały zawias-yamaha produkowała już wtedy wr400, tt600s (kopana żebyśmy sie zrozumieli) też miała zawias bijacy xr600 na głowę a produkowali ją od chyba 96 ?? poległa bo od 92 roku nie miała żadnej modernizacji... masz trochę racji ona przy agresywnym traktowaniu manetki i złym balansie ciałem minimalnie podrywa przednie koło i traci sterowność(to jest ,,guma'' typu przednie koło 2cm nad ziemią ale jednak nie skręcisz :D ) no ale to wina złej pozycji a nie motocykla... ale generalnie jjank napisał i ja się pod tym podpisuje-w lataniu open terrain ,,gumowanie'' ma zastosowanie praktyczne zresztą przekonaj się sam-przywal przy 90km/h przednim kołem w piaszczystą muldę i opisz wrażenia ze szpitala :D ,,przepychasz'' przednie koło krótkimi gumami nad przeszkodami i dzięki temu lecisz dalej xr650r też chętnie wstaje na gume i drugi król open terrain lc4 też-to jest potrzebne w praktyce w enduro a nie tylko lans i frajda dla kierowcy (no u mnie głównie do tego służy :D )
  7. no napewno jest lepszy niż jawa ts 350 :D (mój pierwszy ,,cross'' to była ts 350 bez lamp na kostkach i z amorem od kadeta robiącym za centralny amortyzator :D ) xr600 jest naprawdę niezła -zaryzykowałbym stwierdzeniem że od nowoczesnych konstrukcji odstaje najbardziej zawiasem a pozatym ok....z dobrym riderem jest szansa dotrzymać kroku np exc 400 czy drz400e w pewnym terenie jest lepsza od 2T czy małych 4T (długie proste szutry, pustynia, poligon) silnik też w sumie jest niezły jak na starego pierdziela z lat 80 jest dosyć agresywny i ma mocny dół a to że pochodzi z czasów dzieci kwiatów i rolling stonesów na listach przebojów to akurat jego plus bo jest jak na rajdowy motocykl bardzo tani w utrzymaniu i naprawialny nawet w szopie przy użyciu młotka i przecinaka....w tym tkwi fenomen tego moto-bardzo niskie koszty utrzymania a możliwości spore.... miałem drz400e i xr i powiem tak : xr oferuje amatorowi to samo co drz400e jesli chodzi o jazdę-nie mam może porównania zawiasu w ekstremalnych warunkach bo nigdy ani jednym ani drugim wysoko nie skakałem...mocowo jest inna charakterystyka silnika xr ma mocniejszy dół ale słabszą górę chociaż opieram to na zdezelowanym egzemplarzu może zdrowy ma mocną górę :D pozatym można zwiększyć dawkę paliwa albo zamontować mikuni tm40-1 i kosztem żywotności zwiększyć doznania xr600 na mikuni podobno ,,jedzie'' jak lc4 jest szalona i wściekła tylko że już nie ma tej legendarnej żywotności ale nadal nie jest źle :D od drzta a wersja xr przed liftem (z bębnem z tyłu) jest 1.5kg cięższa na sucho -totalnie nieodczuwalne dla amatora, waga ,,na mokro'' będzie pewno taka sama bo do xr nie lejemy płynu chłodniczego xr600 ma plus nad drztem postaci geometri ramy jest wyższa i krótsza, chętniej wstaje na koło mimo że moc oddaje mniej agresywnie... minusy ?? no odczuwalny to że jak ktoś nie umie kopać i ma padlinę to zawsze nawalczy się i zaleje potem zanim odpali zimny motocykl minusy zasłyszane (ja jeszcze nie odczułem):łatwo ją przegrzać (a drz ma bardzo wydaje chłodzenie mimo braku wentylatora-nawet paleniem gumy albo zakopywaniem po wahacz w +30 nie idzie go przegrzać)nie chce palić po glebie no i ten rajdowy klimat :buttrock: xr 600 i scott summers wygrali połowę rajdów baja jakie się odbyły, kilkanaście cross country, starty w dakarze też były chociaż 600 nigdy nie stała na podium w dakarze z tego co czytałem (w 82 roku francuz na xr550 był pierwszy-z teco co czytałem to była taka przejściówka między 500 a 600 której jeszcze nie produkowali zresztą ostatnie wypusty 500 miały już w zasadzie ten sam motor co 600 i tarczę z przodu )
  8. a co to jest gasbox w xteku :D ?? chodzi ci o obudowe filtra powietrza potocznie airbox ?? tak może brać olej bo jak ciągnie piach przez nieszczelny filtr powietrza to w superszybkim tempie zabija pierścienie i tuleję i silnik zaczyna łykać olej i pędzi do grobu....
  9. :lalag: broń hondy jak chcesz ale xr600 ma akurat trochę gorzej zestopniowaną skrzynię od kątem piaskownic i wąskiego terenu :D może w 400 która jest do łamania krzaków na pionowych kamienisto błotnistych ścianach w górach skrzynia jest krótsza... być może moja 600 ma jakieś dłuższe przełożenie musze policzyć zęby-sporo ich latało w SM i na zachodzie sporo lata jako zwykły motocykl na miasto -może ma jakieś dłuższe przełożenie....
  10. fajnie jak w dyskusji ludzie sie kłócą, i co post inna opinia-jęst mętlik w głowie można wyciągnąć swoje wnioski i wiele ciekawego się dowiedzieć... jak piszesz czy paris hilton jest fajna i uzyskujesz 30 odpowiedzi jest super to zaczynasz ją podrywać a czy to dobry pomysł :D ?? ale ok kupuj starą omegę-super auto... 2.0 pod maską to w końcu niskie opłaty za OC w sam raz dla kogoś kto ceni sobie ekonomię i koszty utrzymania (a jak nie ma 60% zniżek to w ogóle bajka :D )...tylni napęd +2.0 nawet w zmulonym gazie to puszczające zwieracze w każdym śliskim skręcie 90 stopni dla świeżo upieczonego adepta prawa jazdy -przynajmniej bedziesz miał jakąś adrenalinę nie to co w harrym :D... jak kupisz auto z kilku(nasto) letnim gazem założonym po kosztach i zaniedbanym to poznasz jakiegoś spoko gaziarza -będziecie razem spędzać wieczory szybko wyrobisz sobie karte stałego klienta a to znowusz zniżki :D parkowanie tego czegoś w miejskim kociokwiku szczególnie w centrum przed świętami dla niedoświadczonego kierowcy to bajka-nie dosyć że bajka to jeszcze wyzwanie, ręce poćwiczysz kręcac kierownicą same plusy.... części też są bajecznie tanie auto bezawaryjne.... golf TD też wypas opcja ....stary niezniszczalny golfik z polskiej pizzeri czy od turasa z niemiec....opałek w baku 500tys na budziku klimat oldschoolu...od pierwszego właściciela z niemiec jest tam olej w silniku i filtr oleju nic pozatym.... turbo jest potrzebne do spokojnej jazdy po mieście jak kondom przy waleniu konia, a zawsze jakaś rozrywka to trzeba turbinke zregenerować to zassie olej i dostanie reakcji łańcuchowej i strzeli z korby dając ci szanse na wstąpienie do daj mu na zimnym :D pozatym ropa jest tania i napewno będzie tańsza..... jak trafisz na szczególnie zadbany egzemplarz z pompą wtryskowa w grobie, bez ciśnienia sprężania np od polskiej pizzeri to czasem poczytasz mu gazetkę w -15 czy jakieś ognisko pod miską olejową, suszarka plak te sprawy.... odrazu mówie-akumulator z racji gabarytów i prądu rozruchowego napewno będzie tańszy niż do małej benzyny jestem tego pewny..to jest pewne jak dobrobyt w przyszłości w Polsce....a jak już zaśpisz do pracy to dam sobie obciąć za długie brudne paznokcie na nogach że po 10min z prostownikiem odpali-tak samo jak benzyna 1.0 mechanika też jest prosta-jak coś się zdechnie w pompie to będzie śmigał na harrym szukał dobrego pompiarza (wbrew pozorom ciężko o speca) a kobieta będziesz rzucać h***mi że auto kupiłeś bulicie OC a ona młodego w tramwajami do przedszkola wozi jak w bidzie zapomnisz zatankować i wylatasz paliwo do końca -lajcik odpowietrzanie jest bardzo przyjemne -u nas np dla pompy lucasa w cytrynie wykończyło 2 aku i prawie spaliło rozrusznik ale udało się-zapalił więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło prawda ??w benzynie zostawiłbyś auto na poboczu poszedł na stacje wlał litr benzyny w butelkę po pepsi potem do baku zapalił i pojechał na stacje zalać resztę no ale po co jak można mieć trochę mechaniki ?? 1.6 to w sumie mało Oc niskie.... parkowanie szczególnie kombi też lajtowe dla początkujacego kierowcy... lzej niż omega no i przedni napęd czyli w sumie to chyba lepszy wybór myśle że twoje propozycje aut to dobry wybór -polecam :D PS nie bierz małej benzyny-poniżrj 1.4 i 4 garów to siara-blachary nie lecą benzyna droga, wyje przy 2 tys obr jak wściekły, a gaziok śmierdzi gazem i jest mulasty -diesel to najlepsza opcja nawet na blachary bo trzęsie sie jak wibrator na wolnych obrotach... w kasie 2-4 tys tylko diesel albo omega....jeśli oczywiście szukasz ekonomicznego auta na miasto.... no bo alternatywa ?? tico niebezpieczne, matiz brzydki, seicento małe, maluch nie ma ogrzewania, fiesta amerykaniec (taki z niej amerykaniec jak z r1 enduro-wiem trochę sie czepiam ) a nie lubie hamburgerów,uno wyje po starcie, panda nie bo miśków nie lubie, do micry i swifta części drogie (a w końcu psują sie bardziej niż igiełka golfik z niemiec albo omega ), cienko ma ręczne ssanie którym trzeba umieć się obsługiwać żeby mało paliło a to męczy....w wigry 3 nie weźmiesz żony na ramę i kapie na łeb... nie ma alternatywy poprostu jesteś geniuszem qurim :D
  11. exc 450 jeździsz nad morze na kołach ?? to gratuluje wytrwałości serio :D a mówiłeś że jeździłeś drztą E czyli kłamałeś :D drz400e ma zajebiście zestopniowaną skrzynię do offroadu-2 ma tak mocną na seryjnym przełożeniu że nawet ruszając na asfalcie z 2 nie czujesz tego za bardzo, troszkę słabiej przyśpiesza ale generalnie nie czuć za bardzo... ja drztem E notorycznie w piaskownicy startowałem z 2 biegu praktycznie każdy podjazd robiłem startując z miejsca z 2 bo nie chciało mi się biegów zmieniać w trakcie podjazdu, 1 na seryjnym przełożeniu to chyba tylko do trialu :D 3 bieg też miał bardzo mocny-ogólnie super zestopniowana skrzynia jak wspominam go raczej w czarnych barwach tak zestopniowanie skrzyni zawsze będe chwalił :D na 2 biegu zetem E mogłeś jechać naprawdę bardzo wolno i silnik nie szarpał a moc była dostępna na odkręcenie manety bez strzału ze sprzęgła do tego ta 2 była w sumie długa i na wysokich obrotach bardzo szybko na niej jechałeś.... w xteku było pod tym względem nieciekawie co byś nie włożył i tak 2 wysoko chciałeś wolno jechać na 2 to przeraźliwie szarpała w końcu większosć podjazdów robiłem ostro piłując na 1.... w ikserce jest lepiej niż w iksteku ale wciąż nie tak fajnie jak w drz :D drz po małej żwirowni latając rekreacyjnie jeździło się w zasadzie jak automatem-wbijałeś 2 bieg ruszałes z niego chciałeś szybko wjechać gaz opór na zjazdach hamowanie silnikiem też na 2 i znowu odkręcamy przed podjazdem i tak w kółko :D vmax drzta E na oemowskiej konfiguracji napędu to było 125 km/h na czarnym na kostce a na moje ucho przelotowa żeby silnik nie wył 70-80km/h.....
  12. samochód ciężarowy użytkowy(nie jako odrestaurowany zabytek latający po zlotach czy jako reklama) z silnikiem benzynowym to sporadyczny wyjątek w PL-gdzieś tam coś tam zdarzają sie stary 660 z dźwigami czy do zrywki drzewa w lesie do tego zagazowane najczęściej :D benzyna przy bardzo dużych pojemnościach zawsze przegra ekonomią z dieslem -a ja w temacie cały czas mówie o małych autach i tam wygrywa :D a w aucie typowo zarobkowym każdy zaoszczędzony grosz na eksploatacji się liczy... w końcu dlatego europa przeszła z ciężarówkami na diesle ze względu na problemy z paliwem... z ciekawostek: u mnie jakiś czas temu jak robili drogę z płyty betonowej to płyty układała 660 dźwig z orginalnym 4 litrowym rzędowym sześciocylindrowym motorem benzynowym na gaźniku z tym że zagazowana -spytałem z ciekawości operatora ile to pali to mówi-nie wiem ale butla 60l nie starcza nieraz na dniówke pracy :D ale na stacjach autogazu robią wielkie oczy jak podjeżdża zatankować :D mówi że narazie dopóki pracuje w koło komina to auto na siebie zarabia ale chętnie wymienił by na coś cywilizowanego ale dźwigi drogie....do szału doprowadza go awaryjność i archaizm -konstrukcja z lat 50 kiepski silnik, brak wspomagania warunki kierowcy gorsze niż w maluchu, mówił że gazownik walczył żeby auto chodziło tylko na gazie ale co dziwne mega prymitywny silnik(3 gaźniki bodajrze i 105KM z 4.6 litra ) z archaiczną instalacją pierwszej generacji nie chce współgrać zimny i auto trzeba palić i grzać na benzynie a ma manualne ssanie i w sumie kawał silnika (chłodzony cieczą) nieraz zanim się nagrzeje to pochłonie 10l benzyny :icon_eek: gdzieś na forum poświęconym ciężarówkom i ciężkiemu sprzętowi znalazłem gościa co zagazowanym 660 robi zrywkę drzewa z lasu to auto w terenie załadowane pali podobno 70-100l gazu na 100km -w liczbach wygląda to szokująco ale gaz jest 2 razy tańszy od ropy....minusem jest jak wyżej: awaryjność auta i jego archaizm gościu pisał że czai się na scanię 6x6 z hds ale kasy brak... na syberii pracują też urale i ziły z lat 70 i starsze z benzynowymi v8 na gaźniku-głównie w tartakach...lata to na niskooktanowym paliwie który silnik z niskim stopniem sprężania bezproblemowo toleruje i jest ono w tamtym regionie tanie a same auta są wymiataczami w trudnym offroadzie którego tam nie brakuje :D fakt że pali pewno 80-100l benzyny na 100km no ale widocznie sie opłaca....
  13. każdy wolnossący jest taki nudny... jechałem starym meśkiem niby z 2.5 wolnossącego miał około 100KM (tyle było w dowodzie ) i cały czas zastanawiałem się gdzie te konie są bo miałem wrażenie że seicento przy tym to jak cbr 600(seicento) przy gs 500(merol) :D fakt że merol ciężki no ale 100KM powinno robić robotę a tam nic się nie działo.... nie kręcony turbodiesel też jest nudny....a kręcony wcale nie jest ekonomiczny jeszcze przy obecnej cenie ropy... nic nie puchnie...kuzyn tikolcem cały czas robi ,,eco driving'' biegi zmienia przy 2500 do max 3 tys obr(4 bieg zapina przy 45km/h co daje 2000obr według wykresów i auto ma zbliżonego kopa do Ax-a w dieslu ), hamuje silnikiem, unika pałowania od świateł do świateł i auto latem pali 6/100 w mieście -wynik zawstydzający wiele wolnossących diesli..........nie ma problemów z łykaniem oleju czy temperaturą więc nie wiem co puchnie ??silnik ma prawie 250 tys i nic się nie dzieje.... ja też w aucie nader wszystko stawiam ekonomię-mimo to nie chce diesla.... już nie mówie że studzenie i nagrzewanie turbiny w warunkach miejskich jest upierdliwe-stajesz czekasz dopiero gasisz , odpalasz to delikatnie aż się nagrzeje jak ci sie zsumują czasy to wyjdzie że szybciej obrócisz piechotą....w wolnossącym trzeba znowusz grzać świece-przy zimowych miejskich wojażach nieraz potrafi zabraknąc akumulatora znam z autopsji-rozrusznik w dieslu bierze więcej prądu do tego grzanie świec, nie zawsze na krótkich odcinkach ładowanie nadąża a jak jeszcze akumulator kiepski ??w dieslu rozrusznik musi szybko kręcic żeby wytworzyć ciśnienie samozapłonu, jak za wolno kręci to nie zapali a w benzynie zrobie łeeeeeeeeeeeeeeeełooooouuuuuuuuuuuu i trafi na iskrę i chodzi :D w sytuacji podbramkowej zimowej-małego benzyniaka kopniesz w tylni zderzak na biegu z wlączonym zapłonem i jak koła zakręcą wałem to zapali a diesla 1.6 z padnietym aku że nawet przekaźnik świec nie załącza ?? małolaitrażowa benzyna bardzo szybko się nagrzewa nawet w -20 w najgorszym przypadku jak przepałujesz zimny silnik to nie powinno odrazu wybuchnąć-turbodiesel już nie jest taki idotoodporny... skonczmy pitolić o mechanice :D weźmy pod uwagę OC operując budżetem 2-5 tys zł mało mamy diesli poniżej 1.6 a benzyniaków 0.6-1.2 tyle że łeb pęka :D niech oc rocznie będzie tańsze 300 zł to mamy przy cenie wahy 5:40 jakieś 55l benzyny oszczędzając na OC a 55l dla spalania nawet 8/100 to jest 687km ??!! dobrze policzyłem ?? tyle dostajemy oszczędzając na oc robiąc 10 tys rocznie mamy prawie miech jazdy gratis oszczędzając na OC...
  14. ,,ciągnie'' to też pojęcie względne :D wolnossący diesel nie ciągnie w całym zakresie obrotów :D turbodiesel ciągnie na wysokich obrotach kiedy ,,pracuje'' turbo-tak jak mała benzyna.... f8c stosowany w tico ma maks moment obrotowy (aż 59Nm :D szokująca wartość moja honda xr600 stary wiatrołap singiel ma 52 :D ) przy 2500obr/min a moc maksymalną przy 5500obr/min chcąc stosować ,,eko driving'' bieg zmieniasz w okolicach 2500obr/min czyli praktycznie jak w dieslu (kumpel fanatyk diesla twierdzi że oszczędna jazda wolnossącym to zmiana biegu przy 2 tys obr-nie wiem nie znam się ale zauważyłem że większość ludzi tak zmienia ) przy 2500obr na seryjnym wydechu to nawet w tak gównianym słabo wygłuszonym aucie jak tico nie słychać że ten silnik pracuje więc kto mówi o wyciu :D ?? micra jest lepiej wytłumiona do 4 tys to ni słychać silnika jeszcze mały benzyniak praktycznie nie generuje wibracji na biegu jałowym-nie to co stary klekot który trzęsie sie jak wibrator na jałowych obrotach... i zapewniam cię że przy tych 2500 obr masz w benzyniaku podobne zużycia paliwa i odczucia,,audio wizualno dotykowe'' co przy dieslu....różnica polega na tym że benzyną jak ci się coś przestawi pod kopułą i masz ochotę żeby coś się działo to wciskasz pedał i na wysokich obrotach coś się dzieje a w wolnossącym dieslu czy 2 czy 4 tys obr różnią się tylko natężeniem hałasu :D a to jest maleńka rzedowa trójka -im większy silnik tym lepszy ciąg na niskich obrotach i często niżej maks moment obrotowy... diesel jest mistrzem zużycia na jałowych jak już ktoś wspomniał więc jak pół dnia przestoisz w korku to faktycznie można się zastanawiać nad dieslem...ja mieszkam w małym miasteczku generalnie jako takie korki nie występują chyba że roboty drogowe albo święta czy inna okazja.... diesel tak-w ciężarówkach maszynach budowlanych gdzie liczy się żywotność, moment obrotowy i każdy zaoszczędzony litr paliwa jest na wagę złota ale w samochodach osobowych do miasta które rocznie trzasną 10tys km ?? w życiu .... przy 10tys km na paliwie zaoszczedzisz kilka zł a przy używanym aucie musisz liczyć się z naprawami-a diesel zawsze ma droższy w serwisie silnik i mniej zrobisz u siebie w szopie niż w benzyniaku i to nie ważne czy stary wolnossący vs gaźnikowiec z epoki kamienia łupanego czy empeesisreteiiksdei turbo intercoooler ultra vs nowoczesny wielopunktowy wtryskowiec benzynowy....
  15. 140 to ja bym się bał tym jechać chyba że jak przeżyję będzie seks z jakąś laską to bym zaryzykował -wyposzczony jestem :D to auto jest tak niestabilne przy wysokich prędkościach nie mówiąc o tym że gwałtowny ruch kierownicą przy 20km/h kończy się dachowaniem :D według testów zedrzeniowych uderzenia w słupek na parkingu przy prędkości 3km/h kończy się rozciąciem auta na 2 cześci, a nawet w książce o nim piszę że w razie niebezpieczeństwa zderzenia czołowego należy uciekać do rowu czy w pole bo daje to większe szanse przeżycia-strefa kontrolowanego zgniotu kończy się na tylnich lampach :D ogólnie żadne stare małe auto nie da ci wysokiego poziomu bezpieczeństwa ale w tico jest najgorzej... no ale masz micrę, masz swifta... akurat małe fiaty sa nieekonomiczne generalnie -126p pali 6-8 dając zawrotne 24KM i zero komfortu jazdy (nawet ogrzewania ), cienko na bajeranckim aisanie też żłopie koło 7 a jak ktoś nie umie obsługiwać manualnego ssania to i 10 się bezproblemowo zadowoli :D uno 1.1 fire pali mniej od gaźnikowego 1.0 czy tam 900, nie wiem jak stara panda mało tych aut.... seicento 1.1 koleżance paliło jak mój tikacz nawet w mieście wychodziło 6, ale miejsca też niewiele i 3 furtki tylko, poziomu bezpieczeństwa też szałowego nie było... szkarade 900 ekonomiczne nie jest omijaj-mało cześci pali koło 9-10 też ma skomplikowany gaźnik którego nawet szamani się boja-tak jak w tico.... fieste 1.1 brałbym już w podtlenku bo sporo chla w mieście-niby monowtrysk nie ma takich wyjących obrotów na zimnym silniku jak gaźnikowce a pali w mieście 7.5-9l no i cześci droższe niż do dełu czy fjuata.... wszystkie stare małe rupiecie gniją-w matizie zaczyna się od podłogi, w tico rdza jest nawet w instalacji elektrycznej i na plastikach (uwaga na układ paliwowy u mnie zgnił bak i przewody i ciągle ciekło )w fieście i fiacie zaczyna się od nadkoli..... swift jest niezniszczalny ale jak już się uda to bardzo drogie są części to samo micra-w końcu mału gówniany ale japończyk... dobra idę wigilię szykować wesołych świąt :D
  16. moje wnioski 1. gówniana autoszkoła :D mój instruktor zawsze powatarzał -ja nie kupuje gazu nie kupuje diesla niech kursant jeździ dkoładnie takim autem jak są na egzaminie -i za to plus kumpel przyoszczedził parę zł i jeździł gaziokiem-na egzaminie oblał na placu bo przyjarał kapcia przy ruszaniu na wzniesieniu a potem mówił-cholernie mocne to auto egzaminacyjne lekko gazu i już posłizg kół :D i warto było parę zł oszczedzać ?? żeby stracić je na kolejny egzamin ?? 2.auta w auto szkole zarabiają na siebie więc najpierw ekonomia i bezawaryjność potem osiągi-więc gaz zakładamy u kazia za rogiem bo tanio, wyregulować na najmniejsze spalanie jakie sie da a sekwencja to najlepiej niech się przy 3 stopniach przełacza na gaz żeby w ogóle benzyny nie tankować :D potem bzdurne mity-gaz gaśnie, gaz słaby, gaz śmierdzi, gaz szarpie, gaz bierze olej, gaz beeee :D mój kumpel też jest wrogiem gazu (i to zajadłym) miał vectre 2.0 sam gazował ciągle problemy-gasła paliła 20/100, szarpała, śmierdziało gazem, mocy miała na gazie jak uno 1.0 no i oczywiście gaz beeeeeeee nigdy w życiu albo benzyna albo diesel a jak zacząłem go molestować co i jak to : -gaz założony u stasio-autogaz kompany sp ZOO fuszera na całej lini najtańsza instalacja najgorsze paproki źle wyregulowana dlaczego ich wybrał ?? bo najtaniej a potem płacz.... -potem jeździł do innego gazownika który to prostował , facet tak się na tą vectrę nabluzgał w końcu powiedział że dopłaci mu parę groszy to mu wymieni instalacje bo innaczej w ataku szału potrzaska mu auto siekierą kiedyś :D kumpel nieeeeeeee bo kasy szkoda vectra poszła w inne ręce wymiana instalacji i jak ręką odjął..... 3. ja mam takie same wrażenia tylko o 180 stopni :D ostatnio jechałem 306 1.9D 75KM i jadę wciskam gaz wciskam no i pytam kumpla kiedy będa zauważalne objawy że to przyśpiesza :D ??a on że się czepiam że juz mam tyle i tyle na liczniku mówie ale przyśpieszenie to wgniata w fotel i reakcja na gaz aż mi zwieracze pusciły normalnie......potem wsiadłem w tico 0.8 41KM z źle wyregulowanym gaźnikiem i koleżanka sfrustrowana wysiadła że się popisuje jak debil i na każdym światłach palę gumę przy ruszaniu a ja poprostu cisnąłem ten pedał do podłogi jak w tym klekocie żeby dynamicznie ruszyć -zrobiłem kilkanaście km tym peugotem i weszło mi w nawyk :D tico przy tym peugeocie to jest wściekły nap***lator jeśli chodzi o reakcję na gaz i przyśpieszanie a spalaniowo wcale nie ma takiego szału -oba palą w trasie 4.5-5/100 z tym że ropa jest droższa(peogot szybszy-ale ja i tak nie latam szybciej niż 120 a tyle oba auta pójda bez bólu...) tico pali litr więcej w mieście(peogot ok 6 tico ok 7 )....ale tico ma tanśze cześci i prostszy serwis , pali nawet w -40 przy słabym akumulatorze....już nie dowalam się że oc na 1.9 a na 0.8 to inne bajki... więc dla mnie diesel nie istnieje :D są jeszcze ekonomiczniejsze benzyniaki np stara micra (takie jak były na naukach jazdy jak był jeszcze LOK) kumpla matka ma : 4.5 miasto , trasa 70-80km/h 3.5-3.8 :icon_eek: a co jak jeszcze to zagazujesz ?? rower w piwnicy ci zgnije i będziesz gruby z braku ruchu :D a tak propo osiągów -w starych instalacjach gazowych możliwości wiejskiego tuningu były ogromne :buttrock: pamiętam kadzio 1.6 monowtrysk +lpg bodajrze pierwsza generacja instalacja regulacja dawki gazu i wolnych obrotów śrubkami -auto służyło tylko do dreso lansu więc dawka lpg na opór ile się dało dopóki nie gasnął : no śmierdziało gazem w aucie, chodził jak fura WRC (nierówno strasznie) żłopał 17-18/100lpg, ale przełaczenie na benzynę to było jak zmiana mapy zapłonu na ekonomiczną spokojna jazdę :D i faktycznie gaz niszczy auto- u nas zepsuły się 2 przednie opony i sprzęgło :D seryjny golf 1.8 nie miał takiego startu jak ten kadzio....
  17. xt niedogrzana też nie pracuje równo :D a nie zapominaj że przy obecnej aurze silnik nagrzewa się wolniej niż latem czy wiosną, wr podobnie jak 99% enduraków nie ma miernika temperatury więc często jest tak że spuścisz ze ssania a silnik jeszcze niedogrzany i będzie przerywał...
  18. rozebrałem -trzeba było puknąc młotkiem, niestety jedno żeberko oderwałem :D teraz mam kilka pytań-generalnie silnik rozebrałem żeby wymienić łańcuszek rozrządu no ale nie zaszkodzi jak poprawię resztę przy okazji :D 1.simmeringi są jednorazowe ?? jak wyciągłem wał to dać nowe przed złożeniem ?? 2.da się w tym silniku w jaiś sposób określić zużycie tłoka lub cylindra nie dysponując średnicówką mikrometryczną ani miernikiem kompresji ?? pomiar luzu na zamku pierścieni ?? niby to ma przejechane 10tys, oleju nie bierze ale łańcuszek rozrządu wymaga wymiany, w komorze spalania i na denku tłoka jest więcej nagaru niż w ogarze 200..... no i na tłoku od strony ssącej i wydechowej są ,,na moje oko'' ślady przytarcia wrzucam foty Uploaded with ImageShack.us Uploaded with ImageShack.us i co z tym fantem ?? wymiana tłoka ?? skąd to mogło się wziąć ?? olej 10w40 wymiana co 1500 nie bierze oleju, chyba że coś z pompą oleju ?? ogólnie palił jeździł ale strasznie łomotał łańcuszek rozrządu (napinacz wysunięty na maxa i metodą na palca spory luz łańcuszka na zębatce wałka rozrządu ale na boki, odciągnąć się go nie dało niby..... pod koniec miał dziwne odbicia -tragicznie palił zimny (bardzo długie kręcenie ) i raz jechał 40km/h z wielkim bólem i manetką opór a nieraz 55 z manetką na 3/4 (czyli normalnie ) kumpel dorobił teorię że przestawia się rozrząd (przeskakuje łańcuszek ) no i rozebrałem.....
  19. serio-to są poprostu niewysilone silniki i stosunkowo proste... masz przykłady z motocykli jak stopień skomplikowania gaźnika i konstrukcja silnika wpływają na moc i ekonomie-porównaj choćby dt 50 z ogarem 200 -ogar palił 5/100 w zasadzie nie oferując żadnych osiągów, a dt 50 pali 3.5 i odblokowana dobije do 80-90km/h :D kłania się zaawansowane konstrukcji..... ale ja to mam wrażenie że konie koniom nierówne :D i tak kocham proste konstrukcje :D
  20. no to było pisać odrazu o jaki motocykl konkretnie chodzi :D exc 450 fabrycznie ma optymalne przełożenie do offu skracanie go nie ma sensu chyba że naprawdę latasz w trialu :D większość hard enduro kończy przy 120-130km/h ale w zamian startuje z 3 z miejsca :D lc4 ,,cywilne''(GS, EGS) mają za długie przełożenia do offu i faktycznie polecą 160-170 ale w terenie latasz non stop na 1 (jeszcze że lc4 jak na 600 szałowego dołu nie ma :D ) jeździłem z kolesiem co ma 640 na oemowskim to strasznie sie ten motocykl męczył w ofroadzie non stop jazda na 1 i nieraz mocy brakowało.... jak nie wiesz co i jak to poszukaj jakie przełożenie ma wersja SC lc4 albo SX i skopiuj u siebie....SC ma zarąbiste do offroadu, poleci ze 130 max ale nawet na 6 biegu ma kopa :D sucha teoria to http://www.gearingcommander.com/ tylko to jest czysta teoria szczególnie vmaxy na przełożeniach szybkościowych należy traktować z przymrużeniem oka bo moc kiedyś się kończy :D nawet w lc4 :D ale możesz poeksperymentować sobie na sucho w tym programie...
  21. oj i tu się mylisz :D u mnie na rejonie jest dt80 (od 3 lat u nas w ekipie) jak miała 6 bar kompresji to nawet ciepła paliła z 30 kopa i z wielkimi bólami, zimna to był w ogóle dramat -na szczęscie odpalało się ją reką w ogóle nie było czuć kompresji..... zdychający silnik 2T przy odpalaniu zimnego strzela w wydech-nie zawsze ale często i to jest wyczytane w jakiejś mądrej książce(strzały w wydech -jakaś awaria układu zapłnowego albo słaba kompresja) i potwierdzone praktycznie.... 4T wydaje mi się że też-moja xr czasem strzeli i kumplowa 2kf w której obrócił się licznik też kichała w wydech przy zapalaniu i drz też czasem zapalił na chwilkę zimny po czym strzał i zgasł...... drz mimo rozrusznika elektrycznego kiepsko palił zimny, i tak samo do dupy po glebie (długie kręcenie) a w jakim był stanie technicznym mój drz całe forum wie :D nie chcesz wiedzieć jak paliła zimna 2kf z kopa z przebiegiem ponad 100tys i spalaniem litra oleju na setkę :D także odpalanie dużo mówi o kondycji silnika-to cenna uwaga do autora tematu jak wyczynowy hard kicha przy zapalaniu w wydech to ja bym bez grubego portfela omijał z daleka........ może źle sie zrozumieliśmy-dosłownie nie pęknie na ogniwie ale może wypaść nit i po prostu sie rozszczepi-słyszałem o takiej sytuacji w dr 125 po wymianie na tani zamiennik i to był fabrycznie zakuty łańcuszek, tam są jednak obciążenia to pracuje i postępuje zmęczenie materiału...... dziwne że tak cicho pracuje-luz tłoka w garku albo zabite pierścienie słychać szczególnie w powietrzaku a ona w sumie cicho pracuje coś dzwoni na zimnym silniku z lewej strony z pod czapki głowicy ale pozatym względnie cicho pracuje.... może nie smakuje jej ten castrol moto 10w40 poprostu :D ?? poprzednim nie pluła wydech sie zafajdał po wymianie i 10km ostrego palnikowania....
  22. a ja myśle że ma... u konkurencji xt600 bez problemu przejeżdża 100tys, ludzie tym na chińskich tłokach robią po 50tys, rekordzista zrobił chyba 180tys na jednym tłoku wymieniając tylko łańcuszek rozrządu...znam gościa co miał tt600 (japońską 59x z tarczą z przodu) to licznik pokazywał 78tys , brała oleju sporo ale w sumie latała był zadowlony przez rok nic nie zrobił i sprzedał, silnik nie wyglądał żeby ktokolwiek do niego kiedyś zaglądał (i łańcuszek rozrządu było słychać)... twoja xl600 lataa w offie też chyba koło 80tys skonała ?? xr600 ma ten sam motor co xl-ma częstszą wymianę oleju niż xtek, wałek na łożyskach, fakt że gaźnik zmusza silnik do żwawszej pracy bo piec xteka na fabrycznym teikeiu to tylko leniwie łyka paliwo :D w sumie ma lepsze predyspozycje do dłuższego przebiegu niż xtek.... wiadomo że 100tys w motocyklu który czarnego nie widzi, jest topiny latany w rajdach jest nieralne pozatym 100tys w offroadzie to byłoby chyba 20lat jazdy :D gdzieś w internecie jest wpis kolesia co na 650r zrobił 100tys na jednym tłoku z tym że latając adventure (aczkolwiek z elementami cięzkiego offu-pustynia, błota podjazdy a moto dociążone choćby bańką 25l, sakwami....)po 100tys wymiany wymaga tłok, łańcuszek rozrządu i tyle....a w 650r honda zaleca inspekcje tłoka co 15 tys i ewentualną wymianę.. zawsze kupując z allegro trzeba mieć minium 1000zł wolnej kasy dla starego niewysilonego 2T(bzdety eksploatacyjne też kosztują kumpel jak kupił dt to piec zdrowy ale-klocki naped opony....) do 5tys dla nowoczesnego harda :D na remont i poprawki.... ale spore oszczędności na paliwie-xr 400 raczej pali koło 5/100 a dt125 w terenie 9-10 oleju do mieszanki też więcej przeżre niż w xr400 pójdzie na wymiany...... dt 125 ma ogromny potencjał-zawsze można ją jeszcze trochę dłubnąc, choćby parę kilo da się urwać mimo że ciężka nie jest, są garki tuningowe gaźniki.... mając więcej kasy można podumać nad jakimś swapem zawiasu-crossa z tego nie zrobisz pozostanie słaba rama także i tak nie poskaczesz za bardzo ale chociaż będziesz mógł konkretnie zap***ać po dziurach... PS moja xr wydaje mi się że remontu nigdy nie miała-koleś od którego go kupiłem twierdził że wymianiane były 2 zawory wydechowe i łancuszek rozrządu bo się urwał i tłok pocałował zawory :D także wcale nie zdziwę się jak tłok był niewymianiany od nowości skoro łańcuszek rozrządu się już urwał....mimo że dymi jak niedogrzana dt 125 na mixolu, z 3 biegu na koło wstaje i mocy jej nigdy nie brakuje....dziwne że mimo tak kiepskiej kondycji silnika ciepła pali od kopa....wczoraj mnie wkurzyła bo dostała nowy olej to sporo zechlała i wypluła wydechem :D wydech mam teraz brudny jak w mtxie aż kapie olej.... nie że czekam aż silnik wybuchnie ale tak zajebiście mi się nią jeździ że nie chce mi się jej rozkładać no ale chyba trzeba będzie :D
  23. instrukcji do mtxa 80 w internecie poszukiwał nawet indiana jones i nie znalazł :D też kiedy szukałem i coś mi się wydaje że nie ma ,,za free''...... mów co potrzebujesz może pamiętam z swojej trochę sie przy niej nagrzebałem :D skąd wiesz że układ masz drożny ?? ja bym pokombinował kupić jakiś odkamieniacz do chłodnic (tylko zwróc uwagę żeby do alu chłodnic się nadawał) jak to nie pomoże to pewno trzeba wiatraczek-ja w crm miałem...
  24. piwa mu polać ale jednego:D nie wiem co wy piszecie o szarpaniu przy przełaczniu na lpg w instalacji sekwencyjnej.....tyle aut widziałem jeździłem jako pasażer i żadne z instalacją sekwencyjną nie szarpało przy przełączaniu, po prostu pstryknięcie zapalenie diody i lecimy na gazie żadnych odczuć audio wizualno dotykowych....i na ważna marka ani silnik czy to VW czy audi czy bmw... szarpał mój matiz ale winna była badziewna źle wyregulowana instalacja -ciągle z nią były problemy od początku (my ją zakładaliśmy kupilisy go w benzynie)najpierw palił 11 gazu, potem gasł jak mu luz wrzuciłeś w trakcie jazdy, potem check się zapalał ciągle, po 2 latach się problemy trochę uspokoiły......ale szarpał przeraźliwie zawsze też mnie to wku**ło nieziemsko, auto jakby gasło na 1 sek i zapalało tak wyglądało przełączanie na gaz..... ale mówie kwestia instalacji i regulacji-kolega miał golfa 2 na gaźniku z identyczna instalacją (przełączała przy określonych obrotach)i momentu przełączenia na gaz nie było w ogóle czuć, w uno jego siostry też zero odczuć tylko pstryknięcie i zapalenie sie diody no i w jej przypadku czuć było pod poedałem że trzeba ciut mocniej wcisnąć :D (instalacja wyregulowana na ekonomię kosztem osiągów-typowy dupowóz do pracy mój matiz też tak miał palił 7.5 gazu i 6.5-7 benzyny ale jak przełączył się na gaz to jak swap silnika na 1.0D :D :D taka toczka że masakra...) dlatego kocham swoja koreańską myśl techniczną -wąskie jak motocykl z wózkiem bocznym, krótkie jak przyczepka niewiadów do malucha, krótka maska, maleńkie koła że mimo braku wspomagania zarąbiście lekko się kręci nawet w miejscu nie umiem parkować i narzekałem na parkowanie tym autem , dopóki nie dostałem w łapy większego zmieniłem zdanie :D chociaż do malucha mu brakuje-mój kumpel malucha wciskał pod trzepak i wysiadał od strony pasażera :D PS zajc kurde szanuje cie i lubie ale powiedz mi czemu transformujesz się w ks-ridera :D ?? czy yuby cię zostawił dla kingi rusin , czy fakt że za bardzo pizga na latanie sportem ?? opowiedz nam o problemach bo szkoda takiego fajnego człowieka :D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...